rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Bycie innym, odmiennym, bywa trudne. Mała Hydra coś o tym wie. Inne hydry mają trzy głowy, ona ma jedną. Ona ma skrzydła, inne hydry ich nie mają. Dzięki podróżnikowi, który niespodziewanie pojawia się na wyspie, Mała Hydra odkrywa siebie.

To kolejna baśń autora, którą czytać mogą dorośli i dzieci. Świetnie napisana, wciągająca i z ważnym przesłaniem.

Ta baśń pokazuje, że bycie innym nie oznacza bycia gorszym. Każdy ma jakiś talent, przeznaczenie. Nie wszyscy go dostrzegają. Nie każdy akceptuje odmienność. Boimy się nieznanego i strach ten nas ogranicza. Warto jednak akceptować innych a przede wszystkim siebie. Warto się uwolnić, zaryzykować i przekonać, kim się jest. Dostosowywanie się do innych na siłę nie przynosi wcale korzyści. Myśl o tym, czy zostaniemy zaakceptowani nie powinna wpływać na nasze decyzje.

Historia Małej Hydry uczy też, by nie bać się prosić o pomoc. Dzięki niej możemy wydobyć z siebie to, co najlepsze. Możemy stać się naprawdę sobą, choć nie jest to wcale łatwe i wymaga pracy. Z pomocą możemy stać się jak Hydra: pewni siebie, odważni. Możemy wzbić się w powietrze! A proszenie o pomoc wcale nie jest przejawem słabości. Wymaga bowiem odwagi.

IG: ulotnosc_codziennosci

Bycie innym, odmiennym, bywa trudne. Mała Hydra coś o tym wie. Inne hydry mają trzy głowy, ona ma jedną. Ona ma skrzydła, inne hydry ich nie mają. Dzięki podróżnikowi, który niespodziewanie pojawia się na wyspie, Mała Hydra odkrywa siebie.

To kolejna baśń autora, którą czytać mogą dorośli i dzieci. Świetnie napisana, wciągająca i z ważnym przesłaniem.

Ta baśń pokazuje,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

W Atlancie technologia i magia nie współpracują. Kiedy magia napływa, samochody, telefony i inne urządzenia przestają działać. Wszystko wraca do normy, gdy fala magii się cofa. Dlatego w tym świecie mamy coś takiego jak auta zasilane magią i wodą - ciekawy pomysł, prawda? 😉

W tym świecie traficie na zmiennokształtnych, wampiry, które całe szczęście nie błyszczą w słońcu, ale są bezmyślnymi kreaturami rodem z horrorów oraz strzygonia. Jest też masa dziwnych słów i urządzeń, spora dawka magii i sceny walki, które całkiem świetnie się czyta 😉

A sama akcja? Ktoś zabija Grega, człowieka, który dla Kate był jak ojciec. Pyskata najemniczka ze swoim cudownym mieczem Zabójcą zaczyna śledztwo na własną rękę. Niektórych obraża, innym grozi, ironizuje i dąsa się jak dziecko, ale powoli, po nitce do kłębka stara się dotrzeć do prawdy. Kto jej w tym pomoże, kto przeszkodzi i kto po drodze ucierpi? Nie powiem - sprawdźcie sami 😀

Podoba mi się kreacja świata, nawet polubiłam Kate choć jej zachowanie, chwilami dziecinne, doprowadzało mnie do szału. Czyta się szybko a wyobraźnia działa - niech ktoś to zekranizuje 🤭

IG: ulotnosc_codziennosci

W Atlancie technologia i magia nie współpracują. Kiedy magia napływa, samochody, telefony i inne urządzenia przestają działać. Wszystko wraca do normy, gdy fala magii się cofa. Dlatego w tym świecie mamy coś takiego jak auta zasilane magią i wodą - ciekawy pomysł, prawda? 😉

W tym świecie traficie na zmiennokształtnych, wampiry, które całe szczęście nie błyszczą w słońcu,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Baśnie przenoszą w świat wyobraźni, działają na nią i rozwijają. W każdej kryje się również pewna nauka. Tak jest i w tej: "O Mantykorze, która szukała domu".

Mantykora to legendarny stwór, strażniczka pustyni, która nie ma imienia. Sens swojego istnienia zatraciła dawno temu. Nie wie, gdzie jest jej dom i czy jest jeszcze potrzebna. Wtedy na jej drodze staje dżin Tilek. Tym razem to nie on spełnia życzenia. Mantykora obiecuje spełnić trzy życzenia dżina w zamian za podarowanie jej tego, czego najbardziej pragnie. Umowa zostaje zawarta, strażniczka pustyni i pustynny duch ruszają w drogę.

Wędrówka zdaje się nie mieć celu. Ta dziwna para wędrowców rozmawia i wymienia się opowieściami. Mantykora podchodzi do dżina ostrożnie. Każdy przecież wie, jak podstępne są dżiny i jak złudna jest ich magia. Tilek jednak nie oszukuje - wręcz przeciwnie, wydaje się pokazywać Mantykorze, jakie naprawdę jest życie i wskazywać kierunek. Czy spełni najskrytsze życzenie strażniczki i jakie ono będzie?

Nie znajdziemy w tej baśni ekscytujących i mrożących krew w żyłach scen. Z baśni płynie spokój, wędrówka jest powolna, bohaterom się przecież nie spieszy. Wraz ze spokojem baśń niesie również przesłanie. Krzywdzimy, oceniając na podstawie plotek czy zasłyszanych opowieści. Warto wyrobić sobie o kimś własne zdanie, poznać osobiście i dać szansę. Świat Nie jest czarno-biały. Nie wszyscy są źli, zachłanni, chciwi, niszczycielscy i samolubni. Jest też druga szala z ludźmi dobrymi, mądrymi, pomocnymi i przyjacielskimi. To, że do tej pory spotkaliśmy tylko jedną grupę nie znaczy, że druga nie istnieje. Pozbycie się uprzedzeń może być kluczem do znalezienia przyjaciół a zrozumienie innych pozwoli odnaleźć się w świecie.

Może okaże się, że dom jest bliżej niż myśleliśmy?

IG: ulotnosc_codziennosci

Baśnie przenoszą w świat wyobraźni, działają na nią i rozwijają. W każdej kryje się również pewna nauka. Tak jest i w tej: "O Mantykorze, która szukała domu".

Mantykora to legendarny stwór, strażniczka pustyni, która nie ma imienia. Sens swojego istnienia zatraciła dawno temu. Nie wie, gdzie jest jej dom i czy jest jeszcze potrzebna. Wtedy na jej drodze staje dżin Tilek....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zaparz herbatę, otul się kocem, usiądź wygodnie i weź do ręki "W Jeżynowym Grodzie" - książkę, która pachnie konfiturą, ciepłą herbatą, ciastem ze śliwkami i poranną rosą.

Osiem zawartych w książce opowiadań o myszkach polnych przeniesie Cię w sielankowy świat pogodnych zwierzątek, które pomagają sobie nawzajem, przygotowują się należycie do każdej kolejnej pory roku i wspólnie świętują ważne wydarzenia. Myszki zabiorą Cię ze sobą na urodzinowy piknik, weselne przyjęcie na tratwie czy Śnieżny Bal. Razem z najmłodszymi, ciekawymi świata mieszkańcami Grodu odkryjesz zakamarki domów w pniach i korzeniach drzew, zajrzysz do bogato zaopatrzonej spiżarni a nawet zgubisz się w podziemnych korytarzach.

Z tej książki bije niezwykłe ciepło i pozytywne uczucia. Nie ma tu mrożących krew w żyłach przygód, jest za to spokojne i cudowne w swej prostocie życie myszek.

Najpiękniejsze w książce są jednak ilustracje. Każda z nich spokojnie mogłaby zdobić ściany dziecięcego pokoju. Ten klasyk literatury dziecięcej wygląda w środku wprost obłędnie! Ilustracje są piękne, pełne szczegółów i zachwycają za każdym razem na nowo. Nie zliczę, ile razy od otrzymania paczki po prostu oglądałam obrazki 🤭 Pełne kolorów strony zachęcają, by kartkować je wciąż i wciąż na nowo.

A ta sztywna oprawa! Kto się w niej nie zakocha 😉

Jest to jedna z tych pozycji, po które z Maluchem sięgać będziemy często, jestem tego pewna 🐭

Zaparz herbatę, otul się kocem, usiądź wygodnie i weź do ręki "W Jeżynowym Grodzie" - książkę, która pachnie konfiturą, ciepłą herbatą, ciastem ze śliwkami i poranną rosą.

Osiem zawartych w książce opowiadań o myszkach polnych przeniesie Cię w sielankowy świat pogodnych zwierzątek, które pomagają sobie nawzajem, przygotowują się należycie do każdej kolejnej pory roku i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Oj Wasiu, Wasiu..

Czytając "Dziewczynę z wieży" powtarzałam te słowa raz po raz, a towarzyszyły im uśmiech półgębkiem i niedowierzające kręcenie głową.

Wasia jest odważna ale i porywcza, często lekkomyślna. Jest dumna, pragnie wolności i nie pozwoli wtrącić się w schemat, jaki chcą jej narzucić. Ma szalone pomysły, masę szczęścia w nieszczęściu i talent do robienia zamętu, gdziekolwiek się pojawi. Nie odbiera jej to jednak wrażliwości. Stanowi pomost między starymi wierzeniami, które uważane są za bajki a nowym porządkiem, w którym pop i mnisi grają główną rolę.

Pełna recenzja na IG: @ulotnosc_codziennosci

Oj Wasiu, Wasiu..

Czytając "Dziewczynę z wieży" powtarzałam te słowa raz po raz, a towarzyszyły im uśmiech półgębkiem i niedowierzające kręcenie głową.

Wasia jest odważna ale i porywcza, często lekkomyślna. Jest dumna, pragnie wolności i nie pozwoli wtrącić się w schemat, jaki chcą jej narzucić. Ma szalone pomysły, masę szczęścia w nieszczęściu i talent do robienia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Lou - czarownica, La Dame des Sorciéres. Reid - chasseur, łowca czarownic. Czy może ich łączyć coś oprócz nienawiści? Może tak.. Święty węzeł małżeński?

Początek był dla mnie trudny przez francuskie wstawki, które jakoś wybitnie mi nie wchodzą (oprócz przekleństw 😅), ale przyzwyczaiłam się do nich a potem chciałam tylko więcej! Więcej Reida i Lou a nie wstawek 😉 Choć pierwszego planu nie zajmuje fabuła, tylko Lou i Reid właśnie, to książkę czyta się przyjemnie i szybko. To raczej romans z wątkami fantasy - zdecydowanie więcej tu tego pierwszego - ale chyba tego właśnie w tym momencie potrzebowałam, bo wciągnęła mnie bez reszty 😈

Lou i jej cięty język bawiły mnie niezmiernie podczas lektury, podobnie jak przysłowiowy kij w 🍑 Reida i jego cnotliwość 😅 Mogłabym się z nią zamienić miejscami i podenerwować pana Chasseura w podobny sposób 🤭 Polubiłam ich, kibicowałam im, choć muszę przyznać, że rozwój wypadków wcale nie był dla mnie zaskakujący 🤭 Być może to już ten moment przygody z czytaniem, w którym po opisie z okładki i pierwszych kilkunastu stronach jesteś w stanie stworzyć w głowie plan ramowy książki, który sprawdza się prawie całkowicie 😅

Obserwowanie, jak ich relacja się rozwija, zmienia i kształtuje było całkiem przyjemne. Z niektórych wątków komplikujących całą historię bym jednak zrezygnowała - co za dużo to nie zdrowo jak dla mnie 😉 Trochę denerwowała mnie też tajemniczość w pierwszej części książki - wolę od początku wiedzieć kto kogo ściga, o kim jest mowa, zamiast czytać "ona się zbliża" 🤔 Rozwinęłabym za to koncept magii, bo strasznie mi się spodobał i kwestię fanatyzmu arcybiskupa i jego świty 😉

Zapraszam na IG: @ulotnosc_codziennosci

Lou - czarownica, La Dame des Sorciéres. Reid - chasseur, łowca czarownic. Czy może ich łączyć coś oprócz nienawiści? Może tak.. Święty węzeł małżeński?

Początek był dla mnie trudny przez francuskie wstawki, które jakoś wybitnie mi nie wchodzą (oprócz przekleństw 😅), ale przyzwyczaiłam się do nich a potem chciałam tylko więcej! Więcej Reida i Lou a nie wstawek 😉 Choć...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka nie jest zła, choć mogłaby być ciekawsza. Przez pierwsze sto stron nie stało się tam prawie nic, rozkręcać zaczęło się na dobre w połowie, choć tempo do szybkich nie należało 😉 Historia Cesci (co za imię!) i Sama jest przewidywalna - w sumie po opisie z tyłu mogłabym opowiedzieć treść i zgadłabym w jakichś 80% 🙈 Czyta się jednak lekko, bohaterowie nawet dają się polubić, choć Cesca drażniła mnie bardzo często.

Cała recenzja na IG: ulotnosc_codziennosci

Książka nie jest zła, choć mogłaby być ciekawsza. Przez pierwsze sto stron nie stało się tam prawie nic, rozkręcać zaczęło się na dobre w połowie, choć tempo do szybkich nie należało 😉 Historia Cesci (co za imię!) i Sama jest przewidywalna - w sumie po opisie z tyłu mogłabym opowiedzieć treść i zgadłabym w jakichś 80% 🙈 Czyta się jednak lekko, bohaterowie nawet dają się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to