Osaczyłem Amerykę. Timothy Leary
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Seria:
- Twarze kontrkultury
- Wydawnictwo:
- Officyna
- Data wydania:
- 2015-10-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-10-19
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362409488
- Tłumacz:
- Andrzej Appel
Błyskotliwa, napisana z werwą i okraszona sporą dozą humoru biografia Timothy'ego Leary'ego, ikony kontrkultury, jednej z najbardziej kontrowersyjnych, a zarazem wpływowych postaci drugiej połowy XX wieku, uznanej przez prezydenta Nixona za wroga publicznego numer jeden.
Autor skupia uwagę na najważniejszych wydarzeniach z życia "szalonego naukowca", opisując na przykład jego brawurową ucieczkę z więzienia czy śmiałe eksperymenty na Harvardzie. Książkę czyta się jak pełną napięcia i zwrotów akcji powieść - trochę thriller, trochę historię miłosną, trochę gawędę o wzlotach i upadkach bujającego w obłokach psychologa, który chciał się przysłużyć... no właśnie, komu? Ludzkości, własnemu ego?
Ta biografia to jednak coś znacznie więcej niż świetna proza z arcyciekawym bohaterem w roli głównej. To także barwny obraz pewnej epoki - ery bitników i dzieci kwiatów, a ponadto przystępny opis niezwykle inspirujących i ciągle prowokacyjnych idei Leary'ego, takich jak teoria wdruków czy tuneli rzeczywistości.
Słusznie kojarzony z rewolucją narkotykową, Leary był przy tym w dużej mierze idealistą i utopistą, człowiekiem nieustannie poszukującym, który usiłował poszerzyć ludzką świadomość, wzmóc nasz twórczy potencjał, wyjrzeć poza "tu i teraz".
Winona Ryder, jego chrześniaczka, wspominała go tak: "Nauka, jaką odebrałam od Tima, nie miała nic wspólnego z narkotykami, ale miała wiele wspólnego z 'byciem na haju'. W jego uporczywej fascynacji ludzkim mózgiem nie chodziło tylko o to, by mózg zmienić, ale by go w pełni wykorzystać. Pokazał nam, że najważniejszy jest właśnie ten proces, ta podróż".
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 92
- 58
- 17
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
O T. Learym usłyszałem po raz pierwszy dwadzieścia lat temu, gdy byłem zbuntowanym licealistą mającym większość życiowych problemów głęboko w sempiternie. Usłyszałem wtedy pieśń zespołu The Moody Blues pt. „Legend of a Mind”, w podtytule: „Timothy Leary’s Dead”. Numer ten traktuje o wschodnim mistycyzmie, doświadczeniach psychodelicznych, poszerzaniu świadomości i innych tego typu hipisowskich sprawach. Zacząłem wtedy szukać kto to ten Leary. Zdobyłem pobieżną wiedzę z internetu, który był wówczas medium w powijakach i dowiedziałem się, że to buntownik, „typ niepokorny” i propagator rekreacyjnego zażywania narkotyków. To stąd ten dziwny tekst piosenki… Świetnie! To mój idol!
Pamiętając młodzieńczy zachwyt nad Learym, po latach sięgnąłem po jego biografię. Zawiodłem się sromotnie. W książce opisany jest czas jego największej kwasowej prosperity i jak do tego całego zamieszania doprowadził. Owszem wiódł ten facet barwne życie, tułał się po świecie, narkotyzował Amerykę, otaczał szemranymi postaciami, a władza szykanowała go za brukanie „American Dream”. To wszystko daje bardzo ciekawy obraz Ameryki lat 60/70-tych. Kraju, który tylko pozornie jest taki wolny. Kennedy pali marihuanę i zażywa kwas, a twardogłowy Nixon nienawidzi żydów i hipisów. Sam Timothy okazał się być jednak zwyczajnym gwiazdorem (przywiązywał ogromną wagę do swojego medialnego wizerunku), sykofantem, a przede wszystkim zachłannym konformistą. Zniesmaczyło mnie to bardzo, jak przeczytałem, że dla własnej wygody porzucił proste życie hipisowskie, a materialny zysk popchnął go do składania donosów na Kena Keseya i Richarda Alperta do FBI. Kupno żółtego Porsche też było fanaberią i stanowić miało drogę do wejścia w świat wysokiej socjety. Panie, tak się nie robi! Nawet jeśli chce się te elity narkotyzować. Nie tak wyobrażałem sobie ikonę popkultury. Może jestem naiwnym idealistą i przez lata uważałem Leary’ego za półboga, o którym niewiele wiedziałem? Może to lepiej, że o bogach niewiele wiemy?
Tło całej opowieści i klimacik tamtych czasów są bardzo ciekawe i wnikliwie opisane, natomiast Leary okazał się być nie tym za kogo go uważałem. Autor przeprowadził bardzo wnikliwe badania, dotarł do wielu źródeł aby jak najpełniej wyczerpać temat naszego bohatera i okoliczności, w których przyszło mu żyć.
Nie do końca jestem przekonany co do tej filozofii o poziomach mapy umysłu. Wydaje się to być trochę naciąganym hokus-pokus, które zrozumiałe było chyba tylko w tamtych czasach i przez tamtych ludzi. Celne jest natomiast zdanie Learye’go: „Jesteś tak młody, jak wówczas, gdy ostatni raz zmieniłeś swój umysł”. To sugeruje, że nasza obecność w życiu nosi cechy tymczasowości. Wykładnia ta jest w pewnym sensie powtórzeniem myśli Szekspira o tym, że jesteśmy aktorami w teatrze życia. Zgadzam się z tym.
W posłowiu, dość płytkim z resztą, Kamil Sipowicz wykazał się dyletanctwem. Jednego z odkrywców podwójnej helisy nazwał Richard Crick, gdy tym czasem gość nazywał się Francis Crick. Zastrzegam, że poza tym nie mam osobiście, żadnych zastrzeżeń do Kamila Sipowicza. To są tylko suche uwagi odnośnie posłowia jego pióra.
Jedynym zastrzeżeniem technicznym odnośnie wydania, jest potworna ilość błędów edytorskich, ale to jest bolączka wielu wydawnictw. Mam w ogóle wrażenie, jakby w dzisiejszych czasach instytucja redaktora wcale nie istniała.
Książkę oceniłem 5/10 chyba tylko dlatego, że się osobiście na Learym zawiodłem. Piątka jest za wnikliwość studiów poczynionych przez autora.
O T. Learym usłyszałem po raz pierwszy dwadzieścia lat temu, gdy byłem zbuntowanym licealistą mającym większość życiowych problemów głęboko w sempiternie. Usłyszałem wtedy pieśń zespołu The Moody Blues pt. „Legend of a Mind”, w podtytule: „Timothy Leary’s Dead”. Numer ten traktuje o wschodnim mistycyzmie, doświadczeniach psychodelicznych, poszerzaniu świadomości i innych...
więcej Pokaż mimo to