Cytaty
To znaczy przez parę godzin zasypiałem i nie zasypiałem. Przekraczałem próg i cofałem się. Z za każdym razem wchodziłem w inny sektor tego nieznanego wymiaru. Wstępowałem w łagodność wspomnień młodości, wstępowałem w cień wyrzutów sumienia, wstępowałem w czerwień nocy napastliwych demonów. A raz wstąpiłem w jasność zrozumienia, w jaskrawą jasność porysowaną wyrazistymi znakami....
RozwińCzy nie szkoda tego marnego świata? Czy nie żal codziennych klęsk życiowych, nieudanych miłości, wiecznego lęku przed nieznanym.
Stój, zatrzymaj się. Czy nie szkoda choćby tych kilku miesięcy albo paru marnych jesiennych dni, które ci może podarować los? Godzin podsycanych nadzieją, a nawet brakiem nadziei, bo brak nadziei też jest posępnym rodzajem nadziei. A może coś się zdarzy, na co czeka Ziemia od milionów lat?
W którą stronę skręcić na tym ostatnim okrążeniu? W gorzkie lewo czy w słodkie prawo? Za oknem ta sama chmura albo kolektyw ujednoliconych chmur. Przeleciał po zardzewiałym parapecie deszcz na długich, cienkich nogach. Coś tam kiedyś było. Gwałtowny ruch kształtów, barw, okruchów emocji. Moje życie albo cudze. Najpewniej jakieś wymyślone. Ulepiec z lektur, niespełnień, starych ...
RozwińJesteśmy tylko drobinami białka w okrutnym krzemowo-ognistym wszechświecie.
więc i ja sięgam po pierwszego papierosa. Najsmaczniejszy jest ten papieros przed śniadaniem. Skraca życie. Od wielu lat mozolnie skracam sobie życie. I wszyscy ukradkiem skracają swoją egzystencję. Coś w tym musi być. Jakiś wyższy nakaz albo może prawo przeludnionego globu.