Agnieszka

Profil użytkownika: Agnieszka

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 15 tygodni temu
420
Przeczytanych
książek
422
Książek
w biblioteczce
22
Opinii
247
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| 12 książek
Strony www:
Po prostu ARTYSTA tymi słowami można mnie określić :) Nazywam się Agnieszka Czerwińska jestem pisarzem i własnym wydawcą. Pisanie stało się moją pasją, pracą i nałogiem. Pisze książki od około ośmiu lat, te lata poświęciłam nie tylko na niezwykłe historie, ale również dopracowanie warsztatu literackiego. A teraz ty czytelniku możesz ocenić lata mojej pracy :)

Opinie


Na półkach:

Moi drodzy,
miałam znów zaszczyt i przyjemność wziąć do ręki kolejną książką autorstwa Michała Jakuba Kryma 😉 Jak wiecie autor napisał esej, czyli formę literacko – naukowa przedstawiająca punkt widzenia autora o tytule Homo artist. Po udanym debiucie wrócił do nas z nowym dziełem, tym razem biografią z elementem fabularnym przedstawiającą Justyniana, czyli cesarza panującego w cesarstwie wschodniorzymskim w latach 527-565.
O książce wspominałam Wam już kilka miesięcy temu i bardzo się cieszyłam, że autor ukończył prace a ja mogę w końcu przeczytać utwór i zdać Wam relację. Bo o cesarzu Justynianie I wielkim do tej pory nie posiadałam wielu informacji nawet źródła historyczne nie mówią wiele o tym cesarzu do 40 roku życia, ale autor w biografii pozwala nam poznać postać. Jest to idealna książka zarówno dla osób, które nie wiedzą kim był cesarz, ale jako dodatek dla uczniów, studentów, czy historyków. Pan Krym w książce uszeregował wszystkie informacje o cesarzu Justynianie a dzięki dialogom, które mogły mieć miejsce, dodaje biografii fabularnego zabarwienia.
A teraz w kilku słowach powiem Wam czego ja się dowiedziałam o Justynianie i kilka faktów, które sama zapamiętałam ze szkoły 😉
Na wstępie autor zapoznaje nas z przydatnym kalendarium, rozpoczynającym się od detronizacji ostatniego imperium Cesarstwa Zachodniego Romulusa Augustulusa a kończy kalendarium na śmierci Justyniana.
Justynian I Wielki był cesarzem bizantyjski urodził się w Tauresium k. Bederiany ok 482. Władca wszechstronnie wykształconym, cechujący się wysoką kulturą osobistą, o silnej osobowości; był znany z prowadzenia agresywnej polityki w odróżnieniu od Justyna.
Ożenił się z Teodorą, którą uczynił cesarzową a jak możemy przeczytać uroczystość odbyła się w Hagii Sophii, natomiast samo wesele odbyło się w pałacu Cesarki w Konstantynopolu. Co ciekawe na samym weselu zabrakło cesarzowej Eufemii, która zmarła, krótko wcześniej, dzięki dialogom dowiadujemy się, że Eufemia nie była za ślubem pary. Dlaczego? Właśnie takie elementy tłumaczy pan Krym za pomocą fabularnych dialogów, które pochwalam i które czynią książkę bardzo przystępną.
O czym jeszcze dowiemy się w publikacji?
Poznamy cel polityki, czyli chęć odbudowy imperium rzymskiego, z jedną ortodoksyjną wiarą. Dowiemy się o zamknięciu Akademii Platońskiej i poznamy skutki tego czynu.
Autor przybliży nam zasługi pary cesarskiej, która zasłynęła na przykład z walki z prostytucją.
Przybliżona zostanie postać siostrzeńca Justyna czyli Petrusa i wiele innych faktów, które przeczytacie właśnie w książce Pana Kryma.
Musze przyznać, że publikacja jest pełna ciekawostek oraz interesujących analiz. Przeczytałam książkę w niecałą godzinę i z chęcią sięgnęłabym po kolejną dotyczącą tak niezwykłej postaci, która zapisała się na kartach historii. Justynian I Wielki, był człowiekiem, który wiedział co chciał osiągnąć w swoim życiu. Dziękuję autorowi za tak wspaniałe przedstawienie postaci.
Na pochwałę zasługuje również szata graficzna będąca fragmentem mozaiki z bazyliki w Rawennie. Książka wydana została w lekki sposób, skład jest czytelny uzupełniony mapami, ilustracjami mozaik, zdjęć i elementów wpływających na miły odbiór lektury a zarazem będące pouczającym dodatkiem.
Serdecznie polecam.

Moi drodzy,
miałam znów zaszczyt i przyjemność wziąć do ręki kolejną książką autorstwa Michała Jakuba Kryma 😉 Jak wiecie autor napisał esej, czyli formę literacko – naukowa przedstawiająca punkt widzenia autora o tytule Homo artist. Po udanym debiucie wrócił do nas z nowym dziełem, tym razem biografią z elementem fabularnym przedstawiającą Justyniana, czyli cesarza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Żołnierka gorejąca” autorstwa Mirosławy Kosteckiej to powieść biograficzna, w której wystawiona zostanie na próbę zarówno moralność bohaterki /autorki, jak i nas, czytelników. Powieść ta odsłoni przed nami brutalny świat, w jakim żyją kobiety w różnych krajach, autentyczne zdarzenia i tradycje, będące dla nas aktem zezwierzęcenia, ujrzymy również promyk wiary i walkę o nowe istnienia i próbę przywrócenia kobietą godności i szacunku dzięki wyczyszczeniu.
Postaram się w mojej recenzji przedstawić mój punkt widzenia, pragnę zauważyć, że moja opinia jest obiektywna i nie każdy musi się z nią zgodzić.
Mirosława, czyli bohaterka naszej powieści od zawsze związana była z wojskiem przez swoich rodziców, ojciec Kosteckiej był zawodowym wojakiem i szefem kompanii, a mama zajmowała się pracą w biurze dowódcy - jak możemy przeczytać. Wpływ rodziców ukształtował bohaterkę, która od najmłodszych lat nie wyobrażała sobie życia poza wojskiem, podobnie jak jej ojciec pragnęła zostać zawodowym żołnierzem, niestety polskie realia pracy w wojsku, w których kobiety są wyszydzane i poniżane, nie pomagały Mirosławie w realizacji marzenia. Kobieta odznaczała się ogromną odwagą, determinacją i siłą, niestety wpływ wojska i rodziców zachwiał jej poczucie kobiecości – co to znaczy? Mirosława uznawała kobiecość i dolegliwości z nią związane za słabość. Odmienna płeć w wojsku sprawiała, że kobieta była narażona na ataki innych żołnierzy, a nasiliły się one po śmierci jej ojca.
Nasza bohaterka w trakcie swojej służby poznaję Tahirę, kobietę egipskiego pochodzenia, dzięki, której znajduje poniekąd swoją przyszłą drogę. Egipcjanka dzieli się z Mirosławą sekretem o obrzezaniu, wprowadza ją w świat do tej pory nieznany, uchyla jej rąbka historii obrzezania faraońskiego, jego skutków, czy powodów. Jak wiemy zabieg ten polegał na usunięciu im macicy razem z pochwą i częściowo wargi sromowe, usuwano również piersi.
Zacytuję autorkę: „Co ciekawsze, dziewczęta po tych zabiegach piękniały, gęstniały im włosy, rosły wyższe i poprawiała im się znacznie kondycja fizyczna”.
Rozmowa ta jest kluczowa dla naszej bohaterki, gdyż sama postanawia się poddać zabiegowi, w tym celu udała się na Słowację – to właśnie tam przeprowadzono zabieg wyczyszczenia a nasza bohaterka dała świadectwo swojego oddania dla wojska i celu jaki sobie wyznaczyła.
Nie opiszę tutaj dokładnie całego zabiegu, gdyż był on dla mnie samej bardzo trudnym fragmentem do przetrwania.
Powiem jednak, że punkt ten był kluczowy w jej życiu, bo zmienił mentalność naszej bohaterki, dzięki wyczyszczeniu czuła się silniejsza, stawiała czoło mężczyznom bez obawy o swoją kobiecość, widzimy to na przykład w scenie z Jankiem, który kochał się w naszej bohaterce. Niestety wyczyszczenie, jakiemu się poddała zamknęło szansę na romans tych dwoje. Choć, czy ona tego chciała, a może wolała trwać przy Janku, jak równy z równym? O tym dowiecie się czytając książkę, warto zwrócić uwagę na relacje tych dwojga.
Mirosława w powieści dzieli się z nami epizodem w świecie modelingu, trudnych relacjach damsko-damskich, czy damsko-męskich, nie zabraknie erotycznych uniesień przedstawionych w bardzo prostolinijny sposób. Bohaterka nie pozwoli nam również na melancholię, gdyż wartka akcja jej życia przełożyła się na powieść, poznamy historię bohaterskiej akcji ratunkowej Mirosławy, gdy jej przyjaciółka i kobieta, dzięki, której zmieniła siebie i swoje poglądy wpadła w opresję, mówimy tutaj o Tahirze.
Książka daje nam autentyczny opis krajów, kultury, zachowań, czy różnic kulturowych a uzewnętrznienie odczuć autorki przygotowuję nas na prawdziwe przesłanie książki odsłaniane z każdą stroną. W „Żołnierce gorejącej” bohaterka walczy o godne traktowanie kobiet, odejście od barbarzyńskich sposobów okaleczenia, walczy z przemocą, gwałtami, a nawet kanibalizmem. Jej walka jest również wsparciem potrzebujących zarówno kobiet jak i dzieci, prowadząc ośrodki pomocy, sierocińce…
Na chwilę tutaj przystanę, bo historia jednego sierocińca i jednej dziewczynki warta jest dłuższego omówienia, dlatego chciałabym się z Wami, nim podzielić, ten fragment wstrząsnął mną najbardziej. W trakcie swojej misji Mirosława pomogła dziewczynce o imieniu Sara – było to zabiedzone dziecko o europejskich rysach, owoc romansu Europejki z tubylcem. Dziecko po niedomówieniach rodzinnych (mowa była tutaj o kosztach utrzymania), porzucona przez matkę, wyrzucona została również przez rodzinę ojca na ulice, gdzie trafiła do zakonu, a następnie do Mirosławy. Bardzo ciekawie przedstawiony jest system prawno-opiekuńczy w książce, a właściwie jego brak w krajach opisywanych przez autorkę. Dziewczynka mieszkała z Mirosławą i innymi kobietami, była aniołkiem, który uwielbiał się przytulać, wkradała się w łaski czy bohaterki, czy Jaśminy. Niestety jej blask niewinności szybko został zgaszony przez zawiść, dziecko pewnego dnia zostało porwane, zgwałcone a następnie rozczłonkowane, ciało następnie próbowano upiec. A dokonali tego chłopcy, którymi kobiety również się zajmowały, oddani Allahowi wyznawcy skatowali dziecko. Niestety Mirosława i inne kobiety przybyły za późno aby uratować dziecko, mogły jedynie wymierzyć karę zwyrodnialcom, prócz pobicia ich, zostali wykastrowani i przykuci do psich bud… Z trudem uniknęli kary śmierci, lecz czy taka kara rzeczywiście była właściwa? Gdzie jest tak naprawdę granica ludzkiej nienawiści? W tym fragmencie moralność zarówno bohaterki jak i nasza poddana jest próbie o której mówiłam wcześniej, jaką drogę ty byś obrał czytelniku?
Jak dowiadujemy się w książce kanibalizm w Kamerunie był rzadkością, lecz wzorce bardzo szybko adaptują młodzi. I tak niewinne dziecko straciło życie, uderzyło to nie tylko w Mirosławę, ale i ja poczułam smutek, choć epizod był krótki. Takich historii znajdziecie znacznie więcej w powieści „Żołnierka gorejąca”. Jak możemy przeczytać w powieści: „Więc nasze działania były tylko próbą ucywilizowania okrutnych praktyk, a promowanie czystości stanowiło alternatywę powszechnemu zdziczeniu”.
Zaczynając czytać powieść pani Kosteckiej, nie sądziłam, że młoda ambitna dziewczyna, której marzeniem było zostanie zawodowym żołnierzem przejdzie w swoim życiu tak wiele prób, odczuje tyle bólu i smutku zarazem. Wyczyszczenie, czy obrzezanie będzie dla niej punktem zwrotnym, świadectwem dzięki, któremu będzie w przyszłości mogła walczyć o ucywilizowanie okrutnych praktyk, przywrócenie dobrego imienia kobiet, szacunku i bezpieczeństwa jaki bez wątpienia powinny mieć… posiadać każdy człowiek. Mirosława razem z innymi wyczyszczonymi uratowała setki dzieci przed aborcją, pomogła kobietą i dzieciom. Bohaterka przedstawia nam czystość jako moralną postawę, lecz nie każdy musi zgadzać się z jej poglądami.
Książka opowiada o zmianie dziecka w kobietę, o zmianie poglądów, życiowej drogi. To bez wątpienia szokująca powieść, wprawiająca w zadumę i refleksję. Mamy tutaj do czynienia z autentyczną walką, wytrwałością i wiarę w lepsze życie każdego niezależnie od koloru skóry, kultury czy płci. Poświęcenie, może zbyt skrajnie rozumiane jest dla autorki głównym motywem działania, a „czystość” realizowana ingerencją w swoje ciało jest emanacją tego poświęcenia.
Niestety nie jest to książka dla każdego przez zbyt mocne fragmenty, uważam, że jest to książka do odbioru +18, bardzo prosty, czasem infantylny język może utrudnić przekaz autorski.
„Żołnierka gorejąca” to nietypowa lektura, która jak wspomniałam wcześniej zmusza do refleksji, bo przedstawione w niej okrucieństwo i brutalność oddziela nas jedynie woalem niewiedzy. Autorce życzę, że spełni swoje marzenie i znajdzie pewnego dnia godną następczynie.

„Żołnierka gorejąca” autorstwa Mirosławy Kosteckiej to powieść biograficzna, w której wystawiona zostanie na próbę zarówno moralność bohaterki /autorki, jak i nas, czytelników. Powieść ta odsłoni przed nami brutalny świat, w jakim żyją kobiety w różnych krajach, autentyczne zdarzenia i tradycje, będące dla nas aktem zezwierzęcenia, ujrzymy również promyk wiary i walkę o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kochani, wracam dziś do Was z nową recenzją. Kilka dni temu otrzymałam od autora Michała Jakuba Kryma książkę jego autorstwa pod tytułem Homo artist. Pan Michał jak krótka notka o nim mówi w przeszłości studiował dziennikarstwo na Uniwersytecie im Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od samego autora wiem, że interesuje się przeróżnymi tematami, stawia na wszechstronność a obecnie zaintrygowała go postać Justyniana – cesarza rzymskiego VI wieku. Mieszkał również w Wielkiej Brytanii a na przestrzeni ostatnich dwóch lat zebrał informację o społeczeństwie konsumpcyjnym a dziś tymi informacjami i swoimi przemyśleniami dzieli się z nami w lekturze Homo artist. Zapytacie mnie dlaczego nie Homo sapiens, gdyż jak sam autor pisze fraza ta stała się przeżytkiem. A sam autor stara się odpowiedzieć na pytanie, czy może nasz gatunek można już traktować jak „homo artist”? Czyli człowieka czującego, artystę, który według autora narodziła się w jaskini Chauvet, to właśnie tam powstało pierwsze malowidło.
Dzieło Pana Michała jest esejem, czyli formą literacko-naukową przedstawiającą punkt widzenia autora.

W eseju tym Pan Michał porusza bardzo dużą liczbę zagadnień: od początku powstania człowieka, jego ewolucję a nawet czasy współczesne czy problemy obecnego świata w krótkich felietonach. A wszystko to aby udowodnić, że nasz gatunek należy traktować już jak „homo artist”
Książkę czyta się szybko po pierwsze dlatego, że książka jest krótka ma zaledwie 53 strony a po drugie autor ma lekkie pióro i w krytyczno-naukowy sposób kreuje swoje poglądy, lecz spostrzeżenia autora mogą nie każdemu przypaść o gustu (łagodnie mówiąc), gdyż jak wspomniałam wyżej są to autorskie przemyślenia o filozoficznym podłożu. Choć jedno stwierdzenie zawarte w książce na pewno nie spodoba się płci pięknej, zacytuje:
„Nie mniemam, że kobiety miałyby większe predyspozycje cywilizacyjne od mężczyzn albo byłby od nich inteligentniejsze. Z pewnością jednak płeć męska jest odważniejsza, bardziej śmiała w swych dążeniach, od płci pięknej”.
Stwierdzenie to zawarte jest już na dziewiątej stronie i przez chwilę zastanawiałam się jaka autor wybrnie z niego oraz czy w ogóle podejmie dalej ten temat.
Sama jestem pisarką i czytając słowa Pana Michała czułam energię, pasję i chęć przekazania czytelnikowi czegoś więcej w publikacji. Autor jak wspomniałam wcześniej przedstawia tutaj własny światopogląd na wiele tematów. Osobiście zaciekawił mnie punkt widzenia autora na temat edukacji.
Uważam, że niektóre wątki były za szybko ucinane. Z chęcią przeczytałabym pełną wizję autora na dany temat. Co też zastanowiło mnie czy forma eseju została dobrana odpowiednio do twórczości autora? Ten ciekawy wątek pozostawiam wam do sprawdzenia. Jednak wróćmy do recenzji kochani,
zacytuje fragment z książki: „nie będzie to rozprawka czystko naukowa. Zawarte są w niej moje przemyślenia i poglądy, które po części, na razie nie mają pewnego potwierdzenia w świecie nauki…”
Sądzę, że autorowi udało się zaciekawić czytelnika niezwykłym tytułem „Homo artist” a jego przemyślenia niekiedy krytyczne sprawią, że czytelnicy zastanawia się nad zgłębianym tematem i jestem pewna, że autora czeka niejedna rozmowa na temat jego poglądów. Dodatkowo dowiedziałam się, że autor myśli nad kolejną książką a więc jest szansa, że niebawem doczekamy się Homo artist II. Kto z Was sięgnie po drugą część?
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5032320/homo-artist#opinia76419648

#michałjakubkrym #homoartist #homosapiens #czytam #recenzja #book #książka #książki #fabularna #historyczna #filozfia #esej #początekświata #polecam #bookstagram #lubieczytac #czytanieuzależ #lubimyczytać #instagram #dobraksiążka

Kochani, wracam dziś do Was z nową recenzją. Kilka dni temu otrzymałam od autora Michała Jakuba Kryma książkę jego autorstwa pod tytułem Homo artist. Pan Michał jak krótka notka o nim mówi w przeszłości studiował dziennikarstwo na Uniwersytecie im Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od samego autora wiem, że interesuje się przeróżnymi tematami, stawia na wszechstronność a obecnie...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Agnieszka Czerwińska

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [1]

Agnieszka Czerwińska
Ocena książek:
9,8 / 10
11 książek
1 cykl
131 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
418
książek
Średnio w roku
przeczytane
139
książek
Opinie były
pomocne
247
razy
W sumie
wystawione
415
ocen ze średnią 8,9

Spędzone
na czytaniu
2 189
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
godziny
57
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
12
książek [+ Dodaj]