Zacznijmy od tego, że zwierzęta uprawiają seks. Niektóre raz na siedemnaście lat jak cykady, niektóre, jak chutliwce, do upadłego (po kilkudniowym seksualnym maratonie umierają w męczarniach). Sposobów tyle, co gatunków. Łączą się w pary na całe życie albo podchodzą do tematu dość swobodnie i niczym biedronki uprawiają seks z każdym. Dla niektórych zwierząt nie ma znaczenia, czy ich partnerem seksualnym jest samiec czy samica, jeśli nie mówimy o prokreacji, a o czystej przyjemności, bo zwierząt potrafią i chcą czerpać z tego przyjemność. Jednak w życiu wszystkich zwierząt przychodzi taki moment, że warto pomyśleć o przedłużeniu gatunku. Wydawać by się mogło, że sprawa jest prosta, ale trzeba wiedzieć z kim to zrobić. Każdy z gatunków ma własną taktykę i sposób uwodzenia. Koniki morskie uprawiają miłosny balet, piżmowce rozsmarowują swoją ciecz na pniach drzew oraz krzakach, humbaki śpiewają miłosne pieśni, a jelonki rogacze próbują wzajemnie zepchnąć się z gałęzi, a ten który utrzyma swoją pozycję, zwycięża. Po wyborze partnera i kopulacji samica zachodzi w ciążę, a to jest kolejny zaskakujący temat! Zające szaraki mogą być w dwóch niezależnych od siebie ciążach jednocześnie, a to dlatego, że samice mają dwie macice. Sarna może spowolnić przebieg ciąży tak, żeby młode urodziło się na przedwiośnie. Samce niektórych gatunków nie pozostają obojętne wobec ciąży – w przypadku koników morskich to właśnie samce noszą w swojej torbie zapłodnione jajeczka, a samce żab Darwina chowają w swojej paszczy wyklute kijanki i wypuszczają je dopiero, gdy trochę podrosną.

Te opowieści można, nomen omen, mnożyć i mnożyć. „Intymne życie zwierząt” naszpikowane jest ciekawostkami i intrygującymi faktami. Chciałoby się ich poznać więcej i więcej, choć trzeba przyznać, że niektóre z nich są przerażające albo wręcz obrzydliwe. Obrazek ilustrujący jedną z nich śni mi się po nocach i na samo wspomnienie przechodzi mnie dreszcz! No właśnie, niezwykłe ilustracje Anke Kuhl. Bez nich ta książka nie byłaby tak niesamowita. W tym przypadku treść idzie w parze z rysunkiem, jedno bez drugiego nie byłoby tyle warte co razem. Fenomenalna pozycja dla małych i dużych, koniecznie musicie do niej zajrzeć!

Karolina Purłan