Mord na prowincji – „Tajemnice Fleat House” Lucindy Riley

Bartek Czartoryski Bartek Czartoryski
22.06.2022

Lucinda Riley, choć aktywna literacko od początku lat dziewięćdziesiątych, gros bestsellerowych powieści napisała w trakcie ostatniej dekady swojego życia. Niewykluczone jednak, że to jej ostatnia książka, wydane już pośmiertnie, nietypowe dla autorki „Tajemnice Fleat House”, przyciągnie tych, którzy z jej pisaniem do tej pory żadnej styczności nie mieli.

Mord na prowincji – „Tajemnice Fleat House” Lucindy Riley

Nic w tym dziwnego, bo to kryminał, a z tym gatunkiem nigdy wcześniej się nie mocowała. Riley była bowiem autorką obyczajowych powieści historycznych, których sprzedała miliony egzemplarzy, głównie kolejnych części „Siedmiu sióstr”. Parę lat temu przekazała (za opłatą) prawa do ekranizacji, ale temat przysechł. Jednak czy Hollywood zajmie się adaptowaniem prozy brytyjskiej autorki, czy się nie zajmie, to temat drugorzędny.

Czytelnicy zainteresowani są bardziej dalszymi losami bohaterek cyklu, bo Riley nie zdążyła dokończyć pisania ostatniej, ósmej książki z serii. Zadanie to spadło na barki jej syna, Harry’ego Whittakera, który również nanosił poprawki redaktorskie na „Tajemnice Fleat House”, ale, jak sam zastrzega, były one niewielkie.

Riley, jeszcze wtedy nosząca panieńskie nazwisko Edmonds, nie od zawsze planowała karierę pisarki. Swoją przygodę ze światem show-biznesu zaczęła bowiem jako aktorka. Od najmłodszych lat uczyła się baletu i teatru, prędko dostała swoją pierwszą rolę i kontynuowała karierę na srebrnym ekranie, aczkolwiek z dziecięcego marzenia zrezygnowała, kiedy stanęła u progu dużej szansy. Jako dwudziestoparolatka poleciała bowiem do Los Angeles na próbne zdjęcia do blockbustera „Robin Hood: Książę złodziei” i całe to doświadczenie było dla niej tak przykre, że po powrocie do domu rozpłakała się. Poprzysięgła wtedy, że nigdy już nie poleci do Hollywood.

Wybrała życie matki, ale i tak nie udało jej się uciec od medialnego szumu, bo o Riley prędko upomniała się literatura. Po pióro sięgnęła, gdy zmogła ją mononukleoza. Wypoczywając i nudząc się jak mops, wymyśliła fabułę swojej debiutanckiej powieści, niewydanej u nas „Lovers and Players” (1992), gdzie opowiedziała o splatających się życiach paru kobiet, czerpiąc także z własnych doświadczeń i osadzając akcję na tle londyńskiego West Endu i Hollywood.

Potem już wydawała książkę rocznie, opisując dramaty, miłości, szczęścia i tragedie bohaterek najczęściej wywodzących się ze świata sztuki, tancerek, aktorek i piosenkarek. Lecz z końcem lat dziewięćdziesiątych, po drugim małżeństwie, rzuciła pisanie. Kolejną powieść opublikowała dopiero po pełnej dekadzie. Był to okres jej największej aktywności literackiej, niekiedy zdarzało się jej wydawać dwie, nawet i trzy powieści rocznie. Skrzydeł dodał Riley komercyjny sukces.

Ten przyszedł ze znaną i u nas serią „Siedem sióstr”, której sprzedała łącznie ponad dwadzieścia milionów egzemplarzy. Tłumacząc swój zamysł, mówiła o chęci celebracji osiągnięć kobiet na przestrzeni stuleci, szczególnie tych zapomnianych, przygniecionych przez patriarchat. Powieści z owego cyklu mieszały literacką fikcję i historyczny szczegół, odwoływały się do legend i mitologii, były z jednej strony romantyczne, z drugiej nie brakowało tam mrocznych tajemnic, a jednocześnie przypominały iście globtroterskie zapiski z podróży po świecie, czasie i przestrzeni.

Riley nie przestała czerpać z tego, co sama przeszła, nie kryła, że niektóre z postaci oparła na biografiach swoich bliskich. Jej rodzina była zresztą galerią barwnych postaci. Ojciec przyszłej autorki pracował jako szef firmy tekstylnej i często podróżował po świecie, matka była aktorką, a babka — śpiewaczką operową. Stąd nie jest niespodzianką wybór przez Riley pierwotnej ścieżki zawodowej. I choć aktorstwo przyniosło jej rozczarowanie, czas spędzony na planie zawsze uważała za cenny. Szczęśliwie dla miłośników jej książek to literatura okazała się jej powołaniem.

O ile dopiero ósmy tom „Siedmiu sióstr” będzie swoistym zamknięciem i ukoronowaniem bogatej kariery Riley, o tyle „Tajemnice Fleat House” są dowodem tego, że brytyjska pisarka miała materiał nie tylko na bestseller, ale i na kolejny cykl, tym razem kryminalny. Sam fakt tego gatunkowego przeskoku może zdziwić fana prozy Riley, lecz i tutaj widoczne są cechy charakterystyczne jej pisarstwa, wyraźnie zaznaczony feminizm, pełna detali charakterystyka nie tylko postaci, ale i środowiska — rzecz dzieje się na brytyjskiej prowincji, w dalszych rejonach Norfolku —oraz zmyślna i umyślna niebezpośredniość opisu. Dzięki zwartemu, ostremu stylowi sprawnie tka tytułową tajemnicę i myli tropy, przetykając samą kryminalną intrygę namiętnościami, bo jest tutaj przecież i zemsta, i zazdrość, są i rodzinne sekrety.

Drżenie się nasilało, stawało się niekontrolowane i nagle Charlie poczuł, że zaciska mu się gardło. Spanikowany, nic nie rozumiejąc, dysząc i zataczając się, zdołał przejść kilka kroków dzielących go od drzwi. Chwycił za gałkę, lecz w narastającym przerażeniu nie udało mu się jej przekręcić. Półprzytomny upadł, z jedną ręką przy szyi i z pianą toczącą się z ust. Bez dopływu tlenu, na skutek krążących w ciele śmiertelnych toksyn jego organy stopniowo przestawały funkcjonować. Potem nastąpiło rozluźnienie zwieraczy i powoli młody człowiek, który kiedyś był Charliem Cavendishem, po prostu przestał istnieć. 

Lucinda Riley, „Tajemnice Fleat House”

A zaczyna się od tragicznej śmierci młodego ucznia prywatnej szkoły, któremu ktoś podmienił leki na śmiertelnie uczulającą go aspirynę. Zagadką zajmuje się detektyw Jazz Hunter, która chciała odpocząć od podobnych dochodzeń, ale po namowie dawnego szefa z Londynu zgadza się przyjrzeć sprawie. Nie jest to jedyna zbrodnia, do której dochodzi na terenie szkoły, i okazuje się, że chodzi tutaj o coś więcej, niż Jazz myślała.

Kryminał Riley może wydać się cokolwiek staroświecki, brak tu sugestywnie brutalnych scen, jest elegancko napisany i, z braku lepszego słowa, salonowy. A jednocześnie intryga jest gęsta i kilkupoziomowa, przy czym Hunter to bohaterka z potencjałem, która mogłaby unieść co najmniej trylogię. Autorka sporo miejsca poświęca jej prywatnym zmaganiom, jako że policjantka dochodzi do siebie po rozwodzie i rozważa, jaką ścieżkę kariery obrać. Riley sprawnie łączy obyczaj i policyjne śledztwo, które niekiedy gra tutaj nawet drugie skrzypce, istotniejsze stają się bowiem relacje między postaciami, opowiadane przez nich historie i dręczące ich demony przeszłości.

Policja będzie badała przeszłość każdego pracownika... życie prywatne... Nie wiadomo, do czego się dokopie. On sam może stać się podejrzanym... A liczba przyjmowanych uczniów od trzech lat spadała – była taka duża konkurencja. Dochodzenie to ostatnia rzecz, jakiej szkoła potrzebowała. I jakiej sam potrzebował, pomyślał egoistycznie, sięgając po słuchawkę, by zadzwonić do przewodniczącego rady szkolnej.

Lucinda Riley, „Tajemnice Fleat House”

Stąd, choć to jej pierwsza próba zmierzenia się z do tej pory nieruszanym przez nią gatunkiem literackim, „Tajemnice Fleat House” są jednak powieścią spójną z pozostałymi książkami Lucindy Riley. Autorka korzysta z nowego dla siebie sztafażu, aby pisać o tym, o czym jednak pisze najlepiej. Ale jednocześnie nie jest to żaden trik, żadna sztuczka, bo mamy do czynienia z pełnokrwistym kryminałem. Ogromna szkoda, że będzie to nasze jedyne spotkanie z Jazz Hunter.

Jazz, która musi walczyć z własnymi demonami, zaczyna zdawać sobie sprawę, że czeka ją najbardziej skomplikowane śledztwo w jej karierze. Bo Fleat House skrywa tajemnice tak mroczne, że być może sama nie chciałaby ich odkryć.

Lucinda Riley (ur. 1967 r., zm. 11 czerwca 2021r.), brytyjska pisarka pochodzenia irlandzkiego. Autorka prozy obyczajowej, uwielbiana przez czytelniczki na całym świecie za cykl Siedem Sióstr.
We wczesnej młodości próbowała swoich sił jako aktorka, grała zarówno na deskach teatru, jak i w filmach, pracowała też w telewizji. Pierwszą powieść napisała w wieku 24 lat. Akcję swoich książek osadzała w różnych zakątkach świata. Być może to jeden z powodów, dla których powieści Riley zyskały niezwykłą popularność na całym świecie, zostały przetłumaczone na 37 języków, a liczba sprzedanych egzemplarzy przekroczyła 40 milionów. Szczególny sukces odniosły części cyklu Siedem Sióstr (sprzedane w nakładzie 25 milionów egzemplarzy), który prawdopodobnie wkrótce zostanie zekranizowany.Powieści Riley były wielokrotnie nominowane do międzynarodowych nagród, m.in. niemieckiej Lovely Books, włoskiej Premio Bancarella czy brytyjskiej Romantic Novel of the Year Award. W 2020 r. Lucinda Riley zdobyła nagrodę Dutch Platinum przyznawaną tytułom, które sprzedały się w Holandii w ponad 300 tysiącach egzemplarzy. Wcześniej otrzymała ją autorka Harry’ego Pottera, J.K. RowlingLucinda Riley we współpracy z synem, Harrym Whittakerem, napisała serię książek dla najmłodszych czytelników. Dom rodzinny Riley, gdzie wychowała czwórkę dzieci, znajduje się w Norfolk, w Anglii, ale w 2015 r. autorka spełniła swoje marzenia i kupiła wiejską posiadłość w irlandzkim hrabstwie Cork, które zawsze uważała za swoje miejsce na ziemi. Jej ostatnich 5 książek powstało właśnie tam. W 2017 r. u pisarki zdiagnozowano nowotwór. Przez lata walczyła z chorobą. Umarła w otoczeniu rodziny 11 czerwca 2021 r.
 

Przeczytaj fragment książki:

Tajemnice Fleat House

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka „Tajemnice Fleat House” jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany


komentarze [3]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
domekzkart  - awatar
domekzkart 26.06.2022 15:33
Czytelniczka

Na mnie książka zrobiła duże wrażenie, inna od dotychczasowych książek autorki, ale styl i lekkość jest to cała Lucinda. Chociaż kryminał, ale też historia o rodzinnych tajemnicach z przeszłości. Warto, się zagłębić w tą opowieść

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Klaudiinae  - awatar
Klaudiinae 23.06.2022 07:33
Czytelniczka

Z twórczością Lucindy Riley spotkałam się pierwszy raz przy sadze "Siedem Sióstr". Aktualnie jestem w piątym tomie i jestem zachwycona jej piórem. Jestem znacznie większą fanką kryminałów niż obyczajówek, ale ta saga skradła moje serce. Natomiast jestem pewna, że po skończeniu cyklu sięgnę po inne tytuły rej autorki i myślę, że dobrym pomysłem będzie "Tajemnice Fleat...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Bartek Czartoryski - awatar
Bartek Czartoryski 22.06.2022 13:30
Tłumacz/Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post