-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać192
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Biblioteczka
2020-08-06
2020-08-01
2020-07-05
2020-06-23
Czegoś takiego było trzeba - rzetelnego i poważnego opracowania na ten temat a nie wysysania bzdur. Książka w fajny sposób pokazuje kulisy śledztwa, które mówią w rezultacie więcej o tragedii niż same dowody na miejscu zbrodni.
Czegoś takiego było trzeba - rzetelnego i poważnego opracowania na ten temat a nie wysysania bzdur. Książka w fajny sposób pokazuje kulisy śledztwa, które mówią w rezultacie więcej o tragedii niż same dowody na miejscu zbrodni.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-06-16
2020-05-23
Byłby z tego dobry kryminał, gdyby nie nudny wątek miłosny. Zakończenie średnie i niezbyt ciekawe.
Byłby z tego dobry kryminał, gdyby nie nudny wątek miłosny. Zakończenie średnie i niezbyt ciekawe.
Pokaż mimo to2020-04-25
2020-04-19
2020-01-06
2019-08-10
2019-07-24
2019-07-05
2019-01-28
Świetna książka, respekt dla Autora za ilość źródeł
Świetna książka, respekt dla Autora za ilość źródeł
Pokaż mimo to2019-01-08
2018-09-29
Książka raczej dla osób początkujących, połowa z niej jest poświęcona na całkowite podstawy JS (pętle, warunki logiczne, zmienne itd.). Część przykładów jest nieco chaotycznie przedstawiona. Z drugiej strony pokazane są też podstawy Ajax i DOM. Warto z tego miejsca kontynuować naukę w internecie. Minusem jest też jej nieco stare wydanie- 2009 rok, od tamtej pory też się trochę (nawet więcej niż "trochę") zmieniło w technologiach webowych.
Książka raczej dla osób początkujących, połowa z niej jest poświęcona na całkowite podstawy JS (pętle, warunki logiczne, zmienne itd.). Część przykładów jest nieco chaotycznie przedstawiona. Z drugiej strony pokazane są też podstawy Ajax i DOM. Warto z tego miejsca kontynuować naukę w internecie. Minusem jest też jej nieco stare wydanie- 2009 rok, od tamtej pory też się...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-08-14
2018-07-11
2017-11-07
Znacznie lepsza od poprzedniczki, szczególnie że autorka zrezygnowała z ciągłego opisywania przewijania i karmienia dzieci, a skupiła się bardziej na właściwej części, czyli kryminalnej. Postacie co prawda dalej są sztampowe i sztucznie jednolite, ale nie boli to aż tak bardzo, chociaż Autorka zdecydowanie powinna dać sobie spokój z użalaniem się nad losem siostry głównej bohaterki. "Pogromca lwów" zawiera w sobie historię bardzo okrutną i chorą, co może z lekka zawiewać groteską, ale mimo to czyta się dość przyjemnie. I gdyby wreszcie akcja była prowadzona bardziej wartko! A tak są momenty kiedy chcę się odłożyć książkę na bok i zająć czymś innym bo zaczyna się przynudzanie. Rozwiązanie zagadki jest dość oczywiste już po 100 stronach, bo Autorka w żadnym momencie nie tworzy ślepych zaułków, a nawet po przeczytaniu całości część wątków jest nie do końca wyjaśniona i wymagałaby większej uwagi. Na plus zdecydowanie zakończenie, całkowita nowość jak na Lackberg.
„Byli wolni, odważni i silni. Jak lwy, które nie dadzą się poskromić.”
7/10
Znacznie lepsza od poprzedniczki, szczególnie że autorka zrezygnowała z ciągłego opisywania przewijania i karmienia dzieci, a skupiła się bardziej na właściwej części, czyli kryminalnej. Postacie co prawda dalej są sztampowe i sztucznie jednolite, ale nie boli to aż tak bardzo, chociaż Autorka zdecydowanie powinna dać sobie spokój z użalaniem się nad losem siostry głównej...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-09-15
Napisana w dość zrozumiały sposób wyjaśnia podstawowe pojęcia z elektrotechniki. Idealna do nauki na egzamin pod względem samej teorii, bo zadania zaproponowane przez autorów są raczej dość proste.
Napisana w dość zrozumiały sposób wyjaśnia podstawowe pojęcia z elektrotechniki. Idealna do nauki na egzamin pod względem samej teorii, bo zadania zaproponowane przez autorów są raczej dość proste.
Pokaż mimo to
Nudne to, czyta się jak kronikę albo kalendarium a nie biografię. Z samej książki obraz Prabhupady jest odpychający i sprawia wrażenie przemądrzałego, starego dziada. Z drugiej strony ciekawie pokazuje jak zachodnie społeczeństwo ciągnęło do hinduskich wierzeń w latach 60 i 70.
Nudne to, czyta się jak kronikę albo kalendarium a nie biografię. Z samej książki obraz Prabhupady jest odpychający i sprawia wrażenie przemądrzałego, starego dziada. Z drugiej strony ciekawie pokazuje jak zachodnie społeczeństwo ciągnęło do hinduskich wierzeń w latach 60 i 70.
Pokaż mimo to