Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Mam mieszane uczucia - książka niezaprzeczalnie wciąga, ale tyle razy dźga serce wrażliwego czytelnika (brakiem jakichkolwiek świętości, delikatności językowej dot. np. opisów części ciała, zabijaniem 100% bohaterów), że raczej do niej nie wrócę. Dla mnie pozostawia podobną gorycz jak Requiem dla snu.
Obawiam się, że to nie karykatura, a raczej kumulacja zboczeń, problemów itp świata.

Mam mieszane uczucia - książka niezaprzeczalnie wciąga, ale tyle razy dźga serce wrażliwego czytelnika (brakiem jakichkolwiek świętości, delikatności językowej dot. np. opisów części ciała, zabijaniem 100% bohaterów), że raczej do niej nie wrócę. Dla mnie pozostawia podobną gorycz jak Requiem dla snu.
Obawiam się, że to nie karykatura, a raczej kumulacja zboczeń, problemów...

Trudno być obiektywnym, gdy książka traktuje o bliskim sercu miejscu i osobie, a jednak należy przyznać autorowi, że zabiera do innych czasów, niedzisiejszych ludzi - małych legend - za pomocą ciekawej stylizacji pozwalającej niemal poczuć zapach bieszczadzkich traw, chłód skrzypiącego śniegu i usłyszeć huk wystrzałów. Książka pozostawia ciepło w sercu mimo opisanych tragicznych wydarzeń. Wciągnęła mnie, podczas gdy za stricte historycznymi książkami nie przepadam. Pięknie wydana.

Trudno być obiektywnym, gdy książka traktuje o bliskim sercu miejscu i osobie, a jednak należy przyznać autorowi, że zabiera do innych czasów, niedzisiejszych ludzi - małych legend - za pomocą ciekawej stylizacji pozwalającej niemal poczuć zapach bieszczadzkich traw, chłód skrzypiącego śniegu i usłyszeć huk wystrzałów. Książka pozostawia ciepło w sercu mimo opisanych...