-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-05-05
2024-04-25
Dobra, byle po kolei, bo czuję zbyt wiele emocji po zakończeniu drugiego tomu.
Opinia wyjątkowo zawiera spoilery, więc uwaga, nie czytałeś książki - nie czytaj opinii!
.
.
.
Zacznę od tego, że początek był spektakularny. Całe zapoznanie się z Przystanią i mentalnością jej mieszkańców, poprzez rozmowy z burmistrzem, aż po dom uzdrowień. Wszystko to było niezmiernie ciekawe.
Do czasu.
No właśnie. Jakoś na 120 stronie postacie zaczęły kręcić się w kółko. Todd pragnął zobaczyć Violę, ona jego, robili co trzeba, spotkali się i BUM, burmistrz stawał im na drodze. I tak kilka razy. Po drugim razie robiło się to żmudne i bezcelowe, bo miało nam tylko ukazać jak "silny" i "sprytny" jest burmistrz.
W pewnym momencie miałam też wrażenie, że Todd stracił to coś, co uzyskał w pierwszym tomie. Cała jego osobowość nagle ukierunkowała się tylko nad rozpaczaniem za Violą.
Za to postacie poboczne uzyskały niezmiernie dużo. Sama Viola, czy (o dziwo!) Davy. Omg... Mój biedny... Ale do niego jeszcze wrócimy.
Później gdy już akcja zaczęła nas faktycznie prowadzić naprzód (jakoś 230 strona) - nie mogłam się oderwać od lektury.
I nie mogę zaprzeczyć, gdzieś tam na przestrzeni tych stu stron były dobre momenty, nawet świetne, męczyło mnie jedyne te ciągłe dążenie do niczego i nie wyciąganie z tych wydarzeń wniosków. Przynajmniej na tym etapie - później było już lepiej.
W każdym razie, jeżeli chodzi o fabułę - podobało mi się, serio. Budowa świata, może nie jakiegoś bardzo skąplikowanego, ale i tak świetnie przedstawionego. Nie było też aż tak przewidywalnie jak w pierwszym tomie.
Rozwinięcie koncepcji samego Szumu? Świetne. Jestem ciekawa czy Szum stanie się faktycznie jakąś większą bronią i jak będzie nad nią panował Todd.
Gdy akcja nabrała tempa, miałam wrażenie, że nasz Todd wrócił do siebie. Znów stał się pełnowartościowy. Oczywiście, nadal Viola była dla niego najważniejsza, ale zaczęło się też liczyć dla niego coś więcej. Jestem ciekawa jak to się rozwinie w finale.
Zakończenie. Mój boże! Radzę przygotować się na cios poniżej pasa. A może raczej powinnam stwierdzić na strzał w pierś? Heh, czułam że tak będzie. Davy... za bardzo go polubiłam. Serducho mnie boli, bo liczyłam, że pojawi się w trzecim tomie... Myślę, że zasłużył na miano najlepszej postaci drugiego tomu. (Nadal nie mogę w to uwierzyć 😭)
Ostatnie strony czytałam z zapartym tchem i z pewnością jak najszybciej sięgnę po ostatni tom!
Dobra, byle po kolei, bo czuję zbyt wiele emocji po zakończeniu drugiego tomu.
Opinia wyjątkowo zawiera spoilery, więc uwaga, nie czytałeś książki - nie czytaj opinii!
.
.
.
Zacznę od tego, że początek był spektakularny. Całe zapoznanie się z Przystanią i mentalnością jej mieszkańców, poprzez rozmowy z burmistrzem, aż po dom uzdrowień. Wszystko to było niezmiernie...
2024-04-14
7,5 ⭐
Do zabrania się za tę serię skusił mnie film, który w moim odczuciu był naprawdę dobry.
Teoretycznie byłam przygotowana na różnice pomiędzy adaptacją a oryginałem, ale mimo wszystko byłam zaskoczona JAK dużo tych różnic faktycznie było.
Sam pomysł na fabułę jest świetny. Niektóre strony w książce pozytywnie mnie zaskoczyły, zwłaszcza ukazywaniem tzw "szumu". Bardzo fajny zabieg, kto czytał ten wie o które strony mi chodzi 🫣.
Może i w paru miejscach coś się nie klei, rozwój wydarzeń raczej przewiduje się dosyć szybko, ale mimo wszystko, podczas czytania, bawiłam się świetnie.
Manczi... Todd... Ogólnie większość postaci jest dobrze wykreowanych. Przynajmniej te pierwszoplanowe. Ale nie chcę oceniać ich po pierwszym tomie, bo słyszałam, że w kolejnych ich rozwój jest naprawdę solidny.
Może i jest to historia przeznaczona stricte dla młodzieży, ale dorosły czytelnik też znajdzie w niej coś dla siebie.
Nie jest to książka bez wad, ale osobiście poleciałbym ją każdemu, kto lubi historie z motywem drogi i found family.
7,5 ⭐
Do zabrania się za tę serię skusił mnie film, który w moim odczuciu był naprawdę dobry.
Teoretycznie byłam przygotowana na różnice pomiędzy adaptacją a oryginałem, ale mimo wszystko byłam zaskoczona JAK dużo tych różnic faktycznie było.
Sam pomysł na fabułę jest świetny. Niektóre strony w książce pozytywnie mnie zaskoczyły, zwłaszcza ukazywaniem tzw "szumu"....
2024-04-06
jakie to było słabe...
ile można pisać o tym co jedzą główni bohaterowie? ni to potrzebne, ni to ciekawe, tylko się głodna robiłam.
zakończenia i tego wielkiego "plot twistu" to się domyśliłam na 15 stronie; cała ta kulminacja wydarzeń i dialog pewnych postaci był po prostu śmieszny, a nie pełen napięcia.
natomiast całe rozwiązanie akcji tak "kruche" i krótkie w porównaniu z długością książki, że zakrawa o przesadę
postacie nijakie, wszyscy tam niby big brainy, ale decyzję podejmowali od czapy i za nic nie mogli wysunąć logicznych wniosków. a jak już do czegoś dochodzili to tylko z potrzeby pchnięcia fabuły do przodu
fabularnie nuda, no może oprócz scen śmierci, te mi się podobały.
dosłownie zero związku przyczynowo-skutkowego, nic z niczego nie wynikało, ale przecież na kartach książki to i tak miało sens, bo musiało go mieć inaczej nie dobrnęlibyśmy do końca
jeszcze malutkim plusem było to, że czytało się szybko, bo sam styl pisania (chociaż może to zasługa tłumaczenia) jest całkiem okej
chyba nie było jeszcze książki, która wywołała we mnie aż tyle negatywnych emocji, przez które musiałam napisać tyle minusów
no cóż, krótko mówiąc: nie polecam.
(specjalnie nie używam wielkich liter - szkoda ich na coś takiego)
jakie to było słabe...
ile można pisać o tym co jedzą główni bohaterowie? ni to potrzebne, ni to ciekawe, tylko się głodna robiłam.
zakończenia i tego wielkiego "plot twistu" to się domyśliłam na 15 stronie; cała ta kulminacja wydarzeń i dialog pewnych postaci był po prostu śmieszny, a nie pełen napięcia.
natomiast całe rozwiązanie akcji tak "kruche" i krótkie w...
2024-04-04
Mocno średnia.
Gdyby nie fakt, że wzruszyła mnie w pewnych momentach do łez i, że lubię wątek nauczyciel-uczennica (choć tutaj mocno naciągany!), dostałaby jeszcze mniej.
Taka w sam raz na jeden wieczór.
Mocno średnia.
Gdyby nie fakt, że wzruszyła mnie w pewnych momentach do łez i, że lubię wątek nauczyciel-uczennica (choć tutaj mocno naciągany!), dostałaby jeszcze mniej.
Taka w sam raz na jeden wieczór.
2024-04-03
Ta seria z pewnością nie trafia do moich ulubieńców, ale o zgrozo, była naprawdę świetna!
Mam pewne problemy z Płonącym bogiem. Głównie ze względu na dosłownie wirującą fabułę. Wirującą między nudą a doskonale opisanymi scenami i wątkami.
Trzeci tom to był dla mnie niełatwą przerawą. Z bólem serca muszę powiedzieć, że czytało mi się go najgorzej z całej trylogii i nie do końca wiem dlaczego.
Ale mimo tego cała historia była świetna.
Bohaterów uwielbiam, zakończenia lepszego (i zarazem gorszego - kto wie ten wie) nie mogłam sobie wyobrazić.
Na ostatnich stronach ryczałam. Nie mogłam się powstrzymać, tak bardzo przywiązałam się do postaci.
Wojna Makowa z pewnością zostanie w mojej pamięci na długo.
Ta seria z pewnością nie trafia do moich ulubieńców, ale o zgrozo, była naprawdę świetna!
Mam pewne problemy z Płonącym bogiem. Głównie ze względu na dosłownie wirującą fabułę. Wirującą między nudą a doskonale opisanymi scenami i wątkami.
Trzeci tom to był dla mnie niełatwą przerawą. Z bólem serca muszę powiedzieć, że czytało mi się go najgorzej z całej trylogii i nie...
2024-03-11
9,25
Trudno mi sklecić jakieś porządne zdania po tej końcówce.
Boli mnie serducho i nie mogę przestać się dziwić, co też autorka robi z czytelnikiem. Niby można było się kilku rzeczy domyślić, ale mimo wszystko... O. M. G.
Na pewno podobało mi się bardziej niż pierwszy tom. Zwłaszcza ze względu na rozwój postaci.
Btw... Cike? Halo? Czemu tak? ;(
Jestem ogromnie ciekawa co przyniesie ostatni tom.
9,25
Trudno mi sklecić jakieś porządne zdania po tej końcówce.
Boli mnie serducho i nie mogę przestać się dziwić, co też autorka robi z czytelnikiem. Niby można było się kilku rzeczy domyślić, ale mimo wszystko... O. M. G.
Na pewno podobało mi się bardziej niż pierwszy tom. Zwłaszcza ze względu na rozwój postaci.
Btw... Cike? Halo? Czemu tak? ;(
Jestem ogromnie ciekawa co...
2024-03-03
Skłamałabym, pisząc, że Wojnę Makową czyta się szybko. Choć precyzyjniej mówiąc, to mnie nie czytało się szybko. Nie dość, że jest to ogromna cegła (choć kolejne dwa tomy są obszerniejsze), to jeszcze musiałam się naprawdę mocno skupić, aby jak najlepiej zrozumieć świat przedstawiony. No i w między czasie robiłam sobie jeszcze notatki do postaci i terminów, żeby nic mi nie umknęło (ja i moja słaba pamięć do imion pozdrawia).
I chyba na tym kończą się minusy tej książki, które w sumie minusami nie są, bo wynikają głównie z mojego subiektywnego podejścia do czytania.
Okej, jest jeszcze jeden minus - fabuła faktycznie ma wolny początek, co niektórym może wydać się nudne (choć dla mnie wcale nudne nie było).
Jak już przy początku jesteśmy: część pierwsza bardzo mi się spodobała. Poznawanie motywacji głównej bohaterki, przechadzanie się razem z nią po zakątkach Nikan, walka do upadłego mimo przeciwności. Wszystkie te barwne postacie, które są wielowymiarowe, nawet te, które pojawiają się tylko na chwilę.
Wstęp był super. Tylko naprowadził mnie w troszkę inne rejony niż sądziłam. Dlatego, gdy tylko zaczęłam czytać część drugą niemało się zdziwiłam. Autorka poszła w zupełnie inną stronę. Zaskoczyło mnie to i w tym przypadku mogę śmiało powiedzieć, że pozytywnie.
Opisy i dialogi dobrze wyważone. Niczego za dużo, niczego za mało. Nadziwić się nie mogę, że to debiut autorki. Zawsze podchodzę do debiutów z dystansem, bo wiadomo, są to pierwsze wydane książki autorów. Tutaj w ogóle tego nie czuć. Poziom jest postawiony naprawdę wysoko.
Brutalność, brutalność I jeszcze raz brutalność. Przy niektórych scenach nie wiedziałam co myśleć, choć może ujmę to inaczej - niektóre opisy sprawiały, że miałam pustkę w głowie. Dziwiłam się razem z Rin tym do jakiego okrucieństwa jest w stanie posunąć się człowiek w pewnych okolicznościach...
Fabuła. O. M. G. Chciałabym napisać, że była idealna. Że była niepowtarzalna. Ale nie. Kilka rzeczy mi nie pasowało, ale ginęły w tle, przez to jak bardzo wciągnęła mnie ta historia. Dosłownie nie czułam, że czytałam. Ja tę książkę przeżywałam.
Ta książka nie będzie dla każdego. To książka o wojnie, jak wskazuje tytuł. Nie zabrakło kilku fragmentów rozśmieszających mnie do łez, ale głównie odczuwałam przy niej napięcie, wręcz momentami mnie przygniatała. Dla niektórych może być to za wiele, więc koniecznie przeczytajcie TW.
Nie wiem czego spodziewać się pod drugim tomie. I choć kilku rzeczy w pierwszym się domyśliłam, tak naprawdę nie mam bladego pojęcia co spotka mnie dalej. ❤️
Skłamałabym, pisząc, że Wojnę Makową czyta się szybko. Choć precyzyjniej mówiąc, to mnie nie czytało się szybko. Nie dość, że jest to ogromna cegła (choć kolejne dwa tomy są obszerniejsze), to jeszcze musiałam się naprawdę mocno skupić, aby jak najlepiej zrozumieć świat przedstawiony. No i w między czasie robiłam sobie jeszcze notatki do postaci i terminów, żeby nic mi nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-28
Zdecydowanie „Buntownik” jest najbardziej dopracowaną częścią serii.
Miałam pewne obawy jeżeli chodziło o ten tom, zwłaszcza, że był napisany po latach. Sądziłam, że będzie typowo "dla fanów", a często książki pisane z taką motywacją są, bądźmy szczerzy, dość kiepskie.
Dobrze, że moje obawy się nie sprawdziły.
Na 4 tomie bawiłam się świetnie. Uwielbiam Edena, Daya, nową rzeczywistość, z którą musieli mierzyć się nasi bohaterowie.
Uwielbiam też relacje braci. Była świetnie przedstawiona.
Oczywiście były pewne minusy, ale dla mnie nie miały żadnego znaczenia, bo z czystym sercem mogę przyznać, że jest to idealne zakończenie serii.
Według mnie ten tom podniósł poziom tej historii. Tak jak wcześniej oceniłabym ją na 6/10, tak teraz całości mogę śmiało dać 7,5/10 ⭐.
Świetne uniwersum, z którym warto się zapoznać
Zdecydowanie „Buntownik” jest najbardziej dopracowaną częścią serii.
Miałam pewne obawy jeżeli chodziło o ten tom, zwłaszcza, że był napisany po latach. Sądziłam, że będzie typowo "dla fanów", a często książki pisane z taką motywacją są, bądźmy szczerzy, dość kiepskie.
Dobrze, że moje obawy się nie sprawdziły.
Na 4 tomie bawiłam się świetnie. Uwielbiam Edena, Daya, nową...
2024-02-26
Wiem, że autorka napisała jeszcze 4 tom, ale biorę pod uwagę, że początkowo miała być to tylko trylogia, więc napiszę jak wyglądają moje odczucia do tego momentu historii.
Podobała mi się. Nie mogę temu zaprzeczyć. Czytało się szybko, akcja była wartka, postacie dało się lubić. No i szanuję za zakończenie. Lubię takie - nie "słodko pierdzące".
Ale kurczę... Zabrakło mi czegoś. Było przewidywalnie, momentami trochę dziwacznie, bo bohaterowie trochę "z tyłka" rozwiązywali problemy. Punkt kulminacyjny też nie był jakiś super fascynujący.
Tak czy siak, seria warta przeczytania. No i na pewno jest dla osób, które dopiero przekonują się do czytania, bo tak naprawdę podczas lektury ma się wrażenie, jakby oglądało się film.
Wiem, że autorka napisała jeszcze 4 tom, ale biorę pod uwagę, że początkowo miała być to tylko trylogia, więc napiszę jak wyglądają moje odczucia do tego momentu historii.
Podobała mi się. Nie mogę temu zaprzeczyć. Czytało się szybko, akcja była wartka, postacie dało się lubić. No i szanuję za zakończenie. Lubię takie - nie "słodko pierdzące".
Ale kurczę... Zabrakło mi...
2024-02-08
Podobało mi się. O wiele bardziej niż "Legenda".
Dobrze rozpisany rozwój postaci. Akcja nie zwalnia, czyta się szybko.
No i ten tom był dla mnie o wiele mniej przewidywalny niż pierwszy 😁.
Słyszałam, że zakończenie 3 tomu łamie serce, boję się, bo mnie już zakończenie 2 tomu boli.
Podobało mi się. O wiele bardziej niż "Legenda".
Dobrze rozpisany rozwój postaci. Akcja nie zwalnia, czyta się szybko.
No i ten tom był dla mnie o wiele mniej przewidywalny niż pierwszy 😁.
Słyszałam, że zakończenie 3 tomu łamie serce, boję się, bo mnie już zakończenie 2 tomu boli.
2024-02-07
6,5 ⭐
Uwielbiam tę książkę za wartką akcję, dzięki której czyta się niesamowicie szybko.
Wydarzenia są niestety przewidywalne, ale nie odebrało mi to radości z czytania i poznawania losów bohaterów.
Z pewnością sięgnę po kolejne tomy.
6,5 ⭐
Uwielbiam tę książkę za wartką akcję, dzięki której czyta się niesamowicie szybko.
Wydarzenia są niestety przewidywalne, ale nie odebrało mi to radości z czytania i poznawania losów bohaterów.
Z pewnością sięgnę po kolejne tomy.
2024-02-03
Jeżeli jakaś książka może sprawić, że po jej przeczytaniu czujemy się obdarci z emocji, to na pewno TA książka jest jedną z nich.
Jeżeli jakaś książka może sprawić, że po jej przeczytaniu czujemy się obdarci z emocji, to na pewno TA książka jest jedną z nich.
Pokaż mimo to2024-01-31
Nie wiem dlaczego w gatunku ma to thriller... To naprawdę dużo ujmuje tej historii. O wiele lepiej sprawdziłoby się, gdyby była po prostu przypisana do dramatu obyczajowego.
Historia chwyta za serce. Najpierw relacja Josha i Adama (💔), potem cała reszta wydarzeń...
Gdyby tylko była trochę mniej sucho-opisowa. Wtedy na pewno czytałoby się ją swobodniej.
Nie wiem dlaczego w gatunku ma to thriller... To naprawdę dużo ujmuje tej historii. O wiele lepiej sprawdziłoby się, gdyby była po prostu przypisana do dramatu obyczajowego.
Historia chwyta za serce. Najpierw relacja Josha i Adama (💔), potem cała reszta wydarzeń...
Gdyby tylko była trochę mniej sucho-opisowa. Wtedy na pewno czytałoby się ją swobodniej.
2024-01-31
2024-01-29
Pierwszy tom podobał mi się o wiele bardziej.
Kontynuacja historii Katie i Conora jest... mocniejsza od pierwszego tomu. W ogólnym rozrachunku sceny +18 w tej książce nie są źle napisane, (i piszę to ja - osoba, która za takimi nie przepada) mogłabym nawet napisać, że są spoko. No oprócz TEJ JEDNEJ, przez którą musiałam odłożyć te tom na jakieś dwie godziny, żeby ochłonąć.
Nie chcę skłamać, była to jakaś 269 strona? I chodzi głownie o trzy akapity... Matko, mogłoby jej nie być. Serio. Choć to jest bardzo subiektywna opinia, bo pewnie większość po prostu machnęłaby na nią ręką i zapomnieli XD.
Nie mogę jednak odmówić tej historii, że traktuje kontrowersyjny temat z odpowiednim wyczuciem.
Podobało mi się.
Pierwszy tom podobał mi się o wiele bardziej.
Kontynuacja historii Katie i Conora jest... mocniejsza od pierwszego tomu. W ogólnym rozrachunku sceny +18 w tej książce nie są źle napisane, (i piszę to ja - osoba, która za takimi nie przepada) mogłabym nawet napisać, że są spoko. No oprócz TEJ JEDNEJ, przez którą musiałam odłożyć te tom na jakieś dwie godziny, żeby...
2024-01-24
Początek pozytywnie mnie zaskoczył, bo myślałam, że będzie to... Trochę bardziej wulgarne? Z większą ilością podtekstów? No nie wiem. W każdym razie spodziewałam się dużej ilości zażenowania. Sięgnęłam po tę historię głównie z ciekawości i polecenia, ale obawy i tak miałam.
Moje zdziwienie było naprawdę spore, kiedy okazało się, że ta historia jest naprawdę dobra. Mamy tutaj poważne rozterki bohaterów. Oni sami zastanawiają się czy to co czują jest dobre, moralne. Myślą w niektórych momentach o samych sobie w bardzo negatywny sposób, przez to co czują do tej drugiej osoby.
W pewnym momencie Katie stwierdza, że to miłość toksyczna. Zgadzam się. Sama książka porusza niezwykle kontrowersyjny temat. Jak dotąd myślę, że traktuje go ostrożnie i samo podejście jest dobre.
Trochę pod koniec miałam wrażenie, że niektóre wydarzenia dzieją się tak trochę... Bez powodu? Scena z prysznicem (żeby nakierować a nie spoilerowac) np wywołała we mnie mieszane uczucia. Bo jakby, fajnie, że pokazała nam, że nic co ludzkie nie jest nam obce (okres itd) i, że Connor jest w stanie dla Katie zrobić wszystko, ale z drugiej... nie musiało jej być.
Jestem ciekawa jak będzie dalej. Choć trochę się boję, bo już we wstępie drugiego tomu autorka uprzedza nas, że będą występować sceny +18...
No cóż trzymam rękę na pulsie i kciuki, żeby poszło to w jak najbardziej pozytywną stronę.
Ps. Kocham Mikiego, chce go więcej w drugim tomie.
Początek pozytywnie mnie zaskoczył, bo myślałam, że będzie to... Trochę bardziej wulgarne? Z większą ilością podtekstów? No nie wiem. W każdym razie spodziewałam się dużej ilości zażenowania. Sięgnęłam po tę historię głównie z ciekawości i polecenia, ale obawy i tak miałam.
Moje zdziwienie było naprawdę spore, kiedy okazało się, że ta historia jest naprawdę dobra. Mamy...
Skończyłam.
Moi kochani, nie wiem co myśleć.
Pierwszy tom zapowiedział mi niesamowitą historię, był po prostu fenomenalny. Potem przyszedł drugi, nieco gorszy no i teraz finał.
Polubiłam tę historię. Była naprawdę wciągająca, ciągle coś się działo. Bohaterowie również byli świetni.
W tym tomie poznajemy dodatkowo perspektywę jeszcze jednej postaci... Trochę mi ona nie siadła, ale w pełni rozumiem, że była potrzebna w tej części, aby wątki fabularne mogły się rozwinąć i połączyć.
Czegoś mi brakowało. Czegoś co sprawiłoby, że mogłabym z czystym sumieniem powiedzieć, że jest to jedna z moich ulubionych serii. Niestety tak nie jest.
Była super, tego jej nie odbiorę. Bawiłam się świetnie. Ale do moich ulubieńców niestety nie trafi.
Btw, zakończenie? Halo? Jakiś może dodatkowy rozdział czy coś? Proszę? 🫠 ;-;
Skończyłam.
więcej Pokaż mimo toMoi kochani, nie wiem co myśleć.
Pierwszy tom zapowiedział mi niesamowitą historię, był po prostu fenomenalny. Potem przyszedł drugi, nieco gorszy no i teraz finał.
Polubiłam tę historię. Była naprawdę wciągająca, ciągle coś się działo. Bohaterowie również byli świetni.
W tym tomie poznajemy dodatkowo perspektywę jeszcze jednej postaci... Trochę mi ona nie...