rozwiń zwiń
NergoRumba

Profil użytkownika: NergoRumba

Wrocław Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 rok temu
10
Przeczytanych
książek
41
Książek
w biblioteczce
5
Opinii
23
Polubień
opinii
Wrocław Kobieta
Dodane| 1 cytat
Jestem małym, zakochanym w książkach żyjątkiem. Po próbach literackich, postanowiłam zająć się oprócz biernego czytania, recenzować dzieła, które w końcu zmęczyłam. W niedalekiej przyszłości mam nadzieję, na zrobienie czegoś z moim vlogowym marzeniem, więc kto wie!

Opinie


Na półkach: ,

Nie lubię historii. Przez wszystkie lata mojej edukacji musiałam uczyć się na pamięć imion greckich i rzymskich bogów, dokonań Kazimierzów, Bolesławów i Władysławów oraz niezliczonej ilości dat, których nigdy nie wspomnę. Dodam do tego, że zakres programu nigdy nie sięgał dalej niż pobieżne omówienie bilansu II Wojny Światowej. Na szczęście na przeciw wszystkim, którzy mają problem z opanowaniem wieloletniej historii naszego narodu, wychodzi Piotr Tymiński ze swoją debiutancką powieścią - "Wołyń. Bez litości."

Podczas czytania książki, jesteśmy świadkami wydarzeń, które miały miejsce na Wołyniu w 1943 roku. Już w pierwszym rozdziale zostajemy zaskoczeni nagłym atakiem Ukraińców na kolonię Brzozowe Osty, w której mieszka główny bohater - Stanisław Morowski, będący w dalszej części "przewodnikiem" dla czytelnika.

Po tym, jak Stanisławowi udaje się uciec przed wrogiem, dociera on do pobliskiej miejscowości, gdzie zorganizowana zostaje samoobrona, zrzeszająca tamtejszych mężczyzn, skorych do walki z Ukraińcami w imię bezpieczeństwa Polaków zamieszkujących ziemie wołyńskie. Niedługo po tym, ochotnicy składają przysięgę Armii Krajowej, dzięki czemu zaczynają działać jako regularny oddział partyzancki pod dowództwem komendanta o pseudonimie "Para".

Z czasem obserwujemy jak oddział rozrasta się, zdobywa uzbrojenie, a także pomaga w obronie okolicznej ludności, biorąc udział w wielu akcjach skierowanych przeciwko Ukraińcom. Przez resztę lektury śledzimy losy oddziału "Pary", który nigdy nie spoczywa na laurach, dbając o doszkalanie swoich żołnierzy oraz zdobywanie jak największej ilości amunicji i broni palnej.

Podczas czytania tej książki, początkowo nie potrafiłam wczuć się w sytuację głównego bohatera - Stanisława. Rzeczywistość, w jakiej ci ludzie żyli, była nie do pojęcia. I choć słuchałam wielu opowieści mojej prababci, która żyła w tamtych stronach w czasie wojny, nie spodziewałam się aż takiej masakry (bo nie mogę użyć innego wyrażenia w stosunku do tego, co się tam działo). Autor bardzo dobrze ukazał nam życie codzienne partyzantów oraz zwykłych ludzi, którzy musieli opuszczać swoje domy i często chować się w leśnych ziemiankach, aby schronić się przed brutalnymi Ukraińcami.

Na uznanie zasługuje również sposób, w jaki ukazane zostały walki oraz taktyki podejmowane przez żołnierzy. Skrupulatność w opisach uzbrojenia oraz umundurowania wywarła na mnie ogromne wrażenie. Chociaż jako amatorka w tej dziedzinie, rozróżniająca tylko niektóre rodzaje broni, nie zawsze byłam w stanie wyobrazić sobie, jakie szanse ma oddział, posiadający taki a nie inny rodzaj uzbrojenia, ta rzetelność w opisach dodawała przedstawianym wydarzeniom sporo wiarygodności.

Także przedstawiony krajobraz wpływał na pozytywny odbiór powieści przez czytelnika. Czytając "Wołyń. Bez litości." miałam wrażenie, jakbym razem z parowcami przemierzała lasy i bagna, które znam od dawna. Czułam pewnego rodzaju swobodę w "poruszaniu się" po tych terenach. Styl, w jakim utrzymane zostały opisy odwiedzanych miejsc wskazuje na ich autentyczność.

Niestety nie wszystko urzekło mnie równie mocno. Jestem niestety rozczarowana pobieżnością, z jaką został poprowadzony wątek miłosny w tej książce. Nie jest on zaskakujący, ani wzruszający. Jest to spowodowane tym, że czytelnik w czasie czytania nie ma zbyt wiele czasu na związanie się emocjonalnie z zakochanymi, co odbiera zakończeniu jego zamierzony charakter.

To czego mi brakowało to również zwrócenie większej uwagi na emocje bohaterów. Oczywiście byłam świadkiem przejawów złości, poczucia winy, żalu, zemsty i tym podobnych. Jednak dla mnie uczuciom zostało poświęcone zbyt mało pracy. Prawdopodobnie przemawia przeze mnie ta całkowicie kobieca strona, ale jest to coś, do czego przywiązuję wielką wagę podczas ustalania kanonu moich prywatnych lektur.

Na koniec bardzo chciałabym podziękować Panu Piotrowi Tymińskiemu, który zechciał przekazać mi egzemplarz książki do recenzji. Jestem świadoma tego, że nie dałam rady przeczytać jej w takim czasie w jakim chciałam to zrobić. W ramach wyjaśnienia mogę napisać, że była to pierwsza powieść historyczna tego typu, jaką przeczytałam. Być może to przez dynamikę, z jaką biegnie akcja nie byłam w stanie w takim tempie układać wszystkiego w głowie niezdolnej do pojmowania zaawansowanej taktyki. Niemniej jednak jestem bardzo szczęśliwa, ponieważ dzięki tej lekturze zmieniłam pogląd na wiele kwestii, o których przedtem tylko gdzieś słyszałam i nie przywiązywałam do nich dużej wagi. Była to dla mnie najciekawsza lekcja historii, jaką kiedykolwiek dane mi było przeżyć. "Nie znać swojej historii to być zawsze dzieckiem" - mówiła moja polonistka. Ja jestem wdzięczna Panu Piotrowi za pomoc w osiągnięciu tego rodzaju dorosłości.

Nie lubię historii. Przez wszystkie lata mojej edukacji musiałam uczyć się na pamięć imion greckich i rzymskich bogów, dokonań Kazimierzów, Bolesławów i Władysławów oraz niezliczonej ilości dat, których nigdy nie wspomnę. Dodam do tego, że zakres programu nigdy nie sięgał dalej niż pobieżne omówienie bilansu II Wojny Światowej. Na szczęście na przeciw wszystkim, którzy mają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam wrażenie, że będzie tu jeszcze więcej subiektywnych odczuć niż zazwyczaj w moich recenzjach. Tak czy tak piszę to dokładnie 15 minut po skończeniu lektury...

Cassandra Clare niezaprzeczalnie zajmuje bardzo wysokie miejsce w rankingu autorów mojego życia, więc jak najszybciej staram się przyswoić wszystko, przy czym choćby kiwnęła palcem. Tym razem padło na trylogię "Diabelskie Maszyny" a dokładniej jej pierwszy tom, czyli nic innego jak "Mechaniczny Anioł".

Przyznam, że gdy zabierałam się za tę lekturę miałam dokładnie taki sam problem jak przy czytaniu "Miasta Kości" - początek mnie nie zachwycił. Miałam trudności z zaaklimatyzowaniem się w przedstawionej rzeczywistości i nawiązaniu interakcji z nowymi bohaterami. Taki stan utrzymywał się przez dobre dwa rozdziały. Jednak, jak to u Cassandry Clare, akcja w pewnym momencie zaczęła nabierać swojego standardowego tempa. Postaci okazały się barwne i przepełnione indywidualizmem oraz odmiennym podejściem do życia. Ale od początku.

Na kartach "Mechanicznego Anioła" poznajemy Tessę Gray - szesnastoletnią dziewczynę, która przyjeżdża z Ameryki do Londynu, aby zamieszkać z bratem. Gdy statek dobija do brzegu, dowiaduje się jednak, że zostanie odebrana przez dwie kobiety, które zawiozą ją do zapracowanego brata - Nathaniela. Jak się później okazuje, Tessa zostaje przez nie niespodziewanie wprowadzona do Świata Cieni, w którym poznaje również Wampiry, Czarowników i Nocnych Łowców. Od Mrocznych Sióstr, jak nazywa swoje gospodynie, dowiaduje się, że jej brat został porwany i jest przetrzymywany przez niejakiego Mistrza, któremu sama zainteresowana ma zostać przeznaczona jako żona.

Książka ta nie jest wielowątkową historią, co może nudzić niektórych odbiorców (szczególnie czytaczy literatury high fantasy). Wątek główny jest jednak porywający i łatwo się w nim zatracić. To czego mi brakowało podczas czytania tej lektury, to zbyt mało aspektów humorystycznych, żeby nie powiedzieć, że nie było ich wcale. W serii "Dary Anioła" byliśmy świadkami chociażby zgryźliwego humoru Jace'a, którego przodkiem w "Mechanicznym Aniele" ma być Will. I choć panowie dzielą to samo nazwisko i wywodzą się z jednego rodu, to widać poczucie humoru nie jest u nich dziedziczne. Will Herondale przez całą książkę jawił mi się jako ponury cwaniak, który fakt, ma jakiś problem, z którego nie ma ochoty się zwierzać, ale ta poza, którą przyjmuje, dominuje totalnie całe jego jestestwo. Poza nielicznymi przejawami człowieczeństwa w sytuacji zagrożenia życia osób, na których mu zależy, nie ma w nim ludzkiego podejścia.
Zupełnym jego przeciwieństwem jest natomiast Jem Carstairs, mój osobisty faworyt. Choć czasami wydawał mi się aż zbytnio uprzejmy, szarmancki i spokojny, to jego bym wybrała, patrząc na tę dwójkę Parabatai.

Wątkiem, który najbardziej mnie zaintrygował, jest pochodzenie samej Tessy, ponieważ jak okazuje się na kartach powieści, mimo iż dziewczynę wychowała ciotka, znała ona swoich rodziców. Nie wszystko jest jedna tak proste jak jej się wydawało. Niestety do rozwiązania tej zagadki potrzebne będą pozostałe dwa tomy, których jeszcze nie posiadam, a w które muszę się szybko zaopatrzyć.

Całą lekturę oceniam jak najbardziej pozytywnie. Mimo pewnych niedociągnięć i rzeczy których mi brakowało, odnalazłam się w realiach wiktoriańskiej Anglii i Nocnych Łowców, których znane mi były jedynie nazwiska. Polecam "Mechanicznego Anioła" jako lekturę wciągającą, trzymającą w napięciu, lekką, ale bez dobrej dawki humoru i nakładu emocjonalnego zdolnego wywołać łzy.

Mam wrażenie, że będzie tu jeszcze więcej subiektywnych odczuć niż zazwyczaj w moich recenzjach. Tak czy tak piszę to dokładnie 15 minut po skończeniu lektury...

Cassandra Clare niezaprzeczalnie zajmuje bardzo wysokie miejsce w rankingu autorów mojego życia, więc jak najszybciej staram się przyswoić wszystko, przy czym choćby kiwnęła palcem. Tym razem padło na trylogię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przez dwa ostatnie miesiące (aż mi wstyd) męczyłam książkę "Miasto cieni" Michael'a Russell'a. Jest to thriller historyczny, który pozwala przenieść się czytelnikom do lat 30. XX wieku.
Dla mnie była to zupełna, totalna nowość! Nigdy wcześniej nie czytałam literatury tego typu, ale stwierdziłam, że dlaczego nie?! I zabrałam się za nią. Od pierwszych stron czułam tak niepowtarzalny klimat minionych lat. Irlandia lat 30. ubiegłego wieku wydała mi się bardzo interesująca i nie wiem dlaczego, ale po prostu chciałam czytać dalej.
Główny bohater - detektyw Stefan Gillespie - pomaga nowo poznanej żydówce - Hannah Rosen - rozwikłać zagadkę związaną z zaginięciem jej najlepszej przyjaciółki. Znajdowanie kolejnych poszlak jest coraz trudniejsze zwłaszcza, że jedyne osoby, które mogłyby mieć informacje potrzebne do dowiedzenia prawdy, wyjechały właśnie z Dublina. Cała sytuacja z rozdziału rozdział coraz bardziej się komplikuje i urozmaica o nowych podejrzanych i osoby, które okazują się jednak nie być takie złe. W tym świecie nikomu nie można zaufać. Nawet ukochanym osobom.
Poza fascynującym i wciągającym wątkiem polityczno-religijnych nieporozumień i ciągłych niewyjaśnionych zabójstw, mamy do czynienia z rozpaczliwą walką o prawo do dziecka prze naszego protagonistę. Ojciec samotnie wychowujący kilkuletniego syna nie jest wiarygodny w oczach głów Kościoła katolickiego tylko dlatego, iż jest protestantem. Czytelnik cały zostaje zanurzony w Irlandzkiej rzeczywistości: walka katolików z protestantami, księża głoszący nazistowskie poglądy i służby porządkowe wzajemnie się wykluczające mimo działań prowadzonych na terenie tego samego państwa.
Warto zwrócić uwagę nie tylko na spędzającą spokojny sen z powiek akcję, lecz również na niebanalny wątek miłosny.Śledząc losy naszych bohaterów okazuje się, że nie wszystko jest takie proste jak mogłoby się wydawać. Każda czynność jest częścią czegoś większego. Nie zawsze bezpiecznego. A właściwie: najczęściej niebezpiecznego.
Nie często czytam tego typu powieści, ale zdecydowanie polecam przede wszystkim miłośnikom historii i pasjonatom literatury utrzymanej w doskonałym klimacie i z niebanalnymi bohaterami.

Przez dwa ostatnie miesiące (aż mi wstyd) męczyłam książkę "Miasto cieni" Michael'a Russell'a. Jest to thriller historyczny, który pozwala przenieść się czytelnikom do lat 30. XX wieku.
Dla mnie była to zupełna, totalna nowość! Nigdy wcześniej nie czytałam literatury tego typu, ale stwierdziłam, że dlaczego nie?! I zabrałam się za nią. Od pierwszych stron czułam tak...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika NergoRumba

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


Becca Fitzpatrick Black Ice Zobacz więcej
Becca Fitzpatrick Black Ice Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
10
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
23
razy
W sumie
wystawione
10
ocen ze średnią 8,5

Spędzone
na czytaniu
65
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
1
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]