rozwiń zwiń
Michał

Profil użytkownika: Michał

Nie podano miasta Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 3 dni temu
452
Przeczytanych
książek
497
Książek
w biblioteczce
129
Opinii
19
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Kulturoznawca. Miłośnik filmów, amator dobrej lektury, adept słowa pisanego, entuzjasta sztuk wszelakich. Autor "jest filmowo!" - bloga filmowego oceniająco-podsumowującego. W latach 2010-2016 redaktor czasopisma internetowego Trzynasty Schron - Postapokalipsa i Fallout. Zainteresowanych kinem zapraszam na mój profil w serwisie Filmweb.

Opinie


Na półkach:

"Pink Floyd - Prędzej świnie zaczną latać" autorstwa Marka Blake'a jest pierwszą pełną biografią legendarnej brytyjskiej grupy. I to jaką! Czytając książkę Blake'a skojarzenia z absolutnymi klasykami literatury muzycznej - "Nikt nie wyjdzie stąd żywy" Jerry'ego Hopkinsa i Danny'ego Sugermana o Jimie Morrisonie czy "Młotem bogów" Stephena Daviesa, historii Led Zeppelin - nasunęły mi się automatycznie. A to nie byle pochwała. "Prędzej świnie..." łączy z przywołanymi tytułami niebywały rozmach (wszak obejmują one nawet kilkudziesięcioletnie okresy działalności opisywanych zespołów, także solowe kariery ich członków, więc zebranie, selekcja, usystematyzowanie materiałów niejako siłą rzeczy wymaga ogromnego wysiłku), pozostająca w koneksji z tym pierwszym pietystyczna rzetelność sprawozdawcza oraz - aspekt według mnie najistotniejszy w pracy nad biografią artysty - swego rodzaju "obiektywne uwielbienie". Tego wszystkiego w "Prędzej świnie zaczną latać" nie brakuje, dzięki czemu mamy do czynienia ze znakomitą propozycją.

Blake zaczął pracę nad książką w 1992 roku. Przeprowadził, trzeba mu to przyznać, imponujący research. Wydobył na światło dzienne fakty tak szczegółowe, wydawałoby się wręcz niuanse, które zwykłym ludziom zajmują myśli na nie dłużej niż kilka chwil. Dotarł przy tym do niezliczonej rzeszy ludzi mniej lub bardziej związanych z Pink Floyd - we wszelkich dziedzinach aktywności zespołu i życia jego członków. Od samego początku czytelnik jest dosłownie zalewany kaskadami nazwisk i potrzeba naprawdę wzmożonej uwagi, by się w tym gąszczu postaci nie zgubić. Autor klarownością wywodu i uporządkowaniem w przedstawianiu wydarzeń nie pozwala jednak utonąć w morzu wątków. Osią jego rozważań jest nieustannie piątka utalentowanych, nieprzeciętnych osobowości rodem z Cambridge, solidnie przezeń przepytanych (z jednym, rzecz jasna, wyjątkiem) - Roger Waters, Richard Wright, Nick Mason, David Gilmour i, oczywiście, Syd Barrett.

Syd, a właściwie Roger Barrett był moim zdaniem postacią swoich czasów - jednostką w pewien sposób wybitną, przez to wtedy niezrozumianą, do dziś zaś darzoną kultem; idolem naznaczonym pewnym charakterystycznym dla podobnych mu wielkich - Joplin, Hendrix, Morrison - tragizmem; charyzmatycznym liderem poniekąd wbrew sobie; ofiarą eksperymentów nad poszerzaniem świadomości; inspiracją dla pokoleń muzyków. Mimo że przeżył wspomnianą przed momentem trójkę artystów, pozostał ikoną tamtego okresu. Blake przedstawia szereg faktów z jego życia osobistego, próbując dociec, kim był Barrett, jakim był człowiekiem, co nim kierowało i motywowało go do działania, w czym tkwiła przyczyna jego niestabilnej, rozchwianej psychiki. Jest to bodaj jedyna - z pewnością najważniejsza osoba - z rozległego otoczenia Pink Floyd, z którą autorowi książki nie udało się porozmawiać. Nie zmienia to faktu, że to właśnie Barrett - (niewyróżniający się) wokalista, (przeciętny) gitarzysta, (wyróżniający się nieprzeciętnością) frontman i twórca pierwszych przebojów zespołu - wyprowadził na szlak i wskazał kierunek, którym ciężkimi krokami podążyła po jego odejściu "wielka, powolna bestia" zwana Pink Floyd.

Nie tylko ze względu na - znaczącą, ale krótkotrwałą - obecność Barretta w Pink Floyd jasne jest, że jest on tylko jednym z bohaterów "Prędzej świnie..." . Jego osoba regularnie powraca niczym refren rozdzielający zwrotki, ułożone do taktu konfliktu systematycznie narastającego wewnątrz zespołu. Do kłótni dochodziło głównie pomiędzy Davidem Gilmourem a Rogerem Watersem. Pierwszy nie godził się na nasilającą się autorytarność drugiego, drugi bezceremonialnie wykorzystywał fakt, że jest najbardziej płodnym autorem w grupie. W efekcie doprowadziło to do rozłamu - Richard Wright załamał się po odsunięciu go od zespołu przez Watersa za rzekomy brak zaangażowania w pracy nad albumem "The Wall" (1979), "wiecznie niezadowolony" basista zaś opuścił grupę, nastręczając pozostałym mnóstwa problemów w kontynuowaniu jej działalności. "Roger Waters ma zdaje się mój numer. Ale nie czuję potrzeby dyskutowania z nim o czymkolwiek". Te słowa Gilmoura są więcej niż wymowne.

To zadziwiające, że temu pozostającemu w stanie permanentnej wojny domowej zespołowi udało się wydać płyty, będące kamieniami milowymi w historii muzyki rockowej - "Dark Side of the Moon" (1973), "Wish You Were Here" (1975), "Animals" (1977) czy wspomniana "The Wall". I, co jasne, zorganizować tyle niezapomnianych, olśniewających koncertów. Blake opowiada to wszystko z owym "obiektywnym uwielbieniem", o którym pisałem we wstępie - bez osądu, lecz z perspektywy wiernego fana. Zabiera nas za kulisy spektaklów Pink Floyd, odwiedza z nami studia nagraniowe, gdzie muzycy komponowali, poznaje nas z ludźmi, którzy tworzyli historię muzyki popularnej. Szkicuje wycyzelowany portret - niejednoznaczny i wielobarwny - zespołu, który trafnie podsumował jeden z jego członków, Nick Mason, nazywający siebie "Henrym Kisingerem rock and rolla", główny rozjemca sporów w grupie: "This is Pink Floyd. We don't work together".

Blake zamyka swoją dokumentalną odyseję o Pink Floyd w klamrze koncertu Live 8 z 2005 roku, który pierwszy i ostatni raz od prawie dwudziestu pięciu lat na osiemnaście niezwykłych minut scalił muzyków drugiego, najlepszego składu zespołu. Występ ten - dedykowany w równym stopniu chwalebnej akcji charytatywnej, co pamięci Syda Barretta - zapisał się na stałe w annałach rock and rolla, podobnie jak dwie dekady wcześniej koncert Queen na Wembley w ramach Live Aid. I jak zresztą cały okres działalności Pink Floyd. Zespół to bowiem specyficzny, ale mający ogromny wpływ na muzykę, bezsprzecznie jeden z najważniejszych, jakie kiedykolwiek istniały. Mark Blake i jego okuta w "ceglaną" okładkę z wieprzkiem fruwającym w samym jej centrum "Prędzej świnie zaczną latać" ma szansę na to samo, jeśli chodzi o literaturę muzyczno-biograficzną. To wzorcowa w swoim rodzaju, rewelacyjna książka (nie tylko dla fanów Floydów!), dzięki której nabiera się ochoty na ponowne - które to już z kolei - przesłuchanie całej dyskografii zespołu. Polecam!

"Pink Floyd - Prędzej świnie zaczną latać" autorstwa Marka Blake'a jest pierwszą pełną biografią legendarnej brytyjskiej grupy. I to jaką! Czytając książkę Blake'a skojarzenia z absolutnymi klasykami literatury muzycznej - "Nikt nie wyjdzie stąd żywy" Jerry'ego Hopkinsa i Danny'ego Sugermana o Jimie Morrisonie czy "Młotem bogów" Stephena Daviesa, historii Led Zeppelin -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zbiorek opowiadań "Nocna dorożka" autorstwa Vlady Uroševića - urodzonego w 1934 roku w Skopje, macedońskiego pisarza, poety, eseisty, krytyka literatury i sztuki - wpadł mi w ręce zupełnym przypadkiem. Będący w posiadaniu książki znajomy pewnego dnia wręczył mi ją, mówiąc przy tym: "Myślę, że tego jeszcze nie poznałeś. Spróbuj, warto, bo to coś innego". Odpowiedź na pytanie o pochodzenie autora (Urošević przyszedł na świat w byłej Jugosławii) wywołała we mnie raczej pozytywne skojarzenia kulturowe. Tak więc spróbowałem. I nie żałuję.

Urošević upodobał sobie krótkie formy literackie i z tego, co udało mi się dowiedzieć na nich oparł swoje beletrystyczne dokonania. "Nocna dorożka" składa się z dwudziestu opowiadań, w większości z narracją pierwszoosobową, dość mocno osadzonych w kontekście historycznym. Przez to zbiór zyskuje wydźwięk dydaktyczny. Urošević rysuje obraz powojennej Jugosławii i portretuje ówczesne społeczeństwo, ludzi, między którymi prawdopodobnie żył i dorastał. Nie dotarłem do potwierdzających takie przypuszczenia źródeł, mniemam jednak, że w niejedno opowiadanie autor wplótł wątki biograficzne.

Konterfekt to jednak specyficzny. Urošević głównymi bohaterami swoich historii czyni bowiem albo kilkunastolatka, albo mężczyznę w średnim wieku, lecz o cechach autsajdera. Panorama ludzi i miejsc jest przez to jakby zamglona, oglądana przez zabrudzoną szybę lub dziurkę od klucza; pełno w niej osób nazwanych, ale niby bez twarzy, swego rodzaju widm, cieni. Protagoniści miotają się w tym onirycznym świecie, "płynnej" rzeczywistości. A autor wrzuca ich jeszcze w wir dziwacznych wydarzeń (części z nich zapewne na podbudowie miejscowych legend, tradycyjnych przesądów czy ludowych wierzeń). Zszargana prowincja i miasta w powijakach potrafią "mistycznie zakręcić". W opowiadaniach Uroševića czas traci swoje właściwości, efekt "déja vu" nabiera pełni znaczenia, a tajemnica jest pełnoprawnym bohaterem.

Mimo powtarzalności motywów i wtórności wniosków, opowiadania z "Nocnej dorożki" pozostają z czytającym po lekturze. Są wśród nich lepsze i gorsze (do wyróżniających się zaliczyłbym wszystkie z rozdziału "Moja krewna Emilia" oraz m.in. "Zdjęcie", "Sezon wyścigów rowerowych", "Wakacyjna przygoda", "Opowiadanie o mieście"), lecz praktycznie każde jest jak mała, ale odczuwalna zadra w pamięci czytelnika. Prosto acz obficie napisane przenikają nieomal namacalną aurą tajemniczości, niewytłumaczalności, mistycyzmu. Czasem są jak realistyczny sen, kiedy indziej jak spojrzenie załzawionych oczu. Frapujące.

Zachęcam do zapoznania się, jeśli traficie na tę dwustustronicową książeczkę w jakimś antykwariacie. A rekomendacją niech będą przywołane słowa mojego znajomego: "warto, bo to coś innego".

Zbiorek opowiadań "Nocna dorożka" autorstwa Vlady Uroševića - urodzonego w 1934 roku w Skopje, macedońskiego pisarza, poety, eseisty, krytyka literatury i sztuki - wpadł mi w ręce zupełnym przypadkiem. Będący w posiadaniu książki znajomy pewnego dnia wręczył mi ją, mówiąc przy tym: "Myślę, że tego jeszcze nie poznałeś. Spróbuj, warto, bo to coś innego". Odpowiedź na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zbiór opowiadań "Wszystkie zwierzęta, które są z tobą" był literackim debiutem jugosłowiańskiej pisarki, wówczas (lata 70-te XX w.) zaledwie dwudziestokilkuletniej, Boby Blagojević. Debiutem, muszę przyznać, nad wyraz dojrzałym, który pozostał we mnie na długo; debiutem zapamiętywalnym przez ilość zduszonych weń emocji; debiutem urzekającym ascetyczną i pełną zarazem formą. Udana przygoda z bałkańską klasyką.

Opowiadania Blagojević pełne są podskórnej frustracji. Dominują w nich postaci z przeszłością i po przejściach. Tematyka bez przerwy oscyluje wokół relacji damsko-męskich, trudnej miłości, rodziny, straty. Narracja jest mocno osobista, a że prowadzona przy tym w pierwszej osobie - jeszcze dobitniejszy jej przekaz. Autorka szuka w czytelnikach pokładów smutku, ale nie pociesza, nie podpowiada sposobu na poradzenie sobie z tym, co w nas drzemie, tym przed czym sami czujemy się zawstydzeni. Bohaterowie Blagojević to często ludzie rozwiedzeni, samotni, rzadko się uśmiechający. I pełni nienawiści - uczucia prymarnego. Jak miłość.

Ta wysoko ceniona w późniejszym okresie twórczości serbska pisarka skorzystała z zawsze nośnej metafory, by te niewesołe, uciążliwe badania nad ludzką naturą przeprowadzić skutecznie. Są nią tytułowe zwierzęta. Nie tyle obdarzyła je cechami charakterystycznymi dla człowieka, co wydobyła z ludzi właśnie zwierzęce atrybuty. Dzięki temu zawarła w swych opowiadaniach głęboki podtekst psychologiczny, a czyniąc swym podstawowym chwytem narracyjnym metamorfozę bohaterów, musnęła niezwykłej, mistycznej i tajemniczej aury. "Wszystkie zwierzęta, które są z tobą" to zaiste frapujące, literackie doświadczenie.

Zbiór opowiadań "Wszystkie zwierzęta, które są z tobą" był literackim debiutem jugosłowiańskiej pisarki, wówczas (lata 70-te XX w.) zaledwie dwudziestokilkuletniej, Boby Blagojević. Debiutem, muszę przyznać, nad wyraz dojrzałym, który pozostał we mnie na długo; debiutem zapamiętywalnym przez ilość zduszonych weń emocji; debiutem urzekającym ascetyczną i pełną zarazem formą....

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Michał Tusz

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [29]

Iza Komendołowicz
Ocena książek:
6,9 / 10
4 książki
1 cykl
6 fanów
Piotr C.
Ocena książek:
6,2 / 10
9 książek
0 cykli
211 fanów
George R.R. Martin
Ocena książek:
7,2 / 10
96 książek
14 cykli
Pisze książki z:
5848 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
452
książki
Średnio w roku
przeczytane
30
książek
Opinie były
pomocne
19
razy
W sumie
wystawione
0
ocen ze średnią 0,0

Spędzone
na czytaniu
2 648
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
30
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]