-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2016-03-01
2016-02-17
Wbrew pozorom to nie jest opowiadanie ani kronikarskie sprawozdanie, chociaż przez znaczną część książki możemy ulec takiemu wrażeniu, ale to jest niemalże czysta tragedia antyczna napisana prozą. Chyba każdy zauważy tak podstawowe przesłanki jak zachowanie zasady trzech jedności, ironię tragiczną, czy fatum, którym przepełniony jest ten otwór, pomimo że samo słowo zostało wymienione w utworze tylko raz. Tragizm? Wyrażony został wprost, wyłożony explicite poprzez „sprawę honoru”, która odwołuje się do odwiecznego konfliktu prawa stanowionego i prawa naturalnego. Co ciekawe postacie mieszkańców zostały bardzo interesująco przedstawione. Po pierwsze obstają oni za prawem zwyczajowym a nie stanowionym, nie bez rozterek i pewnych wyłamań, ale jednak. Najciekawsze jednak jest dla mnie to, że jako uczestnicy dramatu przypisana im została, jak mi się zdaje, również rola publiczności. To niesamowite wrażenie! Przechodzą obok nieszczęśliwca, bohatera tragicznego i jakby mieli sparaliżowane ciała i zakneblowane usta – nie mogą się z nim porozumieć. „Fatum czyni nas niewidzialnymi” napisze autor, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że pisarz chciał nam unaocznić coś, co nazwałbym tragizmem życia codziennego. To znaczy, że antyczne tragedie losu odgrywane są nieustannie obok naszych partykularnych jestestw, a nie są wyłącznie czymś odrealnionym, zapisanym rozumieniem świata i to na domiar złego poprzez ludzi żyjących wieki temu.
Jeżeli kogoś to nie przekonuje to nie oznacza, że nie znajdzie czegoś dla siebie w tej książce. Można na to spojrzeć – ja wiem? – bardziej współcześnie. Nasuwają się tutaj szczególnie pytania związane z etyką. Pytanie o definicję zła, jego granice, z czym graniczy, jak wyznaczyć te granice, pytanie o obojętność drugiego człowieka. Właśnie, jaki motyw legł u podstaw tak rozbrajającej obojętności? Po prostu obojętność, dzisiejsza "znieczulica" a może walka klas (są wzmianki o relacjach majątkowych)? To wszystko, co powyżej zostało zawarte to są, oczywiście, wyłączne moje spontaniczne odczucia. Jestem głęboko przekonany, że można to widzieć inaczej i szerzej.
Język jest po prostu dobry, ale trzeba zachować świadomość formy, na jaką zdecydował się autor. W związku z tym przy naprawdę klarownym i przyjemnym stylu mogę wystawić 3/4.
Treść opowiadania, przynajmniej na początku, nie sprawi, że opadnie nam szczęka. Nie miej jednak za całym opowiadaniem oraz poszczególnymi motywami, jak mi się zdaje, skrywa się wiele paralel oraz przesłanie daleko wykraczające poza czysto przyziemną, „literową” treścią. Dlatego w zgodzie z własnym sumieniem przyznaję 3,5/4.
Walory dodatkowe wystawiam maksymalne tj. 2/2. Mocne zakończenie, chciałoby się rzecz katarktyczne. No i ta narastająca świadomość wielowarstwowości opowieści.
8,5/10
To była przyjemność.
Wbrew pozorom to nie jest opowiadanie ani kronikarskie sprawozdanie, chociaż przez znaczną część książki możemy ulec takiemu wrażeniu, ale to jest niemalże czysta tragedia antyczna napisana prozą. Chyba każdy zauważy tak podstawowe przesłanki jak zachowanie zasady trzech jedności, ironię tragiczną, czy fatum, którym przepełniony jest ten otwór, pomimo że samo słowo zostało...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Golem XIV - dla jednych olśnieniem dla innych przekleństwem.
Rzeczywiście, słownictwo przepełnione jest językiem zaczerpniętym ze świata nauki, ale proszę się nie obawiać. Dzisiaj wiedza ta jest już o wiele bardziej rozpowszechniona (informatyka w szkołach od podstawówki). Jeżeli ktoś w miarę uważał na lekcjach biologii, fizyki, informatyki to z pewnością przez lekturę przebrnie. Paradoksalnie bardziej obawiałbym się o braki z zakresu szeroko pojętej humanistyki, bowiem odniesienia do filozofii starej, nowej i współczesnej są silne. Nie brakuje również łacińskich sentencji. Oczywiście przy odrobinie zapału i to można przezwyciężyć a warto, bowiem lektura potrafi rozbudzić wyobraźnię.
Styl wypowiedzi jest, rzecz jasna, w nawiązaniu do kreacji postaci Golema. Jeżeli faktycznie wszystko jest jak miało być, to uważam ten zabieg, przynajmniej miejscami za przesadzony. Cenię Lema za jego bogate słownictwo, gładki styl i pomysłowość, ale tym razem 3/4. To i tak przecież wysoko.
Treść opowiadania jest bardzo ciekawa. Oczywiście mamy tutaj do czynienia z obfitym, długim strumieniem natchnionego wywodu a nie wartką akcją, ale pasjonatom futurologii, filozofii itd. nie powinno to przeszkadzać. Ze względu na to, że jest to po trosze science fiction i coś w rodzaju eseju filozoficznego non-fiction zmuszony jestem ocenić książkę, jakby była pisana w obu gatunkach.
Jeżeli by rozpatrywać Golema pod kontem rozprawy filozoficznej, to byłaby to całkiem przyjemna i przystępna konwencja. Problem pojawia się, kiedy chcemy książkę oceniać pod kątem opowieści SF. Tu już nawet nie chodzi o brak akcji. Dość deprecjonujące jest to, że autor nie postarał się wprowadzić czytelnika w świat przedstawiony na tyle, aby mógł on skosztować go jakoś bardziej. Poczuć jego smak i zapach. Poza zarysem sytuacji we wstępie i krótkim rozwinięciem w zakończeniu nie za bardzo możemy wczuć się w świat książki. To trochę podważa rację tworzenia specjalnej konwencji i figury maski dla istoty wywodu. Na szczęście na ratunek przychodzą genialne przemyślenia zawarte w książce. Dlatego aż 3/4.
Walory dodatkowe? No oczywiście 2/2! Wspaniała, mądra, gimnastykująca rozum, pouczająca… Rarytas dla czytelników z zacięciem filozoficznym.
8/10
Starałem się ocenić obiektywnie. Zawsze się staram. Zawsze starać się mogę. Książka jest jednak specyficzna, dlatego dla jednych będzie olśnieniem a dla innych koszmarem. Warto się upewnić.
Golem XIV - dla jednych olśnieniem dla innych przekleństwem.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRzeczywiście, słownictwo przepełnione jest językiem zaczerpniętym ze świata nauki, ale proszę się nie obawiać. Dzisiaj wiedza ta jest już o wiele bardziej rozpowszechniona (informatyka w szkołach od podstawówki). Jeżeli ktoś w miarę uważał na lekcjach biologii, fizyki, informatyki to z pewnością przez lekturę...