-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
1998
2014-06-22
Pierwsza książka, którą naprawdę zrozumiałam, jako kilkuletnia dziewczynka. Pierwsza książka, przy której się wzruszyłam. Pierwsza książka, którą przeczytałam już tyle razy, że sama otwiera się w miejscach moich ulubionych fragmentów.
Pierwsza książka, którą naprawdę zrozumiałam, jako kilkuletnia dziewczynka. Pierwsza książka, przy której się wzruszyłam. Pierwsza książka, którą przeczytałam już tyle razy, że sama otwiera się w miejscach moich ulubionych fragmentów.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-05-03
2014-07-03
Moja ulubiona książka i ulubiony autor. Cudo.
Moja ulubiona książka i ulubiony autor. Cudo.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-05-19
Kiedy koleżanka zobaczyła tą książkę w mojej torebce, zapytała:
- To dla młodszej siostry?
- Nie, dla mnie.
- ...
- ...
- Aha.
I co innym do tego, że czytam książki dla dzieci, zwłaszcza, jeśli są tak bardzo dorosłe, poważne i tak bardzo, bardzo przejmujące. Piękna historia, którą przyjmuję jako prawdziwą, bo tak chcę. Chcę też wierzyć, że James Fry, nie tylko był inspiracją do stworzenia kapitana Haka, ale się nim stał. Cholera, ja nie tylko chcę. Ja wierzę. A otwarte zakończenie książki mi to ułatwia. Zakończenie, które zostawia duży niedosyt i moja podświadomość sama szuka kontynuacji tej opowieści, a więc kapitana Haka, żyjącego i piratującego sobie w najlepsze, gdzieś daleko. Bardzo miłe było dla mnie odnalezienie w tej książce postaci znanej mi z 12-tomowego cyklu "Ulysses Moore"(tego samego autora), a mianowicie kapitana Moore'a, z jego białą brodą i umiłowaniem dokładności, pochodzącego z Kilimore Cove, także dobrze mi znanego z owej serii. Wszystkie 12 tomów stoi na mojej półce, a obok nich stoi teraz także "Historia prawdziwa kapitana Haka", którą na pewno, tak jak i wszystkie książki Pierdomenico Baccalario, przeczytam jeszcze nieraz.
Kiedy koleżanka zobaczyła tą książkę w mojej torebce, zapytała:
- To dla młodszej siostry?
- Nie, dla mnie.
- ...
- ...
- Aha.
I co innym do tego, że czytam książki dla dzieci, zwłaszcza, jeśli są tak bardzo dorosłe, poważne i tak bardzo, bardzo przejmujące. Piękna historia, którą przyjmuję jako prawdziwą, bo tak chcę. Chcę też wierzyć, że James Fry, nie tylko był...
2014-08-01
Chociaż na brak wyobraźni nie narzekam, rzadko zdarza mi się czytać książkę, która potrafi na niej zagrać tak wyraźnie i w taki sposób uderzyć we wszystkie moje zmysły. To, w połączeniu z bardzo ciekawym i wcześniej przeze mnie nie spotkanym konceptem, oraz zwyczajnie przepiękną i niebanalną historią, która jest jedną z tych zostających z nami na długo po przeczytaniu ostatniego rozdziału, sprawia, że "Cyrk nocy" jest teraz na liście moich ulubionych książek, do których mam ochotę wracać. Przez kilka dni żyłam w cyrku i żyłam cyrkiem, czując zapach karmelu, chłód jesiennych nocy i ciepło kubka z gorącą czekoladą na dłoniach, widziałam czarno-białe namioty i słyszałam ludzi, którzy się pomiędzy nimi przechadzają. Autorka sama musi mieć umiejętność tworzenia iluzji, jak Marco, bo wszystko co opisała, miałam przed oczami i dookoła siebie. Także styl, w jakim to zrobiła jest pierwszorzędny. Sposób budowania historii, planowania jej w czasie, podawania nam kolejnych fragmentów układanki, których czasem trzeba doszukiwać się w dialogach... Po prostu jest to książka, przy której czytaniu trzeba myśleć, co jest zdecydowanym plusem. Trzeba też nastawić się na dużo niemożliwych rzeczy. Ale przecież "nic nie jest niemożliwe".
Chociaż na brak wyobraźni nie narzekam, rzadko zdarza mi się czytać książkę, która potrafi na niej zagrać tak wyraźnie i w taki sposób uderzyć we wszystkie moje zmysły. To, w połączeniu z bardzo ciekawym i wcześniej przeze mnie nie spotkanym konceptem, oraz zwyczajnie przepiękną i niebanalną historią, która jest jedną z tych zostających z nami na długo po przeczytaniu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-01-05
Bardzo się cieszę, że pierwszą książką, jaką przeczytałam w nowym roku, jest właśnie ta, bo jest absolutnie wyjątkowa, cudna i w swoim nastroju przypomina mi mojego mistrza, Zafona, z tym, że dochodzi do tego ten swojski-polski klimat, który pomimo, że raczej przygnębia, dodaje też tej opowieści uroku. W żadnym innym miejscu na świecie ta historia nie mogłaby być tak opowiedziana. Przerażająca, wzruszająca, zapierająca dech, budząca dreszcze, smutna, pełna brzydoty i pełna piękna, sprawiająca, że chce się wyjść, pooddychać chwilę mroźnym powietrzem zmieszanym z kwaśnym dymem z kominów, żeby poczuć, że się żyje, wrócić do środka, zaparzyć herbaty dla siebie i bliskich, i zwyczajnie z nimi posiedzieć, ciesząc się, że się ich ma. Ich, zdrowy ciepły dom i jeszcze całe życie przed sobą. A jednocześnie coś się w człowieku rwie, żeby może na kotojady zapolować...
Bardzo się cieszę, że pierwszą książką, jaką przeczytałam w nowym roku, jest właśnie ta, bo jest absolutnie wyjątkowa, cudna i w swoim nastroju przypomina mi mojego mistrza, Zafona, z tym, że dochodzi do tego ten swojski-polski klimat, który pomimo, że raczej przygnębia, dodaje też tej opowieści uroku. W żadnym innym miejscu na świecie ta historia nie mogłaby być tak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-08-25
2018-02-25
2020-05-03
Pierwsza posiadana przeze mnie książka, bo nie mogę powiedzieć chyba, że pierwsza przeczytana, tym zajmowały się mama i babcia. Była więc przeze mnie słuchana i oglądana całymi dniami, poznałam każdy szczegół przepięknych i magicznych ilustracji Busquetsa. Przeszła zarówno przez moje brudne i niszczycielskie łapki, jak i mojej siostry. Nie przetrwała próby czasu, ale udało mi się w końcu kupić używany egzemplarz, który nie tylko niezmiernie cieszy dorosłą już mnie, ale czeka też na brudne i niszczycielskie łapki moich przyszłych dzieci.
Pierwsza posiadana przeze mnie książka, bo nie mogę powiedzieć chyba, że pierwsza przeczytana, tym zajmowały się mama i babcia. Była więc przeze mnie słuchana i oglądana całymi dniami, poznałam każdy szczegół przepięknych i magicznych ilustracji Busquetsa. Przeszła zarówno przez moje brudne i niszczycielskie łapki, jak i mojej siostry. Nie przetrwała próby czasu, ale udało...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to