Zaix

Profil użytkownika: Zaix

Warszawa Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 51 tygodni temu
122
Przeczytanych
książek
129
Książek
w biblioteczce
6
Opinii
46
Polubień
opinii
Warszawa Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Mimo, że mitologia nordycka od dawna przewija się w popkulturze to nigdy nie miałem ochoty specjalnie się w nią zagłębiać, ot zawsze atrakcyjniejsza wydawała mi się mitologia grecka, ewentualnie słowiańska. Kiedy jednak w moje ręce wpadła książka Neila Gaimana postanowiłem się przemóc i mimo wszystko dać bogom nordyckim szansę. Konkluzja po zapoznaniu się z tym dziełem mogła być jedna - trzeba się było kurcze zainteresować wcześniej :)

Już pierwszych kilkadziesiąt stron sprawia, że człowiek wsiąka w ten świat i w historie bohaterów. Potężny Thor, wszechwiedzący Odyn, podstępny Loki - w wersji Gaimana nie da się ich nie lubić. Każdy opowiadanie wciąga, bawi u jednocześnie uczy nas wierzeń dawnych Skandynawów. Autor sprawił, że zdecydowanie mam ochotę na więcej i o wiele lepiej przekonał mnie do zainteresowania się mitologią nordycką niż niejeden film czy gra. Jedyny zarzut jaki mogę mieć do tej książki to dlaczego tak mało :) Po tej lekturze zdecydowanie mam ochotę na więcej.

Mimo, że mitologia nordycka od dawna przewija się w popkulturze to nigdy nie miałem ochoty specjalnie się w nią zagłębiać, ot zawsze atrakcyjniejsza wydawała mi się mitologia grecka, ewentualnie słowiańska. Kiedy jednak w moje ręce wpadła książka Neila Gaimana postanowiłem się przemóc i mimo wszystko dać bogom nordyckim szansę. Konkluzja po zapoznaniu się z tym dziełem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zdecydowany powrót Sandersona do formy. Po trochę gorszym Dawcy Przysięgi znów nie mogłem oderwać się od Archiwum Burzowego Światła. Nie wiem czy wynika to z lekkiej zmiany tempa prowadzenia akcji czy też większego skupienia na moich ulubionych bohaterach ale Rhytm of War było dla mnie fantastyczne.

W odróżnieniu od poprzedniego tomu tutaj żadna historia mnie nie nużyła. Co więcej, bardzo fajne retrospekcje sprawiły, że polubiłem nawet postać Venli. Duży plus dla Sandersona za pokazanie konfliktu ludzi z pieśniarzami od trochę innej strony. Dzięki temu cała historia nie jest taka zero-jedynkowa i staje się bardziej wiarygodna. Wątek i rozwój postaci Kaladina jak zawsze na bardzo wysokim poziomie. Brawo za poważne podejście do kwestii problemów psychicznych i traum związanych z wojną. Generalnie zawsze mi się to u Sandersona podobało, że bohaterowie jego książek nie są idealni i obserwujemy zarówno ich wzloty jak i upadki. Poza tym rozwój tych bohaterów naprawdę czuć. Są to kompletnie inne postacie niż w pierwszym tomie a niestety nie jest to standardem w powieściach fantasy.

Na duży plus należy również zapisać nowych bohaterów oraz zwiększenie roli tych do tej pory pomijanych. Wreszcie większe pole do popisu dostali Adolin i Navani i zdecydowanie wyszło to serii na plus. Szczególnie wątek Adolin przypadł mi do gustu i z bohatera, którego raczej nie lubiłem awansował na jednego z moich faworytów. Tak samo Navani, wreszcie zagłębiono się trochę bardziej w jej historię i od razu postać ta nabrała charakteru. Nawet Shallan przestała irytować. Z nowych postaci zdecydowanie pierwsze skrzypce gra Raboniel i mam nadzieję, że w przyszłości otrzymamy jeszcze więcej interesujących postaci z drugiej strony barykady. Jeżeli już musiałbym się do czegoś przyczepić to jedynie Dalinar, mimo pozornie kluczowego dla historii wątku, sprawiał wrażenie kompletnie bezużytecznego w tym tomie.

Idealne tempo, zwroty akcji czy też rozwój mitologii całego Cosmere. Ogólnie nie mogłem się od tego tomu oderwać. Autor tym razem idealnie trafił w moje oczekiwania i jest to chyba mój ulubiony tom cyklu. Jeżeli jesteście fanami Archiwum Burzowego Zmierzchu ale Dawca Przysięgi podobnie jak mnie odrobinę was rozczarował to i tak dajcie szansę najnowszej odsłonie. Zdecydowany powrót do mistrzowskiej formy jednego z najciekawszych pisarzy fantasy naszych czasów. Zdecydowanie polecam.

Zdecydowany powrót Sandersona do formy. Po trochę gorszym Dawcy Przysięgi znów nie mogłem oderwać się od Archiwum Burzowego Światła. Nie wiem czy wynika to z lekkiej zmiany tempa prowadzenia akcji czy też większego skupienia na moich ulubionych bohaterach ale Rhytm of War było dla mnie fantastyczne.

W odróżnieniu od poprzedniego tomu tutaj żadna historia mnie nie nużyła....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Typowy guilty pleasure. Mimo świadomości tego jak bardzo płytki i czarno-biały jest wykreowany przez autora świat bawiłem się przy tej książce całkiem znośnie. Wynikało to prawdopodobnie z faktu, że autor dosyć umiejętnie i ciekawie opisuje wydarzenia i zagadki kryminalne. Chęć poznania zakończenia każdego ze śledztw Mordimera skutecznie w moim przypadku niwelowała świadomość wad tej książki. Mimo wszystko ciężko mi z czystym sercem polecić ją komukolwiek. Przesadna brutalność i swego rodzaju fetyszyzacja przemocy (szczególnie w stosunku do kobiet) mogą odrzucać a jednowymiarowi i do bólu sztampowi (anty)bohaterowie u mało kogo wzbudzą chociażby nić sympatii. Z drugiej strony koncepcja świata w którym Chrystus schodzi z krzyża, morduje grzeszników i ustanawia inkwizycję wydaje mi się czymś świeżym w fantastyce. Tym większa więc szkoda, że autor nie pohamował się momentami w kwestii brutalności i nie postarał nadać jakiejś głębi bohaterom. Ja rozumiem, że ten świat z założenia miał być bardzo brutalny ale po przekroczeniu pewnych granic trąci to raczej groteską.

Porównania do Wiedźmina mimo wszystko mocno na wyrost i jeżeli ktoś interesuje się tą książką ze względu na rzekome podobieństwo do przygód Geralta z Rivii to zdecydowanie odradzam. Nie ta liga jeżeli chodzi o kreowanie świata i bohaterów. Jeżeli natomiast poszukujesz powieści fantasy z nastawieniem na zagadki kryminalne, z w miarę ciekawym settingiem to można dać twórczości Jacka Piekary szanse, mając jednak na uwadze, że poziom brutalności i mizoginii jest w tej książce absurdalnie wysoki. Podsumowując typowy guilty pleasure – książka dosyć zła, którą jednak z jakiegoś powodu doczytuje się do końca.

Typowy guilty pleasure. Mimo świadomości tego jak bardzo płytki i czarno-biały jest wykreowany przez autora świat bawiłem się przy tej książce całkiem znośnie. Wynikało to prawdopodobnie z faktu, że autor dosyć umiejętnie i ciekawie opisuje wydarzenia i zagadki kryminalne. Chęć poznania zakończenia każdego ze śledztw Mordimera skutecznie w moim przypadku niwelowała...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Zaix

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
122
książki
Średnio w roku
przeczytane
15
książek
Opinie były
pomocne
46
razy
W sumie
wystawione
122
oceny ze średnią 7,2

Spędzone
na czytaniu
959
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
24
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]