Okręt Rzymu

Okładka książki Okręt Rzymu John Stack
Okładka książki Okręt Rzymu
John Stack Wydawnictwo: Rebis Cykl: Władcy mórz (tom 1) powieść przygodowa
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
powieść przygodowa
Cykl:
Władcy mórz (tom 1)
Tytuł oryginału:
Ship of Rome
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2010-09-21
Data 1. wyd. pol.:
2010-09-21
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375105346
Tłumacz:
Marta Dziurosz
Tagi:
Rzym Kartagina wojna
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
108 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1561
913

Na półkach:

Wojna punicka na morzu. Gdyby wyszło, byłoby świetnie. Musiałem spróbować.

Niestety rzecz jest infantylnie amatorska. Nastoletnia narracja - proste reguły, jednoznaczności, nieustanna celność przewidywań, teatralna wyjątkowość głównego bohatera - szlachetny, mądry i zaangażowany, jednocześnie cierpi nieustanną niesprawiedliwość ze strony przełożonych, konturowa kreacja postaci, nadużywanie emocjonalnych określeń (co druga rzecz jest potworna),postacie nieustannie wyjaśniają sobie rzeczy oczywiste, itp.

Historyczna, marynistyczna, żeglarska, dotycząca wojskowość, jeździectwa, itp. wiedza autora bardzo marna. Jednostki miar, nomenklatura, sposób dowodzenia, komendy na okręcie - wszystko to współczesne. Galery pływają z prędkością 15 węzłów, a załogi mają mapy morskie z masą zaznaczonych szczegółowych danych. Być może za część tych kiksów odpowiada tłumacz.

Czysto literacko rzecz znośna, bez dramatu ale niczym nie zachwyca.

Dotarłem cirka do 1/4 i dałem spokój. Gdybym miał czternaście lat pewnie łykałbym jak bociek kluski.
4/10

Wojna punicka na morzu. Gdyby wyszło, byłoby świetnie. Musiałem spróbować.

Niestety rzecz jest infantylnie amatorska. Nastoletnia narracja - proste reguły, jednoznaczności, nieustanna celność przewidywań, teatralna wyjątkowość głównego bohatera - szlachetny, mądry i zaangażowany, jednocześnie cierpi nieustanną niesprawiedliwość ze strony przełożonych, konturowa kreacja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
446
446

Na półkach:

Rosnąca w siłę, niezwyciężona na lądzie Republika Rzymska oraz tworząca swoją morską potęgę Kartagina musiały kiedyś się spotkać. Przysłowiową iskrą była rywalizacja o Sycylię. Po pierwszej morskiej konfrontacji, bitwie pod Liparą ze zwycięstwa cieszyli się Kartagińczycy a odbudowana rzymska flota dążyła do kolejnej konfrontacji. Doszło do niej pod Mylae. Tak w skrócie rozpoczęła się I Wojna Punicka.
To właśnie te wydarzenia zarówno na lądzie jak i na morzu w sposób bardzo plastyczny i wciągający czytelnika przedstawia książka „Okręt Rzymu”
Autor w ciekawy sposób wykorzystując historyczne wydarzenia i postaci połączył fikcje literacką z prawdą. Opisując bohaterskie czyny, heroiczne walki czy patriotyczne poświęcenie nie zapomniał o całkiem przyziemnej stronie natury ludzkiej: chęci zysku, pożądaniu władzy, zdradzie, przekupstwie.
Wydarzenia z początków wojennej kampanii pokazane są z perspektywy obu walczących stron: kapitana rzymskiego okrętu flagowego Attyka Miloniusza Perennisa i admirała floty kartagińskiej Hanibala Gisko.
Lektura zdecydowanie zachęca, nie tylko czytelników zafascynowanych tematyką marynistyczną czy historią starożytną do sięgnięcia po kolejne tomy trylogii „Władcy mórz” autorstwa Johna Stacka.

Rosnąca w siłę, niezwyciężona na lądzie Republika Rzymska oraz tworząca swoją morską potęgę Kartagina musiały kiedyś się spotkać. Przysłowiową iskrą była rywalizacja o Sycylię. Po pierwszej morskiej konfrontacji, bitwie pod Liparą ze zwycięstwa cieszyli się Kartagińczycy a odbudowana rzymska flota dążyła do kolejnej konfrontacji. Doszło do niej pod Mylae. Tak w skrócie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1512
1221

Na półkach: , , ,

Lubię czasami sięgnąć po powieść historyczną, szczególnie z czasów starożytnych. Zawsze intrygował mnie okres dominacji Rzymu. Pierwszy zachwycił mnie Simon Scarrow i jego cykl „Orły imperium”. Czy cykl „Władcy mórz” spełnił moje oczekiwania. Myślę, że zasadniczo tak.
Plusy:
- ciekawy pomysł na fabułę, walka Rzymu i Kartaginy o dominację na morzu;
- pierwsza wojna punicka, toczona przez ponad 20 lat, w III w p.n.e, głównie o panowanie na Sycylii oraz na terenach Kartaginy w północnej Afryce;
- pokazanie, że legiony walczyły i były skuteczne w boju nie tylko na ziemi;
- niesamowity pomysł na walkę za pomocą pomostów tzw. kruków, dzięki temu udało się przenieść potęgę lądową legionów do walk na morzu;
- dynamiczne opisy potyczek i wielkich bitew morskich, szczególnie pod Mylae;
- opis strategii używanych w czasie morskich batalii;
- oryginalnie wykreowane postacie bohaterów Attyka i Septymusa;
- wiele informacji o polityce i walce rzymskich elit o władzę w tamtym okresie.
Minusy:
- nie jestem specjalistą, ale trochę interesuję się marynistyką: dlatego opisy okrętów, ich budowy, nazewnictwa i zasad żeglowania zawierają sporo błędów, np. czy w 260 roku p.n.e. znano już ster z rumplem.
Ogółem książka dobra.

Lubię czasami sięgnąć po powieść historyczną, szczególnie z czasów starożytnych. Zawsze intrygował mnie okres dominacji Rzymu. Pierwszy zachwycił mnie Simon Scarrow i jego cykl „Orły imperium”. Czy cykl „Władcy mórz” spełnił moje oczekiwania. Myślę, że zasadniczo tak.
Plusy:
- ciekawy pomysł na fabułę, walka Rzymu i Kartaginy o dominację na morzu;
- pierwsza wojna punicka,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
249
152

Na półkach: , ,

Świetna książka osadzona w czasach pierwszej wojny punickiej. Książkę czyta się bardzo szybko, a lektura sprawia dużo przyjemności. Fajnie zarysowane postacie i wartka akcja to bez wątpienia zalety tej pozycji.
Styl autora powoduje, iż ciężko się od tej książki oderwać.
Gorąco polecam!!!

Świetna książka osadzona w czasach pierwszej wojny punickiej. Książkę czyta się bardzo szybko, a lektura sprawia dużo przyjemności. Fajnie zarysowane postacie i wartka akcja to bez wątpienia zalety tej pozycji.
Styl autora powoduje, iż ciężko się od tej książki oderwać.
Gorąco polecam!!!

Pokaż mimo to

avatar
15
13

Na półkach:

Zadziwiająco lekko się czyta.
Gdyby ktoś się zmierzył z tym jako film, moglibyśmy mieć Rome Total War połączony z niezłą przygodówką.
Autor wyprzedził różnych znawców swoją znajomością tamtego okresu, co sprawdzałem w materiałach dostępnych w sieci. Żałuję tylko, że mam zaledwie pierwszą część na półce.

Zadziwiająco lekko się czyta.
Gdyby ktoś się zmierzył z tym jako film, moglibyśmy mieć Rome Total War połączony z niezłą przygodówką.
Autor wyprzedził różnych znawców swoją znajomością tamtego okresu, co sprawdzałem w materiałach dostępnych w sieci. Żałuję tylko, że mam zaledwie pierwszą część na półce.

Pokaż mimo to

avatar
347
344

Na półkach: ,

Podczas patrolu antypirackiego okręt Republiki Rzymskiej, nowoczesna trirema „Aquila” dowodzona przez kapitana Attyka Miloniusza Perennisa natyka się na potężną flotę punicką admirała Hannibala Gisko, głównodowodzącego floty i armii kartagińskiej na Sycylii.
Dzięki doskonałej znajomości lokalnych wód udaje się umknąć potężnej armadzie kartagińskiej i doprowadzić do zatopienia jednej z jej jednostek poprzez wprowadzenie na bardzo silny wir.
Razem z dowódcą piechoty morskiej „Aquili” Septymusem Letoniuszem Kapito, prywatnie przyjacielem kapitana docierają przed oblicze starszego konsula Rzymu i głównodowodzącego armią rzymską Gnejusza Kornliusza Scypiona z raportem o punickich okrętach, które są w stanie doprowadzić do pełnej blokady wyspy.

Rzymianie, niepokonani na lądzie znacznie ustępują znakomitej marynarce wojennej Kartaginy.
Kartagińska flota nie ma sobie równych w tamtych czasach – i tą właśnie przewagę chce wykorzystać admirał Gisko. Odcięcie dostaw wszelkiego typu sprzętu wojennego oraz żywności na Sycylię doprowadzić ma do klęski 40.000 legionistów znajdujących się na wyspie.
Przyjaciele obiecują byłym towarzyszom Septymusa z legionu Dziewiątego, że wrócą z pomocą na czas.
Starszy konsul wydaje rozkaz natychmiastowego udania się do Rzymu w celu złożenia raportu Senatowi.
Podobnie jak kartagiński admirał, konsul rzymski Gnejusz Kornliusz Scypion jest człowiekiem bezwzględnym, nie liczącym się z nikim, ani z niczym, poza swoją chwałą i pozycją w Rzymie.
Nie ma w zwyczaju słuchać czyichkolwiek rad, poza swoją żoną a już na pewno nie ma zamiaru przyjmować jakichkolwiek sugestii od Greka, którym jest Attyk.
Nie ma znaczenia, że jest on znakomitym dowódcą okrętu – nie jest „prawdziwym rzymianinem” mimo tego, że jest obywatelem Republiki.
W Rzymie starszy konsul chce utworzyć flotę mającą pokonać Kartagińczyków i przedłużyć swój konsulat o kolejny rok, mimo tego, że prawo tego nie dopuszcza.
Jego największym przeciwnikiem i wrogiem jest młodszy konsul Gajusz Duiliusz „homo novus” wśród rzymskich elit, który dorobił się majątku samodzielne, a nie odziedziczył po przodkach.
W Rzymie Septymus zaprasza przyjaciela do domu. Tam Attyk poznaje jego siostrę, młodą wdowę po najlepszym przyjacielu Septymusa. I jak to bywa w takich przypadkach – zakochuje się w niej z wzajemnością. Septymus nie przyjmuje tego do wiadomości, o czym w gniewnych słowach informuje Attyka.

Kto wygra walkę o dowództwo nad flotą? Czy Kartagińczycy ulegną w walce? Jak potoczą się losy pozbawionych dostaw legionów na Sycylii? Czy miłość zwycięży niechęć ?
To już musicie przeczytać sami :-)

Podczas patrolu antypirackiego okręt Republiki Rzymskiej, nowoczesna trirema „Aquila” dowodzona przez kapitana Attyka Miloniusza Perennisa natyka się na potężną flotę punicką admirała Hannibala Gisko, głównodowodzącego floty i armii kartagińskiej na Sycylii.
Dzięki doskonałej znajomości lokalnych wód udaje się umknąć potężnej armadzie kartagińskiej i doprowadzić do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4969
4760

Na półkach:

Kiedy czytam coś o Rzymie,zawsze akcja toczy się w czasach Cesarstwa.A tu,proszę bardzo,niespodzianka.Mamy wojny punickie.Nikt,jeszcze nie słyszał,o Neronie ani Komodusie.
Książka owszem podobała mi się,nie tylko te bitwy morskie.
Chociaż może,jak dla mnie zabrakło w nich jakieś takiej energii.

Czasem miałem wrażenie,że czytam opis walk kajaków.
Ale,to szczegół.Autor wydaje mi się,bardzo stronniczy.Trzyma wyłącznie stronę Rzymu.Jak,dla mnie to traktuje,dość oschle Fenicjan.
Na plus,uznaje.Wątki osobiste bohaterów.I może,to nie jest idealna książka.To z chęcią przeczytam dwa następne tomy.

Kiedy czytam coś o Rzymie,zawsze akcja toczy się w czasach Cesarstwa.A tu,proszę bardzo,niespodzianka.Mamy wojny punickie.Nikt,jeszcze nie słyszał,o Neronie ani Komodusie.
Książka owszem podobała mi się,nie tylko te bitwy morskie.
Chociaż może,jak dla mnie zabrakło w nich jakieś takiej energii.

Czasem miałem wrażenie,że czytam opis walk kajaków.
Ale,to szczegół.Autor...

więcej Pokaż mimo to

avatar
736
29

Na półkach: , ,

Wioślarze-niewolnicy, profesjonalne rzymskie armie, pretorianie, wyciągnięty niewiadomo skąd pomysł ze starszym i młodszym konsulem, wybory wewnątrzsenackie, gladiusy, obywatelstwo rzymskie dla nierzymianina... Lista historycznych anachronizmów, zmyśleń i uchybień jest w tej książce naprawdę długa. Autor, choć jak sam przyznał, nigdy wcześniej niczego nie napisał i na historii też się specjalnie nie znał, na pewno zrobił spory research, dlatego nie wierzę w to, że popełnił te wszystkie błędy nieświadomie. To podpowiedziało mi, by dać sobie spokój z historycznością tej powieści i po prostu potraktować ją jako książkę wojenno-przygodową.

Bo jako taka nawet się broni i zasługuje, moim zdaniem na skromną "szóstkę". Co by nie powiedzieć, akcja jest wartka, fabuła nawet nienajgłupsza, postacie są na jakimś tam poziomie, a całość czyta się szybko i przyjemnie. Na tyle szybko i przyjemnie, by przymknąć oko na wspomniane błędy - ale to może dotyczyć tylko mnie ;) Czytelnikom ceniącym wierność realiom i wydarzeniom epoki zalecam bardzo szerokie omijanie tego tytułu.

Wioślarze-niewolnicy, profesjonalne rzymskie armie, pretorianie, wyciągnięty niewiadomo skąd pomysł ze starszym i młodszym konsulem, wybory wewnątrzsenackie, gladiusy, obywatelstwo rzymskie dla nierzymianina... Lista historycznych anachronizmów, zmyśleń i uchybień jest w tej książce naprawdę długa. Autor, choć jak sam przyznał, nigdy wcześniej niczego nie napisał i na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
469
371

Na półkach: , , ,

Mam mieszane uczucia. Z jednej strony doceniam, że autor poruszył temat I Wojny Punickiej i walk na morzu, a akcję powieści oparł o dwie wielkie bitwy morskie między Rzymem, a Kartaginą tj. bitwą koło Wysp Liparyjskich, a bitwą pod Mylae.

Z drugiej strony powieść była nudna i pełna błędów, tak rażących, że dziwi mnie, że ktoś dopuścił to do druku!

Po pierwsze - Attyk nie mógł być obywatelem Republiki Rzymskiej, skoro jego rodzice byli Grekami z Wielkiej Grecji! Zamieszkiwanie na Półwyspie Apenińskim, na terenach podbitych przez Rzym, w III w. P.N.E. - nie oznaczało, że ludzie ci posiadali status civitatis - czyli obywatelstwo rzymskie, z którym nierozerwalnie związane były podstawowe prawa, np. prawo zawarcia małżeństwa, prawo bycia żołnierzem, prawo wybierania urzędników i wiele innych! Tereny Wielkiej Grecji zostały podbite przez Rzym, a zatem ludzie na tych obszarach mieli status peregrynów, i na pewno nie byli obywatelami rzymskimi. Jeśli byli sojusznikami, obywatelstwo, w najlepszym razie, uzyskali po wojnach sprzymierzeńców - czyli w I wieku P.N.E. A najprawdopodobniej, byli deditici - czyli obywatelstwo nadał im dopiero cesarz Karakalla, w III wieku, ale NASZEJ ERY.

Najpierw mamy w powieści ( strona 46) dumną i anachroniczną:) wypowiedź Attyka, że nosi nazwisko greckie, ale jest obywatelem republiki:). A później rozmowa Septymusa z Attykiem o poślubieniu Hadrii, doprowadziła mnie do łez ze śmiechu, bo Septymus mówi, że jego siostra musi wyjść za kogoś z jej SFERY, a Attyk - NIE JEST RZYMIANINEM (strona 187). Czyli autor sam nie umiał zdecydować, czy Attyk jednak ma obywatelstwo, czy może nie:).

Autor miał prosty wybór - albo uczynić Attyka obywatelem rzymskim z dziada pradziada, albo pozwolić mu być Grekiem - ale wtedy dowództwo okrętu rzymskiego raczej w ogóle nie wchodziło w grę, a tym bardziej nie wchodziło w grę poślubienie obywatelki Rzymu:).

Najśmieszniejsze jest to, że autor chciał nadać bohaterowi rys konfliktu tj. bohater pamięta o swoich korzeniach greckich, mimo, że jest obywatelem Rzymu i przez to nie umie w całości utożsamić się z państwem, któremu służy:). Zupełnie, jakby Attyk miał prawo wyboru obywatelstwa:) Wyszedł komizm anachroniczny:).

Albo ten podział na konsula STARSZEGO i konsula MŁODSZEGO - to także zabawne - bo obaj konsulowie mieli identyczną władzę! I nie słyszałam, żeby, Hamilkar Barkas tj. ojciec Hannibala, walczył na morzu w pierwszej fazie I wojny punickiej!

Czytałam wiele powieści historycznych - i nic nie denerwuje mnie bardziej, kiedy stosunek fikcyjnego bohatera do danej postaci historycznej jest z góry uzależniony od tego, czy dana postać odniosła klęskę czy zwycięstwo. Czyli jeśli ktoś był w powieści bufonem i zarozumialcem - oczywiste było, że poniesie klęskę:),i odwrotnie! Duiliusz, Scypion, Hannibal Gisko - widziani byli przez autora przez pryzmat tego, jak skończyli, czyli w zależności od tego czy zwyciężyli, czy też przegrali i czy słuchali głównego bohatera fikcyjnego:). Czyli nie byli żywymi ludźmi - ale pomnikami, o których obijał się Attyk - swoją drogą postać niezwykle zabawna w swojej bufonadzie. I chyba nie muszę zadawać pytania - KTO wymyślił "Kruki":)?.

Bitew morskich nie oceniam - bo nie mam wiedzy o statkach czy broni Rzymian i Kartagińczyków.

Jestem zawiedziona. Spodziewałam się, że powieść będzie interesująca. Na pewno była zabawna - ale nie o taką zabawę mi chodziło!

Mam mieszane uczucia. Z jednej strony doceniam, że autor poruszył temat I Wojny Punickiej i walk na morzu, a akcję powieści oparł o dwie wielkie bitwy morskie między Rzymem, a Kartaginą tj. bitwą koło Wysp Liparyjskich, a bitwą pod Mylae.

Z drugiej strony powieść była nudna i pełna błędów, tak rażących, że dziwi mnie, że ktoś dopuścił to do druku!

Po pierwsze - Attyk nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
35
30

Na półkach: ,

Książka dobra, czyta się dobrze, dość dobrze napisana. Polecam zainteresowanym tematyką bitewną w szczególności komuś kto lubi tematykę Kartaginy.

Książka dobra, czyta się dobrze, dość dobrze napisana. Polecam zainteresowanym tematyką bitewną w szczególności komuś kto lubi tematykę Kartaginy.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    136
  • Chcę przeczytać
    103
  • Posiadam
    44
  • Ulubione
    7
  • Historyczne
    4
  • Historia
    3
  • Powieść historyczna
    3
  • Chcę w prezencie
    2
  • Powieści historyczne
    2
  • Przygodowe
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Okręt Rzymu


Podobne książki

Przeczytaj także