StaszekCzyta

Profil użytkownika: StaszekCzyta

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 6 lata temu
13
Przeczytanych
książek
14
Książek
w biblioteczce
13
Opinii
75
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| 1 ksiązkę
Witam wszystkich, jestem tutaj nowy. Lubię czytać, więc postanowiłem dołączyć do społeczności lubimyczytać. Bardzo dobra książka to dla mnie taka, która posiada dobrą zarówno formę jak i treść - nie idę na kompromisy. Jeżeli do tego posiada, powiedzmy, wątki filozoficzne, albo/lub, z grubsza rzecz biorąc, antyczne, to będzie dużo gwiazdek ;-)

Opinie


Na półkach: , , , ,

Jeśli nie poznałeś Kubusia – lepiej nie czytaj tej książki.

Dramat Kundery jest o wiele krótszy, wyłuszcza wyłącznie główne wątki i zakłada przynajmniej mierną znajomość diderotowskiego Kubusia. Pewnie można przeczytać bez znajomości oryginału i nawet być ukontentowanym, ale zalecałbym jednak wcześniejszą lekturę Diderota, jeżeli chcielibyśmy, a chcielibyśmy przecież, potraktować Kunderę poważnie.

Co do samej wariacji to jest ona.. przyjemna. Moim zdaniem nie tak lekka i żartobliwa jak oryginał (tak, według mnie Kundera nie dorównał swemu mistrzowi), ale miejscami naprawdę zabawna i ciekawie podana.

Kundera napisał kiedyś, że wolałby, aby ten dramat czytano niż wystawiano. Ja uważam przeciwnie. Ja chętniej zobaczyłbym to na scenie niż na papierze. Jako autor dramatyczny Kundera zaimponował mi tutaj, poznałem go z nowej strony. Kiedy jednak czytam tę sztukę wyłącznie na papierze, nie mogę przestać porównywać go z Diderotem, co wychodzi na niekorzyść dla czeskiego pisarza.

Za formę mogę dać 3,5/4, szczególnie ze względu na udaną formę dramatyczną i genialną nią zabawę. Z treści tylko 2/4, bo bardzo mnie boli ten okrojony świat Kubusia i jego Pana. Oczekiwałem także, a może przede wszystkim, że tak wspaniały autor, jakim jest Kundera, odrobinę bardziej twórczo i odważnie zabawi się z tą książką. Dodaję do oceny 1 punkt za wspaniały wstęp – takiego Kunderę ubóstwiam.

6,5/10
Sympatykom Kundery, Diderota, Kubusia i jego Pana spokojnie polecam.

Jeśli nie poznałeś Kubusia – lepiej nie czytaj tej książki.

Dramat Kundery jest o wiele krótszy, wyłuszcza wyłącznie główne wątki i zakłada przynajmniej mierną znajomość diderotowskiego Kubusia. Pewnie można przeczytać bez znajomości oryginału i nawet być ukontentowanym, ale zalecałbym jednak wcześniejszą lekturę Diderota, jeżeli chcielibyśmy, a chcielibyśmy przecież,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kilka zdań skreśliłem już w opisie książki. Mogę tylko dodać, że język nie jest lekki lecz naukowy. Należy również pamiętać, iż jest to książka sprzed 60 lat, więc perspektywa badawcza jest nieco zapóźniona - brakuje najnowszych odkryć. Mimo wszystko ogromna wyobraźnia, wiedza i umiejętność syntezy autora imponuje do dzisiaj. Książeczka jest krótka, więc tym bardziej zalecam, aby przekonać się samemu. Na pewno spodoba się tym, których dręczą odwieczne pytania pozostawione bez odpowiedzi.

Autora i jego puściznę znałem z przekazów z drugiej ręki. Z tego względu oczekiwałem trochę czego innego. Mimo wszystko była to wspaniała przygoda. Na pewno pobudzająca do dalszego czytania w tym zakresie lektura.

8/10

Kilka zdań skreśliłem już w opisie książki. Mogę tylko dodać, że język nie jest lekki lecz naukowy. Należy również pamiętać, iż jest to książka sprzed 60 lat, więc perspektywa badawcza jest nieco zapóźniona - brakuje najnowszych odkryć. Mimo wszystko ogromna wyobraźnia, wiedza i umiejętność syntezy autora imponuje do dzisiaj. Książeczka jest krótka, więc tym bardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Konia z rzędem temu, kto w miarę wiernie chciałby streścić fabułę. Nie mniej jednak owa wielowątkowość, lekki styl, a nawet rwana narracja powinny spodobać się współczesnemu czytelnikowi. Trochę trudniej jednak będzie odpowiedzieć na pytanie, o czym jest ta książka, jeżeli chcielibyśmy uniknąć odpowiedzi, że o wszystkim po trochę.

Zazwyczaj podnosi się, że jest to książka filozoficzna. Doprawdy tak jest i nie tylko ze względu na swą fatalistyczną myśl przewodnią. Tutaj jednak uwaga z mojej strony. W moim odczuciu książka ta traktuje bardziej o determinizmie niż o fatalizmie. Diderot pisał „fatalizm”, bo termin ten był jeszcze bardzo popularny, ale myślał już w nowych, naszych, modernistycznych kategoriach. Autor w dwóch miejscach przyznaje się do Spinozy, który też już był modernistyczny (Bóg bezosobowy, przyczyna-skutek etc.). Jeżeli kogoś interesuje to zagadnienie, to polecam poczytać niemalże rówieśników Diderota tj. Leibniza i właśnie Spinozę, a następnie cofnąć się o kilka stuleci. Mniej dociekliwych zostawiam po prostu z pytaniem o wolną wolę człowieka i możemy potraktować te dwa określenia jako synonimy.

Teraz może kogoś zdziwię, a na pewno siebie samego przewracającego jeszcze nie tak dawno pierwsze stronnice – ta książka nie miała być o filozofii. Przede wszystkim o filozofii! To książka o tym, co niebawem miało się dokonać. To książka o nieuchronnej zmianie, która już się dokonywała. To książka o społeczeństwie, klasach społecznych, o kulturze. Tym większa jest to gratka dla czytelnika, im bardziej potrafi wpisać opowieść w ówczesne realia. Doprawdy monumentalne dzieło o ówczesnym człowieku.

„Jednak nie…” – tak powiedziałem odwróciwszy ostatnią stronnicę. „To nie była książka o filozofii wolnej woli ani o filozofii społecznej”. Diderot był jednak zbyt mądry i błyskotliwy, aby tylko na tym poprzestać. Te dwie gałęzie stały się tylko kolejną warstwą maskującą jego niezwykle wyrafinowanej oraz do granic możliwości erudycyjnej zabawy z czytelnikiem. To książka o literaturze najogólniej rzecz ujmując. W znacznej mierze także o sztuce jako takiej. Ja nie jestem kompetentny. Zresztą tyle już napisano… Tak, w moim odczuciu jest to jednak na pierwszym miejscu, jakby rzec? Książka o książce? Książka o książce i te książki o innych książkach? Najlepiej jak już poprzestanę.

A teraz ocena! Nie ulega wątpliwości, że jeżeli za czasów Diderot’a istniałby portal lubimyczytać, ówcześni wystawialiby mu najwyższe noty. Według mojego utartego schematu oceny (forma, treść, walory dodatkowe) wyszło 9/10 tak więc nota prawie najwyższa.

Polecam każdemu. Warto zaryzykować i samemu się przekonać. W tym roku przeczytałem, jak sądzę, tylko jedną odrobinę lepszą książkę.

Konia z rzędem temu, kto w miarę wiernie chciałby streścić fabułę. Nie mniej jednak owa wielowątkowość, lekki styl, a nawet rwana narracja powinny spodobać się współczesnemu czytelnikowi. Trochę trudniej jednak będzie odpowiedzieć na pytanie, o czym jest ta książka, jeżeli chcielibyśmy uniknąć odpowiedzi, że o wszystkim po trochę.

Zazwyczaj podnosi się, że jest to książka...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika StaszekCzyta

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
13
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
75
razy
W sumie
wystawione
13
ocen ze średnią 7,2

Spędzone
na czytaniu
55
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]