rozwiń zwiń

Przeczytaj przedpremierowy fragment książki „Scandalized“ autorstwa Ivy Owens!

LubimyCzytać LubimyCzytać
31.03.2023

Wydawnictwo Ale! przedstawia jeden z najpikantniejszych romansów tego roku. Powieść „Scandalized” trafi na półki księgarń 12 kwietnia, ale już dzisiaj użytkownicy portalu Lubimyczytać mogą przeczytać fragment książki Ivy Owens!

Przeczytaj przedpremierowy fragment książki „Scandalized“ autorstwa Ivy Owens! Materiały Wydawnictwo Ale!

[Opis – Wydawnictwo Ale!] Książka Ivy Owens „Scandalized” w księgarniach już od 12 kwietnia! 

Dziennikarka śledcza Georgia Ross jest przytłoczona pracą nad artykułem, od którego zależy jej dalsza kariera, w dodatku po odwołaniu lotu czeka ją noc na lotnisku. Gdy spotyka starszego brata przyjaciółki z dzieciństwa, a ten proponuje pomoc, Gigi zaczyna myśleć, że jej los się odmienił.

Alec Kim jest przystojny, skromny i życzliwy. Gigi, po licznych bolesnych zawodach miłosnych, zdążyła już zapomnieć, że tacy mężczyźni istnieją na świecie. Wieczorne spotkanie i spędzona z nim namiętna noc bez zobowiązań wydają się darem losu – do chwili, gdy Gigi uświadamia sobie, że kojarzy mężczyznę nie tylko z dziecięcych wspomnień.

Uczucie Gigi i Aleca rozkwita, a oni muszą stawić czoła nowej rzeczywistości. Karierom, którym oboje poświęcili wiele wysiłku, zagraża międzynarodowy skandal. Zakochani muszą zdecydować, czy chcą walczyć o tę miłość.

Ta książka to czysta magia!

Helen Hoang, autorka Więcej niż pocałunek, bestsellera z listy „USA Today”

Ivy Owens wywróciła do góry nogami wszystko, co wiem o romansach, a później wykorzystała tę wiedzę, pisząc najbardziej pikantną, gorącą, uroczą, porywającą, namiętną, oszałamiającą książkę, jaką potrafiłabym sobie wyobrazić.

Ali Hazelwood, autorka bestsellera „The Love Hypothesis”

„Jeśli masz ochotę na zabawną i pikantną lekturę – to książka dla ciebie!”

Rachel Strolle, Buzzfeed

Lekka, kusząca ucieczka od rzeczywistości, której bohaterów nie sposób nie pokochać. Chemia pomiędzy Gigi i Alekiem rozpala strony do czerwoności – nadal mi od niej gorąco!

Rachel Lynn Solomon, autorka The Ex Talk

Debiut Ivy Owens z idealną dozą humoru i serdeczności opowiada historię przyjaciół z dzieciństwa, którzy spotykają się ponownie w niezwykłych okolicznościach. Scandalized przedstawia tę napiętą sytuację w bardziej zabawny niż niepokojący sposób, a charyzmatyczne postacie błyskawicznie podbiją serca czytelników. Dzięki namiętnym scenom miłosnym i wyjątkowej więzi między głównymi bohaterami Owens z pewnością zdobędzie rzesze wielbicieli.

„Publishers Weekly”

Rozgrzewająca do czerwoności, trzymająca w napięciu książka, którą koniecznie trzeba przeczytać za jednym zamachem!

Tessa Bailey, autorka It Happened One Summer, bestsellera z listy „New York Timesa”

O autorce

Ivy Owens to pseudonim Lauren Billings, połówki znanego i popularnego duetu pisarskiego Christina Lauren („Podróż nieślubna”, „Piękny drań”). Mieszka w Kalifornii z mężem, dwojgiem dzieci i dwoma psami. Pisze dla przyjemności i rzadko bywa widziana bez książki w ręku. Prowadzi konto na Instagramie pod nickiem @HelloIvyOwens.

Portret autorki

Przeczytaj fragment książki „Scandalized”:

Mężczyzna, którego imienia wciąż nie mogę sobie przypomnieć, stoi z opuszczoną głową i w pośpiechu pisze coś na telefonie. Kiedy przy drzwiach wybucha zamieszanie – rozlega się dźwięk klaksonu i kobiecy głos zaczyna wołać kogoś po imieniu – odwraca się zaniepokojony i mam okazję przyjrzeć mu się z bliska.

Nagle dociera do mnie, skąd znam tę twarz.

Widywałam ją, w młodszej wersji, gdy oglądał się za siebie, śmigając na deskorolce po topiącej się od letniego upału ulicy w Los Angeles. Gdy śmiał się z przyjaciółmi na kanapie w salonie, nie zwracając na mnie uwagi, gdy przechodziłam za nimi. Gdy późną nocą mijał mnie w korytarzu swego domu, kiedy po skorzystaniu z łazienki w końcu szłam się położyć.

– Alec? – pytam na głos. Mężczyzna odwraca się nagle i szeroko otwiera oczy z zaskoczenia.

– Słucham?

– Jesteś Alec Kim?

Wybucha śmiechem, odsłaniając idealne zęby. Z każdą chwilą dostrzegam w jego twarzy nowe fascynujące szczegóły. Dołeczki. Jabłko Adama, poruszające się męsko, gdy się śmieje. Jedwabistą skórę. Przez ostatnie dwa tygodnie widziałam wielu atrakcyjnych ludzi, ale żaden z nich nawet się do niego nie umywał. Jeśli nie pracuje jako model, to karygodne.

– Tak… Przepraszam, my się znamy? – Marszczy brwi, próbując przywołać coś z pamięci. Nie widziałam go od czternastu lat, przez ten czas jego akcent zmienił się w trudny do uchwycenia sposób.

– Jestem Georgia Ross – podpowiadam. Odwraca się do mnie, wkładając dłoń do kieszeni. Kiedy czuję, że poświęca mi całą uwagę, nagle zaczyna brakować mi tchu. – W szkole przyjaźniłam się z twoją siostrą Sunny. Przeprowadziliście się do Londynu po ósmej klasie.

Alec był od nas sześć lat starszy, a ja się w nim podkochiwałam. Przez wiele lat był dla mnie po prostu bratem najlepszej przyjaciółki. Czasem pojawiał się w pobliżu, zawsze był uprzejmy, zwykle nie zwracałam na niego uwagi. Do chwili, gdy pewnej nocy, kilka tygodni po swoich trzynastych urodzinach, zeszłam do kuchni napić się wody i zastałam go szperającego w lodówce w poszukiwaniu nocnej przekąski – dziewiętnastoletniego, półnagiego, z włosami zmierzwionymi po wstaniu z łóżka. Przez kilka tygodni nie byłam w stanie myśleć o niczym innym niż jego odsłonięty tors.

Przypominam sobie umięśnione ciała kotłujące się na kanapie przy kontrolerach do gier i młodego mężczyznę bez koszulki odpychającego się od asfaltu i odjeżdżającego na deskorolce. W połowie jego studiów na UCLA cała rodzina przeniosła się do Londynu ze względu na pracę pana Kima. Alec wyjechał z nimi. Zdążyłyśmy z Sunny wymienić po trzy listy, zanim nasze starannie ułożone plany kontaktów legły w gruzach. Od drugiej do ósmej klasy była moją najlepszą przyjaciółką, ale po przeprowadzce więcej jej nie widziałam.

Alec przygląda się badawczo mojej twarzy, starając się połączyć ją ze wspomnieniem dziewczynki, którą kiedyś znał. Nie wróżę mu powodzenia. Kiedy ostatni raz się widzieliśmy, miałam aparat na zębach, krzaczaste brwi i rączki jak wykałaczki. Pozostałam dość drobna, ale nie jestem już chudzinką jak w dzieciństwie. Choć niemal codziennie przychodziłam po lekcjach do jego domu, mogę założyć się o grube pieniądze, że mnie sobie nie przypomni.

Bardzo stara się jednak odnaleźć małą Gigi Ross w dorosłej Georgii. Nigdy nie miałam szczególnych kompleksów na punkcie swojego wyglądu, ale pod jego wzrokiem czuję się boleśnie świadoma tego, jak rozpaczliwie potrzebuję prysznica. Nawet oczy, stanowiące zwykle mój największy atut – szeroko osadzone, orzechowozielone, z gęstymi rzęsami – są zapewne przekrwione i rozbiegane. O włosach wolę nawet nie myśleć. Były przetłuszczone już piętnaście godzin wcześniej, gdy spryskałam je resztkami drogiego suchego szamponu i spięłam w kok. Co za żenada – spotkać takiego mężczyznę, kiedy tak wyglądam.

– Tak, Georgia. – Nie rozpromienia się, co świadczyłoby o tym, że mnie rozpoznał. Nie szkodzi. To zawsze działa w jedną stronę. Dla dziewiętnastolatka musiałam być tak mało interesująca, że właściwie niewidzialna. Jednak po chwili się rozpogadza. – Czekaj. Gigi?

– Tak, Gigi – potwierdzam z szerokim uśmiechem.

– Rety – rzuca. – Kopę lat. Nikt nie mówił do mnie „Alec” od… czternastu lat? – dodaje po chwili namysłu.

– To jak się teraz do ciebie mówi?

Patrzy na mnie zaskoczony, a po chwili wahania wyjaśnia z błyskiem w oczach:

– Alexander. Ale może być Alec.

Wyciągam do niego dłoń, a on oplata ją długimi palcami i ściska mocno.

– Miło cię znowu widzieć.

Nie cofa ręki od razu. Moje zaspane ciało uznaje to za grę wstępną i zalewa mnie fala gorąca. Kiedy w końcu wypuszcza moją dłoń, zwijam ją w pięść i wciskam do kieszeni dżinsów.

– Co u Sunny?

Alec uśmiecha się tak idealnie, że ściska mnie w dołku.

– Ma się świetnie. Mieszka w Londynie. Jest modelką. Może…

Recepcjonistka wychyla się do przodu, aby zwrócić naszą uwagę.

– Proszę następną osobę.

Alec daje mi głową znak, żebym podeszła pierwsza, ale jeszcze nie doszłam do siebie po seksownym uścisku dłoni. Portfel mam schowany w plecaku, czuję, że szyja rumieni mi się tak, jakby miała zaraz stanąć w płomieniach, i strasznie bym chciała, żeby ktoś wrzucił mnie do wanny i wyszorował wielką szorstką gąbką.

– Idź pierwszy – proszę, podkreślając to gestem dłoni, a potem zaczynam udawać, że czegoś szukam. W sumie to prawda: muszę odnaleźć panowanie nad sobą, które najwyraźniej przepadło gdzieś w plecaku razem z portfelem. Ale już po chwili kobieta wychodzi zza lady i zbliża się do pięciu osób nadal stojących w kolejce.

– Bardzo mi przykro, ale na dziś nie mamy już wolnych pokoi – mówi z kwaśną miną. – Jeśli nie mają państwo rezerwacji, nie możemy zapewnić państwu noclegu. Wiem, że w mieście jest duże obłożenie, ale być może naszemu konsjerżowi uda się coś dla państwa znaleźć.

Zanim udaje mi się zareagować, pozostali goście podbiegają do stanowiska konsjerża i ustawiają się w ogonku, w odwrotnej kolejności niż poprzednio, głośno domagając się uwagi. Jest świetnie.

Pochylam głowę nad komórką i wysyłam mail przez służbowy portal obsługujący wyjazdy, informując pomoc techniczną, że hotel, do którego pojechałam, jest pełny. Ale dochodzi już dziesiąta i nie mam pojęcia, kiedy ktoś przeczyta wiadomość. Próbuję też się dodzwonić, ale włącza się poczta głosowa. Oczy zaczynają mnie piec, gdy napływają do nich łzy frustracji i wyczerpania. Zaciskam powieki i zaczynam się zastanawiać, jakie miałabym szanse niepostrzeżenie uciąć sobie drzemkę w hotelowym lobby albo przekimać się skulona na krzesełkach na lotnisku. Moja rezerwacja została przeniesiona na ósmą rano następnego dnia, więc niewiele mi potrzeba.

Odzyskuję świadomość, gdy czyjaś dłoń chwyta mnie za łokieć i delikatnie odciąga z miejsca, w którym stoję w jednoosobowej kolejce donikąd.

– Masz gdzie się podziać? – pyta Alec.

– Nie. Próbuję to ogarnąć.

– Może chcesz, żebym gdzieś zadzwonił? – Wbija we mnie wzrok, a ja kręcę głową.

– Jestem po prostu… bardzo zmęczona. I potrzebuję prysznica bardziej niż powietrza.

Alec przekrzywia głowę i przez moment przygląda mi się w milczeniu, z rozbrajająco skupioną miną.

– Jeśli chcesz, możesz się wykąpać u mnie.

Chyba żartuje.

– Nie… dzięki, nie trzeba.

– Rozumiem, że mogłabyś czuć się niekomfortowo w takiej sytuacji – dodaje szybko. – Ale jesteś przyjaciółką rodziny. A wyglądasz, jakbyś zaraz miała upaść tam, gdzie stoisz. Jeśli chciałabyś wziąć prysznic w moim pokoju, nie będę miał nic przeciwko temu.

Wytrzymuję jeszcze dwie sekundy kontaktu wzrokowego, a potem odwracam głowę.

Czuję się odarta z resztek godności. Mam wrażenie, że nawet moje dłonie lepią się od brudu.

Poddaję się, kiwam głową, a potem unoszę brodę, prosząc gestem, by wskazał mi drogę.

– Dziękuję.

W windzie stajemy tak daleko od siebie, jak tylko się da. Zapada głęboka, niezręczna cisza. Czuję się, jakbym dostała obuchem w głowę, gdy dociera do mnie, że to fatalny pomysł, niezależnie od tego, jak bardzo potrzebuję prysznica. Mam niewiele ponad metr sześćdziesiąt i właśnie jadę na górę z facetem wyższym o dobre dwadzieścia centymetrów po tym, jak przez ostatnie dwa tygodnie uganiałam się po Londynie za różnej maści szumowinami. Powinnam być na to zbyt rozsądna.

--

Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem.


komentarze [2]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Mylengrave 01.04.2023 04:27
Czytelniczka

Nie gustuje raczej w romansach, ale ten ma wyjątkowo ładna okładkę i tytuł, na pewno przyciąga 😊

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać 31.03.2023 13:30
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post