Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Najlepiej czytać rozdziałami. Odbieram tą książkę na poziomie abstrakcyjnym. Prowadzenie narracji i rytm zdań wciąga. Choć przyznam szczerze, że nie raz traciłem wątek. Może to i dobrze?

Najlepiej czytać rozdziałami. Odbieram tą książkę na poziomie abstrakcyjnym. Prowadzenie narracji i rytm zdań wciąga. Choć przyznam szczerze, że nie raz traciłem wątek. Może to i dobrze?

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kupiłem tą książkę dwa lata na jakieś przecenie w supermarkecie, bez powodu i może z nadmiaru pięciu złotych, które owa książka kosztowała. Jak dla mnie jest to ciekawy przykład postmodernistycznej wizji kontekstów społecznych, norm i zasad, które nie mają swojego podkreślenia w opisywaniu jakichkolwiek emocji. Tą książkę czyta się jak część jakiegoś większego utworu. Wchodzimy w ten dziwaczny świat architekta w średnim wieku. Trzy kobiety i jeden facet, czekamy co się wydarzy.. Czekamy... czekamy.... i nic. Może właśnie to stanowi urok tej pozycji.

Kupiłem tą książkę dwa lata na jakieś przecenie w supermarkecie, bez powodu i może z nadmiaru pięciu złotych, które owa książka kosztowała. Jak dla mnie jest to ciekawy przykład postmodernistycznej wizji kontekstów społecznych, norm i zasad, które nie mają swojego podkreślenia w opisywaniu jakichkolwiek emocji. Tą książkę czyta się jak część jakiegoś większego utworu....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawy obraz muzycznego świata, widzianego oczami Amerykanina, homoseksualisty. O tyle jest to ważne, że na każdym kroku autor podkreśla (licznymi anegdotami) życie prywatne kompozytorów i jakoś co chwila okazuje się, że są gejami. Jaki to wpływ ma na samo dzieło, nie jest opisane, w końcu nie jest to książka z kręgu socjologi ani psychologii. Bardzo ciekawe przemyślenia na temat wpływu muzyki XXw na historię w ogóle. Styl bardzo lotny, jak na dziennikarza i felietonistę przystało. Zdecydowanie za dużo anegdot a za mało rzetelnych informacji. Nie spodziewajmy się po tej książce, że stanie się kompendium wiedzy o muzyce współczesnej, czy podręcznikiem akademickim. Raczej trzeba ją traktować luźno, jak opowiadania rodem z "Ciach go smykiem" Waldorffa.

Ciekawy obraz muzycznego świata, widzianego oczami Amerykanina, homoseksualisty. O tyle jest to ważne, że na każdym kroku autor podkreśla (licznymi anegdotami) życie prywatne kompozytorów i jakoś co chwila okazuje się, że są gejami. Jaki to wpływ ma na samo dzieło, nie jest opisane, w końcu nie jest to książka z kręgu socjologi ani psychologii. Bardzo ciekawe przemyślenia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to