Cokolwiek jest, snuje swą opowieść*

Sylwia Sekret Sylwia Sekret
25.03.2014
Okładka książki Pokój Gene Wolfe
Średnia ocen:
7,5 / 10
205 ocen
Czytelnicy: 1114 Opinie: 32

Wyobraźcie sobie, że przychodzi do Was ktoś, kogo znacie, jakiś znajomy lub sąsiad, z którym widujecie się od czasu do czasu i ten człowiek w pewnym momencie mówi wam, że tak naprawdę jesteście tylko wytworem jego umysłu i znikniecie w chwili, w której on sobie tego zażyczy. Oczywiście wyśmiejecie go. Nie winię was - sama zrobiłabym to samo. Jak się jednak ustosunkujecie do samej umiejętności manipulowania czasem i wydarzeniami już rozegranymi, za pomocą tego, co siedzi w naszej głowie? Byłoby to zapewne doświadczenie wspaniałe, hipnotyzujące i magiczne, ale jednocześnie wzbudzałoby nasz niepokój, grozę i ten rodzaj lęku, jaki wywołuje u zwykłych ludzi nadmiar władzy, którą nagle mogą dysponować.

Podobne emocje wzbudza lektura niezbyt długiej książki zatytułowanej „Pokój”. Niełatwo napisać cokolwiek o tej powieści nie tylko ze względu na to, żeby nie wplątywać się za bardzo w zdradzanie fabuły, ale przede wszystkim dlatego, że jednorazowe przeczytanie „Pokoju”, to jak poznanie kogoś po raz pierwszy. Możemy się wypowiadać na temat takiej osoby w sposób skomplikowany i niezwykle erudycyjny, ale większość z tego co powiemy, będzie albo błędnym przeświadczeniem, albo domysłem - być może słusznym, ale nadal tylko domysłem.

Gene Wolfe jest gawędziarzem i choć nie czytałam innych jego książek, to po „Pokoju” wątpię, aby w innych swoich dziełach wyzbył się całkowicie tej maniery (choć wyrażenie to nacechowane jest pejoratywnie, to absolutnie nie mam tu nic złego na myśli), która pozwala mu wprowadzać swojego czytelnika w światy tak różne i tak barwne, że nawet powieść składająca się jedynie z 230 stron urasta do rangi mentalnej epopei. Główny bohater, Alden Dennis Weer to staruszek po udarze, który wprowadza nas w swoje wspomnienia rozpoczynające się od dzieciństwa spędzonego z ciotką Olivią. Jednak - ku naszemu zdziwieniu - Alden to także mężczyzna w ciele chłopca, znajdujący się w nim dzięki czemuś, co daleko wykracza poza niewinne wspomnienia i opowieści; a także mężczyzna w średnim wieku, znużony rutyną codzienności i zmęczony życiem. Przede wszystkim postać ta będzie głównym narratorem powieści, który stopniowo (choć czasem chaotycznie) wprowadzać będzie kolejnych narratorów, tworząc z „Pokoju” powieść, którą z czystym sumieniem nazwać możemy szkatułkową. Niemal z każdej opowieści wyrasta kolejna, a ta nierzadko prowadzi nas do kolejnej. Za sztandarową i jednocześnie pierwszą powieść szkatułkową uważa się „Baśnie tysiąca i jednej nocy” i, co ciekawe, Szeherezada, a także jedna z jej opowieści, zostaje przywołana również w „Pokoju”. Kto wie, czy nasz narrator, będący na początku lektury u kresu życia, nie wierzy przypadkiem w sprawczą i naprawczą, życiodajną moc opowieści, które uchroniły przed śmiercią Sułtanową. Być może każda kolejna opowieść, każda snuta historia to kupione kolejne minuty życia.

Choć dzieła Wolfe’a nie nazwiemy typowym przykładem powieści szkatułkowej, to na pewno będzie to przykład ciekawy i godny analizy, a także zagłębienia się w każdą historię i odkrywaniu powiązań między kolejnymi. Oczywiście czasami będzie nam ciężko - styl autora wymaga skupienia i szczególnej uwagi, nie wspominając już o konstrukcji powieści, która sama w sobie jest już wymagająca - ale naprawdę warto, tym bardziej, że po skończeniu lektury dotrze do nas, że będziemy musieli do niej wrócić. Ja na pewno zrobię to z chęcią, ponieważ „Pokój” ma w sobie to magiczne „coś”, co przyciąga do siebie i każe o sobie pamiętać. Poza tym, nie czuję się nawet na siłach aby wystawić tej powieści ocenę w skali gwiazdek, bez ponownego jej przeczytania. Czy Wolfe wiedział o konieczności powtarzania stworzonej przez siebie historii i dlatego nie pokusił się o dłuższą lekturę? Tego nie wiem, ale powiem Wam jedno - to nie ilość stron świadczy o tym, jak długa jest powieść. Liczący bowiem 230 stron „Pokój”, przez swoją wielowymiarowość zyskuje kolejne, które niby już przewracaliśmy, a mimo to odkrywa się w nich kolejne sensy.

Sam tytuł nastręcza nie lada trudności, kiedy zbliża się termin jego zrozumienia. Czym jest bowiem pokój widniejący na mrocznej okładce? Jeśli ograniczylibyśmy się jedynie do naszego ojczystego języka, to sprawa będzie stosunkowo prosta. Umysł naszego bohatera, narratora i bajarza przypomina bowiem ciemny pokój, z tysiącem i jedną parą drzwi, z których każde prowadzą do innego świata, a światy te, do kolejnych niesamowitych historii. Dodatkowo pokój może oznaczać pomieszczenie w tajemniczym domostwie Aldena, być może akurat to, w którym chowa się upragniony scyzoryk. Należy jednak pamiętać, że Gene Wolfe napisał swoją powieść w języku angielskim i w tym też języku ją zatytułował. Choćbyśmy nie wiem jak się starali to słówko peace, nie będzie oznaczało żadnego pomieszczenia, w żadnym domu. Jak więc odnieść ten drugi pokój, będący antonimem wojny do historii opowiadanej przez Aldena Dennisa Weer’a i kolejnych narratorów? Nie wątpię, że aby w pełni odpowiedzieć na to pytanie, musiałabym przeczytać powieść kolejny, a być może i jeszcze kolejny raz. Na dzień dzisiejszy jednak mogę jedynie domniemywać, że pokój ma oznaczać stan do którego dąży Alden. Upragniony stan pomiędzy chłopcem, mężczyzną i starcem. Pokój, który stać będzie w opozycji do wojny wspomnień, rozgardiaszu i kłótni ciała z opierającym się wciąż umysłem. Tak więc w języku polskim narrator będzie szukał pokoju, w którym odpocznie zarówno jego ciało, jak i rozszczepione jaźnie, natomiast w języku angielskim bohater dąży do zawarcia pokoju między tym, co materialne, a tym czego dotknąć się nie da.

„Pokoju” nie polecam ludziom, którzy książki traktują jednorazowo. Nie zachęcam do tej lektury tych, dla których dno to powierzchnia, pod którą nie ma prawa skrywać się coś więcej. Nie zachęcam również tych, dla których powieść musi być jasna i klarowna, aby odciążyć umysł od ciężkich myśli i refleksji. Natomiast tym, w których lektura lubi wnikać głęboko, a także tym, którzy w lekturze lubią się zanurzyć i wracać do niej, z całego serca polecam otwarcie drzwi do „Pokoju”. Zdejmując dłoń z klamki naszykujcie serwetki, sztućce i talerze. Wchodźcie do pokoju z pustymi i burczącymi z głodu umysłami, bo powieść Gene’a Wolfe’a to prawdziwa Uczta Wyobraźni. I kto wie, czy poznając kolejne historyjki, kolejne dziwne opowieści i anegdoty, nie kupujecie sobie cennego czasu w tym wielkim krążącym wokół słońca pokoju, na którym wciąż brakuje należytego pokoju. Polecam również „Pokój” tym, którzy lubią siedzieć z książką w rękach, gdy na dworze ciemno, bo choć - jak pisałam - u Wolfe’a również bywa mroczno, to cytując Josifa Brodskiego:

Siedzę w ciemności i nie gorsza pewno
Ciemność w pokoju niż ciemność na zewnątrz**

*Słowa zaczerpnięte z tytułu wiersza Jacka Podsiadły.
** Josif Brodski: ***(Zawsze twierdziłem), przekład: Stanisław Barańczak.

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja