Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Tak jak zauważyło wielu innych czytelników: książka jest mocno nierówna, a jej odbiór znacznie utrudniają przebijające się, subiektywne poglądy autora.
Fragmenty książki, szczególnie o nocnych wyścigach, czy wykluczeniu transportowym są ciekawe i rzetelne. Niestety wiele aspektów autor przedstawia bardzo jednostronnie, a już krytyka (a właściwie wyśmiewanie) akcji społecznych zwiększających świadomość pieszych jest dla mnie zupełnie niezrozumiała. Zbyt dużo jest w książce krytykanctwa i promowania poglądów autora, a zbyt mało dziennikarskiej rzetelności. Zainteresowanym zostawiam garść cytatów: "Polakom od stuleci budowa sprawnego Państwa nie idzie", "zapożyczamy wcale nie najlepsze rzeczy jak neoliberalny model gospodarki", "kierowca (...) dobra wspólnego nie uznaje" - to są subiektywne poglądy autora, a nie fakty.

Tak jak zauważyło wielu innych czytelników: książka jest mocno nierówna, a jej odbiór znacznie utrudniają przebijające się, subiektywne poglądy autora.
Fragmenty książki, szczególnie o nocnych wyścigach, czy wykluczeniu transportowym są ciekawe i rzetelne. Niestety wiele aspektów autor przedstawia bardzo jednostronnie, a już krytyka (a właściwie wyśmiewanie) akcji...

Temat jest ważny, natomiast książka niestety jest mocno przeciętna.
Jest to kolejna wydana w ostatnim czasie pozycja (obok wielokrotnie przywoływanych w lekturze książek "Ostre cięcie" i "Nie zdąże"), w której autor bardzo swobodnie dobiera i interpretuje dane pod swoją tezę. W konsekwencji zamiast rzetelnego zestawienia faktów, mamy dzieło bardzo publicystyczne. Znamienne jest to, że w książce nie pojawiają się konkretne propozycje rozwiązań, czy próby zrozumienia motywów działań. Jest za to nieustanna krytyka - czasem słuszna jak w przypadku ustawy "Lex Szyszko", jednak często niezrozumiała: autor krytykuje na przykład wycinki drzew, które zagrażają bezpieczeństwu na drogach.
Uważam, że aby zabierać głos w debacie publicznej w tak ważnym temacie jak ten niezbędna jest odpowiednia wiedza, doświadczenie i całościowe spojrzenie na problem. Z całym szacunkiem do autora, ale w tej książce jest przede wszystkim przedstawiony jego światopogląd, a nie wiedza i dane.

Temat jest ważny, natomiast książka niestety jest mocno przeciętna.
Jest to kolejna wydana w ostatnim czasie pozycja (obok wielokrotnie przywoływanych w lekturze książek "Ostre cięcie" i "Nie zdąże"), w której autor bardzo swobodnie dobiera i interpretuje dane pod swoją tezę. W konsekwencji zamiast rzetelnego zestawienia faktów, mamy dzieło bardzo publicystyczne. Znamienne...

Napiszę krótko: bardzo przestrzegam przed przyjmowaniem bezkrytycznie treści tej książki jako faktów.
Autor porusza ważny temat, ale przedstawia go pod z góry ustaloną tezę. Nie bierze zupełnie pod uwagę rzeczywistości ekonomicznej lat 90. Mam wrażenie, że naprawdę większość z nas zapomniała jak biednym krajem była wtedy Polska. Zwyczajnie nie mieliśmy jako kraj sił i miliardów złotych, by zreformować tedy naszą kolej. A to jest wątek, który autor zgrabnie pominął. Być może po prostu łatwiej (i medialniej) krytykować z perspektywy czasu wszystko i wszystkich .

Napiszę krótko: bardzo przestrzegam przed przyjmowaniem bezkrytycznie treści tej książki jako faktów.
Autor porusza ważny temat, ale przedstawia go pod z góry ustaloną tezę. Nie bierze zupełnie pod uwagę rzeczywistości ekonomicznej lat 90. Mam wrażenie, że naprawdę większość z nas zapomniała jak biednym krajem była wtedy Polska. Zwyczajnie nie mieliśmy jako kraj sił i...