50 zł (ale to nie ja płaciłem) za kolejny odcinek w formie komiksu, by umilić sobie oczekiwanie na "pierwowzór" - dla fana i miłośnika przygód Ricka i Morty'ego jak znalazł.

To co nasuwa mi się po lekturze to to, że mimo wszystko czuć tu jednak inny sznyt - zrozumiałe, w końcu oryginalni twórcy nie maczali tu za bardzo palców - nie wnikam ( ͡° ͜ʖ ͡°). Odnoszę jednakże wrażenie, że komiks ten został zanadto ugrzeczniony względem serialu - być może to kwestia uniwersalności marki, która trafia obecnie de facto do wszystkich? Nie jest aż tak wulgarnie, jakbym się spodziewał, że będzie, jednakże i tak była to całkiem przyjemna zabawa - co stanowi dla mnie fundament przy odbiorze większości treści.

Kreska nie odbiega daleko od oryginału, aczkolwiek widać gdzieniegdzie różnice - zwłaszcza w przypadku postaci, które wydają się bardziej "gumowe", "sprężyste" czy "gładsze". Czy to zarzut? Nic z tych rzeczy. Będąc jednak przyzwyczajonym do stylistyki animacji, może to rzucić się w oczy czytelnikowi.

Od siebie polecam, bawiłem się dobrze. Te ponad 100 stron strzeliły jak z bicza. Jeśli masz dość oglądania po raz kolejny tych samych odcinków, to ten i, mam nadzieję (bo są dopiero przede mną) inne komiksy z serii będą trafnym ekwiwalentem.

50 zł (ale to nie ja płaciłem) za kolejny odcinek w formie komiksu, by umilić sobie oczekiwanie na "pierwowzór" - dla fana i miłośnika przygód Ricka i Morty'ego jak znalazł.

To co nasuwa mi się po lekturze to to, że mimo wszystko czuć tu jednak inny sznyt - zrozumiałe, w końcu oryginalni twórcy nie maczali tu za bardzo palców - nie wnikam ( ͡° ͜ʖ ͡°). Odnoszę jednakże...