Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Czytałam tę książkę dość dawno temu i to, co najbardziej z niej pamiętam, to fakt, że pan Orzech wydał mi się bardzo zakochany w sobie.

Pamiętam też, że jest to książka napisana w całkiem przyjemny sposób. Problem w tym, że największa jej część dotyczy rzeczy, których pan Orzech nauczył się na studiach w Polsce, czyli na przykład historii i legend Iranu (co oczywiście jest też wartościowe, ale nie tego się spodziewałam) i opowiastek o tym, co autor robił przed wyjazdem (na przykład zdobywanie tytułowej wizy, jak również jakim to był wspaniałym studentem - gratuluję i zazdroszczę, ale naprawdę ciężko było przez te fragmenty przebrnąć). Bardzo mało o samej podróży. Ani o wcześniejszych podróżach.

Nie twierdzę, że wszystkie książki "o innych krajach" muszą być podróżnicze, ale jednak tytuł "wiza do Iranu" taką tematykę sugeruje. Ale dobrze, przynajmniej dowiedziałam się co nieco o historii tego kraju.

Czytałam tę książkę dość dawno temu i to, co najbardziej z niej pamiętam, to fakt, że pan Orzech wydał mi się bardzo zakochany w sobie.

Pamiętam też, że jest to książka napisana w całkiem przyjemny sposób. Problem w tym, że największa jej część dotyczy rzeczy, których pan Orzech nauczył się na studiach w Polsce, czyli na przykład historii i legend Iranu (co oczywiście jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie spodziewałam się, że można pisać książki podróżnicze o rodzinnym wyjeździe, podróżach utartym szlakiem, a do tego - co mi się nie podobało najbardziej - umieszczając w nich tyle europocentrycznych i, że tak powiem, euro-chrześcijańskich opinii (np. autorka nie kryje się z opinią, że według niej muzyka ludowa jest wywołującym migrenę piskiem - czego ktoś uznający siebie samego za podróżnika chyba raczej nie powinien pisać, a najlepiej w ogóle tak nie myśleć, bo to się trochę mija z celem).

Niemniej jednak jest krótka, więc człowiek nie znający się na rzeczy może coś z niej wynieść i się przy tym specjalnie nie namęczyć.

Nie spodziewałam się, że można pisać książki podróżnicze o rodzinnym wyjeździe, podróżach utartym szlakiem, a do tego - co mi się nie podobało najbardziej - umieszczając w nich tyle europocentrycznych i, że tak powiem, euro-chrześcijańskich opinii (np. autorka nie kryje się z opinią, że według niej muzyka ludowa jest wywołującym migrenę piskiem - czego ktoś uznający siebie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to