-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2023-02-03
Z jakiegoś powodu wzruszyła mnie bardziej niż pierwowzór
Z jakiegoś powodu wzruszyła mnie bardziej niż pierwowzór
Pokaż mimo to2023-01-15
Mogłabym napisać, że science-fiction: policja, a już zwłaszcza polska, nie posługuje się takimi technikami badania DNA. Włosy na miejscu zbrodni już po samym wyglądzie mikroskopowym powinny być zidentyfikowane pod kątem wieku (noworodek, a dorosły człowiek[!]), poza tym były obcięte, więc tym bardziej o DNA rozróżniającym braci możemy zapomnieć. A jeżeli nawet, trzymając się konwencji, to już wtedy powinni móc zauważyć, że różni się od Brudnego i Trochana. Co do procedur uśmiercania: konsultowałam się i też mało realne, żeby tak długo utrzymali się przy życiu. I to też nie są kwestie, których nie można sprawdzić. Akcja działa się w jakimś świecie równoległym.
Odchodząc od tych szczegółów, fabuła mało wciągająca, czytałam, żeby doczytać jakieś dwa lata. I wprowadzenie na koniec postaci, której istnienie ledwo można podejrzewać, też takie hm... Nie jest to książka dla osób, które same chcą prowadzić śledztwo jako czytelnik, na podstawie śladów w książce. Albo trafiamy na luki fabularne, albo wprowadzenie postaci mordercy na ostatnich stronach (długo próbowałam sobie wmówić "nie, autor tego nie zrobił, prawda", ale jednak....). Postać Zawadzkiej fajna - twarda babka, ale i tak wszystkich ratuje megasupertwardziel. To jak jedna z bohaterek sama się podłożyła było wręcz fatalne (hej, facet podobny do mojego faceta jest domniemanym mordercą, a on mi zabrania jechać za nim, no to pewnie, że tam pojadę i wsiądę do pierwszego lepszego auta, w którym spotkam znajomą twarz).
Zgadzam się całkowicie z opiniami, że bohaterowie są miałcy, a sama treść też bez polotu... (pierwszy raz czytając książkę przelatywałam całe akapity wzrokiem na szybko, a jakoś słynne dłużyzny u Tolkiena mi nie przeszkadzały). Generalnie mam wrażenie, że z oceniającymi <6 zgadzam się jak najbardziej, z pozostałymi - chyba czytaliśmy inne książki.
Mogłabym napisać, że science-fiction: policja, a już zwłaszcza polska, nie posługuje się takimi technikami badania DNA. Włosy na miejscu zbrodni już po samym wyglądzie mikroskopowym powinny być zidentyfikowane pod kątem wieku (noworodek, a dorosły człowiek[!]), poza tym były obcięte, więc tym bardziej o DNA rozróżniającym braci możemy zapomnieć. A jeżeli nawet, trzymając...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jak przejrzałam opinie o tej książce, to mam wrażenie, że większość jej tak naprawdę nie czytała, tylko jak przyznała się nawet jedna z "czytelniczek" - przekartkowała.
Książka uważam dobra do wdrożenia się w temat. Co do zarzutów, że druga połowa książki wchodzi w sprawy historyczne i społeczne - cóż, w podziękowaniach autorzy wyjaśniają taką perspektywę. Nudna? Nie dowcipna? Chyba w ogóle nie o to chodziło w tej książce. Wojny u ludzi mimo podobieństw do bonobo? Też było dosłowne nawiązanie do tego. Sami autorzy przyznają jednak, że nie polemizowali z przeciwnikami swoich hipotez, ze względu na objętość i możliwości samodzielnej pracy, a ta pozycja nie jest czysto naukową publikacją. Chociaż dla mnie to akurat zarzut, biorąc pod uwagę jak inni pobieżnie podeszli do tej książki i zapewne sami niczego nie sprawdzą.
Jak przejrzałam opinie o tej książce, to mam wrażenie, że większość jej tak naprawdę nie czytała, tylko jak przyznała się nawet jedna z "czytelniczek" - przekartkowała.
więcej Pokaż mimo toKsiążka uważam dobra do wdrożenia się w temat. Co do zarzutów, że druga połowa książki wchodzi w sprawy historyczne i społeczne - cóż, w podziękowaniach autorzy wyjaśniają taką perspektywę. Nudna? Nie...