rozwiń zwiń
Dacek

Profil użytkownika: Dacek

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 6 lata temu
2
Przeczytanych
książek
2
Książek
w biblioteczce
2
Opinii
10
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Dobre czytadło, książka wciąga, czyta się szybko i... to wszystko. Brak sensownego uzasadnienia dla niektórych motywacji bohaterów (postawa Lilly, a potem jej syna). Przeszkadzał mi trochę zbędny naturalizm opisów erotycznych, czy innych obrzydliwych zachowań; ciemna strona duszy ludzkiej, zdaje się fascynować Carrola, autor wyznaje chyba tezę, że od płaszczykiem kultury i ogłady wszystko sprowadza się do ślepych instynktów, tartacznego "rżnięcia" i okrucieństwa psychicznego okazywanego nawet w grupie najbliższych sobie osób.
Carrol sprytnie podchodzi czytelnika, przedstawiając swoich bohaterów, jako normalnych, poukładanych i żyjących w zgodzie z prawem i społeczeństwem ludzi, a to przecież książka o trójce popaprańców,z których każde mogłoby spokojnie skończyć w więzieniu z różnych powodów kryminalnych, albo za współudział.
Najbardziej dobitny moment to, moim zdaniem, ten, kiedy z głównego bohatera wychodzi sukinsyn - poznał całą prawdę o przeszłości żony, ale postanawia żyć jakby się nic nie stało. Miły gość
Zakończenie - moim zdanie bełkot mający rozmyć na siłę realistyczną warstwę książki i zostawić czytelnika z lekkim zamętem. Carrol przypomniał sobie chyba, że para się realizmem magicznym, a, poza tym, można sobie zadać po przeczytaniu pytanie - czy główny bohater był obłąkany?

Dobre czytadło, książka wciąga, czyta się szybko i... to wszystko. Brak sensownego uzasadnienia dla niektórych motywacji bohaterów (postawa Lilly, a potem jej syna). Przeszkadzał mi trochę zbędny naturalizm opisów erotycznych, czy innych obrzydliwych zachowań; ciemna strona duszy ludzkiej, zdaje się fascynować Carrola, autor wyznaje chyba tezę, że od płaszczykiem kultury i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Drodzy Czytelnicy. Proszę, nie dajcie się zwariować! Przecież to bełkot. Naprawdę tego nie widać? Postanowiłem się zabawić w Dukaja; zajęło mi to ok. 20 minut.
Zanim ew. zhejtujecie, przeczytajcie, proszę, do końca, a pod spodem znajdziecie tłumaczenie z "polskiego na nasze". Dukaj swojego bla bla nie tłumaczy, ja tak. Pozdrawiam. Dacek Jukaj.
PS, jestem tańszy, niech mnie ktoś wynajmie; powieść w 2 tygodnie. D.J.

"Córka mieszkańca Krainy Północnych Jezior" (fragment)
Karnia wstała zgodnie z godziną brun; wyszła z retotransmisji kriotoidalnej i łagodnie weszła w mras. Mras był słoneczny i lśniący; na ostroskrzydłym weneckim oknie drobiny snów anielskich syntetyzowały się z wolna na szybach opadając w dół połyskującymi opalowo drobinami. Gdy Karnia wejrzała w jedną z drobin zobaczyła w niej twarz anioła Milezjasza - swojego Dobrego Ducha, w innych kroplach połyskiwały twarze innych, nieznanych jej, aniołów. Spojrzała w dół; w bezkresnej dali majaczyło Miasto. Wczorajsze postwizje zawirowały w jej jaźni.
Krasnoludowe pantofle znowu uwiodły jej nogi i wprowadziły w zapęt transmisyjny; choć wzięła lukors jawa zaprzeprzapaściła się w odnodze jaźni-niejaźni, a temporalny omnitomierz przynaglał ją z sypialni do szybszego rejsu w stronę nirwanołaźni. W stanie półnirwany spędziła następne 6 mgnień, podkręcając rubinowe pokrętło na 70% Mocy Oczyszczenia. Skorzystała z onanowego wichru, a potem pozwoliła molekułom wizjomatycznego odejścia na łagodne pieszczoty jej zębów.
W chwilę potem aquatransmiter zaprogramowany na wodę z Alp wsunął w jej rękę zielony kubek wody spod Mont Blanc; to był jej ulubiony kubek, prezent od Siostry, Której Nigdy nie Miała. Kubek był ręcznie robiony w elfiej fabryczce i był jednocześnie omnipotencjalnym przenośnikiem prekognicyjnym. Wzięła duży łyk i zobaczyła swojego szefa przeglądającego megatroniczny system personalizujący. Wiedziała że jest późno; wstrzyknęła sobie jednorazową porcję transmissjum (prezent od Matki, którą Miała Mieć) i w trzy mgnienia była na swoim stanowisku w Niepieprzbzdur SA. Stanowisko było ablacyjnie zharmonizowane z wszechświatową przestrzenią pozaumysłową. Rozpoczęła laborowanie.

Tłumaczenie:

"Córka Mazura" (fragment)
Kaśka wstała o siódmej. Obudziła się z trudem; zapowiadał się słoneczny dzień; po szybach spływały krople deszczu, który padał jeszcze przed chwilą. Tęgo popiła z wieczora, więc wydawało jej się, że w kroplach odbijają się tajemnicze twarze, a to była tylko jej mdła gęba. Popatrzyła w dół na miasto i zrobiło się jej niedobrze. Weszła w pantofle i wstając o mało nie fiknęła. Kac trwał, mimo że wzięła przed snem Alka-Seltzer. Budzik w komórce znowu się rozdzwonił. Wzięła szybki prysznic i umyła zęby. Kac męczył; napiła się kranówy w zielonym kubku do mycia zębów. Przypomniało jej się, że szef w poniedziałki zawsze sprawdza w programie personalnym czy wszyscy są na czas. Co tam! strzeliła sobie jeszcze szybkie piwo jako klina na kaca. Wybiegła z domu, jakimś cudem nie było korków. Po 15 minutach siedziała już w fotelu telemarketerki Call Center Stopfuckin'calling. Założyła słuchawki. Rozpoczęła pracę.

Drodzy Czytelnicy. Proszę, nie dajcie się zwariować! Przecież to bełkot. Naprawdę tego nie widać? Postanowiłem się zabawić w Dukaja; zajęło mi to ok. 20 minut.
Zanim ew. zhejtujecie, przeczytajcie, proszę, do końca, a pod spodem znajdziecie tłumaczenie z "polskiego na nasze". Dukaj swojego bla bla nie tłumaczy, ja tak. Pozdrawiam. Dacek Jukaj.
PS, jestem tańszy, niech mnie...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika Dacek

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
2
książki
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
10
razy
W sumie
wystawione
2
oceny ze średnią 3,5

Spędzone
na czytaniu
7
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
0
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]