Jesteśmy społecznością, która kocha książki

sztampa, ale jak na debiut... "wow".. no może "wo"...bez "w"

sztampa, ale jak na debiut... "wow".. no może "wo"...bez "w"

Pozycja bardzo przeciętna, debiut "czuć na kilometr", opisy w stylu "postawny mężczyzna 190 wzrostu, 110 kilogramów wagi" nie powalają. Ciekawy temat trochę zmarnotrawiony stylem narracji i brakami w warsztacie.

Pozycja bardzo przeciętna, debiut "czuć na kilometr", opisy w stylu "postawny mężczyzna 190 wzrostu, 110 kilogramów wagi" nie powalają. Ciekawy temat trochę zmarnotrawiony stylem narracji i brakami w warsztacie.

Porównywanie przez wydawcę Prawnika do Firmy to opinia bardzo na wyrost. Owszem jest to kalka,ale dość marnej jakości, raczej "machnięta na sztukę".

Porównywanie przez wydawcę Prawnika do Firmy to opinia bardzo na wyrost. Owszem jest to kalka,ale dość marnej jakości, raczej "machnięta na sztukę".

Początek niczym pierwsze kilometry maratończyka wiedzącego, że przyjdzie przebiec mu sporo, bez emocji i fajerwerków. Potem już tylko szybciej i goręcej, krew bulgocze w żyłach. Choć "Czarny Dom" można by śmiało okroić z kilku stronek to jednak jest to pozycja obowiązkowa dla miłośników Stefana K. .. oczywiście najpierw przeczytaj Talizman:-)

Początek niczym pierwsze kilometry maratończyka wiedzącego, że przyjdzie przebiec mu sporo, bez emocji i fajerwerków. Potem już tylko szybciej i goręcej, krew bulgocze w żyłach. Choć "Czarny Dom" można by śmiało okroić z kilku stronek to jednak jest to pozycja obowiązkowa dla miłośników Stefana K. .. oczywiście najpierw przeczytaj Talizman:-)

Oj słabe to, słabe. Owszem, na "hollywoodzkie" standardy na pewno w sam raz, ale dla czytelnika, który tak jak ja słyszał o Brownie dużo i spodziewał się czegoś mocniejszego-spory zawód.

Oj słabe to, słabe. Owszem, na "hollywoodzkie" standardy na pewno w sam raz, ale dla czytelnika, który tak jak ja słyszał o Brownie dużo i spodziewał się czegoś mocniejszego-spory zawód.

Deko zryta-kolokwialnie rzecz ujmując-dlatego ujdzie :-) Dziwią mnie aż tak niskie oceny, pomysł na fabułkę wszak niebanalny. 7.99 złocisza zostawione w biedrze chyba się na mnie nie obrazi.

Deko zryta-kolokwialnie rzecz ujmując-dlatego ujdzie :-) Dziwią mnie aż tak niskie oceny, pomysł na fabułkę wszak niebanalny. 7.99 złocisza zostawione w biedrze chyba się na mnie nie obrazi.

King to jednak mistrz. Choć z jednej strony mnogość bohaterów zmusza do skupienia i wysiłku, to motyw autystycznego dziecka, motyw który klaruje się przez cały dystans, jest świetny. I co najważniejsze, trzyma w napięciu przez cały czas, a zakończenie, cóż, jak zwykle niespodziewane. O "Regulatorach" szybko nie zapomnisz.

King to jednak mistrz. Choć z jednej strony mnogość bohaterów zmusza do skupienia i wysiłku, to motyw autystycznego dziecka, motyw który klaruje się przez cały dystans, jest świetny. I co najważniejsze, trzyma w napięciu przez cały czas, a zakończenie, cóż, jak zwykle niespodziewane. O "Regulatorach" szybko nie zapomnisz.

leedwo przeczytałem, ciągnie sie jak flaki z olejem:-((

leedwo przeczytałem, ciągnie sie jak flaki z olejem:-((