rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Daję 5/10, bo wykorzystam przepisy i być może będą smaczne, chociaż kawałek imbiru wielkości kciuka na szklankę 250 ml wody jako "dosmaczacz", jak stoi w jednej recepturze, wydaje mi się dużo za dużo, ale może Ania ma mniejszy kciuk ode mnie i/lub inne poczucie smaku...
:)
Jeżeli chodzi o trening, to książka zdecydowanie nie dla początkujących, brak wyjaśnienia techniki wykonywania ćwiczeń.
Nagonkę na gluten i laktozę oraz skróty myślowe typu "wszystko wywodzi się z jelit" i "warto omijać szerokim łukiem pszenicę" przydałoby się poprzeć jakąś sensowną bibliografią, bo dla myślącego czytelnika wprowadzenie jakiejkolwiek diety eliminacyjnej na podstawie powyższych oraz np. tezy "wiele osób odczuwa poprawę samopoczucia po wyeliminowaniu glutenu" jest bezpodstawne...

Zgrzyta mi również zatytułowanie książki pisanej po polsku i dla Polaków w języku angielskim, tak samo podane są nazwy ćwiczeń, ale możemy to uznać za osobisty zgrzyt lub czepialstwo. Tym niemniej niemniej nie podoba mi się to - i już !

Książka ładnie wydana, z ładnymi fotografiami.

Daję 5/10, bo wykorzystam przepisy i być może będą smaczne, chociaż kawałek imbiru wielkości kciuka na szklankę 250 ml wody jako "dosmaczacz", jak stoi w jednej recepturze, wydaje mi się dużo za dużo, ale może Ania ma mniejszy kciuk ode mnie i/lub inne poczucie smaku...
:)
Jeżeli chodzi o trening, to książka zdecydowanie nie dla początkujących, brak wyjaśnienia techniki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie znoszę sci - fi, ale tę książkę zaczęłam czytać z polecenia. I - o dziwo! - wsiąknęłam na parę dni, bardzo pozytywnie zaskoczona, choć w pierwszym etapie utarczki między Diją a Lindbergiem stawały się do bólu przewidywalne i już nieśmieszne.
Za to drugi etap przyniósł koszmarne rozczarowanie. Najpierw bezsensowna śmierć jednego z najciekawszych bohaterów. A dalej już było tylko płasko, szaro i nijako. I zrobiło się dla mnie typowo dla sci - fi nieznośnie, zaczęły się wymyślne pojęcia, niemożność ułożenia sobie samemu wydarzeń w całość z powodu ich nielogiczności, które zostawały nagle "błyskotliwie" tłumaczone przez jakże "błyskotliwego" Lindberga. Następnie fabuła tak zakręca, a jednocześnie jest tak nudna, że nie chciało mi się wracać na poprzednie strony i sprawdzać, czy się w ogóle to wszystko klei ;)
Pisząc "typowo dla sci - fi nieznośnie" mam też na myśli pewną odtwórczość, jakbym już to wszystko gdzieś widziała, czytała o tym wszystkim. Mam wrażenie, że niestety nie tylko gatunek i konwencja miały tutaj znaczenie, ale silna inspiracja innymi dziełami w tym typie... A może po prostu sci - fi naprawdę nie jest dla mnie i już przesadzam - nie wiem.

Nie znoszę sci - fi, ale tę książkę zaczęłam czytać z polecenia. I - o dziwo! - wsiąknęłam na parę dni, bardzo pozytywnie zaskoczona, choć w pierwszym etapie utarczki między Diją a Lindbergiem stawały się do bólu przewidywalne i już nieśmieszne.
Za to drugi etap przyniósł koszmarne rozczarowanie. Najpierw bezsensowna śmierć jednego z najciekawszych bohaterów. A dalej już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie, nie, trzy razy NIE !

Nie mam pojęcia, czy zawiódł styl autorki, czy tłumaczenie, czy to pozycja po prostu nie dla mnie, ale kwiatki typu "połóż się i zagrzej dla mnie łóżko" przyprawiały mnie o zgrzytanie zębów.
Rozważania Sonei na temat zapachu potu Akkarina również.
A kiedy ma ostatniej stronie tłumaczyła swej ciotce, jakim cudem znalazła się w stanie błogosławionym, moje zażenowanie sięgnęło zenitu.
Na pewno doskonały materiał na sequel, ponieważ potomek dwojga magów o wielkiej mocy zapewne wykaże się potencjałem, tym niemniej ja po sequel na pewno nie sięgnę, bo to byłoby jak samobiczowanie.
Nie podobał mi się jeszcze sposób, w jaki trylogia podzielona jest na rozdziały. Wolę, kiedy wątki są prowadzone w osobnych, łatwiej wówczas wrócić do jakiegoś fragmentu.

Nie, nie, trzy razy NIE !

Nie mam pojęcia, czy zawiódł styl autorki, czy tłumaczenie, czy to pozycja po prostu nie dla mnie, ale kwiatki typu "połóż się i zagrzej dla mnie łóżko" przyprawiały mnie o zgrzytanie zębów.
Rozważania Sonei na temat zapachu potu Akkarina również.
A kiedy ma ostatniej stronie tłumaczyła swej ciotce, jakim cudem znalazła się w stanie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ech... Poleciła mi Ciocia- bibliotekarka. Muszę spytać ją o motyw, bo delikatnie mówiąc- nic specjalnego.

Ech... Poleciła mi Ciocia- bibliotekarka. Muszę spytać ją o motyw, bo delikatnie mówiąc- nic specjalnego.

Pokaż mimo to