Trzynaście lat w piekle. „Ukochane dziecko” Romy Hausmann

LubimyCzytać LubimyCzytać
19.04.2022

Ta historia zaczyna się i kończy gdzieś na granicy niemiecko-czeskiej, w drewnianym, trudno dostępnym szałasie. Panuje w nim chłód i wieczny półmrok. Okna są zabite od zewnątrz. Jest kobieta, mężczyzna i dwójka dzieci. Tylko dla jednej z osób to miejsce jest piekłem, reszta nazywa je domem. Debiutująca Romy Hausmann w „Ukochanym dziecku” nie ma litości dla czytelnika. Ale dla poszukiwaczy adrenaliny to wspaniała wiadomość. Jej książka to prawdziwy rollercoaster. Premiera 13 kwietnia.

Trzynaście lat w piekle.  „Ukochane dziecko” Romy Hausmann

Przez trzynaście lat każdy sygnał telefonu, każde zapukanie do drzwi doprowadzało Matthiasa i Karin Becków niemal do obłędu. Ich córka, dwudziestotrzyletnia Lena, wyszła nieco pijana z imprezy studenckiej i zaginęła bez śladu. Najpierw rodzice trzymali się kurczowo nadziei na powrót Leny, jednak każdy kolejny rok sprawiał, że ulgę przyniosłaby im wiadomość o znalezieniu ciała. Kiedy pewnego dnia Matthias zostaje powiadomiony przez policję, że ofiara wypadku samochodowego przywieziona do pobliskiego szpitala nazywa siebie Leną i ma podobną bliznę na czole, co jego córka, natychmiast wybiega z domu.

Kobieta, dochodząc do siebie, zeznaje, że przetrzymywano ją w leśnym szałasie, gdzie była gwałcona i bita. Udało jej się uciec, kiedy roztrzaskała szklaną kulę na głowie oprawcy. W szałasie była również dwójka dzieci, które nazywały ją mamą. Jedno z nich, trzynastoletnia Hannah, zostało zabrane karetką z miejsca wypadku razem z nią. W jakich okolicznościach Hannah się tam znalazła, nie jest do końca jasne. Policja szybko odnajduje szałas, a w nim jedenastoletniego Jonathana i ciało mężczyzny z roztrzaskaną głową. Na pierwszy rzut oka wszystko się zgadza, a zapisane zeznania brzmią wiarygodnie.

Połączenie kryminału, thrillera i historii rodzinnej. Zwodniczo niepokojący debiut. Książka, która jednocześnie fascynuje i zmusza do zastanowienia.

„New York Times”

Matthias zostaje poproszony do sali, gdzie leży kobieta. Zgadza się sylwetka, kolor włosów, jest również blizna, którą miało jego ukochane dziecko. Jednak zrozpaczony ojciec szybko orientuje się, że to nie jest Lena. Wpada we wściekłość, którą wyładowuje na swoim przyjacielu policjancie, od początku zaangażowanym w śledztwo. Wydaje się, że był to kolejny, wyjątkowo bolesny fałszywy trop. Wtedy na korytarzu zauważa Hannah. Dziewczynka jest nieprawdopodobnie wręcz podobna do jego córki. To nie może być przypadek.

Dalszy opis byłby już klasycznym spoilerem, co – zwłaszcza w książce porównywanej w entuzjastycznych recenzjach do przebojowej „Zaginionej dziewczyny” w reżyserii Davida Finchera (też zresztą na podstawie znakomitej książki Gillian Flynn) – byłoby nie na miejscu. Delikatnie mówiąc. Powieść Romy Hausmann bazuje bowiem na suspensie, jej metodą jest ciągła niespodzianka i mylenie tropów. Efekt wzmaga wybór sposobu opowiadania historii. Akcja przedstawiana jest za pośrednictwem pierwszoosobowej narracji; raz jest to Matthias, raz Hannah, dochodzi jeszcze „Lena”. Autorka wyjątkowo wiarygodnie pokazuje, jak jedno wydarzenie niszczy życie wielu osób, każdej na inny sposób. Czujemy wściekłość i frustrację Matthiasa połączoną ze stresem siejącym spustoszenie w jego zdrowiu. Paniczny strach i pogłębiająca się depresja „Leny” są doskonałym obrazem traumy ofiary i zarazem sprawcy kolejnej zbrodni. Najbardziej dramatycznie wypada opis przeżyć Hannah – to, co czuje i jak patrzy na świat nastoletnia dziewczynka wychowana w odcięciu od świata, jest opisane doskonale.

Spróbujmy to sobie wyobrazić. Całe życie w sztucznym świetle, bez kontaktu z rówieśnikami, z monotonnymi posiłkami spożywanymi w ściśle wyznaczonym rytmie. Wokół przemoc i gwałt, których jesteś jednak tylko obserwatorem, bo nie dotyczą ciebie. Nie. Dla ciebie tatuś jest „dobry”. Podobnie dla twojego brata, którym się opiekujesz, który jest wraz z twoją jedyną zabawką jedynym towarzyszem. Próbujesz pokochać ten świat ograniczony do kilku kroków w jedną albo w drugą stronę, bo innego nie znasz. Kim się staniesz? Co zobaczysz, gdy go opuścisz?

Hausmann sprawia, że czytelnik troszczy się o postaci, nawet jeśli nie może przestać snuć domysłów na ich temat.

„Sunday Express”

„Ukochane dziecko” to wyjątkowo udany thriller. Książka od początku do końca przemyślana i poukładana. Nie ma w niej fałszywych nut. Narracja jest wyjątkowo gęsta i nasączona psychologiczną głębią. Ciężko znaleźć w tym wszystkim wytchnienie, co jest chyba dobrą wiadomością dla każdego, kto lubi wpaść w czytelniczy trans. Jest to znakomity debiut, nad którym Romy Hausmann pracowała podobno bardzo długo. Miejmy nadzieję, że teraz pójdzie już szybciej i jej kolejna książka będzie co najmniej tak samo dobra.

Romy Hausmann (rocznik 1981) jest niemiecką pisarką urodzoną na terenach byłego NRD. Jej rodzina uciekła do zachodnich Niemiec jeszcze przed zjednoczeniem. Hausmann pracowała z sukcesami w produkcji filmowej i dla telewizji. Jej debiut, „Ukochane dziecko”, wydany w 2019 stał się międzynarodowym bestsellerem. Autorka żyje z rodziną w domu na odludziu, w lasach w okolicach Stuttgartu.

Książka „Ukochane dziecko” jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany.


komentarze [3]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
mysilicielka 21.04.2022 13:53
Czytelniczka

Mam już przygotowany audiobook. Będzie słuchane!  😁

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LosingHope 20.04.2022 10:25
Czytelniczka

Po całym wpisie widzę, że typowo książka dla mnie. Cieszą również pozytywne opinie. Intryguje, aż nie mogę się doczekać by kiedyś ów powieść przeczytać  😊.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać 19.04.2022 12:01
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post