Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Powieścią „Zdobywam zamek” zainteresowałam się, natrafiwszy na alternatywne listy lektur Towarzystwa Inteligentnej Młodzieży. Jestem nią całkowicie oczarowana.
Książka ma subtelny, „zakurzony” urok właściwy powieściom klasycznym.
Główna bohaterka jest trochę Anią z Zielonego Wzgórza, a trochę kimś zupełnie innym. Jest osobą młodą, przedstawioną w wyjątkowo realistyczny sposób – nieco osamotniona i zagubiona, bywa tak dojrzała, jak infantylna.
Pod względem językowym nie jest szczególnie skomplikowana, na pewno nie przesadnie poetycka, wręcz prosta, ale z drugiej strony plastycznością obrazowania przemawia do wyobraźni. Ma zapach łąkowych kwiatów, przywodzi na myśl słoneczne ciepło letniego popołudnia.
Niezwykle nastrojowa, przy czym nie w sposób romantyczno-gotycki, typowy dla innych „zamkowych” historii, tylko impresjonistyczny. Jak muzyka Debussy'ego albo akwarelowa widokówka z minionych czasów.
Zachęcam wszystkich do przeczytania.

Powieścią „Zdobywam zamek” zainteresowałam się, natrafiwszy na alternatywne listy lektur Towarzystwa Inteligentnej Młodzieży. Jestem nią całkowicie oczarowana.
Książka ma subtelny, „zakurzony” urok właściwy powieściom klasycznym.
Główna bohaterka jest trochę Anią z Zielonego Wzgórza, a trochę kimś zupełnie innym. Jest osobą młodą, przedstawioną w wyjątkowo realistyczny...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Prawdopodobnie najnudniejsza książka, jaką w życiu przeczytałam.
Obsypana nagrodami, chociaż tak naprawdę nagroda to się należy każdemu, kto dał radę dobrnąć do końca.
Książka jest nieznośnie pretensjonalna, pełno w niej patetycznych sformułowań i pseudointeligentnego słownictwa, którego jedyną rolą jest (nieudolna) próba onieśmielenia czytelnika i sprawienia, by poczuł się jak idiota wobec kontaktu z tym arcydziełem sztuki grafomańskiej.
Już w opisie z tyłu okładki pada niemożliwie trudne słowo - „Bildungsroman”. Według Wikipedii jest to „powieść w której autor przedstawia psychologiczne, moralne i społeczne kształtowanie się osobowości głównego i na ogół młodego bohatera”. W rzeczy samej, mamy tu młodego bohatera, który dorasta, lecz jedynymi rzeczami, do których dojrzewa on w czasie trwania akcji (jeżeli w ogóle możemy tu mówić o akcji, bo na 840 stron tej pisaniny jest właściwie tylko jedno znaczące wydarzenie) są narkotyki i alkohol. Generalnie znaczną objętość tej nieznośnie obszernej książki zajmują opisy właśnie alkoholowo-narkotykowych ekscesów głównego bohatera. Ciągle też powtarzają się nazwy rozmaitych środków odurzających, a nomenklatura leków opioidowych jest tu bogata niczym w jakimś podręczniku do farmacji.
Sam główny bohater jest postacią kompletnie bezbarwną i pozbawioną charakteru, jeśli nie liczyć tego, że jest sTrAuMaTyZoWaNyM dZiEcKiEm, o czym też przypomina się czytelnikowi na każdym kroku. Poza tym elokwencja tegoż bohatera jest wręcz powalająca: na niemal każde skierowane do niego pytanie czy uwagę odpowiadał on: „Eeee...” „Yyyy...” „Mmm...”, ewentualnie „Nooo...”, co było koszmarnie irytujące.
Co było w tym wszystkim najgorsze? Zdecydowanie fakt, że przez te prawie 900 stron tutaj właściwie zupełnie nic się nie dzieje – bohater przenosi się co prawda z Nowego Jorku do Vegas, a potem do Amsterdamu, ale jego głównym zajęciem pozostaje picie alkoholu i zażywanie narkotyków.
No i ostatecznie – główny bohater był po prostu oszustem, alkoholikiem i narkomanem, podczas gdy autorka usiłowała ukazać jego nie wiadomo jaką duchową głębię. Filozoficzno-metaficzne rozważania, które prowadził on od czasu do czasu, były zupełnie nie do zniesienia, utrzymane w dekadencko-pompatycznym tonie, który po kilkuset stronach czytania wciąż o tym samym doprowadzał mnie, zamiast do refleksji egzystencjalnych, prawie do histerycznego śmiechu.

Prawdopodobnie najnudniejsza książka, jaką w życiu przeczytałam.
Obsypana nagrodami, chociaż tak naprawdę nagroda to się należy każdemu, kto dał radę dobrnąć do końca.
Książka jest nieznośnie pretensjonalna, pełno w niej patetycznych sformułowań i pseudointeligentnego słownictwa, którego jedyną rolą jest (nieudolna) próba onieśmielenia czytelnika i sprawienia, by poczuł się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to