-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2020
2020
Zbiór jest dość zróżnicowany, dzięki temu każdy znajdzie w nim coś dla siebie.
Szczerze zachęcam Was do lektury, bo książkę Teda Chianga czyta się naprawdę przyjemnie, a refleksje nad technologią i miejscem człowieka we wszechświecie
zagoszczą w waszej podświadomości na dłużej.
Zbiór jest dość zróżnicowany, dzięki temu każdy znajdzie w nim coś dla siebie.
Szczerze zachęcam Was do lektury, bo książkę Teda Chianga czyta się naprawdę przyjemnie, a refleksje nad technologią i miejscem człowieka we wszechświecie
zagoszczą w waszej podświadomości na dłużej.
2020
"Duchy przeszłości" to opowiadanie w klimacie noir-cyberpunk. Dla niewtajemniczonych dodam, że to dość nowy podgatunek science fiction, w którym osiągniecia technologiczne i szeroko rozumiana cybernetyka próbują zawładnąć życiem przeciętnego człowieka.
Zanim przejdę do samego opowiadania, chciałabym skupić Waszą uwagę na okładce. Czarno- białe zdjęcie ukazujące miejską przestrzeń wieczorową porą. W tle czerwony tramwaj... Nie od dziś wiadomo, że mono kolorystyczne zdjęcia bardziej przyciągają uwagę. Nie ukrywam, że moją również. Skąd więc ta czerwień? Autor ewidentnie buduje w sposób konsekwentny swój wizerunek, gdyż okładka wpisuje się idealnie w styl opowiadania.
Tramwaj staje się niejako symbolem postępu...
A może tylko ja tworzę teorię, której nie ma... Kto wie.
Sam tytuł nieszczególnie przypadł mi do gustu...
Na szybko jestem w stanie przywołać kilku autorów, którzy już takowym się posłużyli. Chociażby Peter Temple, Michaela Dornberg czy Wendy Webb.
No cóż, nie wszystko musi być idealne...
Przejdźmy zatem do samego utworu. Samo opowiadanie nie jest długie, liczy bowiem niespełna 40 stron, które pochłonęłam w jeden wieczór. Prosta fabuła, lekko zakrawająca na kryminalną, z przewidywalnymi zwrotami akcji, ale niebanalnym zakończeniem. Nie lubię spoilerów, więc nie zdradzam szczegółów. Powiem tylko, że główny bohater prowadzi biuro detektywistyczne. Prosta z pozoru sprawa zaczyna się komplikować. Kim jest zleceniodawczyni i czym się kieruje? Przekonajcie się sami.
"Duchy przeszłości" to opowiadanie w klimacie noir-cyberpunk. Dla niewtajemniczonych dodam, że to dość nowy podgatunek science fiction, w którym osiągniecia technologiczne i szeroko rozumiana cybernetyka próbują zawładnąć życiem przeciętnego człowieka.
Zanim przejdę do samego opowiadania, chciałabym skupić Waszą uwagę na okładce. Czarno- białe zdjęcie ukazujące miejską...
Stali czytelniczy (nie)wybrednych recenzji wiedzą, że jestem "sroczką", która ogromną wagę przywiązuje do okładki. Ta urzekła mnie od pierwszego momentu- dominująca czerń, ogniste płomienie i dłoń wojownika to elementy, które w pełni kompatybilne są z klimatem utworu. Wprowadzają w odpowiedni nastrój i zachęcają do lektury. I co najważniejsze- pozostawiają pierwiastek tajemnicy i intrygują. Przyznacie mi rację?
Zaintrygowana okładką usiadłam do lektury... i przepadłam. Już od pierwszych stron wrzucona zostałam w ciąg wydarzeń, których dynamika wciąga i chcemy tylko więcej, więcej. Nic nie jest oczywiste, a pytania mnożą się z każdą stroną. Wszystko jest przemyślane i konsekwentne. Jedynym słabszym punktem są opisy bitew... Latające trzewia i krew płynąca strumieniami łudząco przypominają poprzednie starcia. Czy to zabieg celowy i przejaw konsekwencji autora? Trudno powiedzieć, bo te fragmenty i pod względem literackim nieco "odstają" od reszty utworu. Nie zmienia to jednak faktu, że "Strażnik Tresaonu" jest książką godną polecenia i z ogromnym potencjałem literackim, a Maciej Ruszel choć jest początkującym pisarzem, to w moim odczuciu, ma szansę dołączyć do najlepszych w tej kategorii literackiej.
Stali czytelniczy (nie)wybrednych recenzji wiedzą, że jestem "sroczką", która ogromną wagę przywiązuje do okładki. Ta urzekła mnie od pierwszego momentu- dominująca czerń, ogniste płomienie i dłoń wojownika to elementy, które w pełni kompatybilne są z klimatem utworu. Wprowadzają w odpowiedni nastrój i zachęcają do lektury. I co najważniejsze- pozostawiają pierwiastek...
więcej Pokaż mimo to