-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2022-01-02
2021-06-30
Ciężko jest oceniać historię czyjegoś życia. Szczególnie tak brutalnie i tragicznie przerwanego. Postać Arka Gołasia jest bardzo ważna w moim życiu i do dziś staram się pielęgnować pamięć o nim. Cieszę się, że powstała jego biografia.
Co do samej książki, ocenić mogę jej styl, jakość itp. Raziło mnie zaburzanie chronologii, przeskoki z klubu do reprezentacji potem do życia prywatnego i tak w kółko. Wyłapałam kilka błędów językowych i rzeczowych, a te drugie to najgorsze co może się trafić w literaturze faktu. Nie jest to pod względem stylistycznym najlepsza biografia. Ale warta poznania, bo jako jedyna na polskim rynku opisuje życie Arkadiusza Gołasia.
Ciężko jest oceniać historię czyjegoś życia. Szczególnie tak brutalnie i tragicznie przerwanego. Postać Arka Gołasia jest bardzo ważna w moim życiu i do dziś staram się pielęgnować pamięć o nim. Cieszę się, że powstała jego biografia.
Co do samej książki, ocenić mogę jej styl, jakość itp. Raziło mnie zaburzanie chronologii, przeskoki z klubu do reprezentacji potem do życia...
2020-04-11
Spodziewałam się po tej książce dużo, dużo więcej. Za to dostałam bardzo subiektywny opis wspomnień i przeżyć autora. A szkoda, bo potencjał był wielki. Dowiedziałam, się też, że Pan Rolak bardzo stronniczo podchodzi do świata opisywanego. Moim zdaniem też, wyjątkowo źle zrobił dając jawny upust emocjom pisząc o co najmniej dwóch tenisistkach na kartach tej książki. Ogólnie, po lekturze, mogę stwierdzić, że nie lubię Pana Rolaka. Nie podoba mi się jego mocno nieobiektywny styl pisania i naginanie sytuacji tak, by pokazać się w dobrym świetle i zrobić z siebie guru tenisowego świata.
Spodziewałam się po tej książce dużo, dużo więcej. Za to dostałam bardzo subiektywny opis wspomnień i przeżyć autora. A szkoda, bo potencjał był wielki. Dowiedziałam, się też, że Pan Rolak bardzo stronniczo podchodzi do świata opisywanego. Moim zdaniem też, wyjątkowo źle zrobił dając jawny upust emocjom pisząc o co najmniej dwóch tenisistkach na kartach tej książki....
więcej mniej Pokaż mimo to2020-05-29
Wydaje mi się, że Maria Sharapova pisząc tę książkę próbowała "wybielić" swoje nazwisko. Osobiście lubiłam jej grę, lubiłam ją jako zawodniczkę, zdaję sobie jednak sprawę, że jestem w mniejszości. Masza nie była i nie jest lubiana. Co do zakończenia, sama zawodniczka najwidoczniej się nie spodziewała jak potoczą się jej dalsze losy. Kompletnie inaczej niż planowała.
Wydaje mi się, że Maria Sharapova pisząc tę książkę próbowała "wybielić" swoje nazwisko. Osobiście lubiłam jej grę, lubiłam ją jako zawodniczkę, zdaję sobie jednak sprawę, że jestem w mniejszości. Masza nie była i nie jest lubiana. Co do zakończenia, sama zawodniczka najwidoczniej się nie spodziewała jak potoczą się jej dalsze losy. Kompletnie inaczej niż planowała.
Pokaż mimo to2019-10-23
Ta książka to kawał naprawdę świetnych wywiadów. Super, że coś takiego powstało. A 9 gwiazdek tylko dlatego, że brakuje mi rozmów z kilkoma zawodnikami.
Ta książka to kawał naprawdę świetnych wywiadów. Super, że coś takiego powstało. A 9 gwiazdek tylko dlatego, że brakuje mi rozmów z kilkoma zawodnikami.
Pokaż mimo to2019-11-14
Z reguły bardzo lubię tego typu publikacje. Jest to spora dawka nowych informacji i ciekawostek na temat interesujących mnie osób lub wydarzeń. Jednak było w tej książce kilka rzeczy, które strasznie mnie denerwowały. Przede wszystkim ten feministyczny język. Tak, feminizm aż wali po oczach gdy się to czyta. Kierowczyni, naukowczyni. Kto tak niby mówi? Dla mnie nie jest obrazą dla kobiety powiedzieć o niej kierowca ciężarówki a nie kierowczyni. Jezu. Druga rzecz, która mi bardzo przeszkadzała to zbyt ekstrawagancka szata graficzna. Tych szlaczków, obrazeczków i napisów w połączeniu z pstrokatymi kolorami było naprawdę za dużo. Ale najgorsze były te karykaturalne podobizny zawodniczek. Żadna właściwie nie przypominała siebie w rzeczywistości. Słabo, bardzo słabo.
Z reguły bardzo lubię tego typu publikacje. Jest to spora dawka nowych informacji i ciekawostek na temat interesujących mnie osób lub wydarzeń. Jednak było w tej książce kilka rzeczy, które strasznie mnie denerwowały. Przede wszystkim ten feministyczny język. Tak, feminizm aż wali po oczach gdy się to czyta. Kierowczyni, naukowczyni. Kto tak niby mówi? Dla mnie nie jest...
więcej mniej Pokaż mimo to
Oceniam tylko poziom zainteresowania jaki we mnie wywołała. Miałam problem z wejściem w dość specyficzny styl pisania, ale finalnie się zaangażowałam i jestem zadowolona, że poznałam historię Li Na.
Oceniam tylko poziom zainteresowania jaki we mnie wywołała. Miałam problem z wejściem w dość specyficzny styl pisania, ale finalnie się zaangażowałam i jestem zadowolona, że poznałam historię Li Na.
Pokaż mimo to