Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Początkowo nie wciągnęła mnie zbytnio, ale z każdą stroną wsiąkałam w ten świat, aż mnie pochłonął całkowicie.

Miłą odmianą jest to, że wampiry nie są tu "błyszczącymi przytulasami".
Nie spodziewałam się po tej książce zbyt wiele, a jednak miło się zaskoczyłam.

Póki co, skończyłam czytać i myślę - to już? Ja chce jeszcze! Chętnie dorwę kolejny tom.

Początkowo nie wciągnęła mnie zbytnio, ale z każdą stroną wsiąkałam w ten świat, aż mnie pochłonął całkowicie.

Miłą odmianą jest to, że wampiry nie są tu "błyszczącymi przytulasami".
Nie spodziewałam się po tej książce zbyt wiele, a jednak miło się zaskoczyłam.

Póki co, skończyłam czytać i myślę - to już? Ja chce jeszcze! Chętnie dorwę kolejny tom.

Kiedyś przeczytałam opinię o tej książce. Coś w stylu "nie zrażajcie się, niby podobna do Zmierzchu ale uwierzcie, że to coś innego, wspaniałego!".

Zaraziłam się entuzjazmem i przeczytałam. Moje wrażenie? Czytam 90% Zmierzchu... oczywiście to nie to samo ale niesmak powtórki pozostał. Nic nowego, oklepane tematy.

Ot czytadło dla młodzieży, nic ponadto. Przeczytałam szybko i przyjemnie, ale zapomnę równie szybko. Nie jestem pewna czy chcę sięgnąć po kolejny tom. Może kiedyś jeśli wpadnie mi w ręce.

Kiedyś przeczytałam opinię o tej książce. Coś w stylu "nie zrażajcie się, niby podobna do Zmierzchu ale uwierzcie, że to coś innego, wspaniałego!".

Zaraziłam się entuzjazmem i przeczytałam. Moje wrażenie? Czytam 90% Zmierzchu... oczywiście to nie to samo ale niesmak powtórki pozostał. Nic nowego, oklepane tematy.

Ot czytadło dla młodzieży, nic ponadto. Przeczytałam szybko...

Po przeczytaniu, długo ryczałam, potem śniła mi sie po nocach, by w końcu pozostawić po sobie sentyment w sercu, tak jakby nagle zabrano mi coś co kochałam - znienacka, bez ostrzeżenia - przez miesiąc jakikolwiek nie obejrzałam film, przeczytałam książkę, zobaczyłam obraz, a nawet grałam - ciągle coś przypominało mi sceny z książki - więc coś w tym jest...

Po przeczytaniu, długo ryczałam, potem śniła mi sie po nocach, by w końcu pozostawić po sobie sentyment w sercu, tak jakby nagle zabrano mi coś co kochałam - znienacka, bez ostrzeżenia - przez miesiąc jakikolwiek nie obejrzałam film, przeczytałam książkę, zobaczyłam obraz, a nawet grałam - ciągle coś przypominało mi sceny z książki - więc coś w tym jest...