rozwiń zwiń

Sędziów osądzić. „Lista sędziego” Johna Grishama

Bartek Czartoryski Bartek Czartoryski
05.03.2024

Kiedyś napisano, że na straży prawa u boku Supermana stoi John Grisham. Nazywany ulubionym pisarzem Ameryki, wydał u nas kolejną książkę o prawniczce Lucy Stoltz. Dobrą.

Sędziów osądzić. „Lista sędziego” Johna Grishama

Ile casusów prawnych, tyle powieści, chciałoby się powiedzieć, przyglądając się literackiej karierze Johna Grishama. Karierze, dodajmy, cokolwiek imponującej po obu stronach zawodowego lustra. Bo przecież zanim sprzedał kilkaset milionów książek i zarządził wieloletnią okupację topki list bestsellerów, był wziętym adwokatem, który sędziom i prokuratorom się nie kłaniał. Grisham to niemalże modelowy amerykański self-made man, chłopak z rodziny robotniczej z Południa, którego rodzice, sami nie posiadając formalnego wykształcenia, wypchnęli do college’u dzięki pracy własnych rąk. Sam również nie próżnował, imając się za młodu rozmaitych prac fizycznych i marząc o karierze baseballisty, której ostatecznie położyła kres kontuzja. O studiach zaczął myśleć na poważnie, kiedy podczas pracy przy wylewaniu asfaltu na autostradzie był świadkiem strzelaniny. Zaczął od prawa podatkowego, ale prędko zdał sobie sprawę, że nie ma do tego cierpliwości i głowy, stąd zajął się karnym. Praktykował je jeszcze długo po rozpoczęciu kariery pisarskiej, aż nie sposób było pogodzić jednego i drugiego.

Korzystając z rozległej wiedzy i doświadczenia prawniczego, swój literacki debiut, „Czas zabijania”, napisał na podstawie autentycznej sprawy. Wydawca książki nie pokładał w niej zbyt wielkiej nadziei i jej pierwszy nakład wyniósł jedynie pięć tysięcy egzemplarzy. Za to kolejna jego powieść, „Firma”, była ogromnym hitem – co jest swojego rodzaju niedopowiedzeniem – i od tamtej pory Grisham, mimo że upłynęło przeszło trzydzieści lat, cieszy się renomą jednego z najpoczytniejszych pisarzy po tamtej stronie Atlantyku. Przez całe lata dziewięćdziesiąte jego powieści były pożywką dla Hollywood, co zapewniło mu miejsce w annałach popkultury. Nigdy nie poświęcił się tylko jednej serii czy postaci – chociaż zaczął ich co najmniej kilka – i wytrwale próbował wycisnąć z konwencji prawniczego thrillera wszystko, co się da. Grisham nie stronił przy tym od eksperymentów z literaturą dla młodzieży, sensacjami, pisywał opowiadania i reportaże, nigdy nie spoczywając na laurach i podgryzając gatunek z każdej strony. Dlatego też Lacy Stoltz nie przypomina ani Jake’a Brigance’a, ani Mitcha McDeere’a. To prawniczka zajmująca się sędziowską etyką, która, jak to u Grishama bywa, trafia na sprawę grubszą, niż się wydaje.

Tak jest też i na kartach pierwszej powieści z jej udziałem, „Demaskatora”, która nakładem wydawnictwa Albatros doczekała się nowego wydania. Lacy bowiem staje oko w oko z florydzką sędzią podejrzewaną o nadużycia i korupcję, ale nie jest to łatwa przeciwniczka, lecz wpływowa osobistość mająca mocne plecy. A przed Stoltz niełatwe zadanie, bo bazuje ona na informacjach anonimowego sygnalisty, które wymagają szczegółowej weryfikacji. Zanim się obejrzy, prawniczka zostanie porwana przez bystry nurt wydarzeń mogących kosztować ją nie tylko karierę, ale i życie. Bo kwestia korupcji, co i tak stanowi solidny materiał na powieść, to jedno. Problemem jest to, skąd płyną pieniądze. Chodzi bowiem o kasyno znajdujące się na ziemiach rdzennych Amerykanów, w którego funkcjonowanie zamieszana jest mafia. Grisham sprawnie konstruuje tę powieść, która rozpoczyna się cokolwiek leniwie, skupiając się na stronie obyczajowej, i stopniowo nabiera tempa, a kiedy już następuje pierwsze mocne uderzenie, nigdy go nie traci. I nawet kiedy Lacy uświadamia sobie, że staje przeciwko ludziom tyleż potężnym, co niebezpiecznym, nie podkula ogona, przeciwnie, jeszcze bardziej zawzięcie walczy z zaangażowanymi w korupcyjny spisek. Strona po stronie i rozdział po rozdziale Grisham, za pośrednictwem Stoltz, ujawnia kolejne warstwy skomplikowanej intrygi, dogrzebując się krok po kroku do prawdy. Zawsze gdy wydaje się, że dobiliśmy już do ślepej uliczki, fabularny zwrot daje książce energetycznego kopniaka. „Demaskator”, choć nie jest idealny – trafiają się autorowi powtórki z własnej twórczości i drewniane dialogi – to sprawna książka ze znakomicie skrojoną bohaterką. Grisham musiał to czuć, stąd napisał „Listę sędziego”.

Fabuła świeżutkiej powieści osadzona jest trzy lata po wydarzeniach z „Demaskatora” – zastajemy Lacy uwięzioną za biurkiem, znudzoną papierkami i wykończoną cięciami budżetowymi oraz ogólnym, instytucjonalnym marazmem. Aż któregoś dnia w jej gabinecie pojawia się wystraszona kobieta oskarżająca o morderstwo swojego ojca, jednego ze znanych florydzkich sędziów. Mało tego. Według niej przez ostatnich dwadzieścia lat ten miał dopuścić się niejednej zbrodni. Czy aby nie idealnej? Tak jak i poprzednio, Stoltz będzie miała do czynienia z człowiekiem (przynajmniej pozornie) będącym mocnym filarem lokalnej społeczności, krystalicznie czystym, bogatym i, co bodaj najgorsze, znającym prawo od podszewki. Ale nie zniechęci jej to ani trochę, bo po długich miesiącach spędzonych w czterech ścianach ciasnego biura Lacy głodna jest sukcesu. Oraz, rzecz oczywista, sprawiedliwości. Jako że Stoltz zwykle zajmuje się przypadkami pijaństwa albo notorycznymi spóźnieniami, i aktualnie opiera się prawie wyłącznie na dochodzeniu przeprowadzonym przez amatorkę, a musi złapać się za bary z psychopatycznym zabójcą mającym na koncie co najmniej kilka ofiar, z początku wydaje się przez tę sprawę przytłoczona. Ale odmówić cierpiącej kobiecie lub zbagatelizować podobnie poważnego zgłoszenia nie potrafi.

„Lista sędziego” to pełnokrwisty thriller, w którym winowajcę poznajemy dopiero w połowie książki – i wtedy rozpoczyna się prawdziwy pojedynek między nim a Lacy. Nie znaczy to, że Grisham na rzecz dynamicznej sensacji porzuca osobiste uwagi na temat władzy sądowniczej czy rezygnuje z czysto technicznych uwag na temat tego czy innego etapu postępowań prawnych, bynajmniej. Sprawnie łączy tutaj swoje zawodowe doświadczenie z wokandy z mocnym dreszczowcem o wyrachowanym mordercy z bryłą lodu zamiast serca. Zakończenie sugeruje, że Grisham – który sam przyznaje, że ma słabość do wykreowanej przez siebie bohaterki – może mieć jeszcze jakieś plany odnośnie do Lacy i skończy się przynajmniej na trylogii. Obyśmy na kolejny tom nie musieli znowu czekać pięć lat.

Ale, oczywiście, amerykański autor ma niejedno zobowiązanie, bo od dawna lawiruje między stworzonymi przez siebie postaciami, nie stroniąc także od powieści niepowiązanych z żadnym cyklem. Mimo upływu lat, tak jak jego książki, nie zwalnia, wydając przynajmniej jedną pozycję rocznie. Ostatnio powrócił do Mitcha McDeere’a, teraz pracuje nad kolejną odsłoną serii osadzonej na wyspie Camino. Czyli, jak się wydaje, można bezpiecznie założyć, że przyjdzie czas także na Lacy Stoltz. Grzechem byłoby przecież znowu kazać jej zbyt długo czekać za biurkiem.

Chcesz kupić tę książę w cenie, którą sam/-a wybierzesz? Ustaw dla niej alert LC.

Książka jest już w sprzedaży online

Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem


komentarze [5]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
saa-saa- 09.03.2024 17:52
Czytelnik

Tytuł jest źle przetłumaczony. Niepostępowo i dyskryminuje mniejszość jaką są mężczyźni. Proszę używać maskulinatywow w poprawnych formach. Sędzia to kobieta. Mężczyzna to sędź. Zatem „Lista sędzia” a nie „Lista sędziego”. Dbajcie o język polski i nie poniżajcie mężczyzn. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
beatyfiksacja 09.03.2024 19:04
Czytelniczka

Dobre, uśmiałam się :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
domekzkart 07.03.2024 19:32
Czytelniczka

Kusi, kusi :( dawno nie czytałam kryminałów, ale coraz bardziej ostatnio myślę żeby wrócić do tego gatunku

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Diabeł 07.03.2024 16:07
Czytelniczka

Rewelacyjna książka. Przeczytałam po kilkuletniej przerwie od lektur Grishama i wprawiła mnie w zachwyt. Czytałam z wypiekami na twarzy

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Bartek Czartoryski 05.03.2024 12:30
Tłumacz/Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post