rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

To moje pierwsze spotkanie z Remigiuszem Mrozem i polskim kryminałem i oceniam je bardzo pozytywnie.

Historia opowiada nam losy policjanta Wiktora Forsta, który ma na swoim koncie wiele wybryków i nie został jeszcze zwolniony z policji tylko dlatego, że jest dobrym śledczym. Pewnego razu zostaje przydzielony do sprawy morderstwa na Giewoncie i zaraz po rozpoczęciu śledztwa zostaje zawieszony w wykonywaniu obowiązków. Główny bohater podejrzewa, że ta decyzja jest wynikiem jakiegoś spisku i postanawia na własną rękę rozwiązać tą sprawę.

Fabuła tego kryminału bardzo wciąga i czytelnik przekonuje się o tym już od pierwszych stron. Historia nie jest liniowa i zatacza bardzo duże koło którego czytelnik się nie spodziewa. Dodatkowym autem tej książki jest niezwykła dynamiczność, chyba nigdy jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Autor nie serwuje nam tu zbędnych opisów w stylu wystrój sali sądowej na której toczy się rozprawa, albo dom podejrzanego. Mamy za to praktycznie przez większość czasu opisy wydarzeń i nieustaną akcje która nikomu nie pozwoli oderwać się od lektury. Nie wszystkim może się to podobać, ale ja nie lubię osobiście w książkach przesadzonych i bezsensownych opisów.

Na koniec mogę dodać, że historia opisana w tej powieści nie jest zakończona i kończy się w bardzo interesującym momencie. Nie wiem czy we wszystkich trzech tomach będzie opisana ta sama historia, ale wiem, że już nie mogę się doczekać momentu w którym sięgnę po trzeci tom tej trylogii.

To moje pierwsze spotkanie z Remigiuszem Mrozem i polskim kryminałem i oceniam je bardzo pozytywnie.

Historia opowiada nam losy policjanta Wiktora Forsta, który ma na swoim koncie wiele wybryków i nie został jeszcze zwolniony z policji tylko dlatego, że jest dobrym śledczym. Pewnego razu zostaje przydzielony do sprawy morderstwa na Giewoncie i zaraz po rozpoczęciu...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki W blasku ognia Akuumo, Katarzyna Auguścik, Paweł Balcerek, Mateusz Gembarski, Rafał Górniak, Kamil Jankowski, Maciej Kóska, Michał Serwin, Dariusz Szczepański, Tseena, Marcin Wosztyl, malynosorozec
Ocena 5,5
W blasku ognia Akuumo, Katarzyna A...

Na półkach:

To będzie moja opinia dotycząca wszystkich 3 tomów opowiadań fanowskich z uniwersum Metra 2033

Jak wszystkim wiadomo powieść Metro 2033 przyjęła się doskonale wśród czytelników na całym świecie. Świat wykreowany przez Dmitriego Glukhovskiego (mam nadzieję, że dobrze odmieniłem imię i nazwisko autora) zdobył wielu fanów i nic dziwnego, że wielu autorów postanowiło wydać swoje książki w klimacie Metra. Dzięki temu powieść ta cały czas żyje, jej popularność wzrasta i już na stałe Metro 2033 wpisało się jako symbol fantastyki. W związku z tym gorącym zainteresowaniem Uniwersum Metra portal metro2033.pl wraz z wydawnictwem Insignis postanowili ogłosić konkurs na najlepsze opowiadania w klimacie Metra.

Pomysł z założenia bardzo dobry. Propaguje czytelnictwo i tworzenie własnych dzieł literackich, daje realną szansę wybicia się na rynek w zasadzie każdemu, a jak wiemy wydanie własnej książki w Polsce jest ciężkie, szczególnie dla młodzieży i nastolatków, może odkryć przyszłe talenty literackie, zachęca to tworzenia itp. Mógłbym jeszcze wymienić multum zalet takiego działania i jak dla mnie taka inicjatywa zasługuje na gorące poparcie

Przejdźmy jednak do samych opowiadań. Do tej pory na polskim rynku ukazały się 3 książki ze zbiorami opowiadań fanowskich. Jak dla mnie zdarzały się tam bardzo ciekawe i warte uwagi dzieła, ale większość z nich jest przeciętna albo słaba.

Dlaczego tak jest? Po pierwsze opowiadania mają limity słów (40000). Według mnie takie ograniczanie to podcinanie skrzydeł, bo autorzy musieli się streszczać, nie mogli przekazać w pełni tego co chcieli, bo byli sztucznie ograniczeni przez limit słów. Przez to w tych 3 książkach są same opowiadania zajmujące kilka stron. Sam czytałem opowiadania, które były grubości normalnych powieści i według mnie nie powinno się tak ograniczać autorów, bo może gdyby nie ten limit otrzymalibyśmy dużo więcej wybitnych opowiadań. Podejrzewam, że ten limit słów związany jest z tym, że autorzy chcieli wydać w tych książkach jak najwięcej opowiadań, ale według mnie jest ważna jakość, a nie ilość. Po drugie komisja oceniająca te opowiadania jest fatalna. Jednym z przykładów na to jest to, że jeden autor postanowił napisać opowiadanie dla jaj, pod wpływem alkoholu i sam ocenia je jako żałosne, a mimo to jego opowiadanie znalazło się w jednej z książek. To chyba najlepiej świadczy, że jury, które wybiera opowiadania, albo nie zna się kompletnie na literaturze, albo ma fatalny gust. Jest jeszcze kilka absurdalnych przepisów, ale według mnie te najbardziej wpłynęły na ostateczny kształt tych opowiadań.

Jednak chciałbym podziękować wszystkim autorom, którzy nadsyłali prace. Na pewno większość z was wkładała całe serce, w te wszystkie dzieła i bardzo to doceniam. Podziwiam tych, którzy pomimo tych durnych przepisów stworzyli świetne dzieła, ale również doceniam starania tych autorów, których opowiadania nie przypadły mi do gustu. Wierzę, że ta druga grupa nie załamie się po porażce, będzie ciężko pracować i w przyszłości stworzą lepsze dzieła. Tak czy siak życzę wszystkim opowiadań wytrwałości, wielu sukcesów literackich i ciekawych pomysłów na kolejne dzieła literackie.

Podsumowując pomysł na stworzenie opowiadań bardzo dobry, wręcz świetny, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Jeżeli ten pomysł zostanie dopracowany i naprawiony, to w przyszłości możemy otrzymać naprawdę wybitne dzieła.

To będzie moja opinia dotycząca wszystkich 3 tomów opowiadań fanowskich z uniwersum Metra 2033

Jak wszystkim wiadomo powieść Metro 2033 przyjęła się doskonale wśród czytelników na całym świecie. Świat wykreowany przez Dmitriego Glukhovskiego (mam nadzieję, że dobrze odmieniłem imię i nazwisko autora) zdobył wielu fanów i nic dziwnego, że wielu autorów postanowiło wydać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To moje drugie spotkanie z tym autorem i po raz kolejny się nie zawiodłem.

Historia opowiada nam o porwaniu kobiety na ulicy i Jacka Reachera, przy której znalazł się przez przypadek. Przez to, że porywacze porwali również głównego bohatera ich plany bardzo się komplikują. Nie mogę nic więcej powiedzieć o fabule, aby nie robić spojlerów potencjalnemu czytelnikowi. Akcja rozkręca się już od pierwszych słów i autor nie daje nam wytchnąć do samego końca. W tej książce można znaleźć wiele ciekawych zwrotów akcji, multum strzelanin jak w rasowym filmie akcji oraz trochę opowieści o polityce i związanych z nią teoriach spiskowych, co według mnie zasługuje na plus. Dodatkowo autor napisał te powieść w swoim unikatowym stylu, przez co czyta ją się naprawdę świetnie

Mam nadzieję, że pozostałe powieści tego autora są równie świetnie jak te, które przeczytałem do tej pory i że na żadnej się nie zawiodę, bo już wiem, że to nie moje ostatnie spotkanie z seriami o Jacku Reacheru

To moje drugie spotkanie z tym autorem i po raz kolejny się nie zawiodłem.

Historia opowiada nam o porwaniu kobiety na ulicy i Jacka Reachera, przy której znalazł się przez przypadek. Przez to, że porywacze porwali również głównego bohatera ich plany bardzo się komplikują. Nie mogę nic więcej powiedzieć o fabule, aby nie robić spojlerów potencjalnemu czytelnikowi. Akcja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsze dwa tomy z cyklu Rodzina Dollangangerów bardzo mi się spodobały, chociaż "Płatki na Wietrze" denerwowały mnie czasem, bo nie rozumiałem motywów jakimi kierowała się główna bohaterka i dlaczego podejmuje takie fatalne decyzje, ale nie o tym chciałem wspomnieć.

Nie wiedziałem za bardzo czego mogę się spodziewać po 3 tomie. Sądziłem, że historia tej rodziny jest już skończona i nie można za wiele ciekawego już powiedzieć, ani że nic już mnie nie zaskoczy, ale z drugiej strony przeczytałem dwa wcześniejsze tomy i były one świetnie napisane.

Historia opowiada nam o losach Cathy i Chrisa, którzy stają się stworzyć normalną rodzinę wraz z dziećmi Cathy. Ich życie mija spokojnie, dopóki najmłodszy syn Bart nie zmienia się pod wpływem tajemniczych osób i czynników.

Muszę szczerze przyznać, że na początku ta historia trochę mnie przynudzała, jednak po pewnym czasie bardzo się rozkręca i nie można się już od niej oderwać. Nowością w tej części jest to, że historia nie jest przedstawiona z narracji Cathy i Chrisa. Historia przedstawiona w tej części jest przedstawiona głównie z perspektywy młodszego brata Bartha, ale również i Jorego. Taki zabieg pozwala na pokazanie wydarzeń z dwóch różnych punktów widzenia, bo każdy się przekona, że Barth i Jory to zupełnie inne osobowości. Kolejną zaleta tej książki jest sposób opisu psychiki młodszego brata. Zawsze doceniam ten aspekt jak autor umie ciekawie opisać myśli, działania, motywy danej postaci, w szczególności jeśli jest to osoba niezrównoważona psychicznie. Może oceniam ten aspekt zbyt pozytywnie, ale od zawsze interesowała mnie psychologia i fascynowały mnie osoby chore psychiczne, bo są one zawsze niepowtarzalne i ciekawe.

Krótko podsumowując 3 tom tego cyklu mnie nie zawiódł, a wręcz miejscami trochę zaskoczył i ciekaw jestem jak prezentują się kolejne dwie części tego cyklu. Kto się waha czy warto kontynuować tą serię, tak jak ja, to szczerze polecam. Jeżeli komuś spodobały się dwie poprzednie części, to ta też mu się spodoba, bo mamy tu wszystko co było dobre w poprzednich częściach plus parę nowości.

P.S. Czasem czuje, że coś jest ze mną nie tak, bo jestem mężczyzną i podobają mi się takie książki jak ta.

Pierwsze dwa tomy z cyklu Rodzina Dollangangerów bardzo mi się spodobały, chociaż "Płatki na Wietrze" denerwowały mnie czasem, bo nie rozumiałem motywów jakimi kierowała się główna bohaterka i dlaczego podejmuje takie fatalne decyzje, ale nie o tym chciałem wspomnieć.

Nie wiedziałem za bardzo czego mogę się spodziewać po 3 tomie. Sądziłem, że historia tej rodziny jest już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza część tej sagi czyli "Krew na Śniegu" była według mnie bardzo dobrym kryminałem. Cały czas coś w niej działo, potrafiła zaskakiwać, oraz przerażać czytelnika. Po kontynuacji spodziewałem się tego samego, jednak w "Więcej Krwi" nie można tego znaleźć. Fabuła tej książki opowiada nam o dalszych losach głównego bohatera, który ucieka przed wyrokiem śmierci. Trafia do małej wioski w północnej Norwegii, tam ukrywa się, gubi pościg, a potem znowu ucieka i nic więcej. Nie ma co liczyć na powiew grozy w tym tytule. Poza tą akcją znajdziemy jeszcze fragmenty, w których autor próbuje nam przedstawić przeszłość bohatera. Jest ich znacznie więcej, niż w pierwszej części, ale niektóre z tych historii są po prostu nudne i nie wiem, dlaczego autor niektóre z nich chciał przekazać czytelnikowi. Na plus jednak zasługuje klimat wioski do której trafia bohater. Mamy w świetny sposób tutaj pokazane codziennie życie mieszkańców odciętych od świata, ich codzienne zajęcia, spokojne życie wiejskie, fanatyczny wpływ kościoła, a przede wszystkim mamy pokazane różnice między mieszkańcami z południowej części Norwegii. W tej wiosce życie zupełnie inaczej wygląda. Mieszkańcy żyją skromnie głównie z łowiectwa, polowania i hodowania reniferów, są strasznie zaślepieni wiarą, wszyscy się znają i mają zupełnie inny system wartości, niż reszta świata. Ta atmosfera to jedyna rzecz godna pochowały i moja ocena nie byłaby tak wysoka, gdyby nie ten aspekt.

Pierwsza część tej sagi czyli "Krew na Śniegu" była według mnie bardzo dobrym kryminałem. Cały czas coś w niej działo, potrafiła zaskakiwać, oraz przerażać czytelnika. Po kontynuacji spodziewałem się tego samego, jednak w "Więcej Krwi" nie można tego znaleźć. Fabuła tej książki opowiada nam o dalszych losach głównego bohatera, który ucieka przed wyrokiem śmierci. Trafia do...

więcej Pokaż mimo to