MaSkrol

Profil użytkownika: MaSkrol

Nie podano miasta Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 17 tygodni temu
3
Przeczytanych
książek
3
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
4
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

„Mam przeczucie” opowiada o młodym dorosłym, bohaterze, który od dawna ma w głowie nie tyle przeczucie, co przekonanie, że świat taki, jaki jest teraz przetrwać nie może, a jego nieustannie rosnący pęd w końcu doprowadzi do całkowitego wykolejenia.

Podoba mi się jak niestonowana emocjonalnie jest powieść, jak budowanie niepokoju jest nierówne na przestrzeni pierwszej połowy powieści, bo zarówno istnieje przeczucie nieuchronnego, zbliżającego się końca, a z drugiej strony bohater walczy o przywrócenie kontroli nad własnym życiem i wyrwanie się z letargu. Przeczucie, że wszystko zaraz upadnie z równoczesną niewiedzą jak się zachować, skutkuje reakcjami skrajnymi – letargiem, wyłączeniem się ze świata, obsesyjnym skupieniem na czymś niezwiązanym z poczuciem zbliżającego się końca (i znajdowanie nawet w tym zapowiedzi końca po pewnym czasie) lub późniejszymi, zakrawającymi o szaleństwo próbami przetrwania, kiedy koniec wydaje się nieunikniony.
Równoczesna narracja skrajnego przytłoczenia wielkością i rozrostem metropolii oraz sentymentalne podejście do obrazu wsi jako miejsca wyrwanego z przytłaczającej rzeczywistości, dobrze rezonuje z myśleniem, które jest obecne gdzieś w ludzkiej podświadomości i po raz pierwszy wypełzło na powierzchnię za czasów covida.

„Mam przeczucie” Łukasza Krukowskiego jest powieścią głęboko eksplorującą psychikę młodych ludzi wchodzących w dorosłe życie, przedstawia wyrwane z głowy obawy, ubrane w rzeczywistą akcję powieści. Końcowe, skrajnie niepokojące wydarzenia są wyolbrzymieniem strachu przed zbyt rozpędzonym światem, tożsamością religijną tak rozedrganą i niepewną, że zaczyna się ją wiązać bezpośrednio z nieustającym i niemożliwym do zatrzymania postępem. Rozwojem tak przytłaczającym, że trudno już określić po co on wciąż istnieje, poza potrzebą ciągłego rozwoju dla samego faktu rozwoju. Bohater walczy z tą rzeczywistością na sposoby, do których zdolny jest samotny, młody człowiek postawiony przed polem wciąż wyrastających molochów, w świecie gdzie większe społeczności prawie nie istnieją i wszystko jest postawione na indywidualizm.

Ucieka.

„Mam przeczucie” to powieść obyczajowa – weird fiction, bo nie można nazwać czegoś takiej wyłącznie fikcją, czy grozą. Taki weird najbardziej lubię. Dlatego ten gatunek jest taki pociągający, bo potrafi wejść głęboko w psychikę i w fantastycznie niepokojący sposób powyciągać i pokazać prawdziwie gnębiące nas lęki.

„Mam przeczucie” opowiada o młodym dorosłym, bohaterze, który od dawna ma w głowie nie tyle przeczucie, co przekonanie, że świat taki, jaki jest teraz przetrwać nie może, a jego nieustannie rosnący pęd w końcu doprowadzi do całkowitego wykolejenia.

Podoba mi się jak niestonowana emocjonalnie jest powieść, jak budowanie niepokoju jest nierówne na przestrzeni pierwszej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Układ” Łukasza Krukowskiego czytałem trochę na raty. Na trzy, całkiem duże raty w zasadzie, ale z nawet długimi odstępami. Nie chce wypowiadać się o pojedynczych historiach ze zbioru, wejść za bardzo w akcje i rzucić czymś, co nie zabrzmi za dobrze bez kontekstu, bardziej spróbuję zrozumieć i opisać na czym polega weird Łukasza w „Układzie”.

Najbardziej imponuje sama narracja, myśli bohatera są oddane tak dobrze, że człowiek momentami zapomina o fikcji literackiej, całkowicie poddając się wydarzeniom, które powoli odchodzą od realności, równocześnie tak bardzo jej się trzymając. Ogrom i związane z nim przytłoczenie nie przychodzi nagle, tylko trwa w zwykłym świecie, między ludźmi, aby eskalować, kiedy nie ma już od niego ucieczki. Zaczyna się w zamkniętych pokojach, trwa w codziennej rutynie, dotyka ludzi w przypadkowych momentach i rośnie bez jakiejkolwiek naszej świadomości, na uboczu. Tymi elementami Łukasz buduje pewne, specyficzne wrażenie prawdopodobieństwa, tym bardziej, że konfrontacja bohaterów ze światem i ich reakcje na wydarzenia wydają się tak bardzo realne.

Doskonała lektura, jeśli chce się poczuć tę dziwność i derealizację bardzo blisko. Opowiadania są bardzo teraźniejsze, dobrze stonowane i nie do końca zabierają nas w nową rzeczywistość. Bardziej mieszają dwie rzeczywistości w tym samym czasie.

„Układ” Łukasza Krukowskiego czytałem trochę na raty. Na trzy, całkiem duże raty w zasadzie, ale z nawet długimi odstępami. Nie chce wypowiadać się o pojedynczych historiach ze zbioru, wejść za bardzo w akcje i rzucić czymś, co nie zabrzmi za dobrze bez kontekstu, bardziej spróbuję zrozumieć i opisać na czym polega weird Łukasza w „Układzie”.

Najbardziej imponuje sama...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę trudno zabrać mi się za recenzję, obiektywnie ocenić książkę, choć warsztatowo uznałbym ją za jedną z najlepszych, które ostatnio trafiły w moje dłonie. Kilka tygodni temu przerwałem czytanie, wróciłem wczoraj i pochłonąłem resztę w jednym podejściu. „Bieganie po torach” Łukasza Krukowskiego otwierałem trzy, może cztery razy, ale to wystarczyło, żeby przeczytać całość. Powieść wciąga na swoich specyficznych warunkach, wydarzenia są płynne, wydają się nieprzerwane na tyle, że dziwnie czułem się z myślą, że miałbym ją zamknąć i odłożyć. A jednak zrobiłem sobie dość długą przerwę w czytaniu, więc dlaczego?
Być może dlatego, że jestem rówieśnikiem autora, pewnym, o ile się nie mylę, targetem, który czuł tę akcję trochę za mocno. Bo w całej dziwności fabuły, świetnym klimacie i absolutnie fenomenalnych dialogach, Łukasz zadaje i równocześnie odpowiada na bardzo ważne pytanie. Czy wszystko co robimy, czy ten schemat, którym podąża większość przeciętnej młodzieży ma jakikolwiek sens? Czy tory po których możemy biec, mają w ogóle gdziekolwiek nas zaprowadzić? Czy nie lepiej się zatrzymać i poczekać na coś innego?
Powieść ma swoją filozofię, autor snuję refleksję z perspektywy osoby, która wypadła poza system i schemat, próbuje odnaleźć swoje miejsce, wśród autentycznych, mniej lub bardziej zagubionych bohaterów, a w tym czasie pojawia się ta weirdowa, intrygująca część powieści. Podoba mi się konsekwencja, klimat gęstnieje, akcja pozornie jest coraz bardziej rozmyta, ale pytanie o celowość nie zostaje porzucone. „Bieganie po torach” nie jest książką, w której po prostu nagle zrobi się ciemno i strasznie, historia nieustannie wchodzi głębiej i szuka odpowiedzi, a jednak wciąż jest dobrze stonowana, wciąż jest powieścią z pewnymi refleksjami, nie refleksją z fragmentami powieści.
Poza samą, naprawdę porządnie zbudowaną, wciągającą historią, poruszany jest chyba tak naprawdę największy problem współczesnych młodych. Gdzie iść, kiedy widać setki ścieżek, ale żadna nie wydaje się być dla ciebie. Myślę, że odłożyłem książkę, ponieważ musiałem odpocząć od wydarzeń, które opisywały dokładnie to, co sam niedawno przeżywałem… przeżywam i prawdopodobnie będę przeżywać jeszcze długo, a historia zostanie ze mną przez cały ten czas.
Chciałbym zawsze trafiać na powieści, które poza wciągającą i mroczną historią, mają do powiedzenia znacznie więcej, a Łukasz Krukowski prawdopodobnie trafi do niewielkiego grona autorów, na których książki będę czekał z niecierpliwością.

Trochę trudno zabrać mi się za recenzję, obiektywnie ocenić książkę, choć warsztatowo uznałbym ją za jedną z najlepszych, które ostatnio trafiły w moje dłonie. Kilka tygodni temu przerwałem czytanie, wróciłem wczoraj i pochłonąłem resztę w jednym podejściu. „Bieganie po torach” Łukasza Krukowskiego otwierałem trzy, może cztery razy, ale to wystarczyło, żeby przeczytać...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika MaSkrol

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
3
książki
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
4
razy
W sumie
wystawione
3
oceny ze średnią 9,0

Spędzone
na czytaniu
10
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]