10 przykazań dla recenzenta

Bogdan Bogdan
20.12.2014

Moja przygoda z recenzowaniem literatury rozpoczęła się prawie 20 lat temu, gdy pisane przeze mnie teksty zaczęły się ukazywać w dwutygodniku literackim „Nowy Nurt”. Później współpracowałem jeszcze sporadycznie z innymi pismami (m.in. kwartalnikiem „Opcje”). Była to dla mnie przyjemność, ale też wyzwanie, gdyż funkcjonowałem tam jako zupełny amator w gronie zawodowców - od których starałem się jak najwięcej nauczyć, podpatrując ich warsztat i doskonaląc własny. W późniejszych latach częściej niż autorem bywałem czytelnikiem recenzji. Te naprawdę dobre pozwalały mi dużo więcej dostrzec w poznawanych książkach, a te najlepsze dostarczały lekturowej przyjemności również same w sobie.

10 przykazań dla recenzenta

Podwójna rola recenzenta i czytelnika daje lepszy wgląd zarówno w zalety, jak też mankamenty czytanych recenzji. Niektóre z moich obserwacji zebrałem w poręczną dziesiątkę, aby je zaprezentować jako zestaw swego rodzaju „przykazań”, które polecam uwadze tych wszystkich, którzy sami piszą (recenzentom, blogerom, autorom opinii), oraz, rzecz jasna, wszystkim uważnym czytelnikom. Zaczynajmy.

1.    Nigdy, pod żadnym pozorem, nie zdradzaj zakończenia książki (zwłaszcza jeśli jest to kryminał).

Tu wszelki komentarz wydaje się zbędny, bo zasada jest przecież oczywista. Szkoda tylko, że tak często bywa łamana. 

2.    Nie streszczaj całej fabuły (nie od tego jest recenzja). 

Na swój własny użytek dzielę recenzje na te rzeczywiste i pseudorecenzje, będące de facto streszczeniami. Nie wiem, jak inni czytelnicy, ale ja nie jestem zadowolony,gdy czytam tekst, którego jakieś 80-90% objętości zajmuje streszczenia fabuły, a reszta to jednozdaniowe zapewnienia, że książka jest „świetna” i „nie sposób się od niej oderwać”. A dlaczego pojawia się tak wiele streszczeń, udających recenzje? Bo ich pisanie to łatwizna. Naprawdę, nie ma nic prostszego, niż opowiedzieć od początku do końca treść książki, którą się właśnie przeczytało. 

3.    Nie zaniedbuj żadnego z trzech elementów, bez których nie ma recenzji: informacja, analiza, ocena.

Czytając recenzję chcę dowiedzieć się co najmniej kilku rzeczy. Jeżeli nie znam autora, to chciałbym wiedzieć: co pisze, jak i o czym. A także czy jest to gatunkowy rzemieślnik, czy ambitny artysta. Oczekuję też paru słów (nie akapitów) o fabule, o czasie i miejscu akcji, bohaterach. Napisanych tak, żeby zainteresować, a nie spoilerować. No i na koniec ocena, niekoniecznie składająca się tylko z entuzjastycznych (lub krytycznych ) ogólników. 

4.    Nie (nad)używaj naukowego żargonu. 

Już dawno temu zauważyłem, że najlepsi profesjonalni recenzenci, ci z doktoratami i habilitacjami (np. Dariusz Nowacki czy Krzysztof Uniłowski), którzy mają w małym palcu teorie badań literackich i cały specjalistyczny żargon, w swoich recenzjach posługują się językiem stosunkowo prostym i chyba dla każdego czytelnika zrozumiałym. Z kolei niektórzy recenzenci-amatorzy nieraz faszerują swoje teksty świeżo poznanym, specjalistycznym słownictwem, nie zawsze zresztą używając go prawidłowo. Wolałbym, żeby taki niezdrowo ambitny recenzent powściągnął nieco chęć używania wyrazów typu „dekonstruuje”, „aliaż” czy „modele dyskursywne”. Zwłaszcza gdy pisze z myślą o szerokiej publiczności, a nie uczestnikach seminarium doktoranckiego z komparatystyki literackiej (chyba że pomieszały się mu notatki...).

#####

5.    Zachowaj przyjazną formę graficzną (niech akapity liczą 5, 10, 15 linijek - jak w duszy zagra - ale nie 50 czy 60, bo to zniechęcający zakalec).

Rzecz niby banalna i podobnie oczywista, jak nieujawnianie zakończenia recenzowanej książki – ale, niestety, równie często występująca. A przecież wystarczyłoby zastosować regułę „nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”. No bo komu jest miłe czytanie niekończących się, zwartych bloków tekstu, sprawiających wrażenie, jakby przy kopiowaniu całe formatowanie szlag trafił.

6.    Recenzując książkę nieznanego pisarza – napisz coś o nim samym i określ, jaki rodzaj literatury uprawia, np. w kategoriach: łatwa – trudna, ambitna – czytadło, etc.

Gdy widzę książkę nieznanego autora, chciałbym wiedzieć, kim jest, ale przede wszystkim – jak pisze. Czy to lektura dla mnie, czy raczej dla mojej młodszej siostry. Czy bliżej mu do Cormaca McCarthy'ego, czy do Jodi Picoult. Takich, wydawałoby się, elementarnych informacji bardzo często nie otrzymuję i rozczarowuję się, jak ostatnio książką „Zanim zasnę” S.J. Watsona (siostrze się podobała).

7.    Recenzując książkę znanego autora – nie pisz tego, co w punkcie 6, za to spróbuj ją ocenić na tle dotychczasowej twórczości. 

Nie wszystkie książki nawet literackich gigantów są równie dobre, dlatego czytając recenzję nowej powieści Llosy czy Murakamiego chciałbym wiedzieć, czy to dzieło wybitne, takie sobie, czy też poważna wpadka (zwłaszcza że na okładce raczej takiej informacji nie znajdę). 
    
8.    Nie pisz o co drugiej recenzowanej książce „genialna” czy „arcydzieło” (grozi nadwyrężeniem zaufania do recenzenta).

Być może to za sprawą wielokrotnie słyszanego w programie Mam talent okrzyku Agnieszki Chylińskiej określenie „genialne!” stało się tak popularne. Drugie słowo, równie często spotykane w recenzjach, to „arcydzieło”. Gdyby tak jeszcze te wszystkie superlatywy odpowiadały prawdzie... Wypadałoby jedynie się cieszyć. Ale zwykły rachunek prawdopodobieństwa wskazuje, że genialne arcydzieła to, niestety, niezmiernie rzadki wyjątek, a nie wydawnicza codzienność. Gdy na dodatek jest tak określana książka autora, który w wielkich ilościach produkuje powieści typowo rozrywkowe, moje wątpliwości co do zasadności takich określeń, delikatnie mówiąc, narastają.

9.    Jeśli recenzujesz książkę pełną komplikacji stylistycznych – nie staraj się w swojej recenzji/opinii dorównać pod tym względem autorowi (ani tym bardziej go prześcignąć).

To rzecz gustu i osobistych upodobań, dyskusja jest więc co najmniej ryzykowna. Dam więc wyraz jedynie swojemu własnemu gustowi stwierdzając, że przejrzysty, klarowny styl sprawdzał się doskonale od starożytności do dziś, natomiast ten manieryczny i egzaltowany tylko w niektórych epokach. Może więc lepiej wzorować się na Platonie, Cezarze i Marku Aureliuszu niż poetach Młodej Polski. 

10.    Niech twoja recenzja będzie warta lektury zarówno przed, jak i po przeczytaniu książki. 

Zawsze gdy napotykam szczególnie interesującą recenzję lub opinię o jakiejś książce, podczas jej lektury niejako „sprawdzam” recenzenta. Czy jego zastrzeżenia były trafne, a pochwały uzasadnione. Aby mieć pewność, wracam później do takiej recenzji. Wtedy jej lektura staje się dla mnie czymś w rodzaju literackiej dyskusji. Raz zgodnej, innym razem polemicznej, jednak zawsze bardzo ciekawej. Jak najwięcej takich właśnie dyskusji życzę wszystkim czytelnikom i recenzentom w czasie Świąt i podczas całego Nowego Roku.


komentarze [51]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Adriana Jankowska - awatar
Adriana Jankowska 26.12.2014 18:42
Czytelniczka

Myślę, że artykuł będzie niezwykle przydatny wszystkim osobom podejmującym się pisania recenzji. Polecam także zapoznanie się większości użytkowników LC, bo ilość opinii o książce będących spoilerem i szczegółowym streszczeniem mnie dobija. Pośród opinii o niektórych powieściach nie jestem w stanie znaleźć niemal żadnej, która nie będzie streszczała jej rozdział po...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
MontyP  - awatar
MontyP 22.12.2014 13:18
Czytelnik

Przy okazji swoich wywodów, chciałbym życzyć wam wszystkim wesołych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia (wierzącym) lub Święta Słońca (znanego kilka tysięcy lat przed zaadoptowaniem go przez religię). Dużo pogody ducha, wspaniałych lektur i dużo czasu na ich czytanie w roku 2015 (nie życzę bezrobocia :)). Wesołych świąt blogerom, wszystkim moim znajomym z LC i wszystkim...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
MontyP  - awatar
MontyP 22.12.2014 13:12
Czytelnik

A mnie bardzo odpowiada, kiedy jest krótka recenzja (kilka, kilkanaście zdań) i link do pełnej wersji na blogu (nie trzeba szukać tylko kliknąć). Jeśli mnie zaciekawi, to mam możliwość poczytania dłużej, a jeśli nie, to nie klikam w link tylko przechodzę do następnej opinii. Czasem, zbyt długa opinia zaczyna mnie męczyć i w połowie tekstu łapię się na tym, że straciłem...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
MontyP  - awatar
MontyP 22.12.2014 12:06
Czytelnik

Koledzy i koleżanki "pojechali" trochę po recenzentach. Większość opinii (recenzji), które czytam są na przyzwoitym poziomie. Nie wiem o czym wy mówicie? To, że ktoś prowadzi bloga i w podpisie umieści link, też jest OK (o ile nie jest to sam link). Ludzie się starają, dają coś z siebie, a wy wylewacie na nich wiadra pomyj. Lepsi są tacy co piszą 5 tys. "chcę...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
jatymyoni 22.12.2014 12:32
Bibliotekarz

Nie zgadzam się tylko z umieszczaniem w recenzji linku. Zapisałam się na LC, aby nie szukać wiadomości po całej sieci. Ale to jest wybór danej osoby. Jeżeli pod przeczytaną książką jest link do rezenzji, to jej nie czytam.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
8_oclock 22.12.2014 12:44
Czytelniczka

Jeśli jest tylko link do recenzji, to jej nie szukam, ale jeśli jest opinia, a pod nią link, to mi to nie przeszkadza.

W opiniach na LC najcenniejsza jest szczerość, a zdarza się, że trafia do mnie jedno zdanie, które jest bardziej wymowne niż gładki wywód Recenzenta.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Dominik 22.12.2014 13:33
Czytelnik

Nie chodzi o tych co w podpisie zostawiają link do bloga, tylko o tych co zastawiają sam link, albo wstęp do opinii i link.

Tak, z pewnością do samej oceny trzeba dodać to jedno zdanie: "Wspaniała książka, uwielbiam"...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
czytamcałyczas   - awatar
czytamcałyczas 22.12.2014 11:14
Czytelnik

Mam koleżanki o różnych kolorach włosów.Przyznam,tak bez bicia.Że u kobiet podoba mi się i biust i charakter.
Ale wracając do książki,jak mi się podoba fantasty,ze smokami i elfami to to piszę.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Viola Bu - awatar
Viola Bu 22.12.2014 10:55
Czytelniczka

Państwo zapominają, że na LC piszemy OPINIE, a nie recenzje, które są tworzone jedynie przez "oficjalnych recenzentów". Inni oczywiście też mają takie prawo, ale nie przymus.
Uważam, że w opinii są dopuszczalne osobiste odczucia czytelnika, jak np. informacja o tym, że bohater był dla niego irytujący (dla mnie jest przydatna taka wiedza). Oczywiście zbędne zupełnie są...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
jatymyoni 22.12.2014 12:37
Bibliotekarz

Chciaż czsami natrafiam na książkę, którą wiem, że czytałam, ale treści nie pamiętam. Wtedy z chęcią czytam taką recenzję, która przybliży mi treść ksiązki.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Pirx  - awatar
Pirx 21.12.2014 17:16
Czytelnik

Chyba zrozumiałem. Gdyby napisać teaser było tak łatwo, to autor poradnika nie odradzałby streszczania fabuły. Czyż nie? Bo chyba najtrudniej jest ubrać zgrabnie myśli w słowa.

Nie przeczytałem w swoim życiu wielu książek. I gorączkowo szukam w pamięci jakiegoś tytułu, którego 'zaspojlerowanie" zepsułoby całkowicie odbiór dzieła. No i nie znajduję. "Los utracony",...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Michał 21.12.2014 18:11
Czytelnik

Ta dyskusja będzie jałowa tak długo, jak długo będziemy posługiwać się terminami, które właściwie nie odsyłają do swioch pojęć. Polecam więc albo dobry słownik, albo literaturę fachową (nawet w Internecie można znaleźć pożądne opracowania genologiczne).

Tylko z jednym zdaniem potrafię się zgodzić: rzeczywiście, wielu recenzentów nie potrafi dobrze pisać, w ogóle, a co...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
fossa  - awatar
fossa 21.12.2014 15:52
Oficjalny recenzent

"Uwielbiam" gdy zamiast recenzji biografii czytam streszczenie życiorysu jakiejś postaci. Jeśli ktoś ma takie zapędy niech pisze tekst o owej postaci na podstawie książki.

"Uwielbiam" recenzje gdzie widzę żywcem zerżnięte zdania cudzych recenzji lub (bardziej ambitnie) z zagranicznych portali.

"Uwielbiam" gdy zamiast recenzji widzę link do jakiegoś bloga (typowe...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Anakolut 21.12.2014 16:47
Bibliotekarz

Pierwsze dwa "uwielbiam" popieram w 100% (w sumie popieram wszystkie trzy, jedynie poniżej dodatkowy komentarz :D )
Odnośnie trzeciego - to dlatego, że blogerzy łechcą się wzajemnie i jeden drugiemu daje plusiki na LC, podobnie jak wymieniają się nic niewartymi linkami do blogów i układają je w listy zawierające setki pozycji :) (a cała lista opatrzona dumnym...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
awatar
konto usunięte
21.12.2014 13:30
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

tsantsara 22.12.2014 14:37
Bibliotekarz

To zależy, jak się te fragmenty czy cytaty wykorzysta - są tu tacy, którzy to robią umiejętnie. A ja bardzo cenię umiejętne podparcie się cytatem w opinii. Bardziej, niż dodanie samego cytatu do cytatów.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Cassin89  - awatar
Cassin89 21.12.2014 12:50
Czytelniczka

Trudno jest "sprawdzić" recenzenta - przecież odbiór danej książki jest subiektywny i takie są też recenzje czy wrażenia z przeczytanej lektury. To co ja uznam za minus, dla kogoś innego o innych upodobaniach literackich będzie akurat wręcz przeciwnie plusem. Jak więc przy tak różnych kryteriach "sprawdzić" recenzenta? Można tylko i wyłącznie sprawdzić samego siebie - czy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej