Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Tarot apokalipsy. Magiczny romans mistrza i Magdaleny ku chwale Anioła Światosław Nowicki, Magdalena Walulik
Ocena 5,1
Tarot apokalip... Światosław Nowicki,...

Na półkach: , , ,

Kupiłem tę książkę po czterdziestoprocentowej przecenie, ale zważywszy na treść aby było w pełni sprawiedliwie i reprezentatywnie rabat powinien wynosić co najmniej osiemdziesiąt procent.

Jeśli ktoś podobnie jak ja sięgnie po Tarot Apokalipsy z chęcią poczytania o Tarocie to się niestety zawiedzie. Trzeba naprawdę wiele wysiłku i cierpliwości by doszukać się interesujących treści. Gdyby tekst książki przecedzić przez odpowiednie sito zebrałoby się maksymalnie 40 stron (całość ma 413) w ciekawy sposób mówiących o talii. Z drugiej strony osoba co nieco zaznajomiona już z Tarotem może być silnie zaskoczona przedstawioną interpretacją. W dodatku interpretacją bardzo grubymi nićmi szytą... Dopóki pan Nowicki przedstawia swoje wnioski astrologiczne, numeryczne i w ogóle pisze w sposób ogólny o kartach wszystko jest fajnie i ciekawie. Niestety co innego jest tematem przewodnim...

Całą część pierwszą opisującą poniekąd fantastyczny romans autorów rozsądnemu czytelnikowi polecić można co najwyżej jako niezawodne panaceum na bezsenność. Nie ma o czym nawet pisać, przeintelektualizowany romans uwieńczony chappy endem - nuda.

Drugą część mimo miejscami wyjątkowej ciężkostrawności w odbiorze uznać należy za właściwą. Przedstawia ona nową biblię, a właściwie to nową interpretację biblii. „Wierzący – praktykujący” raczej uznaliby ją za bluźnierczą, ja śmiało poleciłbym ją wszystkim „otwartym umysłom” o ile oczywiście ktoś ma chęć czytać o jakiejkolwiek wizji biblijnej. Koncepcją jest założenie że w czasach Ery Wodnika wiara jezusowa mocno się zestarzała i potrzebuje odnowienia. Osobiście nie widzę większego sensu w jakichkolwiek remontach, Polska jest jednym z ostatnich poletek gdzie dogorywa ona śmiercią naturalną...

Autorzy opisując swoją wizje, jak twierdzą podyktowaną przez anioła Akataleptosa posługują się Tarotem by ją zilustrować. Ciekawi mnie swoją drogą jak to z tymi aniołami jest, Crowleyowi Księgę Prawa też anioł podobno dyktował, a i w Tarocie Apokalipsy Thelemą mi miejscami zalatywało...

Ale wracając do tematu, w tym właśnie miejscu pojawia się problem, a taki mianowicie że Tarot pasuje do całej tej wizji jak pięść do twarzy. Prawdą jest że istnieją pewne przesłanki by interpretować Tarota jako ilustrowaną wersje Starego Testamentu czyli Tory lub syntezę wynikającą ze studiów nad Torą i innymi księgami. Niemniej w moim odczuciu Tarot był całkowicie chybionym strzałem w doborze narzędzi jakimi autorzy chcieli zilustrować swoją historię co nadaje tej talii i jej interpretacji charakter jak już pisałem naciąganej i szytej bardzo grubymi nićmi. Lepiej byłoby aby autorzy swoją książkę zatytułowali po prostu „nowa biblia w obrazkach” czy jakoś podobnie.

Co do artystycznej strony, karty narysowane przez Roberta Sobotę, choć mijają się z rzeczywistym sensem to przykuwają i cieszą oko. Zaliczyłbym je do takich talii jak te Salvadora Dali czy H.R. Gigera. Zapoznać się i podziwiać warto ale bez głębszych refleksji.

Podsumowując, książki nie polecam na pewno osobom które wcześniej nie miały kontaktu z Tarotem a chciałyby coś się dowiedzieć bo tylko zamiesza, a nie rozjaśni, a całość traktuje raczej jako ciekawostkę i dowód na to jak wielką moc inspirującą może mieć Tarot.

Kupiłem tę książkę po czterdziestoprocentowej przecenie, ale zważywszy na treść aby było w pełni sprawiedliwie i reprezentatywnie rabat powinien wynosić co najmniej osiemdziesiąt procent.

Jeśli ktoś podobnie jak ja sięgnie po Tarot Apokalipsy z chęcią poczytania o Tarocie to się niestety zawiedzie. Trzeba naprawdę wiele wysiłku i cierpliwości by doszukać się...

więcej Pokaż mimo to