Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Skusiła mnie piękna okładka i ciekawy opis fabuły. Jednak na tym moje zachwyty się skończyły. Książka nie jest zła, przyjemnie i szybko się ją czyta. Bardzo podobało mi się nawiązanie do kultury hinduskiej. Jednak nawet to nie nie mogło przesłonić jednej irytującej rzeczy, a mianowicie rzeczy dzieją się tutaj bardzo szybko. Bohaterowie bardzo szybko się zakochują, akcja biegnie bardzo szybko co skutkuje też tym, że bardzo szybko się ją czyta.
Główną bohaterką jest Kalina, która została wybrana przez radżę Tarka na swoją setną żonę i teraz musi walczyć o swoją pozycję i o swoje życie. Na początku Kalinda zdała się poznać jako osoba bardzo naiwna, dobroduszna i posiadająca więcej szczęście niż rozumu. To bardzo się kłoci z tym jak autorka przedstawia ją na późniejszych kartkach jako zaradną, podstępną choć nadal bardzo naiwną dziewczyną. W dodatku choć od najmłodszych lat szkoli się w świątyni, ze posłuszeństwo to największa cnota to bardzo szybko Kalinda zapomina o naukach i robi wszystko, żeby tylko nie być posłuszną. I naprawdę taka przemiana by mi nie przeszkadzała, ale jednak dzieje się to z dnia na dzień, nawet nie możemy zauważyć przemiany głównej bohaterki. Takie samo spostrzeżenie mam odnośnie kapitana Naika, czyli ukochanego naszej setnej królowej. Kapitan, który do tej pory był wręcz maniakalnie lojalny wobec radży bardzo szybko zapomina o swoich obowiązkach na rzecz uczuć do Kalindy. I ponownie ogólnie by mi to nie przeszkadzało, gdyby tylko autorka umiejętnie pokazał również i jego przemianę. A tutaj dzieję się to również z zasady z dnia na dzień. Jest to bardzo naciągane, zupełnie jakby autorka nie umiała przeprowadzić przemian głównych bohaterów albo po prostu nie chciała tego robić. Nie wspominając, że jak na bardzo strzeżony pałac radży to Kalinda i kapitan robią właściwie co tylko zechcą i nikt ich nigdy nie przyłapuję. Pod tym względem bardzo się zawiodłam na książce. Miałam nadzieję na zakazany romans z przemianą głównych bohaterów, którzy w końcu rozumieją co jest w ich życiu naprawdę ważne.
Bardzo się zastanawiam, ale pewnie wezmę się również na pozostałe tomy, żeby chociażby zobaczyć jak rozwinie się sytuacją, bo pomysł jest naprawdę bardzo ciekawy.
Ogólnie nie mogę powiedzieć, że książka jest zła, opisane powyżej są irytujące, ale przez fakt, że szybko się ją czyta to przynajmniej długo się nie męczymy.

Skusiła mnie piękna okładka i ciekawy opis fabuły. Jednak na tym moje zachwyty się skończyły. Książka nie jest zła, przyjemnie i szybko się ją czyta. Bardzo podobało mi się nawiązanie do kultury hinduskiej. Jednak nawet to nie nie mogło przesłonić jednej irytującej rzeczy, a mianowicie rzeczy dzieją się tutaj bardzo szybko. Bohaterowie bardzo szybko się zakochują, akcja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka kupiona po dłuższym przeanalizowaniu opisu i recenzji, więc dużo od niej nie wymagałam, a raczej bałam się, że to będzie nietrafiony zakup. Na szczęście okazało się, że książka jest dobra i przyjemnie, szybko się ją czyta.
Czasami miałam wrażenie, że autor chciał nam zapewnić akcję przez cały czas trwania książki, a co nie do końca mu wyszło. Chociaż nie narzekam, takie spokojnie miejsca w tomie też były dosyć ciekawie przedstawione i nie nudziły. Jedyne co mnie trochę irytowało podczas czytania to wątek romansowy, który był tak bardzo przewidywalny i czasami dziecinny, że aż mnie coś skręcało w środku. W sumie od początku można było się domyślić co się stanie i moim zdaniem można by było tutaj trochę zakręcić, a przynajmniej darować sobie ciągłe wynurzenia emocjonalne bohaterów.
Co do bohaterów mamy oczywiście dwójkę głównych, ale też trochę pobocznych,, którzy mimo tego dosyć mocno rzucają się w oczy. Bardzo polubiłam Dala i Signe, bardziej nawet od Kate i Corwina, chociaż nawet brat głównego bohatera wydawał się dosyć interesującym człowiekiem.
Jeśli chodzi o pomysł to widzę tutaj delikatne podobieństwo do Malowanego Człowieka i potworów jakie tam występują, ale mimo to reszta fabuły były dosyć ciekawa i bardzo chętnie przeczytam kolejny tom.

Książka kupiona po dłuższym przeanalizowaniu opisu i recenzji, więc dużo od niej nie wymagałam, a raczej bałam się, że to będzie nietrafiony zakup. Na szczęście okazało się, że książka jest dobra i przyjemnie, szybko się ją czyta.
Czasami miałam wrażenie, że autor chciał nam zapewnić akcję przez cały czas trwania książki, a co nie do końca mu wyszło. Chociaż nie narzekam,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka naprawdę mnie zaskoczyła i to w pozytywny sposób. Po bardzo dobrej części pierwszej nie spodziewałam się, że autorka nadal będzie trzymała tak wysoki poziom.
Ponownie wracamy do świata elfów, świata w którym śmiertelnik musi bardzo uważać na swoje zdrowie i życie. W takim świecie ponownie odwiedzamy Jude, która posadziwszy na tronie Cardana próbuje rządzić królestwem elfów zza jego pleców.
Bardzo podobało mi się przedstawienie głównej bohaterki jako stąpającej twardo po ziemi młodej kobiety, która stara się z rozsądkiem podejmować kolejne decyzje. Choć trzeba przyznać, że nie zawsze jej się to udaje. Polubiłam bardzo Cardana, który w trakcie czytania pojawiał się jako dojrzały mężczyzna choć przez większość czasu zachowywał się jak lekkoduch, który by się tylko bawił i pił.
Przez całą książkę cały czas coś się dzieje, nie ma nawet na moment chwil przestoju lub całkowitego zatrzymania akcji. Między innymi dlatego książkę czytało się szybko i przyjemnie.
Polecam.

Książka naprawdę mnie zaskoczyła i to w pozytywny sposób. Po bardzo dobrej części pierwszej nie spodziewałam się, że autorka nadal będzie trzymała tak wysoki poziom.
Ponownie wracamy do świata elfów, świata w którym śmiertelnik musi bardzo uważać na swoje zdrowie i życie. W takim świecie ponownie odwiedzamy Jude, która posadziwszy na tronie Cardana próbuje rządzić...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostatni tom trylogii i wkońcu możemy się przekonać, która strona wygrała wojnę I jakim kosztem to zrobiła.
Autor nadal trzyma wysoki poziom pisania, a akcja gna do przodu nie zatrzymując się nawet na chwilę. Chociaż muszę przyznać, że ostatni kulminacyjny moment jak dla mnie był zbyt szybki, do tego stopnia, że nawet nie zdążyłam zarejestrowac co się stało.
Książka mnie nie zawiodła, a całe tomiszcze udało mi się bardzo szybko skończyć. Jednak brakowało mi tego niedosytu, który czuje po innych książkach. Jakoś długo się nie zastanawiałam nad tym co teraz czeka naszych bohaterów, tylko od razu przeszłam do następnej książki.
W sumie nie wiem co mogłabym więcej napisać co już nie zostało napisane w poprzednich recenzjach.
Książka nadal bardzo dobra, i trzymającsa wysoki poziom w świecie fantasy.
Polecam.

Ostatni tom trylogii i wkońcu możemy się przekonać, która strona wygrała wojnę I jakim kosztem to zrobiła.
Autor nadal trzyma wysoki poziom pisania, a akcja gna do przodu nie zatrzymując się nawet na chwilę. Chociaż muszę przyznać, że ostatni kulminacyjny moment jak dla mnie był zbyt szybki, do tego stopnia, że nawet nie zdążyłam zarejestrowac co się stało.
Książka mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Druga część świetnej książki anit troche nie jest gorsza od poprzedniczki, poznajemy dalsze losy Claya, Lizanne i Hilemora i wielu bohaterów, naprawdę wielu bohaterów, którzy przeplataja się przez stronnice książki. Historia skończyła się na etapie, gdy legendarny Biały smok przebudził się z długiego snu i planuje swoja krwawą zemstę. Nasi ulubieńcy, czyli Clay i Lizanne zaczynaja snuć plany jak powstrzymac ogromne monstrum przed zniszczeniem świata takim jaki jest. Na tym będzie opierać się fabuła drugiego tomu, nasza dwójka herosów, szuka sposób jak pokonac Białego smoka i uratować świat taki jaki znają. Każdy znich idzie w swoim kierunku i musi się mierzyć z nowymi wrogami, przeciwnościami i wykzywać się ponad przeciętnym sprytem, żeby dożyć do następnego dnia. Nie chce zdradzać zbyt wiele dlatego na tym na razie zakończę.
Lizanne i Clay nadal sa przedstawiani przez autorkę w nadwyraz ludzki spośób. Polubiłam tę dwójkę, chociaż czasami miałami ochotę potrząsnąć Lizanne bo zachywała się w dosyc protekcjonalny sposób dwo innych osób, ale może na tym właśnie polega jej czar. Clay mimo straty i poczucia zdrady stara się iśc tropem wizji, którą miał po wypiciu krwi białego smoka. Podczas jego podróży widać, że zdrada Silverspon nadal go męczy i coraz trudniej jest mu przekonać ludzi, że powinni działać zgodnie z jego planem. Hilemore jako kapitan stał się troche apodyktyczny, czym mnie troche zaczął drażnić, mimo, że dryżuna Claya jedynie dołączyła do jego załogi, a nie stała się jego częścią to nadal, bez przerwy rozkazywał wszystkim i wymuszał posłuszeństwo. Mimo swoich wątpliwości nadal szedł za Clayem chcąc odkryć tajemnice jakie chłopak miał w swojej wizji. Poznajemy również wielu innych bohaterów, którzych autork wykreował w naprawdę realistyczny sposób, każdy ma swoje wady i zalety, slabości i mocne strony. Na pewno każdy znajdzie kogoś komu będzie chciał kibicować.
Jeśli chodzi o akcje to autor w naprawdę dobry sposób prowadzi narrację, nawet nie wiedziałam kiedy skończyłam czytać cały tom, który miał dość spore rozmiary. Może były momenty, kiedy po prostu miałam dosyć i wolałam, żeby coś zaczęło się dziać, jednak jest zdecydowana mniejszość książki. Czyta się bardzo przyjemnie, autor posługuje się dobrym, czytelnym i zrozumiałym językiem.
Zdecydowanie polecam.

Druga część świetnej książki anit troche nie jest gorsza od poprzedniczki, poznajemy dalsze losy Claya, Lizanne i Hilemora i wielu bohaterów, naprawdę wielu bohaterów, którzy przeplataja się przez stronnice książki. Historia skończyła się na etapie, gdy legendarny Biały smok przebudził się z długiego snu i planuje swoja krwawą zemstę. Nasi ulubieńcy, czyli Clay i Lizanne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mogą pojawić się drobne spojlery, choć nie będę zdradzać tajemnic samej fabuły, to na pewno wspomne o pewnym aspektach i informacjach, żeby oddać dlaczego książka jest dla mnie tylko przeciętna.

Zaczynając czytać tę książkę miałam naprawdę duże oczekiwania względem niej. Zarys historii dawał mi nadzieję na naprawdę dobrą książkę na temat zemsty, oddania i obowiązku. Z tych kilku zdań można było wywnioskować, że książka ma naprawdę duży potencjał.
Niestety rozczarowałam się.
O ile historia zaczęla się naprawdę ciekawie to niestey w pewnym momencie zaczęła mnie irytować.
Otóż mamy główną bohaterkę Mię, której celem życia jest polowanie na Gwyrach (wiedźme), która zabiła jej matkę. I tutaj w sumie można zamknac ogólny opis fabuły.
Mia jest na pewno postacią ciekawą, ma cel w życiu, do którego starała się dążyć, dopóki ojciec nie zaaranżował jej małżeństwa z księciem. Mimo, że dziewczyna nie jest naiwna to jednak jej chęć zemsty przesłania jej wszystko inne. Na początku nawet lubiłam te postać, jednak z czasem zaczęla mnie naprawde irytowac jej postawa. Rozumiem, że informację jakich się dowiedziała sprawiły, że dziewczyna była zdezorientowana i zagubiona, jednak sposób w jaki traktowała jedyna osobe, której zależało na Mii pozostawiał wiele do życzenia. Wydawałby się, że Mia ma lekkie rozchwianie emocjonalnie, tutaj odpycha ludzi, a następnie jest zła, że odepchnięta osoba zajęła się swoja osoba zamiast użalać się z nią nad jej losem. Czasami miałam wrażenie, ze Mia potrafi być naprawde egoistyczną osóbka.
Jest również Quinn, czyli wspomniany wyżej książę, który został zmuszony do małżeństwa z dziewczyną. Na początku można odnieść wrażenie, że jest rozmanieryzowanym książątkiem, jednak w miatre jak historia się rozwija, rozwija się i nasz bohater. Niestey pomimo to, książkę nie zyskał mojej sympatii, jak dla mnie za szybko ogarną się w tym złym świecie poza zamkiem. W jaki sposób książke, który nigdy nie opuszczał zamku, nagle jest mistrzem survivalu.
Sama akcja przez połowę książkę nawet wciągała, naprawdę byłam ciekawa co się stanie z parą z głównych bohaterów. Niestey w drugiej częście książki zaczął się feministyczny bełkot. Okazuje się, że w świecie bohaterki mężczyźni to samo zło, a kobiety to biedne uciemiężone istotki, które musiały jakos nauczyć się bronić, więc ich organizm wyksztalcił w sobie magię. Oczywiście nie obyło się bez wielkich wykładów na temat uciśnionych kobiet i niestety zostal to dla mnie napisane w taki sposób, że książka zaczęła mnie irytować. Nie obyło się również bez związku homo, nagle okazało się, że każdy kręci, kręcił lub chce kręcić na boku z kimś ze swojej orientacji seksualnej. Jeszcze zroumiałam bym jedną postać o takich pociagach, ale w tej książcę pojawiło się ich troche więcej w dodatku z bliskiego otoczenia Mii. Było to dla mnie tak bardzo sztuczne, jakby autorka na siłę chciała pokazać, że ludzie będą szczęśliwi tylkowtedy kiedy będą utrzymywac kontakty tylko z własną płcią. Zastanawiam się na ile autorka jest feministką, a na ile po prostu nie przemyślała za bardzo w jakim stylu pisze. Tutaj książka bardzo straciła w moich oczach. Nawet niezwykły zwrot akcji pod sam koniec historii nie wymazał złego wrażenie jaki odniosła na mnie feministyczny wątek.
Ogólnie, gdyby tylko nie wątek feministyczny, który bardzo mnie zirytował ksiązka byłaby naprawde interesująca. Nie wiem, czy sięgne po następny tom, czas pokaże, czy będę chciała jeszcze raz zagłębić się przygody Mii.

Mogą pojawić się drobne spojlery, choć nie będę zdradzać tajemnic samej fabuły, to na pewno wspomne o pewnym aspektach i informacjach, żeby oddać dlaczego książka jest dla mnie tylko przeciętna.

Zaczynając czytać tę książkę miałam naprawdę duże oczekiwania względem niej. Zarys historii dawał mi nadzieję na naprawdę dobrą książkę na temat zemsty, oddania i obowiązku. Z tych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka to jedna wielka mega niespodzianka. Kupując ją niespodziewałam się niczego wielkiego, a tutaj wielkie zaskoczenie. Może i fabuła nie jest odkrywcza, a wątki historii niespodziewane, ale naprawdę autorka doskonale wykonała swoją robotę. Już dawno żadna książka tak mnie nie wciągnęła w swój świat.
Ale po kolei, mamy wymyślony świat, w którym żyje sobie pewne dziewczę, które zostało przeklęte przez los i z tego powodu zamiast własnego imienia wszyscy odnoszą się do niej imieniem złej bogini Iskari. Asha bo tak ma na imię nasz bohaterka jest córka króla i poluje na smoju, żeby zmyć zaslużyć sobie na zycie wśród zwykłych ludzi, oczywiście jak na księżniczke przystało mamy również zaplanowany niechciany przez z nią ślub z okrutnym komendantem sużązym jej ojcu.
Na pierwszym planie mamy naszą Ashę i e sumie cała książka krąży wokół jej przygód. Na pewno Asha nie jest typowa księżniczką, która czeka na swojego księcia z bajki, jest kobietą silną i pewną siebie, którą w imie obowiązku zabija dla swojego smoki, a także godzi się choć wbrew sobie na ślub z człowiekiem, za którym nie przepada. Polubiłam Ashe i jej przygody, na pewno jest postacią tragiczną o czym dowiadujemy się wraz z rozwojem fabuły.
W sumie jeśli chodzi o bohaterów to zdecydowanie Asha wyróżnia się na tle pozostałych, mamy również komendanta, o którym w sumie za dużo nie wiemy, króla, a także niewolnika. Widać, że zdecydowanie autorka skupiła się bardziej na naszej iskari, a reszyę potrakotwała jako tło. Zdeycydowanie nie przeszkadza to w odbiorze książki.
Akcja może na początku sprawiać wrażenie powolnej, ale w miare czytania rozkręca się, a wątki fabuły rozwijają się, aby w końcu przedstawić prawidzywy zarys historii Ashy.
No i oczywiście smoki, przedstawione w trochę inny sposób niż znane z bajek i legend, ale nie mniej interesujace. W książce skupiamy się na jednym z nich, uważanym za najpotężniejszego, z którym Asha ma pewną wspólną historię.
Książka zaskoczenie, zdecydowanie polecam.

Ta książka to jedna wielka mega niespodzianka. Kupując ją niespodziewałam się niczego wielkiego, a tutaj wielkie zaskoczenie. Może i fabuła nie jest odkrywcza, a wątki historii niespodziewane, ale naprawdę autorka doskonale wykonała swoją robotę. Już dawno żadna książka tak mnie nie wciągnęła w swój świat.
Ale po kolei, mamy wymyślony świat, w którym żyje sobie pewne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka wpadła w moje ręcę przez całkowity przypadek, pormocja na książki skłoniła mnie to wybrania kilku dodatkowych pozycji do mojego koszyczka.
Zaciekawił mnie opis, a i obok okładki nie mogłam przejść obojętnie.
Zacznijmy może od napisania po krótce o co chodzi. Nasza bohaterka Jude została wraz z siostrami porwana do krainy elfów, po tym jak jden z nich zamordował jej matke i ojca. I to w sumie oddaje większą część książki. Jude caly czas próbuje odnaleźc się w nowej rzeczywistości, w której od razu jest na straconej pozycji jako niemagiczna śmiertelniczka. Nie mogła się obejść bez typowej pogardy jaką traktują ją inne elfy, a przynajmniej zdecydowania większość z nich.
Niby fabuła nie jest zbyt odkrywcza, mamy tutaj główną bohaterkę, która mimo sporych chęci próbuje się odnaleźć w nowym świecie, jest dręczona i poniżana przez przez elfowych kolegów i czuje się, że to nie jest jej miejsce. Niezbyt odkrywcze, a jednak autorka potrafiła w taki sposób przeprowadzić opowieść, że z zapartym tchem czekałam co się wydarzy i jak poradzi sobie z nowym problemami Jude. Z historii możemy dowiedzieć się jak bardzo okrutnym miejsce jest kraina elfów i jak bardzo niby doskonali elfowie potrafią być zawistni. Nie ma tutaj cukierkowej historyjki, przy której aż ma się odruch wydalenia tęczy. Widzimy bezwględność i okrucieństwo, głupie żarty, które mogą skończyć się śmiercią, a także samą śmierć.Nie mogła tez zabraknąć intrygi i śmierci, a także złamanego serca. Szkoda, że akcja naprawdę zaczęła się dziać pod koniec książki jednak poznawanie losów Jude równieź mnie wciągnęlo.
Działania Jude w moim odczuciu nie są egoistyczne, naiwne, czy po prostu głupie. Jest bohaterka o silnej osobowości, która nie boi się podjąć ryzyka i daży do celu, który sobie upatrzyła. Jak najbardziej rozumiałam jej potrzebę zrobienia czegoś, żeby ktoś mógł ją dostrzec i zapewnić bezpieczeństwo. Polubiłam Jude, jej zaangażowanie, a także spryt, który zaczął kiełkować w trakcie trwania opowieści.
Obok Jude mamy również innych mocno zarysowanych bohaterów i to w ten pozytywny sposób. Nie wiem, który poboczny bohater zapadl mi najbardziej a pamięc, jednak na uwage na pewno zasługuje Loki i główny ciemiężyciel Cardan, czyli najmłodszy syn króla elfów. Miałam wrażanie, że imię Loki nie zostały wybrane przypadkowo, nasz elf potrafił być równie dwulicowy co jego imiennik z Nordyckich mitów. Cardan z kolei jak się okazuje to postać naprawdę zlożona, którą skrywa dużo tajemnic.
Nie spodziewałam się, że ta książka tak bardzo przypadnie mi do gustu, a historia tak bardzo mnie wciągnie. Liczyłam tylko na lekką opowiastkę na jesienne wieczory.
Bardzo miłe zaskoczenie.

Książka wpadła w moje ręcę przez całkowity przypadek, pormocja na książki skłoniła mnie to wybrania kilku dodatkowych pozycji do mojego koszyczka.
Zaciekawił mnie opis, a i obok okładki nie mogłam przejść obojętnie.
Zacznijmy może od napisania po krótce o co chodzi. Nasza bohaterka Jude została wraz z siostrami porwana do krainy elfów, po tym jak jden z nich zamordował jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka na którą, czekałam pełna napięcia i nadzieii. Bardzo chciałam poznać dalsze losy naszych bohaterów. Tak bardzo, że w pewnym momencie zaczęłam czytać anglojęzyczne wydanie, ale to jednak nie było to samo. Więc czekałam, czekałam i w końcu się doczekałam. Wyczekiwana kontynuacja prawie, że natychmiast wpadła w moje ręcę.
I nie powiem, po przeczytaniu, a nawet w trakcie czytania poczułam gule rozczarowania. Nie sądziłam, że ta książka, aż tak bardzo będzie mi ciążyć i z takim trudem będzie mi ja skończyć. Moje wielkie nadzieje zostały po prostu rozwiane niczym pył na wietrze.
Zanim przejde dalej nadmienię tylko, że Lia i Rafe zostali pojmani i wywiezieni do Vendy, królestwa barbarzyńców, gdzie ich życiu ciągle zagraża niebezpieczeństwo. Wszędzie wokół są wrogowie, którzy woleliby widzieć ich martwych, a najchętnie sami by przebili ich serca. Jednak niespodziewanie zostają oni więźniami Komizara, który ma pewne bardzo konkretne cele. Książka zaczęła się w sumie w miejscu, w którym skończył się pierwszy tom. Teraz nasi boahterowie muszą przeżyć i uciec.
Ogólnie nic nie zapowiadało aż takiego rozczarowania, podobnie jak w pierwszej cześci akcja szła powoli i przez większość ksiązki ani razu nie przyśpieszyła. Nie chce powiedzieć, że książka była nudna, poznawanie Vendy od środka było ciekawym aspektem, ale mimo to w książce nie działo się prawie nic. Niby były jakieś knowania, tajemnicy, intrygi, ale raczej były one spychane na bok, żeby dopiero ujawnić się pod koniec książki.
Tak jak pisałam poznanie Vendy było nawet interesujące, gdyby nie jeden szczegół, a mianowicie główna bohaterka księżniczka Lia. Nie sądziłam, że ta postać, może być aż tak irytująca. Z pewnej siebie i twardo stąpającej po ziemi kobiety, która chciała żyć po swojemu i sama decydować o swoim przeznaczeniu dostajemy rozhisteryzowaną,niezdecydowaną dziewczynę, która próbuje udawać buntowniczkę, żeby zaraz być uległą panną. Ja rozumiem, że niewola i niepewność o własne życie może trochę zabić w kimś wolę, ale to co robiła Lia wołało o pomste do nieba. Dziewczyna, która nie chciała być księżniczka teraz nagle jest władcza i wydaje wszystkim polecenia i jest zdruzgotana, że jakim prawem Komizar próbuje ją poniżać. Jej próby buntowania się sa po prostu śmieszne i egoistyczne, Lia próbując zrobić Komizarowi na złość nie myśli o sobie, ani o innych. Jakby chciała się buntowac dla samej zasady buntowania się i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że zaraz zmienia się w uległą dziewczynką, która dziwi się, że jest traktowana tak jak powinno się traktować jeńca. Nie można nie wspomnieć o chwilach, kiedy zachowuje się jak zwykła histeryczka krzycząc i miotając czym się tylko da wokół i rzuca na większych od siebie, niektóre te sceny mnie naprawdę bawiły. Oczywiście pozostaje też kwestia uczuciowa. W pierwszym tomie wyglądało na to, że już ostatecznie został wybrany Rafe, ale nagle okazuje się, że jednak nie. Jednak nasza księżniczka nadal nie wie, którego wybrać. Nie było w tym jednak nic dziwnego, w końcu wśród tylu wrogich twarzy na co dzień widzi tylko Kadena, ale jak dla mnie ona zwyczajnie bawi się jego uczuciami. Niby nie wie co sama czuje, ale jednak rzuca się na Rafe i mizia z nim za każdym razem jak tylko bezmyślnie myszkuje po zamku. Być może autorka sama nie wiedziała jak ma poprowadzić tę postać, jednak ja bym pozostała przy dumnej dziewczynie, która potrafi myśleć o swoich działaniach i która swoim sprytem jednak próbuje zyskać przychylność, a jednocześnie planuje ucieczke. Z dumnej kobiety dostaliśmy rozkapryszoną i rozhisteryzowaną księżniczkę.
Kolejne rozczarowanie, czyli Rafe. Nigdy za bardzo za nim nie przepadałam, ale tutaj właściwie nie zrobił nic. Tylko i wyłącznie gadał i ukradkiem zerkał na swoją księżniczkę Całą brudną robote zostawił swoim ludziom. Czytając miałam czasmi wrażenie, że uczucia jakie Rafe żywi do Lii jednak nie są prawdziwą miłością jak on twierdzi. Miałam wrażenie, że Lia jest dla Rafe jedynie wyzwaniem, więc jestem ciekawa, czy ich związek by przetrwał gdyby żyli w spokojnych czasach bez świadomości ostrza na gardle. Moja niechęc do niego wzrosła w momencie, w którym Rafe dosyć chamsko odezwał się do Lii po prostu wyzywając ją. Ja w tym miejscu bym po prostu odwróciła się i poszła sobie, ale nie Lia. Lia oczywiście jak przystało na dumną księżniczkę nagle zaczęła się przymilać.
Kaden jako jedyny nadal trzymał poziom, w całej tej historii, mogliśmy poznać część jego przeszłości, a także powody dla których tak bardzo nienawidzi arystokracji. Kaden jako jedyny od samego początku do końca jest stały w tym co czuję, chociaż można dostrzeć jego wewnętrzną walkę, co jest ważniejsze Lia, czy Venda. Nie będę udawać, że kibicuje mu od samego początku i aż szlag mnie trafia, że Lia tak sobie z nim pogrywa.
Jest jeszcze Komizar, czyli czarny charakter powieści, który potrafi też pokazać serce jak i swoje okrucieństwo. Wnikając w historię Vendy zaczynałam rozumieć działania Komizara i jego chęć zemsty.
Miałam również nadzieję, że autorka pociągnie kwestie historii Vendy i nazwijmy ją przepowiednią o Jezelii, jednak grubo się rozczarujemy. Niby kręci się gdzieś to w tle, ale tak naprawdę nie ma żadnego wyjaśnienia co do daru Lii, historii Vendy, czy przepowiedni o Smoku i Jezelii. Nie wiem, czy historia będzie trylogią, ale jeśli następny tom będzie ostatni to będziemy mieli istny nawał informacji i odkrywanych tajemnic, więc książka albo będzie mega gruba albo nagle akcja ruszy z kopyta i ciężko będzie się odnaleźć.
Podsumowując, jestem naprawdę bardzo, bardzo rozczarowana. Książka wlecze się niemiłosiernie, dopiero na ostatnich kilku stronach coś zaczyna się dziać. Pokazanie Vendy jest ciekawą kwestią, która naprawdę ratuje książkę, ale zachowanie głównych bohaterów (Lii i Rafe) woła o pomstę do nieba. Przeczytam następną część, ale szczerze nie czuję tego samego co rok temu, gdy czekałam na drugi tom, nie ma czegoś takiego jak „Już nie mogę się doczekać” jest raczej „Jak będzie to będzie”.

Książka na którą, czekałam pełna napięcia i nadzieii. Bardzo chciałam poznać dalsze losy naszych bohaterów. Tak bardzo, że w pewnym momencie zaczęłam czytać anglojęzyczne wydanie, ale to jednak nie było to samo. Więc czekałam, czekałam i w końcu się doczekałam. Wyczekiwana kontynuacja prawie, że natychmiast wpadła w moje ręcę.
I nie powiem, po przeczytaniu, a nawet w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękna okładka, ciekawy opis i niestety przeciętna historia.
Kupując te książke miałam nadzieję, na niezwykłą historię z nutką tajemnicy i maleńkiego romansu. Jednak otrzymalam, owszem tajemnicę, którą chyba bohaterowie chcieli zabrac do grobu. Romans, który był w niektórych sytuacjach trochę niepoważny, czy wręcz żenujący, ale brak było tutaj tej niezwykłej historii, tego czegos co wciągnie czytelnika w świat stworzony przez autorkę. W sumie przez wiekszą część książki nie działo się nic, Piper, bo tak ma na imie główna bohaterka krzątała się po nowym domu i nowym miejscu, w którym znalazła się po tym jak jej ojciec niezdolny do dalszej opieki nad nia i jej bratem wysłał ich do jak się okzauje bardzo bogatej babci. Miałam wrażenie, że dziewczyn tylko stara się zachowywać jak typowa buntowniczka, ale tak naprawde nie wiedziała jak się do tego zabrać. Był jeszcze on, czyli obiekt niechcianych westchnień, który w jakiś dziwny sposób przyciągał naszą Pipier. I nie było w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że dziewczynę niby do niego ciągnię, uginaja się pod nia kolana na jego widok, ale jednak postanawia grac niedostępną i wynikają z tego tylko kiepskie próby obrażenia wyżej wymienionego i grożeniem uszkodzenia pewnym partii ciała.
Oczywiście musi być też jakaś tajemnica, w końcu dlaczego tak nagle babcia zainteresowała się główną bohaterką, dlaczego Piper dziwnie się czuje w nowym miejscu. Na te i inne pytania oczywiście przez większą część książki nie udało mi się uzyskac odpowiedzi. Dopiero po koniec książki możemy się dowiedzieć kim jest Piper i niespodzianka jest jedyna osoba, którą może uratować swój ród. Tylko, żeby tego dokonać wypadałoby coś wiedzieć o sobie, o tym kim i czym jestem i o co tu właściwie chodzi. Jednak otoczenie Piper w sposób wręcz uparty nie chce jej tego wyjawić.
W sumie czytając książkę nie dowiadujesz za dużo o powinnościach Piper, o jej ewentulanych mocach, czy o czymkolowiek bo nikt jej nie chce o tym powiedzieć, ale wszyscy czekają, żeby Piper wypełniła swój obowiązek. Troche dziwne podejśćie, ale no cóż, może autorka będzie miała jakiś większy pomysł na to co się tutaj będzie działo.
Ja przynajmniej na razie nie siegnę po nastepną część, i tak już przeczytanie tej bardzo mnie zmęczyło. Wielki potencjał tej historii został nie wykorzystany i troche się obawiam, że autorka nie da rady już naprawić pewnych błędów.

Piękna okładka, ciekawy opis i niestety przeciętna historia.
Kupując te książke miałam nadzieję, na niezwykłą historię z nutką tajemnicy i maleńkiego romansu. Jednak otrzymalam, owszem tajemnicę, którą chyba bohaterowie chcieli zabrac do grobu. Romans, który był w niektórych sytuacjach trochę niepoważny, czy wręcz żenujący, ale brak było tutaj tej niezwykłej historii, tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oczywiście jako wielbicielka serii o Dworach nie mogłam nie kupić kolejnej odsłony przygód naszych bohaterów.
Jak tylko się dowiedziałam, że wychodzi kolejna książka to nie mogłam się doczekaż, aż dostane ja w swje rączki. Mimo, że wiedziałam że nie jest to kolejny tom przygód, ale taki zapełniacz, który miał za zadanie pokazać nam co się dzieje po wojnie z naszymi ulubionymi bohaterami, powiem szczerze, że naprawdę się zawiodłam. I nie chodzi mi bynajmniej o sam styl książki, bo tutaj autorka jak najbardziej trzyma poziom, ale samą historię jaka została przedstawiona na kartkach.
Otóż książka jest po prostu nudna, owszem po wojnie nie wszyscy będą skakać z radości, czy też porowokowac do kolejnych starć, ale zrobiła się z tego mała nowelka, w której główni bohaterowie swoim zachowaniem mogą naprawde zirytować czytelnika. Zwłaszcza, że problemy naszych bohaterów, a zwłaszcza Feyry są naprawdę trywialne, a nawet małostkowe w porównaniu do tragedii mieszkańcow dworu.
O ile w poprzednich częściach Feyra wiedziała czego chce i dążyła do tego sumiennie o tyle tutaj mamy tylko jaj ciągłe użalania się nad sobą dosłowanie na każdy temat, że tyle jest do zrobienia,tyle listów do przeczytania, tyle ma zadań jako księżna, tyle pieniędzy mają i nie wie co nimi zrobić, że nie wie co komu na prezent kupić, nie wie jak uszczęśliwić wszystkich dookoła. Jednym slowem, zrobiła się z niej jedna wielka malkontentka. Niby chce być ze swoim ludem, ale z drugiej strony unika ich jak może, chce malować, ale nie wie co i w sumie nie chce malować bo ktoś może jej obrazy zobaczyć Nie zrozumcie mnie źle, ja rozumiem, że przeżycia po wojnie mogą być ciężkie, ale to co ona robiła było zbyt wielkim użalaniem się nad sobą, niby pomagala jakimś organizacją, ale i tutaj nie mogła obyć się bez płaczliwych rozmyślań, ile to jest jeszcze obowiązków. Oprócz tego nasza mała Feyra matkuje wszystkim dookoła i na siłe próbuje wszystkich uszczęśliwić, a jeśli jej się to nie udaje, bo ktoś po prostu nie chce jej pomocy to oczywiście użalania się ciąg dalszy, a także utyskiwanie, że dana osoba nie chce być szczęśliwa bo w jej małym świecie wszyscy muszą być szczęśliwi.
Rhysand z potężnego i dumnego księcia Dworu Nocy stał się napalonym, wiecznie myślącym o swoim członku nastolatkiem, który nawet nie potrafi kontrolować swoich zapędów. Widać lekki przejaw tego dumnego fea, ale tylko wtedy gdy pojawia się wśród Ilyrów, ale nawet wtedy ma się wrażenie, że to już nie jest tylko cień dawengo Rhysa. Oczywiście wtóruje tutaj swojej partnerce w uszczęśliwaniu wszystkich, ale biada jeśli sprzeciwisz się jemu lub jego partnerce, wówczas możesz być pewien, że będziesz obrażony i wyproszony z domu. Mam wrażenie, że ta dwójka zapomniała, że każdy przeżywa swoje cieprieni w swój sposób i nie należy nalegać, ale po prostu wspierać dana osobą.
Reszta bohaterów też ma swoje kilka rozdziałów, których możemy się dowiedzieć co oni myślą o całej sytuacji, ale miałam wrażenie, że byli oni tylko tłem, a może wrecz zapełniaczem, żeby ksiązka nie okazała się zbyt krótka. Chociaż chyba tylko Azriel zachowywał się normalnie spośród wszystkich zebranych.
Najbardziej jednak szkoda mi Nesty, która miała ogromny potencjał i z dumnej lekko aroganckiej dziewczyny autorka zrobiła wrak człowieka. Po prostu nie mogłam uwierzyć, co się z nią stalo. W rozdziale z perspektywy Nesty jest niewielkie wyjaśnienie takiego stanu rzeczy, ale można było to porzedstawic inaczej, dać Neście szanse, żeby pokazała, że może być jeszcze dumniejsza niż wszyscy książęta razem wzięci. Moim zdaniem w tej ksiązce Maas bardzo zepsuła Neste i pozbawiła ja jej ikry, pozwalając, żeby wielki potencjał całej książki stoczył się na same dno.
Ogólnie można odnieść wrażenie, że jeśli nie należysz do wesołej gromadki Feyry i Rhysa to jestes nikim, a jeśli do tego jeszcze śmiesz sprzeciwiać się próbom uszczęśliwania na siłę to najlepiej jakbyś w ogóle nie istniał. Takie odniosłam wrażenie na przykładzie Luciena i wlaśnie Nesty, którzy jako jedyni nie pozwalają objąć się matczynym skrzydłom Feyry, więc są obrażani i nie mile widziani w domu księcia. Nawet Elaina położyła uszy po sobie i tylko pielęgnuje ogródek i gotuje dla bohaterów jak zwykła kura domowa.
Fajnie, że autorka pokazała nam jak wygląda świat po wojnie, co się dzieje u naszych bohaterów, ale to nie są te same postacie, tylko ich marne cienie. Nie wiem w jaki sposób oni potrafili przetrwać poprzednie wielkie wojny, jak przetrwali Amaranthe, bo wyglada na to, że ich psychika jednak nie jest w stanie wnieść aż tylu wrażeń. Mam nadzieje, że w kolejnej książce nie okaże się w raptem przeciągu kilka chwil wszyscy się ogarną zwłaszcza, że nadchodzi coś wielkiego, ponieważ coś takiego byłoby zabiegiem bardzo sztucznym. Chociaż z drugiej strony, gdybym miała uniknąć czytania dalszych użalań Feyry to byłabym w stanie to przeboleć.
Dla fanów Mass i Dworów pozycja obowiązkowa, ale jeśli ta seria była dla Ciebie tylko dobra, lepiej odpuść sobie tę książkę inaczej możesz postawić krzyżyk na dalszych losach naszych bohaterów, mimo że mam nadzieję, że Maas jeszcze miło nas zaskoczy.

Oczywiście jako wielbicielka serii o Dworach nie mogłam nie kupić kolejnej odsłony przygód naszych bohaterów.
Jak tylko się dowiedziałam, że wychodzi kolejna książka to nie mogłam się doczekaż, aż dostane ja w swje rączki. Mimo, że wiedziałam że nie jest to kolejny tom przygód, ale taki zapełniacz, który miał za zadanie pokazać nam co się dzieje po wojnie z naszymi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Uwielbiam wszystko co jest związane z kulturą Japonii, to był jeden z powodów dla których sięgnęłam po tą książkę, nie sądziłam jednak, ze historia stworzona przez autora tak bardzo mnie wciągnie, że natychmiast po przeczytaniu pierwszego tomu pobiegnę do księgiarni i kupię dwa kolejne, ponieważ nie miałam zamiaru znowu czekać kilku dni na zakup kolejnej książki.
Jako, że przeczytałam wszystkie trzy książki, pozwole sobie nadmienić, że jednym tchem, to zamieszczam recenzje calej trylogii, a nie jednej książki.
Nie zamierzam zdradzać Wam różnych smaczków dotyczących fabuły, ale mogą pojawić się pewne zarysy tego co się działo.
Na pewno oprócz nawiązań do kultury Japonii książka ta może przyciągać niebanalym stworzonym przez Jay’a Kristoffa światem, w którym ludzie zostają zmuszeni do noszenia masek inaczej powietrze może zatruć ich organizm, przyznam że na początku nie mogłam dojść o co chodzi z tymi chustami i maskami i dlaczego ich świat jest tak zniszczony, ale możemy się o tym dowiedzieć w miarę jak przekladamy kolejne kartki książki. Oczywiście również bohaterowie zaslugują tutaj na uznanie, każdy z nich wprowadza coś nowego, każdy ma swój cel w życiu i motywy, według których postępuje. Postacie są o tyle dobrze napisane, że na pewno nie stanowią tylko tła dla głównej bohaterki, a pewnym momencie pojawia ich dosyć sporo w historii i każdy będzie miał swoje pięc minut.
Sama fabuła też zaskakuje, choć początkowo wszystko zaczyna się niewinnie, oto Yukiko razem z ojcem i jego ludźmi zostają wysłani przez cesarza na poszukiwania arashitory, czyli odpowiednika naszgo gryfa, pół orła, pół tygrysa. Nie byłoby to dziwne, gdyby nie fakt, że te stworzenia już dawno przeszły do legendy. I w ten sposób od zwykłego polowania zaczyna się historia składająca się z trzech tomów. Czasami rzeczywiście niektóre wątki mogły być napisane inaczej albo w ogóle pominięte to na tle calej powieści można tego nawet nie zauważać. Mamy tutaj wszystko co może zaspokoić widza, walki, intrygi, tajemnice, magię, wojnę, miłość, która na początku nie jest aż tak oczywista, zdradę, zemstę i śmierć, która naprawde potrafiła pojawić się niespodziewanie i zaskoczyć, a także zasmucić.
Cała historia kręci się wokół Yukiko i jej arashitory, która zostala pierwsza od wieków tancerką burzy mogacą dosiadac gryfa. Nie jest ona bynajmniej slodka i niewinna paniusią, która tylko czeka, aż ktos jej pomoże. Ze względu na ojca twardo stąpa po ziemi, wie czego chce i posiada naprawde silną wolę, a także nie boi się pobrudzić swobie rąk przy pracy. Obok niej jest Buruu, czyli nasz arashitora, który jest istotą magiczna i inteligętną co dla naszej boahertki było niemałym szokiem. Mimo, że na początku zachowuje jak zwykłe zwierze to z czasem możemy również poznać jego ludzką stroną, a także jego tajemnice, których o dziwo ma całkiem sporo. Mamy również męskim boahetórw, którzy bardzo komplikują życie dziewczyny, poznany na początku Kin i samuraj na rozkazach shoguna Hiro. Napisze tylko, że obaj wykazują zanteresowanie naszą bohaterką i obaj będą bardzo wpływać na decyzje i zachowanie Yukiko. Pojawia się jeszcze wiele innych postaci, których opisanie, może zająć trochę czasu, dlatego pozwolę żebyście sami i poznali. Mogę jedynie napisać, że autor doskonale oddał ludzki charakter nie do końca dobry ani zły. Wszyscy są po prostu ludź, którzy mogą zawodzić, ulegac pokusam, emocjom i podejmować nieprzemyślane decyzje.
W książce nie ma bieli i czerni, jest szarość, każdy ma swoje cele i każdy podejmuje własne decyzje podparte swoimi przeżyciami, nie ma osładzania sytuacji, które wynikają z podjętych działań, bohatrowie popełniają blędy, które mogą powodać zdrady, śmierć, czy śmiech. Jest to na pewno nietypowe, ponieważ autor nie bał się podjąć trudnych decyzji i uśmiercać bhaterów, których można było darzyć dużą sympatią, a jednocześnie nie jest to zabieg nachalny, przy którym czytelnik tylko wywraca oczami mówiąc „no tak znowu”, zwroty akcji potrafia zaskoczyć i niekiedy przeraźić, ale dzięki temu tyko bardziej kibicuje się postacia i opłakuje ich. Oczywiście cała historia zmierza do jednego wielkiego finału i po przeczytaniu książki ma się prawdziwy niedosyt z tym co się działo później.
Po krótce, na pewno nie spodziewałam się, że książka może mnie aż tak wciągnąć, więc na pewno pozycja stała się jedną z moich ulubionych historii. Zdecydowanie polecam ją na spokojne i nudzne wieczory, ponieważ historia Yukiko i Buruu to będzie przeżycie, którego tak szybko się nie zapomni.

Uwielbiam wszystko co jest związane z kulturą Japonii, to był jeden z powodów dla których sięgnęłam po tą książkę, nie sądziłam jednak, ze historia stworzona przez autora tak bardzo mnie wciągnie, że natychmiast po przeczytaniu pierwszego tomu pobiegnę do księgiarni i kupię dwa kolejne, ponieważ nie miałam zamiaru znowu czekać kilku dni na zakup kolejnej książki.
Jako, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Uwielbiam wszystko co jest związane z kulturą Japonii, to był jeden z powodów dla których sięgnęłam po tą książkę, nie sądziłam jednak, ze historia stworzona przez autora tak bardzo mnie wciągnie, że natychmiast po przeczytaniu pierwszego tomu pobiegnę do księgiarni i kupię dwa kolejne, ponieważ nie miałam zamiaru znowu czekać kilku dni na zakup kolejnej książki.
Jako, że przeczytałam wszystkie trzy książki, pozwole sobie nadmienić, że jednym tchem, to zamieszczam recenzje calej trylogii, a nie jednej książki.
Nie zamierzam zdradzać Wam różnych smaczków dotyczących fabuły, ale mogą pojawić się pewne zarysy tego co się działo.
Na pewno oprócz nawiązań do kultury Japonii książka ta może przyciągać niebanalym stworzonym przez Jay’a Kristoffa światem, w którym ludzie zostają zmuszeni do noszenia masek inaczej powietrze może zatruć ich organizm, przyznam że na początku nie mogłam dojść o co chodzi z tymi chustami i maskami i dlaczego ich świat jest tak zniszczony, ale możemy się o tym dowiedzieć w miarę jak przekladamy kolejne kartki książki. Oczywiście również bohaterowie zaslugują tutaj na uznanie, każdy z nich wprowadza coś nowego, każdy ma swój cel w życiu i motywy, według których postępuje. Postacie są o tyle dobrze napisane, że na pewno nie stanowią tylko tła dla głównej bohaterki, a pewnym momencie pojawia ich dosyć sporo w historii i każdy będzie miał swoje pięc minut.
Sama fabuła też zaskakuje, choć początkowo wszystko zaczyna się niewinnie, oto Yukiko razem z ojcem i jego ludźmi zostają wysłani przez cesarza na poszukiwania arashitory, czyli odpowiednika naszgo gryfa, pół orła, pół tygrysa. Nie byłoby to dziwne, gdyby nie fakt, że te stworzenia już dawno przeszły do legendy. I w ten sposób od zwykłego polowania zaczyna się historia składająca się z trzech tomów. Czasami rzeczywiście niektóre wątki mogły być napisane inaczej albo w ogóle pominięte to na tle calej powieści można tego nawet nie zauważać. Mamy tutaj wszystko co może zaspokoić widza, walki, intrygi, tajemnice, magię, wojnę, miłość, która na początku nie jest aż tak oczywista, zdradę, zemstę i śmierć, która naprawde potrafiła pojawić się niespodziewanie i zaskoczyć, a także zasmucić.
Cała historia kręci się wokół Yukiko i jej arashitory, która zostala pierwsza od wieków tancerką burzy mogacą dosiadac gryfa. Nie jest ona bynajmniej slodka i niewinna paniusią, która tylko czeka, aż ktos jej pomoże. Ze względu na ojca twardo stąpa po ziemi, wie czego chce i posiada naprawde silną wolę, a także nie boi się pobrudzić swobie rąk przy pracy. Obok niej jest Buruu, czyli nasz arashitora, który jest istotą magiczna i inteligętną co dla naszej boahertki było niemałym szokiem. Mimo, że na początku zachowuje jak zwykłe zwierze to z czasem możemy również poznać jego ludzką stroną, a także jego tajemnice, których o dziwo ma całkiem sporo. Mamy również męskim boahetórw, którzy bardzo komplikują życie dziewczyny, poznany na początku Kin i samuraj na rozkazach shoguna Hiro. Napisze tylko, że obaj wykazują zanteresowanie naszą bohaterką i obaj będą bardzo wpływać na decyzje i zachowanie Yukiko. Pojawia się jeszcze wiele innych postaci, których opisanie, może zająć trochę czasu, dlatego pozwolę żebyście sami i poznali. Mogę jedynie napisać, że autor doskonale oddał ludzki charakter nie do końca dobry ani zły. Wszyscy są po prostu ludź, którzy mogą zawodzić, ulegac pokusam, emocjom i podejmować nieprzemyślane decyzje.
W książce nie ma bieli i czerni, jest szarość, każdy ma swoje cele i każdy podejmuje własne decyzje podparte swoimi przeżyciami, nie ma osładzania sytuacji, które wynikają z podjętych działań, bohatrowie popełniają blędy, które mogą powodać zdrady, śmierć, czy śmiech. Jest to na pewno nietypowe, ponieważ autor nie bał się podjąć trudnych decyzji i uśmiercać bhaterów, których można było darzyć dużą sympatią, a jednocześnie nie jest to zabieg nachalny, przy którym czytelnik tylko wywraca oczami mówiąc „no tak znowu”, zwroty akcji potrafia zaskoczyć i niekiedy przeraźić, ale dzięki temu tyko bardziej kibicuje się postacia i opłakuje ich. Oczywiście cała historia zmierza do jednego wielkiego finału i po przeczytaniu książki ma się prawdziwy niedosyt z tym co się działo później.
Po krótce, na pewno nie spodziewałam się, że książka może mnie aż tak wciągnąć, więc na pewno pozycja stała się jedną z moich ulubionych historii. Zdecydowanie polecam ją na spokojne i nudzne wieczory, ponieważ historia Yukiko i Buruu to będzie przeżycie, którego tak szybko się nie zapomni.

Uwielbiam wszystko co jest związane z kulturą Japonii, to był jeden z powodów dla których sięgnęłam po tą książkę, nie sądziłam jednak, ze historia stworzona przez autora tak bardzo mnie wciągnie, że natychmiast po przeczytaniu pierwszego tomu pobiegnę do księgiarni i kupię dwa kolejne, ponieważ nie miałam zamiaru znowu czekać kilku dni na zakup kolejnej książki.
Jako, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Uwielbiam wszystko co jest związane z kulturą Japonii, to był jeden z powodów dla których sięgnęłam po tą książkę, nie sądziłam jednak, ze historia stworzona przez autora tak bardzo mnie wciągnie, że natychmiast po przeczytaniu pierwszego tomu pobiegnę do księgiarni i kupię dwa kolejne, ponieważ nie miałam zamiaru znowu czekać kilku dni na zakup kolejnej książki.
Jako, że przeczytałam wszystkie trzy książki, pozwole sobie nadmienić, że jednym tchem, to zamieszczam recenzje calej trylogii, a nie jednej książki.
Nie zamierzam zdradzać Wam różnych smaczków dotyczących fabuły, ale mogą pojawić się pewne zarysy tego co się działo.
Na pewno oprócz nawiązań do kultury Japonii książka ta może przyciągać niebanalym stworzonym przez Jay’a Kristoffa światem, w którym ludzie zostają zmuszeni do noszenia masek inaczej powietrze może zatruć ich organizm, przyznam że na początku nie mogłam dojść o co chodzi z tymi chustami i maskami i dlaczego ich świat jest tak zniszczony, ale możemy się o tym dowiedzieć w miarę jak przekladamy kolejne kartki książki. Oczywiście również bohaterowie zaslugują tutaj na uznanie, każdy z nich wprowadza coś nowego, każdy ma swój cel w życiu i motywy, według których postępuje. Postacie są o tyle dobrze napisane, że na pewno nie stanowią tylko tła dla głównej bohaterki, a pewnym momencie pojawia ich dosyć sporo w historii i każdy będzie miał swoje pięc minut.
Sama fabuła też zaskakuje, choć początkowo wszystko zaczyna się niewinnie, oto Yukiko razem z ojcem i jego ludźmi zostają wysłani przez cesarza na poszukiwania arashitory, czyli odpowiednika naszgo gryfa, pół orła, pół tygrysa. Nie byłoby to dziwne, gdyby nie fakt, że te stworzenia już dawno przeszły do legendy. I w ten sposób od zwykłego polowania zaczyna się historia składająca się z trzech tomów. Czasami rzeczywiście niektóre wątki mogły być napisane inaczej albo w ogóle pominięte to na tle calej powieści można tego nawet nie zauważać. Mamy tutaj wszystko co może zaspokoić widza, walki, intrygi, tajemnice, magię, wojnę, miłość, która na początku nie jest aż tak oczywista, zdradę, zemstę i śmierć, która naprawde potrafiła pojawić się niespodziewanie i zaskoczyć, a także zasmucić.
Cała historia kręci się wokół Yukiko i jej arashitory, która zostala pierwsza od wieków tancerką burzy mogacą dosiadac gryfa. Nie jest ona bynajmniej slodka i niewinna paniusią, która tylko czeka, aż ktos jej pomoże. Ze względu na ojca twardo stąpa po ziemi, wie czego chce i posiada naprawde silną wolę, a także nie boi się pobrudzić swobie rąk przy pracy. Obok niej jest Buruu, czyli nasz arashitora, który jest istotą magiczna i inteligętną co dla naszej boahertki było niemałym szokiem. Mimo, że na początku zachowuje jak zwykłe zwierze to z czasem możemy również poznać jego ludzką stroną, a także jego tajemnice, których o dziwo ma całkiem sporo. Mamy również męskim boahetórw, którzy bardzo komplikują życie dziewczyny, poznany na początku Kin i samuraj na rozkazach shoguna Hiro. Napisze tylko, że obaj wykazują zanteresowanie naszą bohaterką i obaj będą bardzo wpływać na decyzje i zachowanie Yukiko. Pojawia się jeszcze wiele innych postaci, których opisanie, może zająć trochę czasu, dlatego pozwolę żebyście sami i poznali. Mogę jedynie napisać, że autor doskonale oddał ludzki charakter nie do końca dobry ani zły. Wszyscy są po prostu ludź, którzy mogą zawodzić, ulegac pokusam, emocjom i podejmować nieprzemyślane decyzje.
W książce nie ma bieli i czerni, jest szarość, każdy ma swoje cele i każdy podejmuje własne decyzje podparte swoimi przeżyciami, nie ma osładzania sytuacji, które wynikają z podjętych działań, bohatrowie popełniają blędy, które mogą powodać zdrady, śmierć, czy śmiech. Jest to na pewno nietypowe, ponieważ autor nie bał się podjąć trudnych decyzji i uśmiercać bhaterów, których można było darzyć dużą sympatią, a jednocześnie nie jest to zabieg nachalny, przy którym czytelnik tylko wywraca oczami mówiąc „no tak znowu”, zwroty akcji potrafia zaskoczyć i niekiedy przeraźić, ale dzięki temu tyko bardziej kibicuje się postacia i opłakuje ich. Oczywiście cała historia zmierza do jednego wielkiego finału i po przeczytaniu książki ma się prawdziwy niedosyt z tym co się działo później.
Po krótce, na pewno nie spodziewałam się, że książka może mnie aż tak wciągnąć, więc na pewno pozycja stała się jedną z moich ulubionych historii. Zdecydowanie polecam ją na spokojne i nudzne wieczory, ponieważ historia Yukiko i Buruu to będzie przeżycie, którego tak szybko się nie zapomni.

Uwielbiam wszystko co jest związane z kulturą Japonii, to był jeden z powodów dla których sięgnęłam po tą książkę, nie sądziłam jednak, ze historia stworzona przez autora tak bardzo mnie wciągnie, że natychmiast po przeczytaniu pierwszego tomu pobiegnę do księgiarni i kupię dwa kolejne, ponieważ nie miałam zamiaru znowu czekać kilku dni na zakup kolejnej książki.
Jako, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawa okładka i interesujący opis pzyciągnęly moje spojrzenie na te pozycję pośród wile innych. I chociaż mialam obawy, że będzie to kolejne romasidło w świecie, gdzie mężczyzni decydują o wszystkim nawet o kobietach, pojawiła się nutka nadzieji, która to zmieniła się w oślepiające światło, które mnie porwało w historie opisana na tych kartkach.
Pod wieloma względami jest to typowa opowieść, w której głównym nurtem jest romans głownych bohaterów, ale historia została przedstawiona w naprawdę ciekawy sposób, nieco tajemniczy sposób.
Oto mamy główną bohaterkę, która Sage Fowler, która jak przystało na „damę” uwelbia wspinać się po drzewach, jeździć na koniu i robić wiele rzeczy, które damom nie przystoi, ale przede wszystkim uwielbia uczyć. Jej sialanka jednak zostaje przerwana w dniu, w którym została podjęta deyczja, że Sage ma wyjśc za mąż. Oczywiście nikogo nie zdziwi fakt, że ona sama ma dla siebie zupełnie inny plan. Jednak wreb temu planowi zostaje asystenktą swatki i to nie byle jakiej, ale najsłyniejszej w jej okolicach. I w ten sposób Sage wchodzi na salony pomagając swojej mistrzyni i wtapiając się w tłum innych dam, szpiegując je, poznając i szukając dla nich idealnego mężą. Nie było by też całej historii bez męskiego boahtera, zdrajcy i czychajacej nieopodal potyczki.
Sage Fowler jak już wspomniałam nie jest typowa przedstawicielką płci pieknje jak na tamce czasy, jest dziewczyna, która wie czego chce i stara się z całych sił doprowadzić swoje plany do realizacji. Jest osobą bardzo spostrzegwczą i niezależną, ani mysli o tym by wyjśc za mąż, jednak los zaplanował dla niej cos zupełnie innego. Widać, że Sage jest silną postacią, lubiaca stawiac na swoim i choć jest bohaterem, który może wbudzić sympatię czytelników, to czasami jej działania i przemyślenia potrafią trochę irytować.
Mamy również męskiego przedstawiciela, a nawet dwóch, którzy kręcą się wokół głównej bohaterki. Kapitann Quinn i szpieg Alex Carter. Ta dwójka również wzbudziła moją sympatię, chociaż kapitan był raczej cichym i zamkniętym w sobie człowiekiem mogliśmy zauważyc jego wielkie serce dla ludzi, którzy sa pod jego rozkazami. Alex Carter jest nie mniej tajemniczym osobnikiem.
Książka nie należy do których, przy krótych można się nudzic, choć owszem na początku lekko już traciłam nadzieję, na jakąś interesującą opowieść, to mile się zaskoczyłam, wręcz połykając stronę za stronę i poznając co twórca zgotował dla naszych bohaterów. Na pewno autorka potrafi przedstawić w sposób bardzo życiowy perypetie bohaterów bez zbędnych osładzania ich losów. Znajdziemy, więc tutaj miłość, poświęcenie,intrygi, zdradę i śmierć w sposób ani troche nie przesłodzony, raczej bardzo życiowy co jest raczej niepodobne do tego typu powieści. Autorka nie boi się zadać mocniejsze ciosu, przyznam że w pewnym momencie nawet uroniłam łęzkę.
Ksiązka może na pierwszy rzut oka nie przyciagać, ale ja się nie zawiodłam i na pewno zakupie drugi tom.
Polecam z całego serca.

Ciekawa okładka i interesujący opis pzyciągnęly moje spojrzenie na te pozycję pośród wile innych. I chociaż mialam obawy, że będzie to kolejne romasidło w świecie, gdzie mężczyzni decydują o wszystkim nawet o kobietach, pojawiła się nutka nadzieji, która to zmieniła się w oślepiające światło, które mnie porwało w historie opisana na tych kartkach.
Pod wieloma względami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka przybliża nam postać Eleonory Akwitańskie zwanej Alienor, królowej Francji.
Mimo, że nie przepadam za książkami historycznymi to ta naprawdę mnie zaciekawiła. Nie jest ona napisana nudnym, sflaczałym i historycznym żargonem, ale przedstawia w ciekawy sposób dzieje królowej Francji, a także pokazuje jak ciężko miały kobiety w tamtych czasach.
Język jest prosty bez zbędnych rozwlekań, czy nudnych drętwych dialogów.
Polecam książkę nawet nie dla tych, którzy chcieliby przybliżyć sobie losy Alienor, ale również dla tych, którzy chcą mieć ciekawą historię przygodową.
Polecam :)

Książka przybliża nam postać Eleonory Akwitańskie zwanej Alienor, królowej Francji.
Mimo, że nie przepadam za książkami historycznymi to ta naprawdę mnie zaciekawiła. Nie jest ona napisana nudnym, sflaczałym i historycznym żargonem, ale przedstawia w ciekawy sposób dzieje królowej Francji, a także pokazuje jak ciężko miały kobiety w tamtych czasach.
Język jest prosty bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Naprawdę ciężko mi cokolwiek powiedzieć o tej książce. Musiała upłynąć dłuższa chwila zanim wzięłam się za jej recenzje.
Otóż, szału nie ma. Książka jest dobra, jednak do poziomu Gildii Magów niestety, ale daleko jej brakuje. Owszem historia jest naprawdę ciekawa, a świat stworzony przez autorkę jest ogromny i nowy. Jednak czegoś mi w tej historii brakowało, coś nie pozwalało mi się całkowicie wciągnąć w tę historię. Być może to mimo wszystko obszerność książki, a także tego, że do końca tej trylogii zostało jeszcze jeden tom, a ja naprawdę nie wiem co więcej można by było tutaj dodać.
Mimo to widać, że autorka ma dużo pomysłów i potrafi umiejętnie przełożyć je na papier. Każdy świat ma swoje własne zwyczaje i tradycje, w każdym jest coś bardzo ciekawego, ale jakoś to wszystko niknie w trakcie czytania.
Książka dobra, ale po Trudi Canavan spodziewałam się czegoś więcej.

Naprawdę ciężko mi cokolwiek powiedzieć o tej książce. Musiała upłynąć dłuższa chwila zanim wzięłam się za jej recenzje.
Otóż, szału nie ma. Książka jest dobra, jednak do poziomu Gildii Magów niestety, ale daleko jej brakuje. Owszem historia jest naprawdę ciekawa, a świat stworzony przez autorkę jest ogromny i nowy. Jednak czegoś mi w tej historii brakowało, coś nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyzna, że moja przygoda z romansami zaczęła się od książek Nalini Singh i teraz ciężko mi się czyta cokolwiek innego. W tej książce przyciągnęła mnie okładka :) która aż krzyczała 'Weź mnie ze sobą'.
Historia nie jest nuda, przewidująca owszem, ale ciekawie się ją czyta i naprawdę po trochu zaczyna dopingować i czekać co będzie dalej.
Dla mnie jedynym minusem, ale bardzo dużym minusem, jest fakt, że jak na bohaterów, którzy za sobą nie przepadają to bardzo szybko wzięli się do akcji. Zwłaszcza główna bohaterka, która jest, przynajmniej w moim odczuciu, kreowana na rozsądną i spokojną osobą, szybko i bez większych oporów pozwoliła sobie zaszaleć.
Właśnie ta scena erotyczna sprawiła, że książka jest dla mnie tylko dobra. Autorka mogła ich niechęć jeszcze trochę przeciągnąć zamiast tego przy pierwszej okazji bohaterowie rzucili się na siebie i momentalnie zaczęli coś do siebie czuć. Nawet jak na romans trochę to naiwne.
Jednak są to tylko moje odczucia, a książkę ogólnie czyta się bardzo szybko i przyjemnie.

Przyzna, że moja przygoda z romansami zaczęła się od książek Nalini Singh i teraz ciężko mi się czyta cokolwiek innego. W tej książce przyciągnęła mnie okładka :) która aż krzyczała 'Weź mnie ze sobą'.
Historia nie jest nuda, przewidująca owszem, ale ciekawie się ją czyta i naprawdę po trochu zaczyna dopingować i czekać co będzie dalej.
Dla mnie jedynym minusem, ale bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka opowiada o losach Leili, dziewczyny której ciało zostało naznaczone bliznami i najsłynniejszego wampira na świecie.
Książka jest bardzo dobra i tyle mogę napisać. Historia to typowy romans, w którym głowni bohaterowie na początku nie przepadają za sobą, aby później nie móc bez siebie żyć, mimo wielu przeciwności losu. Chociaż ja sama nie czułam między nimi tej chemii jaka być powinna i o jakiej sami opowiadali.
W sumie nie było żadnych ekscytujących zwrotów akcji, jak również sami bohaterowie nie zapadają w pamięć. Ot zwykła książka na nudne wieczory do poduszki.
Sama książka jest napisana prostym językiem, nie ma przedłużających się opisów przyrody, a same dialogi nie są drętwe, czy też pisane na siłę.
Ogólnie książkę polecam, ale jeśli liczycie na pozycję wysokich lotów to lepiej złapcie za coś innego.

Książka opowiada o losach Leili, dziewczyny której ciało zostało naznaczone bliznami i najsłynniejszego wampira na świecie.
Książka jest bardzo dobra i tyle mogę napisać. Historia to typowy romans, w którym głowni bohaterowie na początku nie przepadają za sobą, aby później nie móc bez siebie żyć, mimo wielu przeciwności losu. Chociaż ja sama nie czułam między nimi tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwsza książka, która nie przyciągnęła mnie okładką, ale krótkim opisem. Znalazłam ją przez zupełny przypadek, kiedy szukałam jakieś nowej pozycji do swojej biblioteczki. Mimo, że historii do nowych i świeżych pomysłów zaliczyć nie można i powielane są schematy z innych tego typu opowieści to jednak autorka dała jej zupełnie nowy powiew świeżości. Mamy historię księżniczki, która ucieka z przed ołtarza i próbuje zacząć nowe życie jako zwykła dziewczyna. Ale nie było tej historii bez przystojnych adoratorów. Tuta mamy ich dwóch, a dokładnie porzuconego księcia, a także zabójcę, którego celem jest właśnie księżniczka. Świat w książce widzimy z perspektywy wszystkich trzech bohaterów, chociaż w przypadku męskiej części są to tylko krótkie wzmianki.
Autorka w częściach, gdzie to Lia przedstawia nam co się dzieje, bardzo fajnie unikała jednoznacznego wskazania, który z mężczyzn jest zabójca, a który księciem, dzięki czemu przez długi czas nie jesteśmy w stanie stwierdzić z kim Lia akurat przebywa.
Bohaterowie również zasługują na małą wzmiankę. Lia nie jest rozpieszczoną księżniczką, ale twardo stąpającą po ziemi kobietą, która chce spędzić tak jak ona tego chce, a nie tak jak jej każe dwór jej ojca. Nie boi się ciężkiej pracy, jest lojalna i gotowa zaryzykować dla swoich przyjaciół. Mamy również ciekawych męskich bohaterów, Kaden i Rafe są przystojni, tajemniczy i przez długi czas nie wiemy, który jest który.
Dla niektórych początek książki może wydawać się nudny, ponieważ jest to typowy romans, gdzie księżniczka dopiero zaczyna poznawać swoje uczucia względem adoratorów, jednak jest to przedstawione w bardzo przystępny sposób. A całość dopełniają rozdziały, gdzie to Kaden i Rafe przedstawiają nam swoje spojrzenie na otaczający świat. Jednak jeśli uda wam się to przetrwać to nie zawiedziecie się, w połowie książki historia nabiera tempa i aż żal ściska serce, że to już koniec tomu i teraz trzeba czekać na kolejny nie wiadomo jak długo.
Bardzo, bardzo polecam.

Pierwsza książka, która nie przyciągnęła mnie okładką, ale krótkim opisem. Znalazłam ją przez zupełny przypadek, kiedy szukałam jakieś nowej pozycji do swojej biblioteczki. Mimo, że historii do nowych i świeżych pomysłów zaliczyć nie można i powielane są schematy z innych tego typu opowieści to jednak autorka dała jej zupełnie nowy powiew świeżości. Mamy historię...

więcej Pokaż mimo to