rozwiń zwiń

Seria o Winnetou rasistowska? Książki znikają z Niemiec

Olga Sokal Olga Sokal
31.08.2022

Gdyby żył, Niemiec Karol May być może swoje niezadowolenie wyraziłby w jednym z tweetów albo postów na Facebooku. Książki o fikcyjnym indiańskim wodzu Winnetou znikają bowiem z jego ojczyzny. Kultowy bohater literatury dla dzieci wkrótce może przyblaknąć w pamięci naszych sąsiadów zza zachodniej granicy. Niemiecki wydawca legendarnego cyklu, Ravensburger Verlag, wycofuje pozycje z rynku. Powodem jest gorąca dyskusja o stereotypach rasowych, które zdaniem części jej uczestników utrwala lektura przygód rdzennego Amerykanina.

Seria o Winnetou rasistowska? Książki znikają z Niemiec Zdjęcie u góry: Wikimedia Commons / Elke Wetzig, zdjęcie na dole: screen z filmu „Młody Winnetou”, Leonine Studios

Masowe wątpliwości wśród niemieckich czytelników wzbudziły dwie nowe odsłony cyklu, skierowane do grupy czytelniczej w wieku 7+, które opublikował wydawca. Chodzi o książki powiązane narracyjnie z najnowszym filmem „Młody Winnetou”, który miał premierę w połowie sierpnia. Ravensburger Verlag, który wydaje literaturę dziecięcą i młodzieżową, tłumaczy swoją decyzję tym, że książki „mogły ranić” uczucia czytelników. Dodatkowo wydawnictwo zapewniło, że jest otwarte na inne kultury. RV zastanawia się też nad tym, czy będzie kontynuować publikację innych tytułów z serii. Niewykluczone, że i film zniknie z dystrybucji. Na razie ze sprzedaży wycofano układanki i naklejki z bohaterem.

Sorry, Winnetou

Film i nowe odsłony książkowej serii sprawiły, że w sieci rozgorzała gorąca dyskusja o dziewiętnastowiecznym cyklu. W mediach społecznościowych Karolowi Mayowi zarzuca się, że stworzył nieprawdziwy obraz historii rdzennych Amerykanów. Jego pierwsza podróż do Stanów Zjednoczonych odbyła się już po tym, jak wykreował świat bohaterów w książkach. Świat pozbawiony tragicznych wątków, takich jak ludobójstwo rdzennych mieszkańców Ameryki. Autor nie znał dobrze ani nie zbadał przestrzeni, którą opisywał. May jest krytykowany za to, że w swoich książkach, które po raz pierwszy były publikowane w latach 80. i 90. XIX wieku, „powiela szkodliwe stereotypy, które mają swoje korzenie w kolonializmie”, i że dokonuje „romantyzacji Dzikiego Zachodu”.

Karol „Bestseller” May

Karol May urodził się w 1842, a zmarł w 1912 roku. Jest uznawany za pierwszego autora niemieckojęzycznych bestsellerów i za jednego z tych pisarzy, którzy w całej historii niemieckiej literatury odnieśli niepodważalny sukces sprzedażowy. Jego książki, które początkowo drukowano w odcinkach w gazetach, sprzedały się na całym świecie w około 200-milionowym nakładzie i były tłumaczone na 40 języków.

„Winnetou. Tom I”, Karol May, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,8/10

Młody chłopak z Europy przybywa na Dziki Zachód, gdzie pracuje jako nauczyciel, a potem mierniczy przy wytyczaniu linii kolejowej przez terytorium Indian. Dzięki sile pięści zyskuje przydomek Old Shatterhand. Pod okiem Sama Hawkensa zdobywa doświadczenie w strzelaniu, jeździe konnej, tropieniu, polowaniu na bizony i chwytaniu mustangów. Prawdziwe przygody czekają go dopiero po poznaniu Winnetou. Choć początkowo Apacz uważa chłopaka za wroga, to widząc jego męstwo i szlachetność, zawiera z nim braterstwo krwi, zostaje jego przyjacielem i przyjmuje do swojego plemienia. Wkrótce obaj muszą stawić czoła bandytom, którzy zabili ojca i siostrę Winnetou.

Użytkowniczka Magdalena napisała:

Ciekawa lektura. Historia mnie wciągnęła, choć nie interesują mnie tematy Dzikiego Zachodu. Na pewno obejrzę film, jak i spróbuję znaleźć następną część książki. Bardzo podoba mi się sposób, w jaki autor opisuje. Słowa są dokładnie dobrane, a opisy sytuacji są tak szczegółowe, że można sobie samemu wyobrazić wizję autora. Dodam, że książkę czytałam po niemiecku; nie wiem, czy przetłumaczone książki również oddają taki sam klimat. Dlatego oceniam wersję niemiecką.

„Winnetou”, Tom 2Karol May, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,8/10

Po cudownym ocaleniu z katastrofy statku podczas sztormu w Zatoce Meksykańskiej Old Shatterhand, którego wszystkie pieniądze zostały na dnie morza, udaje się do Nowego Jorku i przyjmuje pracę detektywa. W pogoni za szarlatanem i porwanym przez niego synem pewnego bankiera dociera do Nowego Orleanu, gdzie poznaje legendarnego trapera, z powodu nadzwyczajnej chudości nazywanego Old Deathem. Od tej pory działają razem. Udaje im się przechytrzyć awanturników, którzy wałęsają się po amerykańsko-meksykańskim pograniczu, a nawet zastawić pułapkę na łotrów z Ku-Klux-Klanu. Wielki Manitou prowadzi ich w sam środek wojny między Apaczami i Komanczami, gdzie podziwiają strategię i wspaniałomyślność Winnetou. Niestety w Meksyku mroczna przeszłość dogania Old Deatha… Po powrocie do Stanów Old Shatterhand ma szczęście poznać innego legendarnego westmana, Old Firehanda. Wraz z nim, jego synem Harrym i Samem Hawkensem walczy z Indianami Ponka, najzuchwalszymi z Siuksów.

Użytkownik fik napisał:

Mój kolejny i jakże udany powrót do lat dzieciństwa i młodości, powrót z Karolem Mayem i jego bohaterami. Teraz z perspektywy lat nie nazwę tej książki arcydziełem (wtedy bym to zrobił), ale na pewno czymś wybitnym jak na czasy twórczości autora. Znajdziemy tu wszystko, co powinien zawierać prawdziwy western – pościgi, ucieczki, strzelaniny, pojedynki – i prawie wszystko się udaje, a to przecież bez GPS-u, dronów, telefonów komórkowych. I chociaż nikt z nas nie zostanie już Indianinem, to zawsze można pomarzyć.

„Winnetou. Tom 3”Karol May, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,7/10

Po udaremnieniu napadu Indian na pociąg Old Shatterhand i westman Sam Hawerfield ruszają w pościg za Fredem Morganem, zabójcą żony i dziecka Sama. Na prerii jedynym ratunkiem przed spiekotą i śmiercią z pragnienia okazuje się wypicie krwi z zastrzelonych kojotów. Old Shatterhand wznieca pożar kaktusów, żeby naelektryzować powietrze i wywołać burzę a wraz z nią orzeźwiający deszcz. Ludzie, którzy celowo poprzestawiali paliki służące do oznaczania dróg, to niebezpieczna banda okradająca kupców i wędrowców, a jednym z przywódców jest syn Freda Morgana – Patrick. Ojciec i syn mają spotkać się w dolinie, gdzie jest ukryty skarb, a ich śladem, wraz z Old Shatterhandem i Samem, podąża także Winnetou, czarnoskóry Bob i jubiler Bernard Marshall szukający brata. Trafiają do niewoli Komanczów i tylko dzięki zimnej krwi, pomysłowości i znajomości psychiki Indian Old Shatterhandowi udaje się ich stamtąd wyciągnąć. Przed Winnetou i Old Shatterhandem jeszcze jedna wspólna przygoda.

Użytkownik ZakątekMiędzySłowami napisał:

Klasyka sama w sobie. Przygoda przygodą, ale ostatnie zdania wywarły na mnie największe wrażenie. Smutne i niestety prawdziwe. Międzyrasowa relacja wciąż wydaje się tematem na czasie, bo niestety nadal stanowi to nie lada wyzwanie. Szczerze? Kusi mnie, by nauczyć się języka Apaczów.


komentarze [115]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Ola_NoweKonto 07.09.2022 08:58
Czytelniczka

Jezu, nie piszcie głupot! Żeby "Lubimy czytać" nakręcało dramę wokół Karola Maya... Posłuchajcie. TU NIE CHODZI O KSIĄŻKĘ! Skandal rozwinął się wokół najnowszej EKRANIZACJI prozy Karola Maya, nie samej serii. To film okazał się stereotypowy i krzywdzący, w związku z czym JEDEN WYDAWCA (a nie całe Niemcy) podjął decyzję o wycofaniu się z NAJNOWSZEJ EDYCJI książki (a nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
FannyBrawne 05.09.2022 22:34
Bibliotekarka

Książek nie czytałam, jakoś się nie złożyło, ale zgadzam się z opiniami, że odrzucanie takich tekstów nie ma sensu, one pokazują jakiś obraz świata i podejścia do ludzi, który, nawet jeśli był niesprawiedliwy, warto znać, żeby nie powielać pewnych wzorców. Zamiast tego warto jednocześnie proponować książki czy filmy, które pokazują temat z innej strony.

I jeszcze jako...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Anna 05.09.2022 19:25
Czytelnik

Książki nie powinno się wycofywać, wystarczy zestawić ją z innymi publikacjami/ wywiadami z rdzennymi Amerykanami, by pokazać szerszą perspektywę i podkreślić, że zawiera przestarzałe lub przekłamane treści. Jeśli chodzi o jakikolwiek film o grupach etnicznych czy narodowościach, to widzę dwa wyjścia - albo całkowicie przekazać im pałeczkę, niech sami opowiadają swoje...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Parysada 05.09.2022 18:42
Czytelniczka

To jest ciekawe, bo  Autor opisywał Niemców w samych superlatywach, Old Shatterhand przecież był Niemcem, i wielu napotykanych przez bohaterów osadników było Niemcami... to jedynie mi przeszkadzało w książce. Natomiast opisy Dzikiego Zachodu, przygód i bohaterskich wojowników,... przecież to powinni czytać młodzi ludzie i brać przykład.. to byli prawdziwi faceci , według...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Marciano 05.09.2022 09:31
Czytelnik

Jakiś czas temu co podobnego zdaje się pisano o "W pustyni i w puszczy", prawda? Wiadomo, że to książki z innej epoki, postrzeganie świata przez te sto lat się diametralnie zmieniło, ale to właśnie czyni te pozycje ciekawymi. Teraz wszystko chce się polaryzować przykrywając to na dodatek poprawnością polityczną, aż do grubej przesady, a efekt robi się zgoła odwrotny od...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Matt 05.09.2022 08:27
Czytelnik

Miałem napisać jakiś wywód w komentarzu, ale skasowałem wszystko i skomentuję jednym słowem:

żenada.

Zaczynam jednak kompletować biblioteczkę póki są stare, oryginalne wydania. Potem już tylko będzie można czytać w jedynym-słusznym-stylu. 
Zaczynam wierzyć, że najbardziej rasistowskie są działania antyrasistowskie. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Echerica 04.09.2022 17:31
Czytelniczka

To tak jakby śmiać się z naszych rodziców, że ich pierwszym telefonem była Nokia, bo niby dlaczego wtedy nie kupili iPhone'a 13? Dlaczego patrzymy na dawne dzieła przez pryzmat współczesnych norm i narzekamy, że ówcześni ich nie przestrzegali (choć nawet nie mieli takiego zamiaru...). Kolejna żałosna historyjka, która sama strzela sobie i swoim ideom w kolano.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Cleopatrapl 04.09.2022 14:31
Czytelniczka

Ojej. Ręce opadają. Ciekawe jest to, że jak była afera o czarną Annę Boleyn, to argumentem lewicowych aktywistów było pouczenie wszelkiej maści rasistów, że to nie dokument, tylko serial i reżyser może fantazjować do woli. Do tego dobitnie dali do zrozumienia, że tylko debile oczekują prawdy historycznej od zwykłego serialu. Dziś Julki twierdzą, że jednak Winnetou

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Bartacus 04.09.2022 11:14
Czytelnik

No cóż, czas na nowy indeks ksiąg zakazanych. Za takiego Maya na przykład kolebka judasza a następnie stosik.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Sowia 04.09.2022 10:47
Czytelniczka

Właśnie czytam Winnetou i miałam myśl, że w dzisiejszych czasach ta lektura, by nie przeszła i proszę wywołałam wilka z lasu. A przecież w znanej bajce Disney'owskiej bohaterowie śpiewają "zastrzelić Indianina, to pomysł nie jest zly". A bajka dostępna na platformie. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
FannyBrawne 05.09.2022 22:28
Bibliotekarka

Czy to nie piosenka z Pocahontas? Bo akurat w tej bajce ta postawa jest bardzo wyraźnie potępiona ;) 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się