Powieść na faktach, czy całkowity wymysł?

LubimyCzytać LubimyCzytać
21.11.2013

Od kilku dni media rozpisują się o największej aferze korupcyjnej w historii Polski, dziesiątkach zatrzymań dokonywanych przez CBA wśród urzędników MSZ i MSWiA i urzędów najwyższego szczebla, oraz ustawionych przetargach na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych na co najmniej 1,5 mld zł.

Powieść na faktach, czy całkowity wymysł?

Te wydarzenia nastąpiły niedługo po wejściu do księgarń Formacji trójkąta Mariusza Zielke, byłego dziennikarza śledczego. Niektórzy mogą nawet żartować, że CBA przeczytała książkę i oto efekt.

Powód: Zielke już kilka lat temu (w 2008 r.) jako pierwszy ujawnił podejrzenia korupcyjne w tej głośnej teraz aferze, a w „Formacji trójkąta” opisał jej bohaterów oraz kulisy tych skandalicznych praktyk.

Niektóre fragmenty z książki, które bezpośrednio nawiązują do praktyk, za które CBA zatrzymuje teraz osoby zamieszane w aferę:

„Formacja trójkąta”, str. 210:

Dyrektorzy pieprzyli się z handlowcami z rozmaitych firm, a potem kupowali od nich sprzęt, kierownicy wyjeżdżali na fundowane przez menedżerów z korporacji wycieczki na Malediwy, a szef całego tego burdelu jeździł motorem, który sprezentował mu prezes amerykańskiej spółki o szpiegowskich korzeniach. Wcześniej w Las Vegas zrobili ustawkę, żeby mógł wygrać kilkadziesiąt tysięcy dolców w kasynie, czujesz? – opowiadał szwagier. - Niemożliiiwe – niby zaprzeczenie, lecz potwierdzenie.
O łysym mówią nawet, że mu płacą za mieszkanie i budują dom na wsi. Ale co tam łysy! Słyszałeś, że firmy budowlane w zamian za kontrakt z jednym lotniskiem zbudowały całe osiedle dla urzędników Pałacu Prezydenckiego?
Niestety, nie były to tylko pijackie majaki. Polska stała korupcją. Im wyższe stanowisko, tym wyższa wziątka. Dla takich ludzi nie warto się narażać. Uważają cię tylko za frajera.


Str. 308

Dobrze znał sprawę tego policyjnego dyrektora. Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało go kilka lat temu za przyjmowanie łapówek od wielkich koncernów informatycznych. Koleś wziął parę milionów złotych w gotówce, masę drogiego sprzętu, przyjmował wycieczki, samochody, motocykle i mnóstwo innych rzeczy. Żeby z nim pogadać, trzeba było przynieść ze sobą cygara po cztery tysiące za paczkę. Miałeś tyle czasu na rozmowę, ile dyrektorowi zajmowało wypalenie cygara. Jak w parodii filmów gangsterskich. Nikt by nie uwierzył, że to prawda. A jednak Polska korupcja wyglądała dokładnie tak jak w parodii


"Formacja trójkąta" ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarna Owca pod patronatem LC.

Jak sądzicie, czy to dobrze, że powieść sensacyjna tak mocno dotyka rzeczywistości i nawiązuje do faktów, czy lepiej żeby była całkowitą fikcją?


komentarze [4]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Mateusz Cioch 21.11.2013 15:12
Czytelnik

Dobrze jest, gdy powieść sensacyjna (i każda inna) jest dobra. Jak autor to osiągnie, to jego sprawa.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
blurppp 21.11.2013 14:42
Czytelnik

Pierwszy raz zamach terrorystyczny z udziałem osobowego Boeinga opisał Tom Clancy w powieści "Dekret" kilka lat przed 11 września
Daniel Silva właściwie w każdej powieści pokazuje handel kradzionymi w czasie II Wojny Światowej dziełami sztuki
Takich spraw sa setki a może tysiące, wszyscy wiedza ale nie daje się udowodnić .
Pisarze oblekając je w fabularne szatki nie musza...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Paweł 21.11.2013 14:30
Czytelnik

Pytanie jakby na pograniczu relatywizmu etycznego przeciętnego czytelnika. Bądź, co bądź najlepiej aby było jak najmniej takich faktów, dzięki którym można popełnić książkę odzwierciedlającą zaistniałe wydarzenia. Oczywiście, to błąd idealizowania, gdyż w życiu nie jest tak jak w książkach. No, i jakże nudno by było bez codziennych sensacji. Ludzie gnuśnieliby, pieniądze...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
LubimyCzytać 21.11.2013 13:47
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post