rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książka ciekawa, chociaż wstawki fabularne można by pominąć. Natomiast polskie tłumaczenie i redakcja wołają o pomstę do nieba - czasami w ogóle nie da się zrozumieć, co autor miał na myśli. Dlatego obniżyłem ocenę o dwie gwiazdki.

Książka ciekawa, chociaż wstawki fabularne można by pominąć. Natomiast polskie tłumaczenie i redakcja wołają o pomstę do nieba - czasami w ogóle nie da się zrozumieć, co autor miał na myśli. Dlatego obniżyłem ocenę o dwie gwiazdki.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Fajny pomysł, słabe wykonanie. Czytadło.

Fajny pomysł, słabe wykonanie. Czytadło.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Interesująca książka, mimo że raczej popularnonaukowa. Prezentuje historię Aten i starożytnej Grecji w powiązaniu z losami znanych, żyjących wówczas osób (polityków, filozofów, ludzi sztuki i innych). Oprócz dosyć szczegółowego opisu powszechnie znanych zdarzeń, zawiera także sporo mniej znanych faktów i ciekawostek. Niestety tłumacze i redaktorka raczej się nie popisali i książka zawiera sporo irytujących błędów, co niekiedy utrudnia jej czytanie.

Interesująca książka, mimo że raczej popularnonaukowa. Prezentuje historię Aten i starożytnej Grecji w powiązaniu z losami znanych, żyjących wówczas osób (polityków, filozofów, ludzi sztuki i innych). Oprócz dosyć szczegółowego opisu powszechnie znanych zdarzeń, zawiera także sporo mniej znanych faktów i ciekawostek. Niestety tłumacze i redaktorka raczej się nie popisali i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Już przy pierwszej stronie widać było, że będzie ciężko: „Purpurowa kula zachodzącego słońca odbijała się w ciemnozielonej wodzie; nurt kołysał się łagodnie, usypiając czujność słońca. Pochyliło się nisko, jakby rzeka była łożem, w którym spocznie po ciężkim dniu. Warta, dotychczas łagodna i zapraszająca, posłała falę, która cichym chlupnięciem przykryła światło, porywając je w głąb nurtu. Zaszeleściły trzciny; złowieszcze niczym suchy chichot.” Ale twardo brnąłem przez kolejne strony („złote loki zwinięte niczym śpiące kocięta nad karkiem”, „Kinga otrzepała się z wody jak gołębica”). Udało mi się dotrwać tylko do setnej strony. Fabuła i postaci od biedy ujdą, choć skonstruowane są raczej prosto i naiwnie. W zasadzie jedynym jasnym punktem książki jest ciekawe tło historyczne. Ale to za mało żeby przebrnąć przez bite siedemset stron stylu, w jakim książka została napisana.

Już przy pierwszej stronie widać było, że będzie ciężko: „Purpurowa kula zachodzącego słońca odbijała się w ciemnozielonej wodzie; nurt kołysał się łagodnie, usypiając czujność słońca. Pochyliło się nisko, jakby rzeka była łożem, w którym spocznie po ciężkim dniu. Warta, dotychczas łagodna i zapraszająca, posłała falę, która cichym chlupnięciem przykryła światło, porywając...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ciekawy obraz Japonii przełomu XVIII i XIX wieku. Nie wiem na ile obraz ten jest prawdziwy ale przedstawiony jest w bardzo sugestywny i malowniczy sposób. Uwaga dla osób, które zdecydowały się przeczytać tę książkę po lekturze Atlasu Chmur: Tysiąc jesieni niemal w niczym nie przypomina tamtej książki, w szczególności nie ma (prawie) żadnych wątków fantastycznych ale jest równie dobra.

Bardzo ciekawy obraz Japonii przełomu XVIII i XIX wieku. Nie wiem na ile obraz ten jest prawdziwy ale przedstawiony jest w bardzo sugestywny i malowniczy sposób. Uwaga dla osób, które zdecydowały się przeczytać tę książkę po lekturze Atlasu Chmur: Tysiąc jesieni niemal w niczym nie przypomina tamtej książki, w szczególności nie ma (prawie) żadnych wątków fantastycznych ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Już kiedyś czytałem tę książkę i wtedy niezbyt mi się spodobała (dałbym jej może trzy gwiazdki). Teraz jestem w trakcie oglądania serialu The Expanse, który jest jej ekranizacją. Co zaskakujące, książka czytana w powiązaniu z serialem spodobała mi się bardziej - stąd obecnie pięć gwiazdek. Uważam jednak, że serial jest mimo wszystko lepszy od książki. Taka sytuacja, że ekranizacja jest lepsza od oryginału, występuje bardzo rzadko ale w tym przypadku tak właśnie jest. Jeżeli więc ktoś zastanawia się, czy czytać książkę lub oglądać serial, polecam w pierwszej kolejności serial (który nota bene jest bardzo dobry jak na ten gatunek, tj. serial sf). Książkę można natomiast przeczytać uzupełniająco. Przy tym należy zauważyć, że serial ma trochę bardziej rozbudowaną fabułę niż książka i wątki są poprowadzone nieznacznie inaczej.

Już kiedyś czytałem tę książkę i wtedy niezbyt mi się spodobała (dałbym jej może trzy gwiazdki). Teraz jestem w trakcie oglądania serialu The Expanse, który jest jej ekranizacją. Co zaskakujące, książka czytana w powiązaniu z serialem spodobała mi się bardziej - stąd obecnie pięć gwiazdek. Uważam jednak, że serial jest mimo wszystko lepszy od książki. Taka sytuacja, że...

więcej Pokaż mimo to