„Szczęśliwego Nowego Roku”: skandynawski thriller na zimne wieczory

Sonia  Miniewicz Sonia Miniewicz
30.11.2022

Pieczątka patronatModę na skandynawskie kryminały zapoczątkował Stieg Larsson swoją trylogią „Millennium”. W Polsce wielką popularnością cieszą się również powieści Jo Nesbø, Camilli Läckberg czy Henninga Mankella. Czy Malin Stehn dołączy do tego grona? Czas pokaże, ale wejście ma obiecujące.

„Szczęśliwego Nowego Roku”: skandynawski thriller na zimne wieczory Materiały wydawnictwa

[Opis – Wydawnictwo Sonia Draga] Jest Sylwester. Najlepsza noc w roku. Podczas gdy starzy przyjaciele, Wiksellowie i Anderssonowie, wznoszą toasty, ich nastoletnie dzieci urządzają własną imprezę na drugim końcu miasta. Jednak następnego ranka siedemnastoletnia Jennifer Wiksell znika. Godziny mijają. W sprawę włącza się policja. Nikt nie wie, komu można zaufać. Te dwie tajemnicze rodziny mają wiele do ukrycia. Czy rozwiązanie zagadki zniknięcia Jennifer może znajdować się blisko domu?

Przeczytaj skandynawski kryminał

Karierę zawodową Malin Stehn zaczęła jako redaktorka literatury dziecięcej – po dziesięciu latach poprawiania cudzych dzieł stwierdziła jednak, że może nadszedł czas, by wreszcie sama spróbowała swoich sił jako pisarka. Zadebiutowała w 2006 roku i od tamtej pory wydała kilkadziesiąt książek przeznaczonych dla dzieci i młodzieży, zdobywając w Szwecji niemałą popularność. „Szczęśliwego Nowego Roku” to pierwsza powieść Stehn dla dorosłych, a prawa do jej wydania sprzedano już w osiemnastu krajach, w tym właśnie w Polsce.

Zaginiona dziewczyna

Nina i Fredrik Anderssonowie, jak co roku, wybierają się na przyjęcie sylwestrowe do swoich dawnych dobrych znajomych – Lollo i Maxa Wiksellów. Zostawiają dom pod opieką siedemnastoletniej córki Smilli i jej przyjaciółki Jennifer Wiksell, które mają w planach przyjęcie dla grupki rówieśników. Nina nie jest tym pomysłem zachwycona – martwi się, że dzieciaki sięgną po alkohol i narkotyki, że impreza wymknie się im spod kontroli, ale najbardziej przejmuje się tym, że córka znajomych, za którą wyraźnie nie przepada, coś wywinie. „Smilli możemy ufać, ale Jennifer? (…) Jennifer nigdy… nie znała granic”, mówi swojemu mężowi, on jednak nie widzi żadnego problemu i uważa, że żona przesadza. Chociaż Nina pracuje z dziećmi i ma z nimi zazwyczaj dobry kontakt, z Jennifer nigdy nie potrafiła się dogadać. Uważała, że dziewczynie nie można ufać, a zachowanie nastolatki – głośnej, łaknącej uwagi – budziło jej wielką niechęć.

Przyjęcie dorosłych przebiega bez większych zgrzytów, alkohol leje się strumieniem i wreszcie Nina przestaje się zamartwiać o bezpieczeństwo córki. „Znów wznosimy toast i jakiś głos w mojej głowie mówi, że wszystko będzie dobrze, że teraz może być tylko lepiej”, myśli. Nawet nie wie, w jak wielkim tkwi błędzie – ich życie faktycznie ulegnie zmianie, ale z pewnością nie takiej, na jaką liczyła. Zaraz potem Fredrik odbiera telefon od Jennifer, która oznajmia, że opuściła imprezę i jest na przystanku autobusowym – ale przede wszystkim zamierza wreszcie porozmawiać z Fredrikiem o pewnych wydarzeniach z przeszłości. Mężczyzna jedzie się z nią spotkać, rozmowa przeradza się w kłótnię, dochodzi do szamotaniny… Następnego dnia okazuje się, że dziewczyna nie wróciła do domu. Noworoczny poranek staje się dla tych dwóch rodzin początkiem koszmaru. A zwłaszcza dla Wiksellów – w końcu czy jest coś gorszego niż całkowita bezsilność w obliczu prawdziwej tragedii, jaką jest utrata dziecka?

Tajemnice wychodzą na jaw

Stehn prowadzi narrację z różnych punktów widzenia, pozwalając czytelnikowi wejść do głów swoich bohaterów, poznać ich motywacje, przemyślenia i targające nimi wewnętrzne konflikty. Bez skrupułów opisuje ból rodziców, bezradność i fizyczny wręcz ból. Duży nacisk stawia również na dynamikę relacji między postaciami, interakcje między nimi. Konstruuje je z doskonałym wyczuciem realizmu, dbając o wiarygodność psychologiczną i emocjonalną. Pokazuje, jak przyjaźń może wypaczyć się na przestrzeni lat, jak ludzie się zmieniają, błądzą, oszukują się nawzajem. Anderssonowie i Wiksellowie spotykają się już tak naprawdę bardziej z przyzwyczajenia – ze względu na długi staż znajomości – niż z czystej sympatii. Niewiele ich obecnie łączy, brakuje im tematów do rozmów, tłumią względem siebie wiele negatywnych emocji, mają inne podejście do życia czy wychowania dzieci. Od dawna nie są sobie bliscy i, tak naprawdę, prawie wcale się nie znają. Niewiele zresztą wiedzą też o swoich najbliższych, żyją od dawna w stale powiększającej się sieci kłamstw. Zniknięcie Jennifer obudzi dawne i obecne animozje, sprawi, że dorośli będą musieli skonfrontować się z tłumionymi lękami, obawami i problemami. Bo słów i czynów nie da się cofnąć – trzeba wreszcie stawić im czoła.

Atmosfera powieści przesiąknięta jest strachem i poczuciem winy, napięcie stale rośnie, na jaw wychodzą kolejne sekrety, nie wiadomo już komu można wierzyć. Równocześnie autorka sprawnie myli tropy, a zwroty akcji mogą zaskoczyć nawet tych bardziej obeznanych z kryminalnymi schematami czytelników. Całość jest klimatyczna i sprawnie napisana – wciąga i nie pozwala się oderwać, dopóki zagadka nie zostanie wreszcie rozwiązana. Książka zebrała za granicą bardzo dobre recenzje – porównuje się ją na przykład do twórczości Liane Moriarty (autorki „Wielkich kłamstewek”) – a Stehn, zachęcona opiniami krytyki, napisała już kolejną powieść dla dorosłych czytelników, „Lycka till”, która ukaże się w Szwecji w lutym 2023 roku.

Książka „Szczęśliwego Nowego Roku” jest dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 30.11.2022 12:00
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post