„Przyjaciele, to rasizm” – autor „Percy’ego Jacksona” reaguje na krytykę fanów jego książek
Na początku maja Disney+ ogłosił, kto wystąpi w serialu „Percy Jackson and the Olympians” – produkcji nakręconej na podstawie powieści Ricka Riordana. Choć większość wielbicieli książkowej serii zareagowała na tę informację entuzjastycznie, części z nich nie podoba się obsadzenie Leah Jeffries w roli Annabeth Chase. Autor powieści postanowił zareagować na komentarze krytykujące decyzję twórców serialu.
Jak zaznacza sam pisarz, choć większość pozytywnych komentarzy związanych z wyborem obsady dotyczyła właśnie Jeffries, to akurat w jej przypadku pojawiły się również w social mediach posty krytykujące tę decyzję. Niektórym nie podobało się bowiem, że Jeffries, inaczej niż Annabeth Chase w książce, nie ma białego, a czarny kolor skóry. Działania oburzonych internautów doprowadziły nawet do zablokowania konta aktorki na TikToku.
Leah Jeffries speaks out about her Tik Tok being banned following the announcement of her casting as Annabeth Chase in the upcoming Percy Jackson series. #PJOCastDeservesRespect
— Off Colour (@OffColourOrg) May 10, 2022
pic.twitter.com/sow2d1tVk1
Rick Riordan postanowił na to zareagować i napisał na swoim blogu specjalny post („choć to naprawdę wstyd, że takie posty muszą być jeszcze tworzone”), w którym skierował swoje słowa do osób niezadowolonych z obsadzenia Jeffries w roli Chase. Na samym początku zaznaczył, że w tekście przedstawia wyłącznie swoje stanowisko, a nie stanowisko Disney+ czy samej aktorki lub jej rodziny.
„Będzie wzorem dla nowych pokoleń dziewcząt, które zobaczą w niej superbohaterkę, jaką same chciałyby być”
Pisarz dodał również, że bardzo cieszy go wybór Leah Jeffries do roli w serialu na podstawie jego powieści. Według autora aktorka wniesie do produkcji dużo pozytywnej energii, entuzjazmu, radości, a to właśnie wyróżnia książkową postać. Według Riordana Jeffries w roli Annabeth Chase stanie się wzorem dla młodych pokoleń dziewcząt, które same zechcą być takimi superbohaterkami jak ona.
Jeśli więc macie problem z tym castingiem, zwróćcie się do mnie. Naprawdę nie musicie obwiniać nikogo innego. Niezależnie od tego, co wyniesiecie z tego wpisu, wszyscy powinniśmy być zgodni, że nękanie i prześladowanie dziecka w sieci jest niewybaczalnie złe. Choć rozmawialiśmy z Leah o możliwych reakcjach na wieść o jej zatrudnieniu, choć jest ona bardzo silna, to musi się to skończyć. Teraz.
Welcome home demigods ⚡ Meet Annabeth, Percy, and Grover. Get ready for #PercyJackson and The Olympians coming to @DisneyPlus. pic.twitter.com/l6mhR20WCw
— Percy Jackson (@PercySeries) May 5, 2022
Pisarz dodaje również, że już rok temu, gdy rozpoczęły się castingi, dał twórcom serialu jasno do zrozumienia, że popiera politykę antydyskryminacyjną Disneya zakładającą, że do każdej roli mogą się zgłaszać aktorzy bez względu na ich płeć, kolor skóry, pochodzenie etniczne, wiek, (nie)pełnosprawność, tożsamość płciową. Castingi trwały długo, prowadzono je intensywnie. Riordan zaznaczył, że jako autorowi zależało mu na wyborze jak najlepszego aktora lub aktorki do danej roli i tak właśnie, jego zdaniem, stało się w przypadku Leah Jeffries.
„Ale ja przecież nie jestem rasistą”
W dalszej części tekstu autor „Percy’ego Jacksona” odwołuje się do wpisów niektórych internautów: „Przecież nie jestem rasistą, jeśli zależy mi na tym, by postać wyglądała tak jak w książce”, „Jestem zdenerwowany, ponieważ postać nie wygląda tak, jak sobie to wyobrażałem”. Pisarz przechodzi do analizy tego typu wypowiedzi, które wskazują, że czytelnik jest zdenerwowany/zły/sfrustrowany/złośliwy, ponieważ postać opisana w książce jako biała w serialu będzie czarnoskóra.
Zlekceważyliście lata pracy Leah nad jej talentem, aktorskim rzemiosłem, nie wierzycie, że jej wybór mógł być oparty na jej osiągnięciach. Nie widząc jej w tej roli, z góry ją osądziliście („pre” + „justice” = uprzedzenie). Zdecydowaliście, że została zatrudniona, ponieważ musiał być wypełniony jakiś limit miejsc spełniający kryteria różnorodności. Takie głosy dochodziły do mnie od osób o prawicowym i lewicowym światopoglądzie.
Pisarz dodaje także, że podobne komentarze podają też w wątpliwość fakt, że autorowi zależało na wybraniu aktorki, która osobowościowo najbardziej pasowałaby do opisanej w książce postaci. „Uważacie, że musiałem zostać zastraszony, byłem szantażowany, poddany praniu mózgu, bo inaczej biały mężczyzna nigdy nie wybrałby czarnej aktorki do roli białej dziewczyny”. Osoby krytykujące ten wybór, zdaniem Riordana, nie wierzą również, że „facet, który napisał te książki”, może najlepiej zdawać sobie sprawę z tego, którzy aktorzy pasują do konkretnych ról i że zostali wybrani na podstawie swojego talentu, wykazanego w trakcie castingów.
Kiedy zobaczycie Leah w roli Annabeth, stanie się ona dokładnie tym, kogo sobie wyobrażaliście, czytając o tej postaci. Zakładając oczywiście, że dacie jej szansę, a nie chcecie nawet przyjąć do wiadomości, że to może być prawda. Oceniacie jej przydatność do roli tylko na podstawie tego, jak wygląda.
„Przyjaciele, to rasizm”
Autor „Percy’ego Jacksona” dodaje również, że zanim ktoś się oburzy i powie: „Ja wcale nie jestem rasistą”, niech zacytuje fragment z artykułu dr Khamie Ennisie z „Boston Globe”, w którym ta pisze: „Powiedzieć, że ktoś nie ma uprzedzeń, to jak stwierdzić, że ten ktoś nie jest człowiekiem. To nasz sposób na poruszanie się po świecie na podstawie tego, czego nas nauczono i na podstawie naszych własnych historii”.
Mówienie „Nie jestem rasistą!” jest więc według Riordana zaprzeczaniem własnym uprzedzeniom. Zamiast tego warto jednak ten rasizm w sobie rozpoznać i zacząć nad nim pracować. Autor dodaje również, że głównym przesłaniem „Percy’ego Jacksona” zawsze było to, iż w różnorodności tkwi siła. Wyjaśnia również, że każdy czytelnik ma przecież prawo sam zadecydować, czy oglądać serial, czy nie.
Pisarz dodał na koniec:
Jeśli tego nie rozumiecie, jeśli nadal jesteście zdenerwowani obsadzeniem Leah i całej wspaniałej trójki w rolach głównych, to nie ma znaczenia, ile razy czytaliście moje książki. Niczego się z nich nie nauczyliście.
Źródło: rickriordan.com
[as]
komentarze [62]
Inny kolor skóry czy narodowość w adaptacjach to już jest taki standard iż nie powinien wywoływać emocji. Za kilka lat spowszechnieje i wymyśla co innego. Ogólnie jest mi wszystko jedno kto kogo zagra. Gdybym miała wybierać to owszem uważam że powinni próbować wyszukać aktorów którzy jak najbardziej pasują do postaci ale co wymyśla to będzie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Autorzy adaptacji mają wszelkie prawo obsadzić w dowolnej roli dowolną osobę, nawet zmienić postać czy w ogóle ją usunąć - adaptacja i ekranizacja to nie to samo.
Problem z decyzją Disneya polega na tym, że obsadzanie w rolach białych postaci czarnoskórych aktorów wpisuje się w trend, który obliczony jest chyba na wywołanie kontrowersji i dodatkowego szumu wokół produkcji,...
Bla bla bla...
Niech no kiedyś czarną postać zagra biała osoba i do tego hetero, płci takiej jak przy porodzie. Zobaczymy jak BLM'y zedrą sobie gardła do krwi hahaha.
Z rozrzewnieniem wspominam czasy, kiedy proszek do prania MÓGŁ być reklamowany hasłem CLEAR WHITE POWER, czysta biała siła hahaha, dzisiaj autor takiej reklamy położyłby głowę pod topór :D
Jak dla mnie oczywiste jest, że autor, który mówi takie rzeczy po prostu się sprzedał. To już nie pierwszy raz, kiedy nagle autorzy bronią decyzji tych wielkich studiów, kiedy wybucha burza. Powód jest prosty, studia boją się straty pieniędzy od fanów książki, więc dają autorowi dodatkowe pieniądze aby ten stanął w obronie ich decyzji. Podobnie jak Rowling, która zaczęła...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Najpierw pisarz tworzy postać, która jest białoskóra. Potem ktoś "mądry na niby" robi film, w którym obsadza w roli tej postaci osobę czarnoskórą. Oczywistym jest, że pojawią się pytania, wątpliwości, a w przypadku protekcjonalnego lub lekceważącego potraktowania ludzi zdziwionych takim rozwojem sytuacji nawet niewybredna agresja słowna.
Jakie oczekiwania mają ludzie...
Ale z fandomami tak to już jest. Bardzo często są to grupy toksyczne. W takim fandomie Star Wars takie dramy to standard. Młodemu aktorowi z Mrocznego Widma grającego Anakina praktycznie zniszczono życie, bo "nie pasował do roli" (i nie chodziło o kolor skóry). Osobiście nie wiem jak można żyć takimi sprawami, ale fandomy chyba przyciągają pewien rodzaj ludzi.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
@Mac Wiem, jak ludzie w błahych sprawach okopują się na swoich pozycjach, ale tutaj problem jest większy, bo idzie o polityczną poprawność. Gangrenę naszych czasów.
Rozumiem rozgoryczenie, że ktoś, komu rozrysowano jakiś świat i postaci, które przecież sam sobie na podstawie opisów zwizualizował w głowie, czuje oburzenie, gdy mu się to rozwala.
Oczywiście autorom filmu...
@Virgo13,
przekonanie, że świat nie jest idealny jest zgodne z prawdą.
Przeświadczenie, że można to naprawić jest niedorzeczne. Psucie sobie nerwów, z powodu błazenady, którą często uprawiają zarówno filmowcy jak i pisarze nie jest rozsądne, aczkolwiek bycie rozsądnym też donikąd prowadzi.
poprawka 20:25,
miałam na myśli tylko bycie rozsądnym
"Pod pojęciem tolerancji dla różnorodności tę różnorodność się wykorzenia i unifikuje"
O tu jest właśnie pies pogrzebany. Wielkie hasła, że w różnorodności siła. Tylko, że różnorodność jest wtedy, gdy jeden sobie stworzy dzieło (w tym przypadku film), gdzie są sami biali, drugi z samymi czarnymi, inny z Azjatami, następny z kobietami, jeszcze inny tylko z hetero, a następny...
@Lucy Fair Uważam, że milczenie to przyzwolenie, więc nie pozwalam. Niestety udział nerwów jestem w stanie jedynie ograniczyć, może trzymać na wodzy, ale nie wyeliminować 😌.
@Jerico Otóż to. Jaki będzie wybór, kiedy każdego człowieka wstawi się we wspólny mianownik? To jakby ustanowić jeden gatunek, kierunek, ideę - i wszystkim MUSI się podobać! Bo cię wykasujemy.
ALE......
Mnie ciekawi, jak zareagowano by w dzisiejszych czasach na takie dyskusje, jakie jeszcze kilka lat temu działy się np. na Filmwebie na forum ekranizacji ,,Dumy i uprzedzenia", gdzie pojawiało się mnóstwo głosów, że Keira Knightley nie powinna grać Elizabeth, bo jest bardzo szczupła, a w tamtych czasach modniejsze były raczej pełniejsze figury. Też padało bardzo dużo...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej@FannyBrawne W swoim czasie był spory hejt na Keirę, że brzydka, że chuda, że grać nie umie. Dla mnie to piękna kobieta, ale są gusta i guściki. Zresztą na FW ciągle tego typu dyskusje są, jest to straszna wylęgarnia hejterów każdej maści.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
@FannyBrawne @Mac @Lucy Fair
Keira kiepsko wyglądałaby jako modelka Rubensa w ekranizacji jego biografii 😊. Ale to byłaby wina castingu.
Nie jestem fanem, ale lubię ją. Raczej pamiętam ją z filmów kina przygodowego. Najgorzej wspominam ją z "Niebezpiecznej metody", ale cały film mi się nie podobał.
Bardzo ładna kobieta, jak tu koleżanka artystycznie przedstawiła 😍.
Kwestię jej urody i zdolności aktorskich odkładam teraz na dalszy plan 😂 Bardziej mnie ciekawi, jak to się ma do powtarzania, że każdy powinien grać każdego bez względu na wszelkie tak zwane ,,warunki" (osobiście podobnie jak w przypadku z artykułu uważam, że można powiedzieć, że jej sylwetka nie pasuje do kanonu z tamtych lat, gorzej kiedy latały określenia typu...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej@FannyBrawne Bo ludziom się nie dogodzi. O ile skrajnie zmienią wygląd postaci historycznej, to jestem w stanie zrozumieć pewne oburzenie. Ale fikcyjne? Niby można, ale zachowajmy umiar. Gdy zmieniono Jacka Reachera z Cruisa na Alana Ritchsona, to też znalazły się głosy, że ten drugi za duży albo za głupio wygląda, choć dużo bardziej pasował do roli niż malutki Cruise...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej@Mac Reachera znam z dwóch książek, filmów nie oglądałam i w sumie nie pamiętam, jak on był opisywany 😂Jak pisałam w swoim komentarzu, jestem trochę purystką, jeśli chodzi o castingi, uważam, że skoro jest poświęcone miejsce na opis postaci w książce, to po to, żeby jakoś oddziałać na wyobraźnię czytelnika i chciałabym zobaczyć na ekranie podobną osobę, ale jeśli wygląd...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej@FannyBrawne Cóż, wychodzi na to, że nawet Austen ma swój fandom :P Wychodzi na to, że każdy zwraca uwagę na coś innego. Ja np. lubię, jak w filmach akcji broń jest realistyczna przedstawiona. Trochę Cię rozumiem, bo pewnych cech nie da się przeskoczyć, jeśli jakaś cecha bohatera go definiuje (np. wspomniane włosy Anii z Zielonego Wzgórza). Z drugiej strony lubię, gdy...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
"Ja np. lubię, jak w filmach akcji broń jest realistyczna przedstawiona."
O tak, to podstawa.
Słowo kluczowe: adaptacja, dzięki temu nawet się nie zgadzając na obsadę można zaoszczędzić sobie nerwów i tyle.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postRozumiem podejście autora, rozumiem podejście studia, rozumiem podejście osób, którym się to nie podoba. Każdy ma prawo do swoich interpretacji, tylko szkoda że to prawo daje sobie tylko autor lub studio odbierając je osobom, które myślą inaczej. Sporo wzniosłych słów ale oprócz "rasizmu", którego interpretacja jest iście matrixowa, widać tu też sporą ilość narcyzmu i...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejCzy naprawdę nie ma większych problemów? Masakra jakaś
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZawsze są jakieś "większe" problemy. W takim razie po co czytać artykuły na portalu o książkach - przecież tu wszystkie problemy są mało istotne
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPokutuje do tego jakieś dziwaczne przeświadczenie, że jak ktoś ekranizuje książkę, to znaczy, że ją przenosi na ekran 1 do 1. Nie - ekranizacja to oddzielne dzieło tego, kto je tworzy. Tylko baza ma inne źródło, stworzone już przez kogoś innego - w wydanej książce i korzysta się z niej za zgodą twórcy. Co w filmie reżyser/scenarzysta wymyślą, czy wezmą ostatecznie tylko...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejszczerze uwielbiam Ricka Riordana. pomimo swoich przywilejów i pokolenia doskonale rozumie znaczenie reprezentacji w literaturze. doskonale pamiętam jak tak samo stanowczo zareagował, gdy powstała kilka lat temu petycja o to aby zmienił orientację seksualną jednego z bohaterów z homoseksualnej na heteroseksualną. gdy Alexandra Daddario zagrała w pierwszej ekranizacji...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Bo problem z Alexandrą Daddario polegał chyba jedynie na tym, że w pierwszym filmie była szatynką, co i tak poprawiono w sequelu.
Osobiście do obsady nic nie mam, ale nie zagłębiam się w tę kontrowersję. To co mi się podoba u Riordana, to jego elastyczność, tj. umie dostosować swoją twórczość do aktualnych trendów i tematów w literaturze młodzieżowej. Jego pierwsza seria,...
pamiętam doskonale na czym polegał problem "fanów" z Daddario. nie zmienia to faktu, że otrzymała znacznie większy backlash niż Jeffries obecnie i nie była atakowana w sposób personalny.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post