agniis

Profil użytkownika: agniis

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 2 lata temu
91
Przeczytanych
książek
115
Książek
w biblioteczce
21
Opinii
48
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Tłumacz z zawodu, czytelniczka z zamiłowania <3

Opinie


Na półkach:

“Madly” jest to druga powieść z cyklu “In Love” autorstwa Avy Reed. Tym razem poznajemy historię June i Masona, których poznaliśmy w pierwszej części “Truly” przy okazji historii Andie i Coopera.

Mason stracił głowę dla June niemalże od pierwszego wejrzenia. Co więcej nie krył się z tym i otwarcie starał się pokazać co czuje do dziewczyny. Podczas gdy wiele dziewczyn pewnie by skakało z radości, że przystojny właściciel klubu się nimi poważnie zainteresował, June miała z tym ogromne problemy.

Okazuje się, że pod maską pewnej siebie, wygadanej, odważnej kobiety tkwi wrażliwa, niepewna siebie dziewczyna, która boi się odrzucenia. Kompleksy June latami były pogłębiane nawet przez osoby, które powinny ją kochać bezwarunkowo. Sprawiło to, że dla świata zewnętrznego stworzyła taką wersję siebie, w której się czuła bezpiecznie.

"Każdy z nas nosi maskę na co dzień. Ukrywa cząstkę siebie, zakrywa się, zasłania. Każdy filtruje to, co chce pokazać światu. Niektórzy w ogóle nie są tego świadomi , ale robimy to wszyscy. Chronimy się."

Jednakże jak to z każdą maską bywa – z czasem przestaje być ona wygodna. Zaczyna uwierać w najmniej oczekiwanych momentach. Tak też się stało, kiedy Mason zaczął bardzo otwarcie i aktywnie starać się przekonać June do chociażby jednej randki. Sposób życia, do którego zdążyła się przyzwyczaić, nie pasował do tego, czego chciał Mason.

“Madly” idealnie ukazuje jak łatwo jeden mankament ciała człowieka i brak odpowiedniego wsparcia od najbliższych może wpłynąć na dorosłe życie danej osoby. W czasach, kiedy makijaż, filtry i photoshop są na porządku dziennym ciężko jest zaakceptować nieidealną wersję siebie, mimo, że idealna przecież nie istnieje. Mogłabym pisać długo i wiele, o tym jak to piękno pochodzi z wnętrza, a nie z zewnątrz, ale każdy wie, że to nie jest takie proste. Zaakceptowanie tego, co przynajmniej w naszych oczach uznajemy za wadę czasami zajmuje niestety wiele czasu.

Tym bardziej cieszę się, że są tego typu książki, które pokazują jak negatywny wpływ może mieć oczekiwanie od innych wpasowania się w utarte schematy piękna, zamiast zaakceptować, że każde ciało jest piękne na swój wyjątkowy sposób.

I pamiętajcie:
"Wszystkim, którzy wstydzą się swojego ciała i za rzadko słyszeli: jest piękne. Takie, jakie jest. Może nie doskonałe, ale piękne. Zaakceptuj siebie, nie walcz ze sobą. Nie torturuj się, nie krzywdź, nie rań. Zmień się, kiedy i jeśli chcesz. Nie dlatego, że tego wymaga od ciebie społeczeństwo, że cię do tego zmusza, Poczucie własnej wartości jest bezcenne. Zasługujesz na nie."

Samą historię June i Masona czytało mi się bardzo szybko. “Madly” pochłonęłam równie szybko co “Truly”. Podobnie jak w pierwszej części chętnie poczytałabym więcej o relacjach głównych bohaterów ze swoimi rodzinami. Zabrakło mi tu scen głównie np. rozmów June z rodzicami, które mogłyby moim zdaniem wiele wnieść do historii.

Ostatecznie powieść Avy Reed oceniam na 8/10. Początkowo myślałam nad 7/10, ale przyznaję, że moja wewnętrzna marzycielka i romantyczka chętnie przygarnęłaby tak czułego, romantycznego i kochanego faceta jak Mason, więc za to jak bardzo polubiłam go musiałam trochę podnieść ocenę 😀 Głównym zaś powodem, ku temu, że chciałam początkowo dać niższą ocenę jest zbyt mała ilość dialogów, a za dużo czasami rozważań wewnętrznych bohaterów, które przyznam szczerze czasami przebiegałam wzrokiem, zamiast mocno się na nich skupiać, ponieważ było ich czasami aż tyle.

“Madly” jest to druga powieść z cyklu “In Love” autorstwa Avy Reed. Tym razem poznajemy historię June i Masona, których poznaliśmy w pierwszej części “Truly” przy okazji historii Andie i Coopera.

Mason stracił głowę dla June niemalże od pierwszego wejrzenia. Co więcej nie krył się z tym i otwarcie starał się pokazać co czuje do dziewczyny. Podczas gdy wiele dziewczyn...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Yvette, czyli Evie poznajemy w trudnym okresie jej życia. Życie rodzinne, które dotychczas zapowiadało się na kolejne “i żyli długo i szczęśliwie” niespodziewanie się zakończyło. Sprawiło to, że w wieku nastu lat Evie straciła wiarę w miłość. Nie pomaga jej w tym fakt, że w niezrozumiały dla niej sposób, jest w stanie zobaczyć to w jaki sposób zakończy się związek pary, na którą właśnie spojrzała.

Próba rozwikłania nowej tajemniczej “mocy” Evie doprowadziła ją do studia tanecznego, gdzie poznaje Xaviera, który później zostaje jej partnerem tanecznym.

“Kurs tańca dla niezakochanych” jest w dużej mierze książką, którą czyta się lekko, aczkolwiek wątki rozwodu rodziców, utraty kogoś bliskiego i rozmyślań nad tym, czy ryzyko złamanego serca jest warte dania szansy miłości, dodały całej historii głębi. Samą książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie.

Osobiście muszę przyznać, że powieść Nicoli Yoon daje do myślenia. Dotychczas byłam osobą, która patrzyła na związki pod kątem tego, czy przetrwają próbę czasu. Jednakże to jak autorka opisywała cały związek jako doświadczenie, które mimo wszystko jest pełne miłości i dobrych wspomnień pomimo tego, że czasami kończy się ono złamanym sercem dało mi do myślenia.

Nie jest to książka, która składa się z przesłodzonych scen. Jest to ciekawa, sarkastyczna, intrygująca, łamiąca serce powieść, którą szczerze polecam.

Muszę przyznać, że jestem w stanie zrozumieć osoby, dla których decyzje głównej bohaterki często mogą wydawać się dziwne, czy też niezrozumiałe. Jednocześnie przyznaję, że sama będąc w jej wieku pewnie zachowywałabym się podobnie.

Książkę “Kurs tańca dla niezakochanych” muszę ocenić na 8/10. Jest tak głównie dlatego, że po przeczytaniu całej książki czuję niedosyt. To co przeczytałam bardzo mi się spodobało, ale brakowało mi czegoś jeszcze. Przez to, że powieść Nicoli Yoon czyta się szybko (co oczywiście można uznać za plusa) miałam też wrażenie, że wszystko działo się równie szybko. Nie dlatego, że tak faktycznie było, a dlatego, że brakowało mi kilku scen, które w jakiś sposób uzupełniłyby całą historię.

Yvette, czyli Evie poznajemy w trudnym okresie jej życia. Życie rodzinne, które dotychczas zapowiadało się na kolejne “i żyli długo i szczęśliwie” niespodziewanie się zakończyło. Sprawiło to, że w wieku nastu lat Evie straciła wiarę w miłość. Nie pomaga jej w tym fakt, że w niezrozumiały dla niej sposób, jest w stanie zobaczyć to w jaki sposób zakończy się związek pary, na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Maddie Kershaw jest kobietą, która w młodości straciła miłość swojego życia w tragicznych wydarzeniach z 11 września. Od tamtej pory nie potrafi otworzyć się na nowe znajomości, które mogłyby przerodzić się w coś poważniejszego, więc pozwala sobie jedynie na krótkie, nic nie znaczące przygody z mężczyznami. Jednak jej świat staje do góry nogami, kiedy poznaje Evana Quinna, który od samego początku wydaje się jej inny niż pozostali mężczyźni.

Bohaterowie szybko wyczuwają pewną nić porozumienia między sobą, coś co ich ciągnie ku sobie. Niestety okazuje się, że Evan ma podejrzenie raka jądra, którego nie można potwierdzić bez wykonania orchidektomii, czyli usunięcia jądra, w którym został wykryty guz. Wszyscy wiemy, że poznawanie nowych osób samo w sobie bywa trudne i skomplikowane, a co tu dopiero zrobić, jeśli poznajesz kogoś w momencie, kiedy Twoje życie zmienia się o 180 stopni pod wpływem niespodziewanej choroby.

“Zaopiekuj się mną” porusza bardzo ważne tematy żałoby, tego jak różnie ludzie sobie z nią radzą, jak dochodzą do siebie i wreszcie jak starają się ruszyć naprzód ze swoim życiem. Dodatkowo mamy tutaj wątek choroby nowotworowej jąder, o której autorka celnie napisała, że o ile mówi się wszem i wobec o samobadaniu piersi przez kobiety, o tyle szerzenie świadomości wśród mężczyzn na temat samobadania swoich miejsc intymnych praktycznie nie istnieje. Dlatego też bardzo mnie cieszy, że Helen J. Rolfe postanowiła w ten sposób pomóc szerzyć informacje na temat dbania o swoje zdrowie wśród mężczyzn.

Rzeczą, która mi średnio przypadła do gustu jest bardzo szybki rozwój uczuć bohaterów, bez przedstawienia odpowiedniej ilości scen, które pokazywałyby dlaczego bohaterom aż tak bardzo, tak szybko zaczęło na sobie zależeć. Mam wrażenie, że było za dużo przeskoków w czasie, przez co odczuwam niedosyt po tej historii. Chciałabym przeczytać więcej scen przedstawiających Maddie i Evana razem, ponieważ jako bohaterowie, jako para bardzo przypadli mi do gustu.

Pomimo tego, że czuję pewien niedosyt i chciałabym poznać więcej szczegółów z tego jak Evan i Maddie się poznawali, to samą książkę czytało mi się bardzo dobrze. “Zaopiekuj się mną” jest lekką książką, która mimo trudnych wątków śmierci, żałoby i choroby czyta się naprawdę przyjemnie. Autorka Helen J. Rolfe pisze w bardzo ciekawy sposób, na tyle, że jej książkę przeczytałam w jeden wieczór za jednym siedzeniem.

Książka ta jak najbardziej nadaje się na leniwy wieczór na kanapie, plaży, czy w hamaku. Przez wzgląd na poruszane wątki myślałam, że może być to jedna z tych książek, która przepuszcza Cię przez emocjonalny rollercoaster. Okazało się jednak, że historia Maddie i Evana jest raczej spokojną powieścią o dwóch osobach, które muszą przemyśleć sobie co chcą dalej zrobić w tak skomplikowanej sytuacji w jakiej się znaleźli.

Jeśli oczekujesz wielkich wzlotów i upadków, ogromnych zwrotów akcji, to “Zaopiekuj się mną” raczej Ci tego nie zapewni. Sama historia wydawała mi się odrobinę przewidywalna. Jednakże czasami potrzebne są i takie książki, od których czytelnik nie oczekuje, że będzie zaskakiwany na każdym kroku.

Ostatecznie oceniam książkę “Zaopiekuj się mną” na 7/10, ponieważ tak jak pisałam czytało mi się ją bardzo przyjemnie. Brakowało mi kilku więcej scen, które lepiej ukazałyby pogłębianie się uczuć Maddie i Evana. Jednakże sami bohaterowie, zarówno główni, jak i poboczni (np. boska 100-latka Jem <3 ) zostali bardzo ciekawie wykreowani, co jest wielkim plusem.

Maddie Kershaw jest kobietą, która w młodości straciła miłość swojego życia w tragicznych wydarzeniach z 11 września. Od tamtej pory nie potrafi otworzyć się na nowe znajomości, które mogłyby przerodzić się w coś poważniejszego, więc pozwala sobie jedynie na krótkie, nic nie znaczące przygody z mężczyznami. Jednak jej świat staje do góry nogami, kiedy poznaje Evana Quinna,...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika agniis

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
91
książek
Średnio w roku
przeczytane
9
książek
Opinie były
pomocne
48
razy
W sumie
wystawione
25
ocen ze średnią 7,7

Spędzone
na czytaniu
498
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
10
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]