Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak, czy z tłumaczeniem które wpadło mi w ręce, ale to była ciężka przeprawa. 2033 i 2034 miały naprawdę ciekawe opisy i żadna postać nie musiała się w zasadzie odzywać, by czytelnik mógł zrozumieć emocje jakie nimi targają, tu jest zupełnie na odwrót. Większość rozmów jest poprowadzona idiotycznie, na miarę gangsterskich fanfików z Wattpada, wszelkie spory myślowe Artema i innych bohaterów są pokazane chaosem kropek i przecinków w złych miejscach, przez co większość trzeba przeczytać dwa razy albo w ogóle sobie darować i przelecieć do momentu, gdy idiotyczne rozmowy się kończą a zaczynają opisy działań. Poza tym okej, ale styl w jakim napisano 2035 (chyba podobny do Pitera? Też cierpiałem przy czytaniu) kompletnie zabił we mnie chęć dowiedzenia się, co będzie z Artemem, i do przeczytania do końca zmusił mnie jedynie fakt że obecnie gram w Metro Exodus i miałem potrzebę sprawdzenia, ile faktów się pokrywa.

Trzecie części najgorsze, jak zwykle.

Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak, czy z tłumaczeniem które wpadło mi w ręce, ale to była ciężka przeprawa. 2033 i 2034 miały naprawdę ciekawe opisy i żadna postać nie musiała się w zasadzie odzywać, by czytelnik mógł zrozumieć emocje jakie nimi targają, tu jest zupełnie na odwrót. Większość rozmów jest poprowadzona idiotycznie, na miarę gangsterskich fanfików z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Snajper wchodzi pierwszy Michał Wójcik, Przemysław Wójtowicz
Ocena 8,0
Snajper wchodz... Michał Wójcik, Prze...

Na półkach:

Jakoś nigdy nie byłem zainteresowany polskim wojskiem, podświadomie wiedziałem że dowcipy typu "różnica między <<zmecholem>> a noworodkiem jest taka, że noworodek przynajmniej trafia do pieluchy" mają swoją podstawę, ale brakowało mi takiego faktycznego rzucenia światła od kogoś, kto to wojsko najpierw nienawidził, potem pokochał a następnie przeniósł do życia prywatnego. I kimś takim był właśnie Wójtowicz, który nie oświecił mnie per se, ale lektura pokazała to wszystko w całości. Dobrze poprowadzony wywiad, którego bohater z finezją łączy dowcip, wojskowy żargon i samymi słowami pobudza wyobraźnię, jak wygląda zmianowe życie w Afganistanie. Zdjęcia Przemysława są wspaniałe, a dodatkowe informacje "od autora" mogą się przydać komuś, kto w tematyce militariów jest kompletnie zielony, albo trochę żółciutki.

Jakoś nigdy nie byłem zainteresowany polskim wojskiem, podświadomie wiedziałem że dowcipy typu "różnica między <<zmecholem>> a noworodkiem jest taka, że noworodek przynajmniej trafia do pieluchy" mają swoją podstawę, ale brakowało mi takiego faktycznego rzucenia światła od kogoś, kto to wojsko najpierw nienawidził, potem pokochał a następnie przeniósł do życia prywatnego. I...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to