Opinie użytkownika
Książkę ratuje tylko ostatnie 100 stron ...
(z wyjątkiem momentu w którym główni bohaterowie przyrównują POLSKĘ do kraju trzeciego świata)
Pierwsze 70 % książki to była męczarnia. Opis treningów, przygotowania do sezonu, meczy (nie jestem fanką footballu), przepychanek pomiędzy głównymi bohaterami (chociaż on nie mówił prawie nic). Po raz pierwszy od wieków miałam ochotę...
Zupełnie niepotrzebna część. Dwie pierwsze części historii Sainta i Rachel w zupełności by wystarczyły. Autorka napomknęła już o ślubie tej dwójki w Ladies Man i na tym trzeba było poprzestać. Ta część jest naciągana, przesłodzona, pozostawia niesmak. Jeżeli nie chcecie go u siebie od raz przejdzie do opowieści o Tahoe i do kolejnej - o jego siostrze ;)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to