rozwiń zwiń

Dowcip à la pisarz

Joanna Janowicz Joanna Janowicz
08.02.2014

Mistrzowie gier słownych, rządcy zdań i składni, stylistyczni monarchowie – nic dziwnego, że słynęli też z ciętych ripost i uderzających trafnością bon motów. Dziś o tym, co pisarze brali za dowcip lub co uznawali za niezły żart.

Dowcip à la pisarz

Choć zdarzali się (i zdarzają) wśród autorów książek prawdziwe dusze towarzystwa lubiące być zawsze w centrum uwagi, nierzadko najbardziej zabawni okazywali się ci, którzy głównie milczeli, swój dowcip rezerwując na lepsze okazje – na przykład do swoich książek. I ekstrawertycy, i introwertycy na ich stronach droczyli się z czytelnikami, rozbawiali ich dialogami, parodiowali ludzkie typy, skwapliwie ironizowali na każdy temat. Czym jednak był dla nich dowcip? W czym mógł tkwić? Co za taki, z przekąsem mogli od czasu do czasu uznać? Oto kilka sugestii, każda zaserwowana w stylu godnym jej autora.
 

Charles Louis de Secondat Montesquieu 

Krótko i na temat o tym, czego żaden żartujący nie lubi:
Wierzaj mi, nie ma nic żałośniejszego, niż czuć, że się powiedziało dobry dowcip, który umiera w uchu głupca.
 

Stephen King 

Potwierdza się często u niemal wszystkich, nawet u najbardziej zagorzałych żartownisiów, dowcipkujących w każdej sytuacji:
Zawsze żartuje się z rzeczy, które nas przerażają.


Kurt Vonnegut 

Cierpko o tym, co sprawia, że dowcip wywołuje bardziej spektakularną reakcję?
Odkryłem, że aby uzyskać donośny śmiech, trzeba lekki żart podszyć poważniejszą tragedią, której nie potrafiłaby znieść większość śmiertelników.

 
Karen Blixen  

Dowcipy, po których zapada niezręczne milczenie lub słychać tylko nerwowy chichot pochlebców? Blixen je czasem słyszała:
Gdy żart posunął się za daleko i trącił arogancją, stawał się czasami żałosny.


Raymond Chandler 

Czasem nie tyle posuwa się za daleko, co zbyt często pcha się na usta.
-        Oczywiście, możesz narazić się na pewne kłopoty – powiedziała Anna.
-        Kłopoty to moja specjalność – powiedziałem.
(…)
-        Faceci twojego pokroju wpadają w poważne kłopoty – powiedział kwaśno policjant.
-        Kłopoty to moja specjalność – odparłem.
(…)
-        Trzymaj się od niej z daleka – powiedział Marty Estel. - Lubi cię. Ja lubią ją. Rozumiesz? Niepotrzebne ci są dalsze kłopoty.
-        Kłopoty... - zacząłem i przerwałem. Ten dowcip już mi się znudził.

 

John Irving 

Za dowcip można uznać wszystko. Życie całe. Wie o tym m.in. Irving.
Życie to wielki żart, a śmierć jest ostatnim gagiem istnienia.

 
Franz Kafka 

Irvinga więcej łączy z Kafką, niż moglibyśmy się spodziewać:
Wszystkie bezsensowne przejawy naszego życia, zwłaszcza te najbardziej bezsensowne, dają się przecież uzasadnić. Naturalnie nie w pełni – na tym polega ten diabelski dowcip – lecz w stopniu wystarczającym, by się obronić przed uciążliwymi pytaniami.

 
Co jeszcze można uznać za żart? I co czyni dowcip dobrym? Znacie więcej przykładów z literatury?


komentarze [7]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Miłosz 09.02.2014 20:42
Czytelnik

a "Żart" Kundery czytali?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Trzykropek Pistolet 08.02.2014 14:08
Czytelnik

Pierwsze z brzegu wzięte z mojego Kundla:
"Widzicie, kiedy zabawa robi się nudna, wraz z mym wspólnikiem stajemy się niespokojni i, choć trudno w to może uwierzyć, tracimy pogodny, uroczy nastrój.
Pan Vandemar obnażył zęby, demonstrując swój pogodny, uroczy nastrój. Była to niewątpliwie najstraszniejsza rzecz, jaką Richard kiedykolwiek oglądał."
- Neil Gaiman - "Nigdziebądź"

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
werwro 08.02.2014 13:16
Oficjalna recenzentka

Jeden wielki przykład czarnego humoru z literatury: cała powieść "Złodziejka książek" Markusa Zusaka. Niestety nie mogę jej tu całej przepisać, bo to ciut czasochłonne, ale dowcip Zusaka na pewno można nazwać d o b r y m.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Meszuge 08.02.2014 10:45
Czytelnik

„Kiedy samotnie siedzę i myślę, to prędzej czy później wymyślę, że dobrze myślę – i wtedy zaczynają się kłopoty…” – „Krok za Krokiem”.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Małgorzata 08.02.2014 09:56
Czytelniczka

Sta­nisław Jerzy Lec; Przez życie trze­ba przejść z god­nym przym­rużeniem oka, dając tym samym świadec­two niez­na­nemu stwórcy, że poz­na­liśmy się na ka­pital­nym żar­cie, ja­ki uczy­nił, po­wołując nas na ten świat.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Joanna Janowicz 08.02.2014 09:37
Czytelniczka

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
soliloquium 09.02.2014 12:26
Czytelnik

W tym względzie z chęcią przywołam postać Juliana Tuwima, do którego pasuje powiedzenie: pod każdą maską błazna kryje się żałoba.

Próbka czarnego humoru (albo czegoś, co nie do końca potrafię nazwać):

"Życie to męka. Najlepiej się wcale nie urodzić. Ale to szczęście ma jeden na tysiąc."

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się