rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Książka-nieporozumienie.
Opowiedziana historia bardziej nadaje się na opowiadanie niż na powieść. Na pewno nie jest to również kryminał czy thiller psychologiczny.
Gdy poznałam tytułowe dylematy bohaterów, a do końca została jeszcze połowa to książka zaczęła najzwyczajniej nudzić, a nawet irytować. Pod koniec całkowicie zobojętniałam na wszystkie wydarzenia, ciesząc się tylko z tego, że moja męka dobiega końca.
Strasznie rozczarowująca i przegadana. Nie trzyma w napięciu.
Odradzam wszystkim.

Książka-nieporozumienie.
Opowiedziana historia bardziej nadaje się na opowiadanie niż na powieść. Na pewno nie jest to również kryminał czy thiller psychologiczny.
Gdy poznałam tytułowe dylematy bohaterów, a do końca została jeszcze połowa to książka zaczęła najzwyczajniej nudzić, a nawet irytować. Pod koniec całkowicie zobojętniałam na wszystkie wydarzenia, ciesząc się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Podchodziłam do tej pozycji bardzo sceptycznie ale jak dla mnie jest to największe zaskoczenie w tym roku. Cudowna powieść! Bardzo się cieszę, że mimo wszystko zdecydowałam się po nią sięgnąć.
Zdecydowanie polecam wszystkim, którzy mają ochotę na coś nowego. Świat wykreowany przez autorkę kupił mnie od samego początku tak samo jak jego bohaterowie - to nimi oraz ich wzajemnymi relacjami stoi ta powieść. Wartka akcja, interesujące rozwiązania i kilka zaskoczeń. Wielki plus na nienachalny wątek romantyczny. Oczywiście znajdziemy tu również kilka mankamentów i błędów, ale moim zdaniem w ogólnym rozrachunku nie przeważają one na końcowej ocenie książki.
I choć autorka zostawiła sobie sporo możliwości do kontynuacji historii mam cichą nadzieję, że jej nie dostaniemy - ta powieść zdecydowanie tego nie potrzebuje. Choć gdyby jednak drugi tom miał się ukazać nie ukrywam że na pewno po niego sięgnę :)

Podchodziłam do tej pozycji bardzo sceptycznie ale jak dla mnie jest to największe zaskoczenie w tym roku. Cudowna powieść! Bardzo się cieszę, że mimo wszystko zdecydowałam się po nią sięgnąć.
Zdecydowanie polecam wszystkim, którzy mają ochotę na coś nowego. Świat wykreowany przez autorkę kupił mnie od samego początku tak samo jak jego bohaterowie - to nimi oraz ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po przeczytaniu „Zostań ze mną” postanowiłam kontynuować swoją przygodę z K.A. Tucker i muszę przyznać, że była to dobra decyzja.
„Chroń ją” jest zdecydowanie lepszą książką tej autorki i na pewno to tą pozycję poleciłabym osobom, które chcą zacząć z nią swoją przygodę. Wątek kryminalny był poprowadzony bardzo dobrze i choć może nie był zbyt trudny do rozgryzienia angażował w fabułę. Wątek romantyczny oraz rozterki głównych bohaterów stanowiły dobre tło, lecz wydaje mi się że to wydarzenia z przeszłości ich rodziców kazały czytać dalej. Może nie była to najambitniejsza pozycja ale styl autorki sprawił, że książkę czytało mi się szybko i przyjemnie a właśnie tego chciałam sięgając po nią.

Na pewno przyjrzę się innym pozycjom tej autorki w przyszłości :)

Po przeczytaniu „Zostań ze mną” postanowiłam kontynuować swoją przygodę z K.A. Tucker i muszę przyznać, że była to dobra decyzja.
„Chroń ją” jest zdecydowanie lepszą książką tej autorki i na pewno to tą pozycję poleciłabym osobom, które chcą zacząć z nią swoją przygodę. Wątek kryminalny był poprowadzony bardzo dobrze i choć może nie był zbyt trudny do rozgryzienia angażował...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jak dla mnie póki co jest to największe rozczarowanie tego roku.
Po wielu pozytywnych recenzjach oraz rekomendacjach chętnie sięgnęłam po tę pozycję, lecz czytając ją czułam po prostu zmęczenie. 20 stron to było moje dzienne maksimum - później już tylko piasek w oczach i wzywające mnie łóżko. Brnęłam do końca licząc, że może z czasem fabuła bardziej mnie zaangażuje lecz niestety tak się nie stało. Zakończenie i wybrane przez autora rozwiązanie zagadki również mnie nie usatysfakcjonowało.
Sam koncept był bardzo interesujący niestety nie znalazłam w tej książce nic dla siebie.

Jak dla mnie póki co jest to największe rozczarowanie tego roku.
Po wielu pozytywnych recenzjach oraz rekomendacjach chętnie sięgnęłam po tę pozycję, lecz czytając ją czułam po prostu zmęczenie. 20 stron to było moje dzienne maksimum - później już tylko piasek w oczach i wzywające mnie łóżko. Brnęłam do końca licząc, że może z czasem fabuła bardziej mnie zaangażuje lecz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdy tylko zobaczyłam tą pozycję w księgarni internetowej od razu trafiła do mojego koszyka. Jako fanka twórczości pani Austen z chęcią sięgam po podobne wariacje opierające się w większym i mniejszym stopniu zarówno na samej Jane Austen jak i historiach przez nią opisanych. Niestety w tym przypadku przeżyłam wielki zawód. Nie jestem w stanie stwierdzić w jakim stopniu autorka bazowała na wiedzy biograficznej, ponieważ nigdy nie zagłębiałam się w życiorys pisarki, ale dla mnie jej postać (zresztą jak większość z nich) jest jednowymiarowa i nie wzbudza sympatii, czy też innych emocji. Wszelkie wydarzenia są bardzo pobieżnie opisane, a pojawiające się co jakiś czas wstępne szkice dzieł Austen pozostawiają wiele do życzenia. Zresztą podczas lektury można odnieść wrażenie, że mamy tu do czynienia z przepisanymi na potrzeby książki fragmentami przede wszystkim 'Dumy i Uprzedzenia'. Rozumiem zamysł autorki - Jane Austen bazowała na swoich doświadczeniach pisząc powieści - ale czy musi to być aż tak wtórne i nieporadne? Wydaje mi się, że można było wybrnąć z tej sytuacji o wiele lepiej. Książka jest też przede wszystkim jest za krótka - czytając ją miałam wrażenie jakby ktoś powyrzucał z niej pewne fragmenty, albo autorka omijała tematy na których nie do końca chciała się skupiać wybierając tylko to co ją interesuje.
Pani Carolyn V. Murray zdecydowanie miała jakiś pomysł, lecz jego wykonanie niestety nie wypada za dobrze. Z pewnością jest to lekka lektura na wakacje, ale nie pokładałbym w niej większych nadziei.

Gdy tylko zobaczyłam tą pozycję w księgarni internetowej od razu trafiła do mojego koszyka. Jako fanka twórczości pani Austen z chęcią sięgam po podobne wariacje opierające się w większym i mniejszym stopniu zarówno na samej Jane Austen jak i historiach przez nią opisanych. Niestety w tym przypadku przeżyłam wielki zawód. Nie jestem w stanie stwierdzić w jakim stopniu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na tą pozycję natknęłam się zupełnie przypadkowo, a opis na okładce zdecydowanie zachęcił mnie do przeczytania.
Nie będę ukrywać, że na początku byłam trochę rozczarowana, ponieważ po przeczytaniu opisu w głowie pozostał mi obraz trochę starszej bohaterki aniżeli nastolatki. Listy, ich idea a także cała historia która właściwie się na nich opiera bardzo dużo tracą na spowodowanej wiekiem infantylności. Mimo wszystko lektura bardzo mnie wciągnęła, bardzo dobrze bawiłam się czytając ją i nie raz na mojej twarzy zagościł uśmiech spowodowany przygodami jakie spotykały główną bohaterkę. Autorka wyposażyła powieść w ogromne pokłady ciepła, które przeplatają się ze smutniejszymi wątkami tworząc naprawdę dobrą historię. Ta książka zdecydowanie dobra jest dla osób które chcą się odstresować i poczytać o nie zawsze idealnej ale mimo wszystko pięknej miłości, która rodzi się stopniowo.
Krótko mówiąc, sam pomysł na książkę był według mnie idealny ale jego wykonanie już niestety nie do końca. Gdyby bohaterka była starsza, myślę że cała historia tylko by na tym zyskała, a tak został niewykorzystany potencjał na coś naprawdę dobrego. Mimo to będę czekać z niecierpliwością na kolejny tom, bo nie będę ukrywać że zaangażowałam się w losy bohaterów. No i czekam na szczęśliwe zakończenie :)

Na tą pozycję natknęłam się zupełnie przypadkowo, a opis na okładce zdecydowanie zachęcił mnie do przeczytania.
Nie będę ukrywać, że na początku byłam trochę rozczarowana, ponieważ po przeczytaniu opisu w głowie pozostał mi obraz trochę starszej bohaterki aniżeli nastolatki. Listy, ich idea a także cała historia która właściwie się na nich opiera bardzo dużo tracą na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szczerze mówiąc jestem bardzo rozczarowana tą pozycją. Z początku wydawało się interesująco ale z każdą kolejną stroną zaczęło być coraz bardziej przewidywalnie. Niestety (a może stety?) nie byłam w stanie zmusić się do przeczytania tej książki do końca. Może po prostu przejadła mi się taka tematyka? Albo staję się wybredniejszą czytelniczką? Nie wiem. Ale pochwalić mogę jedynie okładkę. Szkoda.

Szczerze mówiąc jestem bardzo rozczarowana tą pozycją. Z początku wydawało się interesująco ale z każdą kolejną stroną zaczęło być coraz bardziej przewidywalnie. Niestety (a może stety?) nie byłam w stanie zmusić się do przeczytania tej książki do końca. Może po prostu przejadła mi się taka tematyka? Albo staję się wybredniejszą czytelniczką? Nie wiem. Ale pochwalić mogę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ostatnio będąc w bibliotece i zaglądając na półeczkę z 'nowościami' zauważyłam 'Wrony...' oraz 'Wałkowanie Ameryki', a że od dawna trochę interesuje się życiem zza Oceanu do domu wróciłam zadowolona i już następnego dnia w pociągu ochoczo brałam się do lektury Ameryki oczami Marcina Wrony.
Lektura okazała się bardzo szybka i przyjemna ale pan Wrona niestety niczym mnie w swoich zapiskach nie zaskoczył. Patrząc na to, że już od kilku dobrych lat jest amerykańskim korespondentem 'Faktów' zdecydowanie liczyłam na coś innego, może bardziej na rozwinięcie wątku życia zawodowego. Każdy, kto choć trochę interesuje się USA nie znajdzie w tej lekturze zbyt dużo nowych faktów, które mogłyby go zainteresować. A nawet jeśli takowe się pojawią niestety nie są one w żaden sposób rozwijane i zazwyczaj kończą się jakąś anegdotką 'z życia wziętą' i dołączoną fotografią. Chwilami bywało chaotycznie, ale pojawiały się również i zabawne momenty z życia Wron które tą chaotyczność rekompensowały.
Podsumowując polecam, zwłaszcza że czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie lecz wątki poruszane w niej są krótkie i pobieżnie opisane. Osobom dobrze zaznajomionym z Ameryką mogą spodobać się przygody Wron, a te, które chciały dowiedzieć się czegoś nowego mogły natrafić na ciekawostki, w które aby bardziej się zagłębić niestety trzeba zajrzeć do wujka google ale na pewno każdy znajdzie coś w tej lekturze dla siebie. Ja znalazłam :)

Ostatnio będąc w bibliotece i zaglądając na półeczkę z 'nowościami' zauważyłam 'Wrony...' oraz 'Wałkowanie Ameryki', a że od dawna trochę interesuje się życiem zza Oceanu do domu wróciłam zadowolona i już następnego dnia w pociągu ochoczo brałam się do lektury Ameryki oczami Marcina Wrony.

Lektura okazała się bardzo szybka i przyjemna ale pan Wrona niestety niczym mnie w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W związku z tym, że przez dość długi czas odwlekałam przeczytanie 'Syreny' kolejny tom, czyli 'Głębia' zdążył już również zająć miejsce na mojej półce, cierpliwie czekając na swoją kolej. Zachęcona opiniami koleżanek oraz przyjemnie spędzonym czasem z pierwszą częścią postanowiłam dłużej nie zwlekać i od razu zabrać się za czytanie. Niestety bardzo się zawiodłam.
Kontynuacja w mojej opinii naprawdę wypadła gorzej. Z początku nie dzieje się praktycznie nic i akcja ciągnie się niemiłosiernie do połowy, a nawet zaryzykowałabym stwierdzeniem, że do końca książki. Ciągłe rozterki głównej bohaterki pod tytułem 'powiedzieć czy nie powiedzieć' oraz 'solne rytuały' były po prostu męczące. Autorka znowu poświęca wiele stron na pisanie o rzeczach zupełnie nieistotnych, a wtedy gdy nareszcie dochodzi do konfrontacji pomiędzy Vanessą a syrenami dostajemy kilka bardzo chaotycznych opisów i tyle. Po 'akcji'. Starzy bohaterowie stracili wiele na i tak dość wątłej wartości, a nowi byli.... sztuczni? Nudni?
Oczywiście książka posiada kilka plusów zarówno jeśli chodzi o fabułę(na przykład rozmowa Simona i Vanessy po tym jak wyjaśniła się już cała sytuacja) jak i oprawę graficzną (znów pozytywne zaskoczenie!) ale jak dla mnie to wciąż za mało. Po tej kontynuacji spodziewałam się czegoś więcej więc poczułam lekkie ukłucie rozczarowania.

W związku z tym, że przez dość długi czas odwlekałam przeczytanie 'Syreny' kolejny tom, czyli 'Głębia' zdążył już również zająć miejsce na mojej półce, cierpliwie czekając na swoją kolej. Zachęcona opiniami koleżanek oraz przyjemnie spędzonym czasem z pierwszą częścią postanowiłam dłużej nie zwlekać i od razu zabrać się za czytanie. Niestety bardzo się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

'Syrena' nie jest pierwszą książką o wodnych istotach, którą miałam okazję przeczytać i choć w pewnym sensie wiedziałam już co mnie czeka, to sięgałam po tą pozycję z zaciekawieniem. Dlaczego? Podejrzewam, że głównie dlatego iż półki w księgarniach i bibliotekach nie są jeszcze zapełnione od góry do dołu powieściami o takiej tematyce (choć podejrzewam, że niedługo to się zmieni).
I choć wiem, że książki nie powinno oceniać się po okładce, to właśnie za nią powieść zdobyła u mnie swój pierwszy plus. Wydawnictwo naprawdę się postarało, oprawa graficzna jest tajemnicza i jednocześnie zachęca do zagłębienia się w lekturze, nie wspominając o tym, że moim zdaniem polskie wydanie jest o wiele ładniejsze od oryginału :)
Co do samej powieści nadal mam lekki mętlik w głowie. Niby mi się podobała, ale nie zachwyciła. Ogólnie pomysł jaki autorka miała na 'Syrenę' bardzo przypadł mi do gustu, zwłaszcza jeśli chodzi o jej kryminalną część. Utonięcie siostry głównej bohaterki, a następnie coraz to nowe ciała uśmiechniętych mężczyzn na brzegu? Pomyślałoby się: 'czego chcieć więcej?' i choć wszystko zaczyna się bardzo intrygująco w dalszej części zaczyna czegoś brakować. Poszukiwania Caleba (sąsiada, młodszego brata Simona i chłopaka nieżyjącej siostry)oraz śledztwo ciągną się przez ponad połowę książki i w pewnym momencie stają się strasznie nużące. Autorka poświęca wiele stron na opisy przyrody, nic nie znaczące rozmowy czy przemyślenia głównej bohaterki, a gdy dochodzi do kulminacyjnego punktu powieści, czyli rozwiązania akcji kończy ją ona tak szybko, że czuje się niedosyt. To samo tyczy się sposobu w jaki kończyły i rozpoczynały się kolejne rozdziały. Każdy z nich stanowił w pewnym sensie odrębność co było interesujące, ale bardzo często zdarzało bywało tak, że gdy w końcu miało się wydarzyć to, na co czekałam autorka postanowiła zakończyć rozdział fundując jego skróconą wersję (w postaci wspomnień itp) w następnym.
Postaci były przyjemne ale żadna z nich nie miała w sobie nic specjalnego, niczego przez co można byłoby darzyć ją jakąś szczególną sympatią czy wspominać po przeczytaniu. I choć były momenty gdzie myślałam, że mimo wszystko dany bohater mnie zaskoczy, autorka zaraz wracała przywracała go do porządku.
Podsumowując 'Syrena' mimo wszystko jest interesującą książką, choć jeśli ktoś przeczytał wiele powieści o podobnej tematyce szybko wszystko rozszyfruje i czytając będzie zastanawiał się kiedy w końcu bohaterowie wpadną na to, na co ty wpadłeś po pierwszych rozdziałach. Jest to zdecydowanie przyjemna, lekka lektura i choć wnosi pewnego rodzaju świeżość, jak dla mnie nadal jest jej zdecydowanie za mało zwłaszcza, że pomysł jaki miała autorka stwarzał jej okazję do zrobienia z tego czegoś znacznie lepszego. Jeśli miałabym wybierać między 'Syreną' a 'Boginią Oceanu' (czyli pierwszą książką o syrenach z jaką miałam okazję się zetknąć), zdecydowanie wybrałabym tą drugą pozycję lecz mimo wszystkich tych krytycznych słów polecam!

'Syrena' nie jest pierwszą książką o wodnych istotach, którą miałam okazję przeczytać i choć w pewnym sensie wiedziałam już co mnie czeka, to sięgałam po tą pozycję z zaciekawieniem. Dlaczego? Podejrzewam, że głównie dlatego iż półki w księgarniach i bibliotekach nie są jeszcze zapełnione od góry do dołu powieściami o takiej tematyce (choć podejrzewam, że niedługo to się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem naprawdę zawiedziona. Do Meg Cabot mam słabość od czasów, kiedy to po raz pierwszy sięgnęłam po 'Pamiętnik Księżniczki'. Od tego czasu z mniejszą lub większą sympatią sięgałam po jej kolejne dzieła.
Oczywiście niezbyt mnie zdziwiło, gdy na półce w bibliotece zobaczyłam 'Nienasyconych', czyli pierwszy tom przygód Meeny Harper (w końcu paranormal romace ostatnimi czasy jest dość popularnym gatunkiem). Może nie był to kawał dobrej literatury ale spełnił swoje zadanie - naprawdę dobrze się bawiłam czytając ją. Potem przyszedł czas na tom drugi i z lekkiej i przyjemnej książki na weekendowe popołudnie dostałam 300 stron napisanej na szybko powieści, którą dokończyłam ze względu na przywiązanie do autorki. Może sama historia mogłaby być intrygująca ale niektóre wątki tak samo zresztą jak postaci były nudne i bez wyrazu. Główni bohaterowie zmienili się na takich bez polotu co strasznie mnie zawiodło i zdenerwowało jednocześnie. Końcówka troszkę zaskakująca, choć nie wiem czy nie miała ona na celu po prostu szybkiego zakończenia w sposób żeby 'wilk był syty i owca cała' (ja na przykład w taki sposób to odebrałam).
Podsumowując, 'Nieposkromieni' to książka zdecydowanie dla fanów pierwszej części lecz powinni oni jednocześnie przygotować się na lekkie rozczarowanie. Nie wiem czy to wina goniących terminów, czy może po prostu brak lepszych pomysłów ale po Meg Cabot spodziewałam się czegoś innego.

Jestem naprawdę zawiedziona. Do Meg Cabot mam słabość od czasów, kiedy to po raz pierwszy sięgnęłam po 'Pamiętnik Księżniczki'. Od tego czasu z mniejszą lub większą sympatią sięgałam po jej kolejne dzieła.
Oczywiście niezbyt mnie zdziwiło, gdy na półce w bibliotece zobaczyłam 'Nienasyconych', czyli pierwszy tom przygód Meeny Harper (w końcu paranormal romace ostatnimi czasy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ostatnio książki gatunku paramormal romance wyrastają na półkach księgarń jak grzyby po deszczu i choć ich jakość nie zawsze jest powalająca to i tak ciągle sięgam po kolejne takowe dzieła. Dlaczego? Głównie ponieważ mam słabość do jak to ja je nazywam 'czytadeł'. Szybka i przyjemna lektura na weekend z wątkiem romansowym - tego nie odmówi sobie żadna dziewczyna :)
Do przeczytania tejże książki zbierałam się już od dłuższego czasu i gdy w końcu mi się to udało nie mogłam się od niej oderwać. Zaskoczyła mnie na pewno długość, ponieważ zwykle tego typu książki są dość krótkie, a ich cena nie jest adekwatna ani do ilości stron, ani do ich jakości. Plusem jest też okładka która zdecydowanie cieszy oko. A co z treścią? Na pewno ucieszył mnie fakt, że książka inspirowana jest mitologią grecką. Oczywiście ich popularność ostatnimi czasy również wzrosła ale na pewno sięgam po nie z większą chęcią niż po te, które po raz setny opowiadają historie o wampirach czy wilkołakach. Poza tym chłopak, którego główna bohaterka chce zabić bez powodu, niemożliwa miłość? Zabieram się do czytania! I tu pojawiają się pierwsze schody...
Na pewno wielkim minusem są wątki wyraźnie zaczerpnięte z innych powieści. Czytając 'Spętanych przez Bogów' cały czas towarzyszyła mi myśl: 'hej! czy tego już gdzieś nie było?'. Poza tym postacie i akcja. Bohaterzy byli jacyś tacy... no po prostu nijacy. Żaden z nich jakoś nie zapadł mi w pamięć nie wspominając już o darzeniu ich jakąś szczególną sympatią. Wydarzenia dość przewidywalne, choć najbardziej zawiedziona jestem w jaki sposób rozwija się wątek miłosny Heleny i Lucasa. Mocno inspirowane inną serią książek, a jak przeczytałam że w kolejnej części szykuje się trójkąt miłosny... krótko mówiąc autorka zmierza przetartymi wcześniej szlakami zamiast z nich zbaczać.
Ale mimo tych wszystkich wad 'Spętanych przez Bogów' czytało mi się bardzo przyjemnie i z pewnością sięgnę po kolejną część. Bo w końcu jak tu nie interesować się losami współczesnych półbogów, a przede wszystkim historią Pariasa i Heleny? :)

Ostatnio książki gatunku paramormal romance wyrastają na półkach księgarń jak grzyby po deszczu i choć ich jakość nie zawsze jest powalająca to i tak ciągle sięgam po kolejne takowe dzieła. Dlaczego? Głównie ponieważ mam słabość do jak to ja je nazywam 'czytadeł'. Szybka i przyjemna lektura na weekend z wątkiem romansowym - tego nie odmówi sobie żadna dziewczyna :)

Do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Igrzyska Śmierci" to książka która w Polsce została wydana podczas mody na tzw. gatunek paramormal romance i śmiało można powiedzieć, że przez wielu potencjalnych czytelników mogła zostać niezauważona, bo na empikowych półkach zginęła w potoku kolejnych tomów "Pamiętników Wampirów". Dziś ta powieść dostaje kolejną szansę na zyskanie sławy, a spowodowane jest to zbliżającą się wielkimi krokami premierą filmu na jej podstawie.
Trylogia Suzanne Collins opowiada o futurystycznym, totalitarnym Państwie Panem gdzie każdego roku Kapitol organizuje Głodowe Igrzyska. Z każdego z dwunastu dystryktów podległych Kapitolowi wybierana jest dwójka nastolatków (trybutów), którzy zamknięci na arenie walczą na śmierć i życie ku uciesze oglądających ich zmagania kapitolińczyków. Wygrać może tylko jeden z trybutów, a nagrodą jest chwała oraz dostatnie życie. Główna bohaterka, Katniss Everdeen pochodzi z najbiedniejszego dystryktu i sama stara się utrzymać swoją siostrę i matkę. Gdy podczas corocznych dożynek jej młodsza siostra Prim zostaje wybrana na trybuta, główna bohaterka postanawia zająć jej miejsce. Wraz z Peetą Mellarkiem udają się do Kapitolu gdzie po krótkim treningu zostają zamknięci na arenie, gdzie rozpoczyna się prawdziwa walka o przetrwanie.
"Igrzyska Śmierci" to nie tylko bardzo realistycznie wykreowana powieść o brutalnym świecie. Jest to również opowieść o miłości, przyjaźni i o tym jak bardzo człowiek jest się w stanie zmienić jeśli chce przeżyć. Autorka dostarcza nam wielu ciekawych zwrotów akcji i emocji, których od czasu "Harrego Pottera" nie doświadczyłam w literaturze młodzieżowej.
Podsumowując jest to idealna pozycja dla nastolatków, ale starsi czy bardziej wymagający czytelnicy nie będą zawiedzeni sięgając po nią. Sama z niecierpliwością czekam na kolejne powieści tej autorki a wszystkim zainteresowanym "Igrzyskami" radzę wziąć się za lekturę w czasie wolnym, bo gdy zaczniecie nie będziecie w stanie jej przerwać! :)

"Igrzyska Śmierci" to książka która w Polsce została wydana podczas mody na tzw. gatunek paramormal romance i śmiało można powiedzieć, że przez wielu potencjalnych czytelników mogła zostać niezauważona, bo na empikowych półkach zginęła w potoku kolejnych tomów "Pamiętników Wampirów". Dziś ta powieść dostaje kolejną szansę na zyskanie sławy, a spowodowane jest to zbliżającą...

więcej Pokaż mimo to