Kapitulacja

Sylwia Sekret Sylwia Sekret
16.07.2014
Okładka książki Klub Julietty Sasha Grey
Średnia ocen:
4,0 / 10
191 ocen
Czytelnicy: 444 Opinie: 33

Recenzja tej książki nie będzie prosta. Będzie wymagała nadzwyczajnych wygibasów i gryzienia się w język. Czasami nie będzie wiadomo, co powiedzieć, a czasami z ust będzie wychodziło aż za dużo. I chociaż pozycja ta nie była dla mnie chlebem powszednim, to jakże dobrze pasuje do niej (nietłumaczone, pozostawione w świętym spokoju) łacińskie wyrażenie panis vulgaris.

Tak wszyscy ganią porubstwo i ruję,
Nazwa okropna - ale jak smakuje...*

Tak jak kiedyś nie przebierała w czynach, tak teraz Sasha Grey nie przebiera w słowach. Jej debiutancka powieść „Klub Julietty” jest pełna przekleństw, wulgaryzmów, obrzydlistwa, śliny, spermy i całej reszty tego, czego w zasadzie mogliśmy się po niej spodziewać. Nie twierdzę, że to źle, iż była aktorka porno postanowiła chwycić dla odmiany za pióro. Pornopisarka wzięła się jednak za literaturę trochę za późno. Fala Greyów, nimfomanek i zwierzeń prostytutek już przetoczyła się przez świat - czy więc młoda kobieta może nas jeszcze czymś zaskoczyć? Na pewno nie fabułą, która srodze mnie zawiodła. Nie spodziewałam się fajerwerków ani żadnego czytelniczego orgazmu, ale po cichu liczyłam chociaż na przeciętną powieść, z jakąś fabułą i jakimiś bohaterami. Niestety - „Klub Julietty” charakteryzuje się przede wszystkim nijakością. Czytelnik na początku poznaje główną bohaterkę, Catherine - nieśmiałą, normalną dziewczynę, studentkę filmoznawstwa, która, choć jest zakochana w swoim chłopaku. snuje fantazje o swoim wykładowcy. Kiedy zwierza się z nich Annie, koleżance ze studiów, ich - do tej pory opierająca się na obopólnym rozpoznawaniu - znajomość przekształca się w dziwną formę przyjaźni. Anna, seksowna i ponętna blondynka, wprowadza Catherine w świat sprośności, wyuzdanych fantazji i tajemniczych postaci. I - jeśli mamy być ze sobą szczerzy (a tego chyba chciała Grey) na tym cała fabuła się kończy. Gdzie tu tytułowy Klub? Uwierzcie mi - też go szukałam. Oczywiście nie jest tak, że w ogóle nie zostaje wspomniany, jednak zamiast być osią, wokół której zakręci się cała historia, zamiast tworzyć napięcie i być najważniejszym elementem tajemnicy, Klub Julietty pojawia się, zaznacza swoją obecność i jego czar pryska, zanim zdążymy powiedzieć: ‘seks’.

Na widok spodni
Gotowa do zbrodni.

Sasha Grey niestety bardzo naiwnie podchodzi do tematu seksu, preferencji z nim związanych, a przede wszystkich skrywanych fantazji, do których niełatwo przyznać się nawet przed samym sobą. Niektórzy najprawdopodobniej się z tym nie zgodzą, przecież autorka tak dosadnie i wręcz grubiańsko opisuje wszelkie czynności i działania swoich bohaterów. Owszem, jednak nie o język tu chodzi (choć pewnie panna Grey zgłosiłaby co do tego sprzeciw). Główna bohaterka tak szybko przechodzi metamorfozę od zahukanej, nieśmiałej studentki do wyuzdanej i niemającej żadnych zahamowań nimfomanki, że nie da się tego określić innym słowem, jak właśnie: naiwne. Catherine - spokojna, wierna swojemu ukochanemu dziewczyna - przeradza się z dnia na dzień w boginię seksu, która pragnie być zaspokajana przez dziesięciu mężczyzn naraz, obsługując przy tym kolejnych pięciu. Szybka i przez to nierealna przemiana bohaterów zawsze niezwykle mnie mierzi, czy to podczas lektury powieści, czy podczas oglądania filmu. Także za to duży klaps... znaczy się minus dla Sashy.

W pogoni za ideałem
Wszystkie świństwa popełniałem.

Relacja Catherine i jej chłopaka również zasługuje na dopieszczenie. Jest niezrozumiała, niejasna i niespójna. Choć może to być wynik nie tyle słabego warsztatu literackiego czy nieznajomości ludzkich zachowań, co po prostu mojego słabego doświadczenia w tej kwestii. Bez względu jednak na to, jaka jest prawda, związek głównej bohaterki jest dla mnie kompletnie niezrozumiały, a jej podejście do ukochanego wprowadzało mnie niejednokrotnie w konsternację. Im bardziej Catherine pragnęła zbliżyć się do ukochanego i przywrócić ich relacji dawne, dobre i znajome tony, tym bardziej była mu niewierna i tym bardziej jej zachowanie było zachowaniem... aktorki porno. Nie zrozumiałam niestety zbyt wiele z istoty tego związku, ich relacja niczego mnie nie nauczyła, a sama Catherine stała się dla mnie bohaterką tak sprzeczną i pełną skrajności, że przestała być dla mnie chociaż odrobinę wiarygodna.

Gdyś się z jej cnotą już uporał,
Najwyższy czas wygłosić morał.

Nie mówię, że Sasha Grey jest kiepską pisarką, twierdzę tylko, że jest na pewno przynajmniej jedna rzecz, w której jest lepsza. Nie mówię, że „Klub Julietty” to pozycja niewarta uwagi, podkreślam jednak, że nic nie wyróżnia jej spośród tłumu innych tego typu lektur... no, może poza kontrowersyjnym nazwiskiem. Porównania i metafory, które z upodobaniem wykorzystuje autorka, czasem są śmieszne, a niekiedy żałosne. Wśród znajomych wywołają co prawda falę śmiechu (sprawdzone!), ale będzie to pusty śmiech zmieszany ze świadomością, że to, co nas śmieszy, nie zawsze jest zabawne. Porównanie tej powieści do erotycznego „Fight Clubu” to chyba najgorsze, co można było wyrządzić tej książce. I mówię tu o powieści Palahniuka. Ani to tajemnicza książka, ani ciekawa. Owszem - autorka nie owija w bawełnę, a seks oralny, analny i zbiorowy nie jest dla niej niczym wstydliwym, ale umówmy się - czy naprawdę sztuką jest pisanie o wszystkim wprost? Zwłaszcza tam, gdzie potrafi to niemal każdy, ale po prostu większość z nas nie chce tego robić. Nic łatwiejszego - napisać o seksie w słowach, których nigdy nie chcielibyśmy usłyszeć z ust naszych dzieci, pytanie jednak, czy właśnie na tym polega talent literacki... Nie chcę, żebyście pomyśleli sobie, że piszę tak dlatego, że książka Sashy Grey mnie zgorszyła i przemawia teraz przeze mnie moja pruderia, bo tak nie jest. Jestem po prostu zawiedziona, bo myślałam, że może... mimo wszystko królowa filmowego przemysłu pornograficznego napisze coś, co pozwoli mi myśleć o niej także jako o pisarce, a tak się niestety nie stało. I choć Grey starała się wrzucać gdzieniegdzie mądre cytaty z filmów i brzmiące elokwentnie pojęcia - mam wrażenie, że robiła to specjalnie, właśnie po to, by pokazać się od innej strony... choć przecież każdy, kto chciał, widział ją już chyba z każdej.

I tylko na koniec, bez oceniania, a raczej w hołdzie najświetniejszemu ze wszystkich twórców fraszek, przytoczę jedną z nich, zatytułowaną „Kapitulacja”:

Szczęścia szuka w pornografii,
Kto inaczej nie potrafi.

*Wszystkie fraszki autorstwa J.I. Sztaudyngera

Sylwia Sekret

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja