rozwiń zwiń

„Popękane życie” – jak żyć dalej, gdy świat się wali?

LubimyCzytać LubimyCzytać
15.04.2022

U progu dorosłości młodzi ludzie muszą stawić czoła wielu wyzwaniom. Matura, wybór kierunku studiów, który zdeterminuje ich przyszłość, dla niektórych dodatkowe egzaminy. Jak to wszystko ogarnąć? Zwłaszcza w sytuacji gdy dobrze znana, bezpieczna przystań, jaką był dom rodzinny, przestaje istnieć?

„Popękane życie” – jak żyć dalej, gdy świat się wali?

W takiej sytuacji jest Laura. Rodzinne wakacje nad Bałtykiem, które miały być kolejnym sielskim latem, zmieniają się w koszmar z powodu niespodziewanego chłodu między mamą i tatą, chociaż rodzice zawsze byli dla siebie czuli, a ich związek był podawany za przykład prawdziwej miłości. Dziewczynie trudno poradzić sobie z emocjami. Widzi, że sytuacja rodzinna zmierza ku katastrofie, martwi się o rodziców i młodsze rodzeństwo. Na dodatek nie ma wsparcia w swoim chłopaku, który sam wychowuje się bez ojca, a miłość definiuje jako serię reakcji chemicznych.

Choć główną osią akcji książki „Popękane życie” Joanny Jagiełło jest rozstanie rodziców bohaterki, jest to opowieść wielowątkowa. Przede wszystkim dlatego, że nowa sytuacja dotyczy w równym stopniu wszystkich członków rodziny i każdy (nie) radzi sobie z nią inaczej.

Obserwujemy więc, jak zdrowa z pozoru pasja może stać się nałogiem, jak huragan niszczącym coś budowanego przez wiele lat. Widzimy, jak w krótkim czasie można stracić poczucie bezpieczeństwa i celu w życiu. I jak łatwo zapomnieć o tym, co naprawdę ważne. Ale jednocześnie towarzyszymy osiemnastoletniej Laurze i szesnastoletniemu Leo w dojrzewaniu, śledząc ich relacje z rówieśnikami. Jesteśmy też świadkami przyśpieszonego dorastania ich dziesięcioletniej siostrzyczki Leny, wymuszonego postawą rodziców, którzy kłócą się nawet przy dzieciach.

Gdy dorośli zawodzą

Nie ma co owijać w bawełnę. Dorośli w tej historii dają ciała po całości. Są zapatrzonymi w siebie egoistami, którzy po rozstaniu wpadają w jakiś amok i wydają się kompletnie zapominać, że mają dzieci. Znikają na całe dnie i noce, obarczają starsze rodzeństwo opieką nad najmłodszą siostrą. Nie widzą nic złego w rozdzieleniu dzieci ani w skazaniu ich na długie godziny spędzane w autobusach na dojazdach do szkoły. (Nad)opiekuńczy stają się wyłącznie wtedy, gdy służy to ich interesom – czytaj: zwiększa prawdopodobieństwo wygrania w sądzie. A trzeba przyznać, że wikłają się w naprawdę paskudną sprawę rozwodową.

W najnowszej książce poruszam trudny temat rozwodu. Starałam się pokazać, jak rozpad więzi rodzinnych powoduje u bohaterów problemy szkolne, zmiany w relacjach z przyjaciółmi oraz złość, apatię, a w końcu depresję. I jak każde z dzieci stara się (na swój sposób) radzić sobie z nową sytuacją.

Joanna Jagiełło

Ich usta są pełne frazesów o wolności i prawie do decydowania o swoim losie. Jednocześnie oboje odbierają to prawo dorosłej już przecież córce, która właśnie teraz ma zadecydować o swojej przyszłej karierze. Nie widzą w tym żadnej sprzeczności!

Matka, psycholożka (sic!), zajęta swoją wolnością, przegapia wszystkie klasyczne symptomy tego, że z jej dzieckiem dzieje się coś niedobrego.

Rodzeństwo jest dla siebie w tej sytuacji największym wsparciem. Trio stworzone przez autorkę przypomina czytelniczkom i czytelnikom o tym, że bracia i siostry mogą stać się najbliższymi osobami na świecie. Że warto dbać o relacje z nimi, nawet jeśli zdarzają się konflikty. W końcu kto zrozumie nas tak jak osoba, z którą od dziecka dzielimy życie i która doświadcza tego, co my? Trudno nie odnieść wrażenia, że wyłącznie dzięki determinacji młodego pokolenia za jakiś czas uda się rodzinne relacje jakkolwiek poukładać.

Laura nie zdołała się skupić na czytaniu, nie chciało jej się już słuchać muzyki. Wstała i też postanowiła się przejść. Ojciec jeszcze nie wrócił. Może spotka go po drodze, a on uśmiechnie się na jej widok i powie: „Och, czy to moja mała córeczka?”. A ona się wtedy oburzy i powie: „Przecież już nie jestem mała!”. A wtedy on krzyknie: „No to zaraz zobaczymy!”. I złapie ją, a potem rozbuja i wrzuci do wody! „Jesteś taka malutka, że mogę cię zgnieść jak robaczka!”. Ale nigdzie go nie było.

Joanna Jagiełło, „Popękane życie”

Nawet w trudnych chwilach młodość jest piękna

Mimo tej domowej zawieruchy Laura i Leo wiodą życie zwykłych nastolatków. Mieszkają w wielkim mieście pełnym możliwości. Nie czekają na koniec pandemii, żyją tu i teraz. To dla nich czas pierwszych pocałunków, silent disco na bulwarach nad Wisłą, jedzenia lodów o smaku słonego karmelu i półmetrowych zapiekanek (wszystkie te akcenty to zasługa kilkunastoletnich konsultantek autorki, które pomogły jej stworzyć wiarygodny obraz Warszawy widzianej oczami licealistów). Ale to również czas pierwszych kłótni z ukochanymi, trudności w nawiązywaniu relacji z rówieśnikami, rozterek związanych z przyszłością i próbami znalezienia własnych pasji.

Nie wiedziała, czy my talent, choć wszyscy byli z niej bardzo zadowoleni, jej chłopak też. Zapisała się jednak na te letnie warsztaty. Ale choć liznęła trochę wiedzy na temat interpretacji tekstu, ekspresji scenicznej i emisji głosu, żadne wartsztaty nie mogły jej przygotować na trudną rozmowę z rodzicem.

Joanna Jagiełło, „Popękane życie”

Choć w trakcie lektury kilkakrotnie może się wydawać, że lepiej już nie będzie, książka daje nadzieję. Ta wciągająca opowieść pokazuje, że nie każdy koniec jest definitywny, że nawet na gruzach da się zbudować coś pięknego, że walka o własne przekonania ma sens, daje poczucie spełnienia i wcale nie musi się odbywać kosztem szczęścia innych…

W bardzo osobistym posłowiu Joanna Jagiełło tłumaczy, dlaczego zdecydowała się napisać książkę na tak trudny temat:

Nie tylko dlatego, że to temat niezwykle aktualny, bo co trzecie małżeństwo w Polsce kończy się rozwodem. Ja po prostu wiem, jak to jest.

I naprawdę widać to na każdej stronie „Popękanego życia”, które dzięki doświadczeniom autorki, jej wrażliwości i umiejętności wnikliwej obserwacji rzeczywistości może stać się wsparciem dla młodych osób mierzących się z podobnymi problemami. Z myślą o nich na końcu książki umieszczono numery telefonów do miejsc, w których w razie potrzeby znajdą pomoc. Lektura może dać do myślenia również rodzicom – może gdy poznają perspektywę Laury i jej rodzeństwa, nie popełnią błędów ich rodziców.

Przeczytaj fragment książki:

Popękane życie

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka „Popękane życie” jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany.


komentarze [3]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
czytamcałyczas 15.04.2022 10:33
Czytelnik

Ja nie miałem dylematów matura studia . Choć miałem kiepskie dzieciństwo. Nie mam matury ani studiów 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
FioletowaRóża 15.04.2022 11:52
Czytelniczka

Dzisiaj studia nikogo nie wyróżniają i nie one stanowią o człowieku:) Wolę, by ktoś miał poukładane w głowie. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 15.04.2022 10:01
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post