Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książkę ratuje tylko ostatnie 100 stron ...

(z wyjątkiem momentu w którym główni bohaterowie przyrównują POLSKĘ do kraju trzeciego świata)

Pierwsze 70 % książki to była męczarnia. Opis treningów, przygotowania do sezonu, meczy (nie jestem fanką footballu), przepychanek pomiędzy głównymi bohaterami (chociaż on nie mówił prawie nic). Po raz pierwszy od wieków miałam ochotę rzucić książkę w kąt. Tylko z ciekawości stwierdziłam, że się "przemęczę".

Na ostatnich mniej więcej 100 stronach autorka skupiła się na emocjach głównych bohaterów, ich relacji, z piłką nożna W TLE - tak jak powinno być od początku. Emocje, wyznania, namiętość porównywalna z tą w książkach Colleen czy Mii. Było super, aż do momentu w którym autorka nie obraziła POLSKI. Niby nic, a jednak niesmak pozostał :/

Książka miała potencjał, ale opis światka piłkarskiego rozwleczony na 3/4 książki był totalnie zbędny. Gdyby zamknąć nowelę w 200 stronach zostawiając najlepszą końcówkę i skracając wstęp do 50 stron pozostałby przyjemny niedosyt,a wyszło jak wyszło.

Książkę ratuje tylko ostatnie 100 stron ...

(z wyjątkiem momentu w którym główni bohaterowie przyrównują POLSKĘ do kraju trzeciego świata)

Pierwsze 70 % książki to była męczarnia. Opis treningów, przygotowania do sezonu, meczy (nie jestem fanką footballu), przepychanek pomiędzy głównymi bohaterami (chociaż on nie mówił prawie nic). Po raz pierwszy od wieków miałam ochotę...

Zupełnie niepotrzebna część. Dwie pierwsze części historii Sainta i Rachel w zupełności by wystarczyły. Autorka napomknęła już o ślubie tej dwójki w Ladies Man i na tym trzeba było poprzestać. Ta część jest naciągana, przesłodzona, pozostawia niesmak. Jeżeli nie chcecie go u siebie od raz przejdzie do opowieści o Tahoe i do kolejnej - o jego siostrze ;)

Zupełnie niepotrzebna część. Dwie pierwsze części historii Sainta i Rachel w zupełności by wystarczyły. Autorka napomknęła już o ślubie tej dwójki w Ladies Man i na tym trzeba było poprzestać. Ta część jest naciągana, przesłodzona, pozostawia niesmak. Jeżeli nie chcecie go u siebie od raz przejdzie do opowieści o Tahoe i do kolejnej - o jego siostrze ;)

Idealna pozycja do wspólnego gotowania z dzieckiem

Idealna pozycja do wspólnego gotowania z dzieckiem